Złote Zacisze
Re: Złote Zacisze
Mrugnęła dwa razy i podskoczyła do Kalii by polać jej obficie.
- No to co? Toast za nasza gospodynię? Przecież trzeba pięknie podziękować za to, że nas gości.
- No to co? Toast za nasza gospodynię? Przecież trzeba pięknie podziękować za to, że nas gości.
Re: Złote Zacisze
- Zgadza się. Położenie naszego... domu, było bardzo pilnie przez mojego męża i jego ludzi trzymane hmmm... w prywatności.
Nie przyjmowaliśmy gości jedynie sami odwiedzaliśmy. Ale... bardzo rzadko. Co do samego Glada... - uśmiechnęła się do swoich wspomnień. - Losy dziwnie się splatają i układają. Drobne wydarzenia zmieniają czasem całe życie. Nie będę tu się rozwodzić ile spraw się wydarzyło i jakie z nich połączyły nas przyjaźnią. Dzięki takim właśnie splotom losów łatwiej o pokój między rasami. Przynajmniej o zrozumienie wzajemne. Od czegoś wszak trzeba zacząć.
Przyjrzała się popielce.
- A jakie Ty masz nastawienie do ludzi jeżeli mogę spytać?
Nim jednak Anca zdążyła odpowiedzieć, Kalii zaskoczona kolejnym niespodziewanym zamieszaniem wokół zamrugała szybko.
- T-tak... Dziękuję kochana - mruknęła do Ziny przyjmując od niej puchar i obejrzała się na Kae która wcześniej się krztusiła. - Wszystko w porządku moje dziecko? I... - kolejny obrót głowy, zmarszczenie brwi - gdzie poniosło Joy?
Nie przyjmowaliśmy gości jedynie sami odwiedzaliśmy. Ale... bardzo rzadko. Co do samego Glada... - uśmiechnęła się do swoich wspomnień. - Losy dziwnie się splatają i układają. Drobne wydarzenia zmieniają czasem całe życie. Nie będę tu się rozwodzić ile spraw się wydarzyło i jakie z nich połączyły nas przyjaźnią. Dzięki takim właśnie splotom losów łatwiej o pokój między rasami. Przynajmniej o zrozumienie wzajemne. Od czegoś wszak trzeba zacząć.
Przyjrzała się popielce.
- A jakie Ty masz nastawienie do ludzi jeżeli mogę spytać?
Nim jednak Anca zdążyła odpowiedzieć, Kalii zaskoczona kolejnym niespodziewanym zamieszaniem wokół zamrugała szybko.
- T-tak... Dziękuję kochana - mruknęła do Ziny przyjmując od niej puchar i obejrzała się na Kae która wcześniej się krztusiła. - Wszystko w porządku moje dziecko? I... - kolejny obrót głowy, zmarszczenie brwi - gdzie poniosło Joy?
Re: Złote Zacisze
Ulya w tym czasie wymknęła się do pokoju, w którym wcześniej spała (i nabałaganiła). Zanim jednak wyszła, zabrała ze sobą wiaderko z przyborami do szycia.
Znalazłszy się w pokoju, postawiła pojemnik pod ścianą i rozejrzała się. Przed pojawieniem się gości ogarnęły z Kalii powierzchownie pokój, jednak kobieta czuła się w obowiązku doprowadzić pomieszczenie do porządku, w którym go zastała.
Zakasała rękawy i zaczęła ogarniać przedmioty, które stały teraz w nieładzie. Przy okazji ścierała kurze czy szorowała rękawem ewentualne plamy.
Duża ilość kobiet w pokoju obok zdecydowania ją przytłoczyła, starała się zatem wynajdywać najmniejsze rzeczy, które mogłaby uporządkować, chcąc spędzić w pokoju jak najwięcej czasu. Marszczyła brwi, na przemian z gniewem i smutkiem, w duszy ganiąc się za swoje zachowanie i brak odwagi w towarzystwie.
Znalazłszy się w pokoju, postawiła pojemnik pod ścianą i rozejrzała się. Przed pojawieniem się gości ogarnęły z Kalii powierzchownie pokój, jednak kobieta czuła się w obowiązku doprowadzić pomieszczenie do porządku, w którym go zastała.
Zakasała rękawy i zaczęła ogarniać przedmioty, które stały teraz w nieładzie. Przy okazji ścierała kurze czy szorowała rękawem ewentualne plamy.
Duża ilość kobiet w pokoju obok zdecydowania ją przytłoczyła, starała się zatem wynajdywać najmniejsze rzeczy, które mogłaby uporządkować, chcąc spędzić w pokoju jak najwięcej czasu. Marszczyła brwi, na przemian z gniewem i smutkiem, w duszy ganiąc się za swoje zachowanie i brak odwagi w towarzystwie.
Re: Złote Zacisze
Popielka znowu tego wypiła i zajadła się mięsem.
- Jeszcze siedem lat temu jakby centurion kazał to rozwalałabym wasze łby - powiedziała obojętnie - ale wszystko się zmieniło. Mamy wspólnego wroga. A nawet wrogów. Pomiędzy naszymi rasami mamy strażniczkę, która pilnuje, by pokój był utrzymany. Teraz mi pasuje jak jest. Moim żywiołem jest maszyneria latająca. Wstyd się przyznać, ale z tymi ulepszeniami, które dala nawet wasza technologia wszystko działa sprawniej.
Znowu wychyliła sporo z kufla.
- Co nie zmienia faktu, że jak się znowu coś sfilcuje to będę musiała przemyśleć swoja postawę.
- Jeszcze siedem lat temu jakby centurion kazał to rozwalałabym wasze łby - powiedziała obojętnie - ale wszystko się zmieniło. Mamy wspólnego wroga. A nawet wrogów. Pomiędzy naszymi rasami mamy strażniczkę, która pilnuje, by pokój był utrzymany. Teraz mi pasuje jak jest. Moim żywiołem jest maszyneria latająca. Wstyd się przyznać, ale z tymi ulepszeniami, które dala nawet wasza technologia wszystko działa sprawniej.
Znowu wychyliła sporo z kufla.
- Co nie zmienia faktu, że jak się znowu coś sfilcuje to będę musiała przemyśleć swoja postawę.
Re: Złote Zacisze
- Tak, tak już dobrze - odpowiedziała po chwili - nie ta dziurka po prostu - powiedziała szczerze - ale jak zdrowie to zdrowie - podniosła sok w górę -
Re: Złote Zacisze
Kalii odprowadziła z życzliwym uśmiechem wychodzącą z pokoju Ulye. Martwiła się o dziewczynę jednak czuła, że presja nic nie da.
skupiła się na rozmowie z popielką i popijała odpowiadając na toasty dziewcząt z roztargnieniem.
Nieco się zdziwiła na odpowiedź Ancy
- Powiedzmy, że brzmi to dość... niepokojąco ale chyba nadążam - skinęła lekko głową. - Każdy "pokój" jest kruchy i większość stanie za swoimi w razie innego obrotu sprawy. Jednak... - zasępiła się lekko z uśmiechem żalu - chciała bym wierzyć, że zawiązane sojusze, przyjaźnie i pakty są trwalsze niż nienawiść, jakakolwiek racja stanu i "gatunkizm" który dla mnie jest kompletnym absurdem.
skupiła się na rozmowie z popielką i popijała odpowiadając na toasty dziewcząt z roztargnieniem.
Nieco się zdziwiła na odpowiedź Ancy
- Powiedzmy, że brzmi to dość... niepokojąco ale chyba nadążam - skinęła lekko głową. - Każdy "pokój" jest kruchy i większość stanie za swoimi w razie innego obrotu sprawy. Jednak... - zasępiła się lekko z uśmiechem żalu - chciała bym wierzyć, że zawiązane sojusze, przyjaźnie i pakty są trwalsze niż nienawiść, jakakolwiek racja stanu i "gatunkizm" który dla mnie jest kompletnym absurdem.
Re: Złote Zacisze
Joy wróciła w trymiga i z sapnięciem opadła na fotel obok Ancy.
- Widzę, że się impreza nie rozkręca. A raczej gaśnie - złapała kubek i uśmiechając się rzuciła niedbale Ancy butelkę z gorzałką. Sama odkorkowała kolejną i polała sobie obficie - To może przyspieszymy trochę bo mam wrażenie, że przyda się lekko podnieść na duchu co niektóre - skinęła na Kalii.
- Poza tym nikt się nie plątał wskazując na to by miał ktoś jeszcze dołączyć. Myślę mamo, że odstraszyłaś wielu wspomnieniem o robótkach - zakpiła kryjąc uśmiech za kubkiem.
- Nie było nas tu więcej wcześniej? - wyraziła umiarkowane zainteresowanie - Już się wypłaszają? - złapała jakieś oliwki pakując sobie do ust z podrzutu kilka na raz.
- Widzę, że się impreza nie rozkręca. A raczej gaśnie - złapała kubek i uśmiechając się rzuciła niedbale Ancy butelkę z gorzałką. Sama odkorkowała kolejną i polała sobie obficie - To może przyspieszymy trochę bo mam wrażenie, że przyda się lekko podnieść na duchu co niektóre - skinęła na Kalii.
- Poza tym nikt się nie plątał wskazując na to by miał ktoś jeszcze dołączyć. Myślę mamo, że odstraszyłaś wielu wspomnieniem o robótkach - zakpiła kryjąc uśmiech za kubkiem.
- Nie było nas tu więcej wcześniej? - wyraziła umiarkowane zainteresowanie - Już się wypłaszają? - złapała jakieś oliwki pakując sobie do ust z podrzutu kilka na raz.
Re: Złote Zacisze
Od razu po otrzymaniu listu udała się do Zacisza, stanęła przed drzwiami i zapukała, cicho nieśmiale, szybko wycierając dłonie o poły sukni.
Re: Złote Zacisze
Odpowiedziała jej głucha cisza.
Stojąc i czekając Kae mogła dostrzec detale takie jak paczka na ławce przy drzwiach zaadresowana do Kalii i nie podlewane roślinki oraz zioła - rzeczy których jej ciotka nie zaniedbała by będąc tak pedantyczną osobą.
Nie było śladu przed Zaciszem również bytności dzieci. Will zwykle spędzał czas przed wejściem gdzie układał różne budowle z odłamków ścian Złotego miasta, również bawił się wynosząc tu swoje zabawki, podczas gdy jego rodzeństwo - bliźniaki, bawili się w kojcu, spali, lub byli z babcią w salonie.
Kaeiles wiedziała, że Kalii zwykle nie podróżowała nigdzie z dziećmi.
Do czerwonowłosej podszedł strażnik szybkim krokiem i zasalutował
- Pani. Mam wiadomość od Pani Kaldor. Opuszczając Złote Miasto kazała Pani przekazać, że musi opuścić siedzibę. Śpieszyła się więc kazała przekazać słownie wiadomość.
Stojąc i czekając Kae mogła dostrzec detale takie jak paczka na ławce przy drzwiach zaadresowana do Kalii i nie podlewane roślinki oraz zioła - rzeczy których jej ciotka nie zaniedbała by będąc tak pedantyczną osobą.
Nie było śladu przed Zaciszem również bytności dzieci. Will zwykle spędzał czas przed wejściem gdzie układał różne budowle z odłamków ścian Złotego miasta, również bawił się wynosząc tu swoje zabawki, podczas gdy jego rodzeństwo - bliźniaki, bawili się w kojcu, spali, lub byli z babcią w salonie.
Kaeiles wiedziała, że Kalii zwykle nie podróżowała nigdzie z dziećmi.
Do czerwonowłosej podszedł strażnik szybkim krokiem i zasalutował
- Pani. Mam wiadomość od Pani Kaldor. Opuszczając Złote Miasto kazała Pani przekazać, że musi opuścić siedzibę. Śpieszyła się więc kazała przekazać słownie wiadomość.
Re: Złote Zacisze
Na polecenie Ereltany Emma przybiegła pod Zacisze jak szybko mogła. Zatrzymała się zakłopotana dygnęła przed Kae nie podnosząc wzroku na strażnika. Po chwili jej spojrzenie przeskoczyło na drzwi do domostwa medyczki i znów na Kae pytająco, lecz nie śmiała przerywać ni wtrącać się.
Re: Złote Zacisze
Patrzy na strażnika jakby nie rozumiejąc co do niej mówi
- Jak to opuściła, dostałam informację, że wróciła - ściągnęła brwi jakby w zadumie - kiedy kazała Ci to przekazać i czy wiemy gdzie się udała ? - po chwili spojrzała na medyczkę
- Coś się stało ?
- Jak to opuściła, dostałam informację, że wróciła - ściągnęła brwi jakby w zadumie - kiedy kazała Ci to przekazać i czy wiemy gdzie się udała ? - po chwili spojrzała na medyczkę
- Coś się stało ?
Re: Złote Zacisze
Strażnik wyprężył się ciut bardziej i zameldował
- Opuściła siedzibę tuż przed waszym powrotem z Pani mężem i Państwem Noctis, nie informując dokąd się udaje. Miała ze sobą jakieś rzeczy, coś jaky podręczny bagaż. Była sama i wyglądała na zdenerwowaną.
- Opuściła siedzibę tuż przed waszym powrotem z Pani mężem i Państwem Noctis, nie informując dokąd się udaje. Miała ze sobą jakieś rzeczy, coś jaky podręczny bagaż. Była sama i wyglądała na zdenerwowaną.
Re: Złote Zacisze
Dygnęła ponownie i lekko zdetonowana usłyszaną wymianą zdań odpowiedziała Kaeiles
- Pani. Ereltana przysłała mnie tu bym zawołała do lecznicy Panią Kalii. Pacjentów sporo, a Erel sama za chwilę będzie musiała odpocząć. Miałam się zająć dziećmi na ten czas, a tutaj - zawiesiła na moment głos i mimowolnie dając krok w stronę domostwa - Wszyscy myśleliśmy, że jest z dziećmi. Pani Kae. A dzieci? Nie było z nią dzieci?
- Pani. Ereltana przysłała mnie tu bym zawołała do lecznicy Panią Kalii. Pacjentów sporo, a Erel sama za chwilę będzie musiała odpocząć. Miałam się zająć dziećmi na ten czas, a tutaj - zawiesiła na moment głos i mimowolnie dając krok w stronę domostwa - Wszyscy myśleliśmy, że jest z dziećmi. Pani Kae. A dzieci? Nie było z nią dzieci?
Re: Złote Zacisze
Jej wzrok utkwiony w dziewczynę był poważny i zatroskany
- Dziećmi sama bym się zajęła, nie znam Cię, wybacz więc nie powierzyłabym ci dzieci Ziny - spojrzała na strażnika - Czy moja ciocia mówiła coś o dzieciach ? cokolwiek ? - zanim jednak usłyszała jej zniecierpliwienie i obawa o maluchy wzięła górę i chwyciła za klamkę by otworzyć drzwi.
- Dziećmi sama bym się zajęła, nie znam Cię, wybacz więc nie powierzyłabym ci dzieci Ziny - spojrzała na strażnika - Czy moja ciocia mówiła coś o dzieciach ? cokolwiek ? - zanim jednak usłyszała jej zniecierpliwienie i obawa o maluchy wzięła górę i chwyciła za klamkę by otworzyć drzwi.
Re: Złote Zacisze
Zawstydzona słowami Kae pochyliła głowę i cofnęła się o krok po czym dygnęła i odeszła z powrotem do lecznicy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości