Kuźnia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielka uśmiechneła się, i skineła głową do popielca .-Dziękuję...Nie odpuścisz mi co?- Zaśmiała się, po czym kiwneła jeszcze raz głową, na pożegnanie ,do zebranych awijczyków , opuszczając kużnie.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Goście kuźni rozmawiali jeszcze chwilę z gospodarzem o swoich ostatnich wyprawach i oczekiwaniach co do przyszłych zleceń, a gdy tematy się wyczerpały, wszyscy grzecznie się pożegnali i ruszyli w swoją stronę. Kowalowi nie zostało nic innego, jak zabrać się do pracy.

Chwycił za pokiereszowaną zbroję Wardena i przyjrzał się dokładnie wydartym w niej dziurom. Nadal ciężko było mu wyobrazić sobie jak potężne musiało być zwierze, które dokonało takich zniszczeń. Tym bardziej znając ochronną magię strażnika. Badał słabe punkty pancerza i obmyślał w głowie, jak może je usprawnić. Materiał, który dostarczył mu Warden spokojnie wystarczy na każde, nawet najbardziej skomplikowane umocnienie. Gdy obraz zbroi wyklarował się w głowie kowala, czym prędzej ruszył do stołu projektowego, aby wszystko dokładnie rozrysować i zapisać. Szkic był gotowy w kilka minut, a po chwili kuźnia rozbrzmiałą charakterystycznym brzękiem młota uderzającego o metal.

Pracując w pocie czoła nad pancerzem, Loxley wrócił myślami do powieści Wardena o odległej krainie i wspominał swoje dawne wyprawy. Doszedł do wniosku, że już trochę zdziadział w tej przyciemnej grocie i chyba najwyższa pora ponownie poczuć co to zew przygody. Z ostatnim uderzeniem młota w kirys, postanowił - za dzień lub dwa rusza na kolejną wyprawę.

Mimo krótkiego czasu, jaki dał sobie na wykonanie zlecenia, wszystkie elementy były gotowe na czas, a i została mu chwila na poskładanie ich do kupy. Używając najlepszych rzemieni i nitów z deldrimoru, skończył spasowanie wszystkich blach i powiesił pancerz na manekinie, aby całość dobrze się prezentowała. Na koniec powiesił jeszcze na zbroi kartkę z krótką informacją "Dla Wardena", po czym ruszył na zaplecze, aby kompletować swój sprzęt.

Obrazek

Odkurzył stary plecak i wypolerował dokładnie swój pancerz. Topór i buława były jak zawsze w świetnym stanie, co nie przeszkodziło mu w doostrzeniu ich lekko, aby mieć pewność, że nie zawiodą go gdy będzie tego najbardziej potrzebował. Zostawił kilka notatek dla Olafa, mając nadzieję że jeszcze się tu gdzieś kręci, po czym ruszył na spotkanie z przygodą.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec o posturze giganta stanął na środku kuźni. I rozglądał się za rzemieślnikiem. W łapie trzymał dziurawy hełm z deldrimoru dla człowieka.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po ostatniej dalekiej i męczącej wyprawie, Loxley spędził wieczór wraz z towarzyszami w jednej z karczm Czarnej Cytdeli. Po kilku piwach zaczął jednak nieco przynudzać o tym jak bardzo irytuje go jego świecąca, kamienna zbroja, a kolejni Awijczycy powoli opuszczali lokal, zostawiając popielca z w połowie pustym kuflem i barmanem do towarzystwa. Gdy nawet i on zmęczył się zrzędzeniem, wyprosił gościa typowym dla popielców krótkim "Zamykamy, wynocha". Kowal nie miał już wtedy sił wykłócać się z gospodarzem o kolejny kufel, więc zwlókł się ze swojego stołka i udał w jedyne miejsce, które pozwalało mu nieco odpocząć - Kuźni miasta Aiwe.

Pojawił się przy Drogowskazie na placu głównym późną nocą, z trudem powstrzymując się od wyhaftowania na posadzce śmierdzącego wzoru. W myślach zrzucił winę ponownie na cholerną magię, choć litry trunku w jego żołądku z pewnością nie pomagały mu w tej sytuacji. Po kilku głębszych wdechach ruszył w kierunku kuźni, machając niemrawo do patrolujących strażników miasta, którzy ze zdziwieniem podziwiali ciągnący się za nim niebieski obłok, wydobywający się ze zbroi.

Gdy w końcu dotarł do swojej oazy z zadowoleniem zauważył, że ogień w piecach jest nadal podtrzymywany, a surowe formy kolejnych zleceń zdobią stół warsztatowy. Zataczając się, przeszedł przez całą kuźnie, zrzucając po drodze plecak, który cały czas dźwigał ze sobą, po czym schował się w kańciapie, ukrytej za lnianą kotarą. Tam, całym swoim ciężarem, zwalił się na swoje prowizoryczne legowisko ze starego materaca i poduszki wypełnionej sianem. Nie minęła chwila, a kowal odpłynął do krainy snów.

Przebudził się nad ranem, jak to zwykle bywało. Próbował odespać jeszcze trochę promili, przewracając się z boku na bok, ale wyrobiony latami nawyk wczesnego wstawania, nie pozwalał mu twardo zasnąć. Gdy już znudziło mu się leżenie w przyciasnym schowku, przetarł łapą mordę i ziewnął przeciągle.
- Pić... - Mruknął sam do siebie. Najbliższa woda znajdowała się jednak we wiadrze przy głównym piecu. Kowal musiał więc zwlec się ze swojego legowiska i poczłapać do głównej groty. Wyłaniając się zza kotary dostrzegł jednak obcą sylwetkę sporych rozmiarów. Przetarł oczy i skupił wzrok na hełmie, trzymanym w ręku gościa. Pierwszy dzień po powrocie i już klient - Pomyślał, po czym dumnie się wyprostował i wyszedł na przeciw drugiemu popielcowi.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc? - Jak gdyby nigdy nic, podszedł do wiadra stojącego nieopodal i wziął z niego kilka solidnych łyków wody.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Czterometrowy popielc położył przed Kowalem Hełm wykonany z Deldrimoru w jego ręce nie wydawał się masywny. Unosiła się wokół kawałka zbroi strażnicza aura i zapach krewetek. Obok postawił wcześniej przytroczony do pasa topór który przez większość ras nawet przez nornów i zwykłych popielców byłby trzymany oburącz. W nawiązując kotakt wzrokowy swymi czerwonymi drapieżnymi ślepiami z rzemieślnikiem rzekł:

- Potrzebuje topora mniej więcej tej wielkości. Ten hełm należał do Wardena zanim dostał moim toporem w łeb. - Dało się zobaczyć spore rozdarcie w deldrimorowej płycie hełmu świadczącej o sile ciosu. - Jest cały nie martw się - dodał nieco wyższym rodzajem swego ochrypłego basu. - Jeśli chodzi o pieniądze powiedzmy że to nie problem. Mogę sobie pozwolić na kilka drogich materiałów. - Przybrał nieco bardziej zamyślony wyraz pyska - Chciałbym by był dwustronny i był dostosowany do rzucania. Chcę wykorzystać deldrimor z hełmu do poprawienia jakości ostrza. Jeśli zajdzie taka potrzeba możemy pokusić się o stop innych metali. Jednak chciałbym by głowica była najbardziej deldrimorowa jak się da, a aura magii Wardena pozostała. Jeśli chodzi o ozdóbki proszę jakiś grawerunek. Może być to twoja inwencja twórcza - Znów się zamyślił z dziwnym wyrazem twarzy który przypominał złośliwy wyszczerz. Myślał o Wardenie i krewetkach - Coś z morzem. - Stary berserker zaczął się śmiać pod nosem.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przez chwilę wpatrywał się w gościa, który rzeczywiście wydawał się przerośnięty nawet jak na popielca. Skupił się chwilę na jego słowach gdy nagle - PPtttttffuuuu... - Wypuścił z pyska strumień wody, który przywodził na myśl systemy nawadniające w Queensdale. Płyn rozbryznął się na posadzce, a kowal splunął jeszcze kilka razy.
- Na Legiony, ktoś w tym już studził metal! - Wytarł jęzor łapą. - Jakbym żuł mithril... - Chwycił się za głowę, gdy ta ponownie przypomniała mu o tym co robił zeszłego wieczoru. - Wybacz, mówiłeś coś o morzu, tak?

Loxley podszedł do topora, który zaprezentował gość i chwycił go w dłoń. Widząc broń przynajmniej na chwilę zapomniał o tupocie białych mew w swojej głowie. - Solidna robota, choć wydaje się trochę zbyt ciężka. Nie wolałbyś czegoś lżejszego? Na pewno łatwiej byłoby tym manewrować. Masz, spróbuj tego - Odpiął od paska swój wierny topór, którego nie zdjął nawet do snu i rzucił go w kierunku gościa. - Machnij ze dwa razy, może cię przekona. Ale jeśli nadal wolisz sprzęt o większych gabarytach, to nie ma problemu. Da się zrobić. - Podszedł do hełmu, leżącego obok i podniósł go, wkładając palec w rozdarcie metalu. Uniósł podejrzliwie brew i ponownie spojrzał na popielca. - Na pewno Wardenowi nic nie jest? - Zerkał co chwilę na hełm i na gościa, zastawiając się co można z niego wykuć, jednocześnie dając popielcowi czas na odpowiedź.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wziął wcześniej położony na blacie topór w jedną rękę a do drugiej ten podarowany przez Loxleya. Podrzucił swoim toporem tak że zrobił kilka obrotów w powietrzu, dobrze leżał mu w ręce jakoby przedłużenie ramienia. W porównaniu do jego postury ten topór który dla każdego człowieka sylvari a nawet dla większości nornów byłby dwuręczny wyglądał jak idealne narzędzie szerzenia zniszczenia w trzymane w jednej łapie. Za to drugi topór wyglądał przy tym trochę jak zabawka a cały obraz olbrzyma z bronią dla zwykłego Popielca był karykaturalnie zabawny. - Za lekki. - skwitował żartobliwie - Przyzwyczaiłem się do walki takim kalibrem topora przez czterdzieści lat życia, nie chce walczyć innym. - Zaśmiał się znów - A Wardenowi nic nie jest miał niewielką ranę na potylicy ale szybko ją opatrzyłem.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Taaa... Twardy z niego chłop, pewnie da sobie radę. - Skwitował krótko, nadal intensywnie zastanawiając się co zrobić z hełmem. - Myślę że przetopienie go to dobry początek, ale na pewno będzie trochę strat materiału przy takiej obróbce. Zapewne będę musiał dorzucić coś ze swojego magazynu. No i przyda się jakieś masywne stylisko, jeśli masz zamiar tym rzucać. - Odłożył hełm na stół i zajrzał do składzika. - Tak, chyba będę miał tu coś takiego. - Głowa ponownie zaczęła dawać o sobie znać, przez co zaczął masować lewą skroń. - A co do magii... Nie znam się na tym. Mogę przerobić metal, ale nie mam pojęcia czy nie zgubię gdzieś przy tym zaklęć. Muszę to z kimś skonsultować. - Na chwilę odpłynął gdzieś myślami, a na jego pysku pojawił się delikatny uśmiech. - Mhm, w sumie to powinienem był go już dawno odwiedzić.

Podszedł do swojego gościa i ponownie się na nim skupił. - Co do zapłaty to jakoś się dogadamy. Jest coś co na pewno by mi się teraz przydało bardziej niż pieniądze. - Loxley patrzył na drugiego popielca zmęczonym wzrokiem, cały czas masując się po skroni. - Ogórki... - Uśmiechnął się niemrawo. - Kiszone ogórki z naszej karczmy. Nie ma lepszego lekarstwa na kaca niż kiszony ogór. A te z naszej karczmy są niczego sobie. Przynieś mi kilka słoików i będziemy kwita.

Poklepał gościa po ramieniu i zabrał od niego swój topór. - Za tydzień twój oręż powinien być gotowy. Do odbioru tutaj, w kuźni. Tylko nie zapomnij przynieść ogórków! - Zaśmiał się głośno, jednak musiał szybko przerwać, gdyż ten dźwięk nie spodobał się jego głowie. - Ummm... W sumie to chyba zapomniałem się przedstawić. Jestem Loxley Dragonheart. - Wystawił rękę w stronę popielca, próbując wydobyć z siebie uśmiech mimo kłucia w czaszce.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiał się - Dobrze Loxley'u dostaniesz ogórki, ale przytaskam coś więcej niż słoik bym nie czuł się winny. - Zwę się Hadvag z Gór Deldrimorów. - Uśmiechnął się znów - Żeby wygrzebać choć jedną sztabę z ich ruin trzeba było uciekać przed hordami niszczycieli, mam wrażenie że gdybym wiedział to za ile dostanę topór wykonany z deldrimoru hodował bym ogórki a nie bawił się w najemnika - Zarechotał i wyszedł z uniesioną łapą w geście pożegnania.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Potraktuj to jako promocję na pierwsze zlecenie. Nie chcę żeby wszyscy zaczęli mi znosić ogórki w zamian za robotę... Chociaż dobrym żarciem nigdy nie pogardzę. - Uśmiechnął się do pobratymca i odprowadził go wzrokiem do wyjścia. Chwilę potem załapał za jedną z kartek do projektowania i wielkimi, czarnymi literami napisał na niej "Zaraz wracam". Zatknął notkę na róg posągu, stojącego przed wejściem i rzucił jeszcze okiem na wnętrze warsztatu. Puknął się w głowę, gdy uświadomił sobie, że zapomniał zabrać ze sobą hełmu, który chciał przecież omówić. Szybkim krokiem wrócił do warsztatu, zgarnął nakrycie głowy ze stołu i ponownie wyszedł z kuźni, aby udać się wgłąb miast Aiwe.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec wszedł z beczką na ramieniu i postawił ją na środku warsztatu. Na jej zamkniętym wieku wyskrobał męskie przyrodzenie i wyszedł zostawiając beczkę kiszonych ogórków w Kuźni.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do Kuźni wszedł uważnie rozglądający się dookoła Davros, trzymając na ręku kilka zwojów. Zaraz po wejściu zawołał Loxley'a, jednak, jak już to miał w zwyczaju, nie wysilił się na wydanie z siebie zbyt głośnego dźwięku
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Żwawym krokiem wracał właśnie z warsztatu zaklinacza, gdy przy wejściu do kuźni dostrzegł swojego pobratymca.
Nekromanta w kuźni? Pomyślał zdziwiony, zbliżając się powoli do gościa od tyłu. Zanim jednak zdążył namnożyć teorii o tym, czego mag może tu szukać, ukłonił się lekko i przywitał.
- Hej Davros, co cię sprowadza w skromne progi mojej kuźni? - Minął nekromantę, a niebieski dym z jego zbroi zawirował między nimi. Oparł się o stół warsztatowy i zaminił się w słuch.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrócił się płynnym ruchem, kiedy usłyszał za sobą wchodzącego wojownika, a następnie powiódł za nim wzrokiem, gdy ten szedł w kierunku stołu. Gdy Loxley już zajął miejsce za blatem, Davros również skinął łbem na przywitanie i jakby po chwili namysłu odezwał się.
— Przychodzę tutaj w sprawie... kuźni w ogóle. — rozejrzał się szybko po pomieszczeniu wymachując przy tym łapą, jakby chciał pokazać wszystko dookoła naraz — Chodzi o to, czy zgodziłbyś się może, żeby dobudować do niej odlewnię przystosowaną do nieco bardziej... masowej produkcji i później zajął się również i nią. Oczywiście w razie gdybyś potrzebował kogoś do pomocy, to myślę, że i to da się załatwić. — zrobił pauzę, ale nie na tyle długą, by można mu było przerwać — Ma to związek z modernizacją laboratorium — w skrócie doszliśmy do sensownego wniosku, że najprawdopodobniej taki zakład w mieście z pewnością by się przydał... nam... ale pewnie nie tylko. Jakieś proste zbroje golemów czy inne obudowy na urządzenia rzadko nie są potrzebne, a jak dotąd trzeba było wykonywać je poza miastem, a później jakoś tu sprowadzać. Co o tym myślisz?
Nie dało się nie zauważyć, że w trakcie mówienia nekromanta niejednokrotnie przenosił spojrzenie na zbroję Loxley'a.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wsłuchiwał się z uwagą w słowa pobratymca i co chwilę przytakiwał. Słuchając o maszynach odlewniczych, przeniósł się myślami do Czarnej Cytadeli, w której nigdy nie brakowało ogromnych kotłów z roztopionym żelazem i wielometrowych taśmociągów transportujących surowiec.
- Myślę że... to niegłupi pomysł. - Powiedział w pierwszej chwili, ale zaraz po tym wyraźnie zaczął się nad tym zastanawiać. - Masowa produkcja mogłaby się przydać do wyrobu gwoździ, albo śledzi do namiotu. Tylko gdzie to upchnąć? - Rozejrzał się po kuźni, w której każdy kąt był dobrze zagospodarowany. - Wnętrze groty będzie już na to za ciasne. Poza tym wszystko leży tu już tak jak lubię. - Podszedł do niewielkiej półki i zdjął z niej półlitrowy, drewniany kubek. - Potrzebowalibyśmy całkiem sporo miejsca... hmmm. - Zrobił kilka kroków, a gdy znalazł się przy wiadrze z wodą, napełnił naczynie. Wpatrywał się w nie przez moment, zastanawiając się nad czymś, po czym jednym haustem wypił jego zawartość. Mruczał chwilę pod nosem, zerkając na Davrosa. Nagle na pysku kowala pojawił się uśmiech. - Wiem! Możemy wykorzystać do tego jeden z szybów kopalni przy wejściu. Surowce będą całkiem blisko, a i z kuźni to rzut kamieniem. Wystarczy trochę go poszerzyć i wzmocnić, a powinien spełnić swoje zadanie. - Ponownie spojrzał na kubek i przytaknął, jakby utwierdzając się w przekonaniu, że to dobry pomysł. Dopiero po chwili zwrócił się do Davrosa. - A tak w zasadzie to jakie maszyny masz konkretnie na myśli? Może chcesz tu zrobić coś znacznie większego? - Ponownie napełnił kubek i wpatrywał się w nekromantę, tym razem powoli sącząc wodę.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości