Kuźnia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden widząc Loxley'a uśmiechnął się i skinął uprzejmie głową. Po chwili odparł i ukazał swoje dwa worki, jeden większy... Zapewne ze zbroją. Po czym pokazał mniejszy, który zabrzęczał nieco metalowym odgłosem. Warden podchodzi do Loxley powoli ciągnąc za sobą oba i po chwili otwiera ten większy, ukazując wewnątrz swój pancerz Paladyna Dwayny, który był podziurawiony w kilku miejscach, natomiast również obficie zarysowany. Warden po chwili wyciąga korpus zbroi oraz pokazuje.

- Hej Loxley, miło Cie widzieć... Jak możesz zauważyć, to robota Hydry, a dokładniej jej kolczastego ogona. Ledwo się wyrobiłem z barierą oraz osłoną... Inaczej mogłoby mnie tu nie być. Wracając, to dobry pancerz z Deldrimoru, wiele dla mnie znaczy i nie raz uratował mi skórę. Jak myślisz będziesz w stanie doprowadzić go do stanu użytku? O... A w tym drugim worku mam zgromadzone materiały, trzy sztabki Deldrimoru. -

Uśmiechnął się delikatnie, po czym odkłada korpus zbroi do worka, natomiast po chwili otwiera ten mniejszy, tam były wspomniane wcześniej trzy sztabki Deldrimoru. Warden po chwili zerknął na Loxleya i powiedział, zaśmiał się lekko przy początku zdania.

- No i standardowe pytanie... Czy długo potrwają pracę? No i ile będę Ci winny za wykonanie roboty? -
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielka skinęła głową do kowala. -Witaj.- Uśmiechnęła się lekko.
Gdy Warden ukazał worki, Eastia wyciągnęła miecz, pokazując wyszczerbienia kowalowi.
-Trochę mi się wyszczerbił, da radę coś z tym zrobić?-
Zapytała gdzie następnie rozglądała się po kuźni, oczekując na swoją kolej. Szczerbatek również wpatrywał się w różne przedmioty, jak i narzędzia.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchał uważnie próśb gości, po czym chwycił za pancerz Wardena z wyraźną ciekawością na pysku. Nie miał wcześniej okazji zobaczyć na własne oczy Hydry, był więc szczególnie ciekawy do czego jest ona zdolna. Przyglądał się dziurom i aż gwizdnął przeciągle.

- Fiu fiu... Coś mi się obiło o uszy o tych Hydrach, ale jeśli była w stanie zrobić coś takiego z deldrimorską zbroją, dodatkowo wzmocnioną twoimi barierami, to chyba nie chciałbym spotkać tego monstrum na żywo. - Przełożył pazur przez jedną z dziur i uniósł brew. - Chociaż mogłoby to być niezłe wyzwanie. - Odłożył zbroję na stół warsztatowy i zajrzał do drugiego worka. - O chłopie, z tego to ja ci pancerz naprawie, a i jakiś hełm sklecę. Jeśli zostawisz mi to, co zostanie z naprawy, to ja ci będę jeszcze coś winien. - Ponownie przyjrzał się uszkodzeniom i zastanowił chwilę. - Dwa dni. Tyle powinno mi wystarczyć. Dam ci znać, gdyby coś miało mnie opóźnić.

Po pierwszych oględzinach podszedł do popielki i od razu chwycił za uszkodzoną broń.
- A cóż takiego się z nim stało? Włożyłaś go w silnik jednej z naszych maszyn, czy jak? - Przybliżył miecz do oka, aby przyjrzeć się dokładniej wyszczerbieniom, a po chwili niuchnął ostrze kilkukrotnie i skrzywił się lekko. - Trochę to śmierdzi magią, pewnie bliższe spotkanie z jakimś wzmocnionym metalem go tak urządziło. - Przesunął palcem po klindze i ponownie zadumał się chwilę. - Myślę że będę w stanie doprowadzić go do porządku od ręki. Trochę podgrzeję go w piecu, kilka klepnięć, ponowne naostrzenie i będzie jak nowy. - Uniósł wzrok na nieznajomą i uśmiechnął się chytrze. - Może dotrzymasz mi towarzystwa przy pracy? Opowiedz coś o sobie, chyba nie widziałem cię tu wcześniej.

Podszedł do pieca i zaczął przygotowywać narzędzia.
- Warden, też zostań jeśli masz chwilę. Zasiedziałem się w tej kuźni i chętnie posłucham jak tam świat wygląda w odległej Elonie. - Uważnie wybierał sprzęt, starając się jak najlepiej dopasować go do roboty.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Eastia przekazała w łapy popielca ,,Krwiopijce'', po chwili komentując wypowiedź popielca.
-Cholerny magiczny łancuch, próbowałam go przeciąć niestety z marnym skutkiem...mam coś o sobie opowiedzieć?-
Popielka, zastanawiała się co sobie opowiedzieć, i wzruszyła ramionami.
- Jestem Eastia, z legionu krwi, a to Szczerbatek.-
Wskazała łapą na ognistą wywerne, która wpatrywała się swoimi ślepiami w kowadło, nie zwracając szczególnej uwagi, na otoczenie.
-Ze względu na pewne wydarzenia opuściłam Czarną Cytadele, gdzie po kilku latach podróży przez Tyrie gdzie, dołączyłam do Aiwe.-
Popielka, nie za bardzo chciała o sobie opowiadać, i po chwili zmieniła temat.
- Loxley tak? Jak myślisz jest możliwość wzmocnienia mojego ostrza, by uniknąć wyszczerbień, spowodowanej magią?
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnął się delikatnie, po czym skinął głową oraz usiadł sobie na najbliższym wolnym krześle. Następnie grzecznie sobie czekał, aż Loxley zajmie się sprawą Eastii. Widocznie Warden miał akurat dużo czasu, więc mógł sobie pozwolić na posiedzenie sobie.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Wybaczcie, że się tak wtrącę, ale najlepszym sposobem na ochronę przed magią... jest magia ochronna.
Sylvari o białej cerze i czarnych "włosach" wszedł do kuźni rozglądając się po warsztacie. Zatrzymał swój wzrok na mieczu, jednym z tych które Loxley wykonał i zawiesił na ścianie, uśmiechnął się lekko i spojrzał na Awijczyków, którzy byli tu przed nim.
- Dziękuję za narzędzia do warsztatu zaklinacza, są wykonana po mistrzowsku i działają bezbłędnie. - Zwrócił się do Loxleya. - Moja siostra urządziła wszystko, gdy mnie nie było, więc lada dzień będzie można tworzyć pierwsze zaklęcia.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podgrzał ostrze i uderzył je swoim młotem, aby zanurzyć je w zimnej wodzie i po chwili powtórzyć proces. Jednocześnie uważnie słuchał co Eastia ma do powiedzenia. Skończyła jednak dość szybko, zanim Loxley zdążył jeszcze nadać borni odpowiedni kształt.

- Pewne wydarzenia powiadasz... patrz jaka tajemnicza. - Uśmiechnął się do Wardena, nie przerywając prac. - Nie będę cię ciągnął za język jeśli nie chcesz, ale musisz dać mi jeszcze chwilę. - ponownie włożył metal do zimnej wody, a wydobywająca się z koryta gęsta para przysłoniła na chwilę kowala. - Mogę go wzmocnić na tyle, aby nie ucierpiał nawet przy kilku ciosach w litą skałę, ale jeśli chodzi o magię to raczej nie pomogę. Musisz się udać do...

