Kuźnia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Całkiem nieźle to wyszło. - Popielec stał, ze złożonymi na piersi rękami, przed kamiennym wejściem do groty. Bacznie obserwował jak ostatni robotnicy zbierali swoje narzędzia i sprzątali po pracach wykończeniowych. Po kilku tygodniach harówki, kuźnie można było na reszcie uznać za zakończoną.

Gdy Loxley napawał się swoim dziełem, w pewnym momencie ktoś klepnął go w ramię. - Hmmm? - Odwróciwszy się, kowal ujrzał zdyszanego gońca, który w wyciągniętej ręce trzymał list. Popielec przyjął go bez słowa i szybko przestudiował wzrokiem. Po chwili jego oczy rozszerzyły się i spojrzały na posłańca. - Śledzie? - Nie otrzymując jednak odpowiedzi, westchnął tylko ciężko, a na jego twarzy pojawił się grymas zmęczenia.

- Ok, zlecenie jak zlecenia, ale gdzie ja to wcisnę? - Zaczął spacerować w kółko, ponownie przeglądając list. - Pierwszy zestaw narzędzi dla Rava jest już zrobiony, ale miecz jest jeszcze w powijakach. W sumie ciekawe gdzie on się podział. Mam nadzieję, że go w tej kopalni nie przysypało... - Podrapał się po brodzie, po czym wrócił myślami do swoich zleceń. - Broń Salta mam niby gotową, choć przydałoby się jeszcze kilka poprawek. No i muszę jeszcze zdać raport Radnym z budowy kuźni. Jak tu do tego znaleźć czas na jakieś wyprawy, no jak? - Spojrzał zrezygnowany na posłańca, ale ten wpatrywał się tylko w niego zmęczonym wzrokiem i wciąż dyszał po przebieżce. - Dobra, nie ma co biadolić, trzeba wracać do roboty. - Schował list do kieszeni roboczych spodni i podszedł do gońca. - Powiedz egzekutorom, że sprzęt będzie gotowy na czas. Choćbym miał nie spać przez tydzień.

Doręczyciel skinął jedynie głową i truchtem oddalił się w kierunku, z którego przybył. Loxley zaś zacisnął pasy fartucha plecach, podszedł do wozu z rudą i zaczął wybierać metal na pierwszą partię śledzi.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przez dwa bite tygodnie, prawie nieprzerwanie, z kuźni dało się słyszeć uderzanie młota o kowadło. Niezależnie od pory dnia i nocy, z wnętrza warsztatu buchało ciepło rozpalonych pieców, któremu towarzyszył plask żaru odbijający się od okolicznych skał. Loxley dawał z siebie wszystko, aby wypełnić wszystkie zlecenia i oddać zmówione sprzęty w terminie. Raz pozwolił sobie na szybki wypad do karczmy, co jednak skończyło się tylko krótką drzemką w piwie. Po tym postanowił nie opuszczać kuźni, aby mieć całą robotę za sobą, tak szybko jak to możliwe.

W pierwszej kolejności skupił się na śledziach, które miały być gotowe na zbliżającą się wielkimi krokami wyprawę. Wykonał je z najlepszej jakości stali, specjalnie wzbogaconej chromem, aby nie ulegała rdzewieniu. Każdy z nich był specjalnie pofałdowany, w celu zwiększeniu powierzchni i zapewnieniu dodatkowej przyczepności na grząskim terenie. Dodatkowo, na niektórych z nich wygrawerował niewielki napis "Lox". Dzięki temu każdy będzie wiedział skąd pochodzą te doskonałej jakości śledzie. Wszystkie zostały złożone w komplety i zwinięte w osobne woreczki, które zebrane został do dwóch masywnych skrzyń z dębowego drewna. Pakunki czekały cierpliwie pod skalnym nawisem, aż tragarze zabiorą ją w planowaną podróż.

Następnie popielec wrócił do produkcji narzędzi do zaklinania, zamówionych przez Ravaela. Pierwszy zestaw powinien był już do niego dotrzeć, ale kolejne na pewno również się przydadzą. Po pierwszej partii tych ustrojstw, produkcja następnych była prosta. W niewiele ponad trzy dni i noce, dwa pełne komplety były gotowe do zapakowania i wysyłki.

Na koniec została produkcja miecza dla radnego. Broń była zdecydowanie najbardziej skomplikowanym zleceniem, z jakim przyszło się zmierzyć kowalowi. Dwa dni zeszło mu na samo planowanie produkcji poszczególnych elementów, aby do siebie pasowały. Udało mu się wytworzyć wszystkie potrzebne części z orichalcum, jednak na niektóre z mithrilowych zabrakło już materiału. Niestety dostawy metalu były dość wolne, a lwia jego część została przeznaczona na narzędzia do zaklinania, przez co wykończenie miecza musiało jeszcze trochę poczekać. Gdyby tylko ktoś pozbył się tego zawaliska w kopalni...

Po dwóch tygodniach, na kilka dni przez wielką wyprawą, Loxley odesłał posłańca do siedziby Rady. Miał on poinformować, że pakunek śledzi oraz zaplanowane narzędzia zaklinacza są gotowe do odbioru. Sam strudzony kowal udał się w tym czasie w kąt swojego warsztatu, gdzie ułożył się wygodnie na prowizorycznym materacu z siana i wpatrując się w migoczący płomień pieca, zasnął kamiennym snem.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Marius przyszedł do nowej kuźni i przed wejściem rozejrzał się po otoczeniu przed nią. Zmrużył lekko oczy i poprawiwszy ramiączko pękatego plecaka wszedł do środka.
Zastukał głośno o stół z wystawionym towarem i zawołał donośnym głosem.
- Loxley jesteś?
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nekromanta znajdował się nie daleko kuźni, zauważył że do drzwi zbliża się były egzekutor, obserwował go z ukrycia. Zauważył, że się rozgląda, gdy ten wszedł do środka, subortis wyprostował się, a jego ciało przybrało nagle postać czarnego pyłu. Po krótkim locie, wpadł do pomieszczenia w tej postaci przez najbliższy otwór, mroczne kłęby mocno uderzyły w podłoże, niedaleko Mariusa. Postać Subortisa odrazu się uformowała, podpierał się lewą dłonią podłoża, uniósł wzrok w strone Roze, po czym wstał i powiedział swoim typowym zimnym tonem:
- Witaj Mariusie... Dobrze że cię spotkałem... - rozejrzał się jeszcze po kuźni, czy aktualnie są sami.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas całego wejścia Suba do pomieszczenia tylko lekko przekrzywił głowę w stronę nekromanty. Uniósł nieznacznie brew w górę.
- Witaj Subortisie. Jak widzę dalej trenujesz. To godne podziwu. Z twojego zdania wnioskuję, ze mnie szukałeś.
Odparł ze spokojem, którego ton przywoływał lodowe rzeźby w Hoelbrack.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec ciężkim krokiem zmierzał do warsztatu, trzymając w łapach dwa wiadra pełne wody z miejskiego jeziora. W pewnym momencie uniósł łeb i kilkukrotnie wciągnął powietrze nosem, po czym przyspieszył nieco, gdy tylko z daleka dostrzegł gości w kuźni. Wchodząc, skinął głową Mariusowi i Subortisowi.
- Witajcie. Tak myślałem, że coś mi tu śmierdzi czarną magią. - Spojrzał podejrzliwie na nekromantę. - Co was do mnie sprowadza? - Wlał wodę z wiadra do koryta, w którym studził metal i wytarł łapy w szmatę.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odwrócił się w stronę Popielca.
- Witaj Loxley. Ja przyszedłem porozmawiać o pewnym zleceniu na oręż. A że chcę to przedyskutować przyniosłem coś do zjedzenia i wypicia.
Lekko zarzucił plecakiem, gdzie coś zabrzęknęło miłym dla ucha brzękiem glinianych dzbanów.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nekromanta już prawie chciał coś powiedzieć, jednak słysząc głos loxleya tylko syknął do siebie. Wyłapał wzrok loxleya i podsumował to cichym śmiechem:
- Cóż, gratuluję węchu popielcu... - skierował wzrok na Mariusa
- W takim razie nie przeszkadzam, porozmawiamy kiedy indziej, nie będę wam przeszkadzał... - minął Mariusa, po czym szedł przed siebie powoli w stronę wyjścia.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnął się od pary uszu do pary uszu, słysząc propozycję Mariusa i wesoły brzęk dzbanków.
- Ha! I takiego gościa to ja rozumiem. Inni powinni się od ciebie uczyć! Zapraszam, zapraszam. - Wskazał łapą stół projektowy, który aktualnie był pusty.
Po chwili usłyszał Subortisa i spojrzał w jego błyszczące oko.
- Oho, mam nadzieję że nie przeszkodziłem w jakiejś super tajnej naradzie. Ale nie obrażaj się, z tym smrodem to był tylko żart... no dobra, pół żart, pół serio, ale możesz z nami posiedzieć. Mam dobrą wentylację. - Wyszczerzył kły i skierował się na zaplecze, aby przynieść siedziska dla siebie i gości.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy popielec wyszedł po krzesła i zniknął na chwilę z oczu nekromanta burknął cicho:
- Rozszczekany kot...- następnie z czystej ciekawości oparł się o jedną ze ścian kuźni tak, aby móc wszystko dobrze obserwować.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał w górę jakby chciał podziwiać strukturę skały, po czym ruszył w głąb pieczary.
- Pieczona dziczyzna, oraz nieco korzennego wina.
Powiedział ze spokojem tonem świadczącym, ze słowo nieco jest semantycznym nadużyciem.
- Powiedz mi gdzie to rozłożyć i przejdźmy do interesów.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kowal wyłonił się z zaplecza z dwoma krzesłami w łapach. Ustawił je przy stole, wyraźnie uradowany zbliżającą się wyżerką. Nie był pewny, czy stojący pod ścianą Subortis będzie chciał dołączyć do nich przy stole, ale na wszelki wypadek dostawił jeszcze niewielki taboret. Klepnął blat dłonią i zwrócił się do Mariusa.
- Wyciągaj te pyszności i gadaj od razu czego ci trzeba. - Zadowolony zacierał ręce i nadstawił uszy aby wysłuchać zlecenia.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nekromanta, zauważyl, że Loxley przygotował mu miejsce, jednak i tak wolał miejsce w którym aktualnie był. Skrzyżował dłonie i wpatrywał się w Mariusa i kowala, czekał aż zaczną rozmowę i przejdą do konkretów.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na kawałku blatu położył kawał surowego, szarego płótna. Na to prostą, drewnianą miskę na która wyłożył zapakowany w natłuszczony papier przygotowany posiłek. Plastry dziczyzny zamarynowane w ziołach, musztardzie oraz obficie natarte oliwą. Mięso parowało jeszcze i zaczęło rozsiewać wokół swój aromat. Dwa gliniane kubki wylądowały obok razem z trzema saganami ciężkiego, korzennego wina.
Wojownik nie czekając aż usiądą nalał do kubków trunku i chwycił w palce kawałek mięsa i wrzucił sobie do ust palcami. Wytarł je potem w przygotowaną tkaninę. Po chwili postawił słoik z oliwkami nadziewaniami papryką.
- Potrzebuję dwa krótkie miecze o bliźniaczej konstrukcji. Szerokie u nasady i zwężające się w szpic od dwóch trzecich długości. W jednej trzeciej od jelca biegnące wzdłuż ostrza, tak, by móc tam chwycić nieopancerzona dłonią. Rękojeść masywna od miecza długiego z masywna głowicą. Długość ostrza jak moje przedramię z dłonią. Całość jak moja ręka od ramienia do końca palców.
Powiedział ze spokojem i napił się nieco wina. Dostawił też trzeci kubek dla Suba obok postawionego zydelka. Chwycił parę oliwek i wrzucił sobie do ust.
- Ostrze zbudowane w starym typie. Rdzeń z miękkiej stali. Ostrze nakłuwane z Deldimoru, podobnie jak większość sztychu. Chociaż rdeń z dziweru moze byłby lepszy przy takiej konstrukcji.
aiwe_database

Re: Kuźnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ślina napłynęła mu do pyska, gdy tylko poczuł kuszące aromaty. Miska ledwo zdążyła dotknąć blatu, a pazur popielca już zdążył nabić jeden z kawałków mięsa i wrzucić go do mordy. Gospodarz zamruczał cicho wyraźnie zachwycony strawą, po czym szybko pochłonął jeszcze dwa plastry i przełknął je, pomagając sobie winem. Gdy poczęstunek miło rozgrzewał żołądek, Loxley miał małe problemy ze skupieniem się na słowach Mariusa. Po chwili jednak, po przejściu do konkretów, profesjonalizm zwyciężył nad łakomstwem i udało mu się wychwycić szczegóły zlecenia.
- Sam zamysł brzmi dość prosto. Choć połączenie stali z Deldrimorem może być nieco ryzykowne. Masywna rękojeść zapewni stabilność, ale nie wiem, czy metal nie pęknie w specyficznych warunkach. Myślę że lepszy byłby rdzeń z mithrilu... co jednak wyraźnie podniosłoby cenę. - Dał sobie chwilę na zastanowienie, biorąc kolejny łyk wina i przegryzając go mięsem. - Ewentualnie rdzeń stalowy, a ostrze mithrilowe, jeśli zależy ci na lekkości. - Dopił wino i zajrzał do kubka, przymykając jedno oko. - No ale to tylko moje sugestie, jeśli polejesz jeszcze trochę tego trunku, to zrobię ci miecze jakie tylko zechcesz. Choćby i z litej skały. - Wyszczerzył kły i dał Mariusowi czas na odpowiedź.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 172 gości