W tym momencie to warsztatu wszedł Ravael. Gdy tylko popielec dostrzegł sylvari przez kłęby pary, wyszczerzył szeroko kły w uśmiechu.
- Rav! No proszę, ty żyjesz. Myślałem że twoje Mgły pochłonęły cię już na dobre. - Odłożył na chwilę robotę i podszedł do gościa, aby uścisnąć mu dłoń. - Ciesze się, że narzędzia się spisują, choć chyba musisz lepiej rozreklamować swoją pracownię. Zastanawiałem się już, czy nie powiesić nad kuźnią wielkiego napisu "W sprawach zaklinania kontaktować się z Ravaelem". No ale skoro tu jesteś to wieści chyba same się rozniosą... oby. - Spojrzał chwilę na Eastię, po czym znów zwrócił się do sylvari. - A i wielkie dzięki za rozwiązanie sprawy w kopalni. Dostawy mithrilu są teraz szybkie jak nigdy dotąd. Co cię do mnie sprowadza?
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielka uważnie sie przyglądała pracy Loxleya.
-Chciałabym prosić o takie umocnienie. Rozwalanie kamieni mieczem brzmi ciekawie.
Dodała żartobliwie. Gdy Ravael podszedł skineła głową witajac go, po chwili milczenia, zwróciła sie do sylvari.
-Zaklinanie tak? Z chęcią wkrótce zawitam by z skorzystać, z tych usług.-
Odparła uśmiechem na pysku, oczekujac na swoj miecz.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zapraszam. - Odpowiedział Eastii pozdrawiając ją skinieniem, po czym wyszedł na przeciwko popielca i również uścisnął mu łapę.
- Właściwie, to mnie pochłonęły, inaczej wróciłbym dużo wcześniej... - Skrzywił się lekko na samo wspomnienie, ale na jego twarzy szybko wrócił uśmiech.
- Właściwie, to jestem w mieście od niedawna, więc nie było jak się "reklamować", a nawet teraz wolę nie brać za dużo zamówień na głowę, bo nigdy nie wiem, czy i kiedy znowu wypadnie mi jakaś misja... - Spojrzał na chwilę na Wardena porozumiewawczym spojrzeniem. - Chociaż szczerze mówiąc, to przez jakiś czas raczej nie planuje wybywać na długo... i tak wystarczająco nadwyrężyłem cierpliwość pewnej Pani Egzekutor. No, ale do rzeczy. - Zwrócił się ponownie do Loxleya - Widzę, że skończyłeś moje zamówienie. - Znowu spojrzał na miecz zawieszony na ścianie. - Ile się należy? Wiem, że to była upierdliwa konstrukcja.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden już sobie przysypiał na tym krześle, ale słysząc rozmowy wybudził się. Zauważywszy Ravaela jego wzrok nieco się zaświecił na znak szacunku, po czym skinął głową i odparł. - Witaj Ravaelu. Zajmujesz się zaklinaniem? Możesz się mnie spodziewać za niedługo, chciałbym zobaczyć co tam oferujesz. - Przeciągnął się nieco, aż strzyknęły mu nieco plecy. Po chwili zgarbił się i oparł łokcie na kolanach oraz przygląda się temu co się dookoła dzieje.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy uwaga wszystkich skupiła się na Ravaelu, skorzystał z chwili, aby wrócić na swoje stanowisko pracy i ponownie zająć się mieczem Eastii. Rzucił na niego okiem i przytaknął sam do siebie z aprobatą, po czym chwytając za kolejne narzędzie, zaczął ostrzyć klingę. Gdy poruszenie nieco zmalało, ponownie zwrócił się do sylvari.

- A już miałem nadzieję, że o nim zapomniałeś i zostanie kunsztowną ozdobą mojego warsztatu. - Wskazał dzierżonym mieczem na stół wystawowy przy wejściu. - Leży tam, na honorowym miejscu. Śmiało, bierz go i wypróbuj. Już się dość na ciebie naczekał. - Kończąc zdanie, skończył również ostrzyć miecz popielicy, po czym przyjrzał się mu ponownie, w blasku pieca. - A o zapłacie nawet nie wspominaj. Dzięki twojej robocie w kopalni pławię się teraz w mithrilu, jak skritt w skrzyni pełnej monet. Niech dobrze służy.

Podszedł do Eastii i oddał jej oręż. - Powiedziałem że wytrzyma kilka uderzeń, a nie że będzie mógł robić za kilof. Broń trzeba szanować, a nie zaprzęgać ją do roboty, jasne? - Próbował wypowiedzieć te słowa srogo, ale delikatny uśmiech zdradzał, że nie mówi całkiem poważnie. - I uważaj na magiczne ustrojstwa, z nimi to nawet klinga z czystego deldrimoru nie jest bezpieczna.

Gdy miecz trafił do właścicielki, odszedł na chwilę na bok, aby obmyć ręce po pracy i przysłuchiwał się gościom.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Eastia odebrała klingę, biorac ją w swoje popielcze łapy. Przez dłuższy czas oglądała odnowione ostrze, gdzie kilka razy wykonała zamach.
-Dziękuję, jest jak nowa. Muszę tylko bardziej uważać,na magiczne ,,Ustrojstwa" , nie chce jej przynieść nastepnym razem w kawałkach.-
Popielka schowała broń, i wyciągnęła mieszek z kieszeni, krzywo patrząc katem oka na Szczerbatka, który za bardzo kręcił sie pod nogami.
-Ile muszę ci zapłacić?- Zwrocila się do kowala, z mieszkiem w łapie.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden wstał z krzesła oraz podał Deldrimor w worku dla Loxley'a. Po czym skrzyżował ręce, przy czym rozmyślał o Elonie. Sam za dużo nie wiedział, jedynie tyle ile z wypraw. Po chwili jednak odparł gładząc się po brodzie.

- Wyobraź sobie Loxley gorące słońce prażące wszechobecny pustynny piach. W gorącym powietrzu łatwo jest wyczuć ten klimat. Jednak Elona to nie tylko pustynia, jest wiele terenów, na przykład osiedla przeważnie znajdują się przy zbiornikach wodnych. Amnoon, wolne miasto, jest przy cieśninie morskiej, a pola niedaleko mają niemały dostęp do słodkiej wody. Nie jest więc aż tak sucho jakby mogło się wydawać mimo wszystko... Ludność w Elonie żyje w cieniu strachu przed zdechlakami Joko, a tym bardziej byli przewrażliwieni na punkcie wojsk Balthazara, które jednak dalej się pałętają. Jednak piękne piaski skrywają niebezpieczeństwo ogromnej maści. Jak już wspomniałem natrafiliśmy na Hydrę, duże silne łuszczaste bydle, które posługiwało się ogniem jak niejeden potężny elementalista. Potężny kolczasty ogon, ciało pokryte naturalną osłoną oraz trzy głowy. Nie dziwię się, czemu Amnoon czy fortecy mają takie wysokie i grube mury. Kryształowa Pustynia, Loxley'u, skrywa wiele tajemnic. Raz na misji byliśmy w pradawnym grobowcu, gdzie jednak zaatakowały nas Włócznie oraz do tego siły Joko... Na niedomiar tego straciłem swego "Wiecznego", bo Czerwony Jumundu go... No... Zjadł. Jumundu to takie ogromne, wurmy? Mają więcej czułek, są większe, silniejsze oraz bardziej nieprzewidywalne. Również odwiedziliśmy wtedy ziemie ogarnięte Brandową smoczą magią. Struktura terenu była cała w kryształach, mieniących się ciemnymi odcieniami fioletu. Było czuć skażenie smoka od nich, więc trzeba bardzo uważać. Ta energia, jest tak silna, że potrafi przejąć żywą istotę, zablokować jej przepływ magiczny oraz zmienić na coś... Innego. Warto również wspomnieć, że w północnych częściach Elony, tam gdzie jest kawałek Frontu Deldrimorski, nadal są zachowane krasnoludzkie ruiny. Tamta część jest zimna, pokryta śniegiem, zaczynają się Dreszczogóry oraz ogromne szczyty, które zmieniają klimat. W ruinach, wówczas gdy szliśmy odzyskać "Wiecznego", napotkaliśmy wiele pająków, siły Niszczycieli Primordousa oraz... Uwaga... Dżina. Był on w pewnego rodzaju kuźni z piecem, który w jakiś sposób był złączony z przepływem gorącej magmy. Dżin nawiązał z nami kontakt, widocznie rozumiał co się do niego mówi, jednak wywyższał się, może taka ich natura? Cóż, nie polecam jednak ich denerwować oraz oszukiwać... Ledwo co uszliśmy z życiem, ponieważ zbiegliśmy z moim orężem, hah... To był dreszczyk emocji, Loxley. Będziesz musiał zobaczyć tamtejsze tunele, na pewno by Cie zainteresowały... Hmmm, tak sobie dalej myślę, o czym by Ci tu powiedzieć. No tak, pustynia skrywa również wiele pułapek, które zastawiła przyroda. Na jednej z ostatnich wypraw napotkaliśmy burzę piaskową, która zaatakowała nas. Również dane było mi zobaczyć ogromne skupisko ruchomych piasków, gdzie, uwaga... Były kości jakiegoś ogromnego stworzenia. Dosłownie na miarę budynku... Skoro takie duże bydle padło od tego, to naprawdę te piaski muszą być śmiertelnie niebezpieczne... Cóż, jeśli chodzi o Elonę, to warto również korzystać z wierzchowców, naprawdę ułatwiają życie. Tak to już nic więcej nie pamiętam, Loxley... Pustynię będziesz musiał sam ujrzeć na własne oczy, przede wszystkim te ruiny krasnoludzkie, są cudowne. -

Opowiadał długo oraz gestykulował łagodnie dłońmi. Gdy już skończył zerknął na Loxley'a oraz jego pracę.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchając Wardena zaczął przechadzać się po kuźni coraz bardziej zbliżając się do swojego zamówienia. Gdy Egzekutor był w połowie opowieści, Rav stał już tuż pod stojakiem. Sięgnął po miecz i obejrzał go nie kryjąc przy tym zadowolenia z roboty jaką wykonał Loxley. W końcu złapał solidnie za uchwyt i wykonał kilka machnięć testowych. Tutaj jego podziw już wyszedł poza skale. Tak skomplikowany projekt miał wspierać przyszłe zaklęcie, które zamierzał umieścić na broni, nawet kosztem wyważenia ostrza... ale wyważenie było znakomite.
- Kawał dobrej roboty. - Rzucił jedynie, gdy Warden skończył opowiadać.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wycierając mokre łapy w szmatkę, przyglądał się Eastii i jej broni. Zmrużył oczy jakby przez chwilę zastanawiał się nad czymś intensywnie, po czym uśmiechnął się szeroko.
- Nie ma o czym mówić. Pierwsza drobna robótka gratis. Ale przy następnej wizycie i kolejnym zleceniu, będziesz musiała opowiedzieć o sobie nieco więcej. Jasne? - Rzucił szmatkę do wiadra stojącego pod ścianą, by po chwili skupić się w pełni na słowach Wardena.

Oczami wyobraźni podróżował po złocistych piaskach, a żar bijący z pieca pomagał mu wczuć się w klimat. Joko, Balthazar, Hydry, Junundu, Dżiny. Cała ta opowieść wręcz wołała do Loxleya, aby ruszył na kolejną wyprawę. Ostatecznie jego ślepia zaświeciły się jak lampki w Dzień Zimy, gdy usłyszał słowo kuźnia. Dotarły do niego opowieści o umiejętnościach krasnoludów, ale chętnie zobaczyłby to na własne oczy. Gdy tylko Warden skończył swoją opowieść, popielec przytaknął mu z aprobatą.
- Kupiłeś mnie kuźnią zasilaną gorącą magmą. Muszę to kiedyś zobaczyć. Gdy tylko skończę twoje zlecenie, zakładam swoją najbardziej przewiewną zbroję i ruszam na podbój Elony. - Powiedział dumnie, po czym zaczął drapać się po brodzie. - Hmmm... ciekawe co tam mają dobrego do jedzenia.

Z zamyślenia wyrwał go widok Raveala testującego swój nowy oręż. Kowal patrzył z dumą na swoje dzieło i zadowolenie zleceniodawcy. Na pewno będzie musiał wykuć jeszcze jeden taki miecz i powiesić go w honorowym miejscu kuźni, aby przybysze od razu widzieli umiejętności gospodarza.
- Cieszę się, że się podoba. Nie znam się na magii, ale po ilości wymyślnych obręczy zakładam, że uda się w nim zamknąć niejedno zaklęcie... A właśnie, co do zaklęć. - Podszedł do sylvari i zapytał dość niepewnie. - Przyszedł mi do łba taki pomysł. Dałoby się zakląć płytową zbroję - powiedzmy taką magią lodu - aby była zawsze chłodna, nawet w gorącym słońcu pustyni? - Loxley nie przepadał za magicznymi gadżetami, ale taki drobiazg z pewnością mógłby uczynić jego wyprawę do Elony bardziej komfortową.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości