Stajnia
Re: Stajnia
Neshka pokręciła głową. Gdyby nie to, że pijaczyna nie sprawiał obecnie większego problemu, pewnie by się wściekła. Nadal nie była zadowolona, ale w końcu "ona tutaj tylko pracowała".
- Tak, oczywiście. Możemy zakwaterować go od zaraz, ale muszę uprzedzić, że pobyt na terenie stajni będzie wymagał od pana względnej trzeźwości, ponieważ część zwierząt jest nadal strachliwa i wrażliwa na taki stan upojenia - powiedziała spokojnie, przekazując reguły. - Jeżeli to panu odpowiada, to wierzchowiec od razu może dostać swój boks.
- Tak, oczywiście. Możemy zakwaterować go od zaraz, ale muszę uprzedzić, że pobyt na terenie stajni będzie wymagał od pana względnej trzeźwości, ponieważ część zwierząt jest nadal strachliwa i wrażliwa na taki stan upojenia - powiedziała spokojnie, przekazując reguły. - Jeżeli to panu odpowiada, to wierzchowiec od razu może dostać swój boks.
Re: Stajnia
Popielec skrzywił lekko pysk, lecz kiwną głową na znak zrozumienia. -Rozumiem. Czy jakieś papierki trzeba wypełnić?- Dodał drapiąc się po pysku.
Re: Stajnia
- Tak. Należy wypełnić krótki formularz. Proszę tu chwilę zaczekać.
Neshka oddaliła się w stronę stajni i wróciła po kilku minutach z dokumentem i piórem w dłoniach. Podeszła popielca i podała mu kartkę oraz pisadło, pytając jednocześnie:
- Czy potrzebuje pan pomocy w wypełnieniu?
Na kartce było kilka pytań. Miano, płeć i miejsce zamieszkania właściciela oraz dane wierzchowca; imię, wiek, rasa, płeć, charakter, specjalne uwagi, specjalne potrzeby, dodatkowe suplementy diety i na samym dole okienko na czytelny podpis.
- Miejsce dla wierzchowca dla awijczyków jest nieodpłatne, ale jeżeli wierzchowiec wymaga specjalnej diety, należy za nią dopłacić.
Neshka oddaliła się w stronę stajni i wróciła po kilku minutach z dokumentem i piórem w dłoniach. Podeszła popielca i podała mu kartkę oraz pisadło, pytając jednocześnie:
- Czy potrzebuje pan pomocy w wypełnieniu?
Na kartce było kilka pytań. Miano, płeć i miejsce zamieszkania właściciela oraz dane wierzchowca; imię, wiek, rasa, płeć, charakter, specjalne uwagi, specjalne potrzeby, dodatkowe suplementy diety i na samym dole okienko na czytelny podpis.
- Miejsce dla wierzchowca dla awijczyków jest nieodpłatne, ale jeżeli wierzchowiec wymaga specjalnej diety, należy za nią dopłacić.
Re: Stajnia
Popielec odebrał dokument, oraz pisadło. -Dziękuje, poradzę sobie. Hiik!- Nassan podszedł do pieńka obok i zaczął wypełniać formularz. - Wierzchowiec... imię, ,,Hik-hik", wiek.... Nie mam pojęcia ile może mieć lat, zostawię tu lukę, na razie. - Odwrócił się do kobiety, wymawiając ostatnie zdanie, gdzie dalej zaczął pisać. - Płeć samiec... charakter przyjazny, oraz lojalny. Specjalne uwagi, suplementy diety, oraz potrzeby brak. O i został tylko podpis. Nassan złożył podpis, i podał dokument, jak i pisadło kobiecie.
Re: Stajnia
- Wiek to nie taki duży problem. Postaramy się ustalić, ile mniej więcej ma lat. Na pewno nie wygląda też na sędziwego - powiedziała i poczekała, aż popielec wypełni dokument. Przyglądała się wtedy mało znanej sobie rasie i zastanawiała się, ile czasu potrzeba, by nauczyć się pisać z takimi pazurami. Gdy Nassan skończył, natychmiast wróciła spojrzeniem do jego pyska i odebrała dokument.
- Ze względu na pana stan nie będę mogła pozwolić panu na zaprowadzenie wierzchowca do stajni, więc odbiorę go teraz od pana - poinformowała i poczekała, chcąc, by popielec sam przekazał jej Hik-hika. - Na boksie będzie wisiała tabliczka z jego imieniem, a sprzęt jeździecki będzie w siodlarni, również podpisany.
- Ze względu na pana stan nie będę mogła pozwolić panu na zaprowadzenie wierzchowca do stajni, więc odbiorę go teraz od pana - poinformowała i poczekała, chcąc, by popielec sam przekazał jej Hik-hika. - Na boksie będzie wisiała tabliczka z jego imieniem, a sprzęt jeździecki będzie w siodlarni, również podpisany.
Re: Stajnia
Popielec podrapał się po pysku. - Aż tak pijany, nie jestem. Ale rozumiem.- Nassan podszedł do wierzchowca, złapał za lejce, gdzie nastepnie przeprowadził raptora do kobiety. - Proszę.- Odparł przekazujac lejce.
Re: Stajnia
Nie powiedziała nic więcej, jedynie uśmiechnęła się, gdy popielec wykazał zrozumienie. Chwyciła lejce i poklepała raptora po mięsistej szyi zdobionej licznymi łuskami.
- W takim razie to wszystko. Proszę go często odwiedzać. Raptory to stworzenia, które pamiętają swojego właściciela, dopóki widzą go regularnie, za niepoświęcenie im uwagi potrafią się pogniewać - poinformowała jeszcze poważnie, po czym ruszyła z raptorem w stronę stajni, by umiejscowić go w wolnym boksie i przygotować tabliczkę z jego imieniem.
- W takim razie to wszystko. Proszę go często odwiedzać. Raptory to stworzenia, które pamiętają swojego właściciela, dopóki widzą go regularnie, za niepoświęcenie im uwagi potrafią się pogniewać - poinformowała jeszcze poważnie, po czym ruszyła z raptorem w stronę stajni, by umiejscowić go w wolnym boksie i przygotować tabliczkę z jego imieniem.
Re: Stajnia
Popielec kiwną głową. Wiedząc ze zostawia wierzchowca w dobrych rękach, pociągnął łyka z piersiówki, i udał się w swoja stronę.
Re: Stajnia
Valkyrie po dłuższym czasie ponownie odwiedziła stajnie. Podeszła wolnym krokiem w stronę ogrodzenia i przyjrzała się zwierzętom, które stały w oddali. Wzięła głębszy oddech i rozglądała się w poszukiwaniu Neshki. Gdy zobaczyła kobietę, podeszła do niej.
-Witaj. Przyszłam zapytać, czy zapadła już decyzja o tym, czy mogę pracować w stajni?- zapytała.
-Witaj. Przyszłam zapytać, czy zapadła już decyzja o tym, czy mogę pracować w stajni?- zapytała.
Re: Stajnia
- Witaj - odpowiedziała, prostując się znad taczki, która była wyładowana gnojem wymieszanym z sianem. Zdjęła rękawice i wsunęła je za pas, po czym przetarła wierzchem dłoni czoło.
- Mamy decyzję. Spotkałam się z Egzekutor Zlatą i omówiłam z nią twoją sprawę, ale niestety czeka nas kilka formalności, podpisów i informacji o obowiązkach. Chodź. Napijemy się herbaty i załatwimy, co trzeba. - Uśmiechnęła się do kobiety i ruszyła w stronę w stajni, gdzie w budynku gospodarczym mogły usiąść przy stoliku. Neshka zostawiła Valkyrie na chwilę i wróciła z dwoma herbatami, których zapach rozniósł się po pokoju, niwelując nieprzyjemny zapach stajni.
- Może zjesz ciastko? - wskazała na maślane ciastka leżące na talerzyku i sięgnęła jeszcze po dokumenty i pióro. Dopiero wtedy usiadła.
- Mamy decyzję. Spotkałam się z Egzekutor Zlatą i omówiłam z nią twoją sprawę, ale niestety czeka nas kilka formalności, podpisów i informacji o obowiązkach. Chodź. Napijemy się herbaty i załatwimy, co trzeba. - Uśmiechnęła się do kobiety i ruszyła w stronę w stajni, gdzie w budynku gospodarczym mogły usiąść przy stoliku. Neshka zostawiła Valkyrie na chwilę i wróciła z dwoma herbatami, których zapach rozniósł się po pokoju, niwelując nieprzyjemny zapach stajni.
- Może zjesz ciastko? - wskazała na maślane ciastka leżące na talerzyku i sięgnęła jeszcze po dokumenty i pióro. Dopiero wtedy usiadła.
Re: Stajnia
Valkyrie uważnie wysłuchała kobiety i delikatnie uśmiechnęła się na wieść o tym, że decyzja została już podjęta.
-Dobrze - odpowiedziała z uśmiechem i ruszyła za Neshką w stronę stajni. Usiadła przy stoliku i chwilę poczekała na kobietę. W między czasie rozglądnęła się po pomieszczeniu. Gdy Neshka przyniosła jej herbatę skinęła głową w geście podziękowania.
-Chętnie - odpowiedziała i poczęstowała się jednym z maślanych ciasteczek.
-To od czego zaczynamy? - zapytała po chwili, patrząc na dokumenty.
-Dobrze - odpowiedziała z uśmiechem i ruszyła za Neshką w stronę stajni. Usiadła przy stoliku i chwilę poczekała na kobietę. W między czasie rozglądnęła się po pomieszczeniu. Gdy Neshka przyniosła jej herbatę skinęła głową w geście podziękowania.
-Chętnie - odpowiedziała i poczęstowała się jednym z maślanych ciasteczek.
-To od czego zaczynamy? - zapytała po chwili, patrząc na dokumenty.
Re: Stajnia
Podsunęła jeden z dokumentów w stronę kobiety i postukała w niego palcem.
- Ten dokument zawiera w sobie informacje dotyczące praw i obowiązków pracownika stajni. Dam Ci chwilę, przeczytaj - zwróciła się do dziewczyny i zamilkła.
Dokument był dokładnie, lecz oszczędnie spisany. Zawierał punkty dotyczące zachowania w stajni. Pojawiły się treści o zakazie przebywania na terenie pod wpływem alkoholu, zakazie wypożyczania wierzchowców osobom pod wpływem używek, godzinach karmienia, wypuszczaniu na pastwisko oraz kilka innych, mniej istotnych pierdół. Na samym dole było miejsce na podpis, a obok miejsce podpisane już przez Zlatą.
- Kolejny dokument to oficjalny dokument świadczący o tym, że jesteś pracownikiem stajni. Przez jakiś czas oczywiście będę ci pomagała, gdybyś czegoś nie wiedziała. - Podsunęła kobiecie kolejną kartkę, również podpisaną już przez Zlatą. Na dokumencie było dużo ładnie napisanych słów oraz przyjęcie na stanowisko stajennego. Na samym dole miejsce na podpis nowej pracownicy.
- A tutaj...
Jeszcze przez chwilę buszowała po pomieszczeniu, po czym postawiła przed kobietą ogromny stos dokumentów w zamkniętych teczkach.
- A to do zapoznania się. Dokumenty wszystkich wierzchowców, które mamy, łącznie z tymi, które są własnością awijczyków. Oprócz typowych zadań stajennego będziesz, jak ja, zarządzała wypożyczaniem. Konieczne jest do tego prowadzenie spisu. Co, kto, którego wierzchowca, o której i o której wrócił... w tym stosie teczek jedna jest z twoim imieniem, w środku znajdziesz notes i pisadło. Pytaj, jeśli coś niejasno tłumaczę.
Neshka była trochę zakręcona, mówiła dużo i szybko, ale z entuzjazmem.
- Ten dokument zawiera w sobie informacje dotyczące praw i obowiązków pracownika stajni. Dam Ci chwilę, przeczytaj - zwróciła się do dziewczyny i zamilkła.
Dokument był dokładnie, lecz oszczędnie spisany. Zawierał punkty dotyczące zachowania w stajni. Pojawiły się treści o zakazie przebywania na terenie pod wpływem alkoholu, zakazie wypożyczania wierzchowców osobom pod wpływem używek, godzinach karmienia, wypuszczaniu na pastwisko oraz kilka innych, mniej istotnych pierdół. Na samym dole było miejsce na podpis, a obok miejsce podpisane już przez Zlatą.
- Kolejny dokument to oficjalny dokument świadczący o tym, że jesteś pracownikiem stajni. Przez jakiś czas oczywiście będę ci pomagała, gdybyś czegoś nie wiedziała. - Podsunęła kobiecie kolejną kartkę, również podpisaną już przez Zlatą. Na dokumencie było dużo ładnie napisanych słów oraz przyjęcie na stanowisko stajennego. Na samym dole miejsce na podpis nowej pracownicy.
- A tutaj...
Jeszcze przez chwilę buszowała po pomieszczeniu, po czym postawiła przed kobietą ogromny stos dokumentów w zamkniętych teczkach.
- A to do zapoznania się. Dokumenty wszystkich wierzchowców, które mamy, łącznie z tymi, które są własnością awijczyków. Oprócz typowych zadań stajennego będziesz, jak ja, zarządzała wypożyczaniem. Konieczne jest do tego prowadzenie spisu. Co, kto, którego wierzchowca, o której i o której wrócił... w tym stosie teczek jedna jest z twoim imieniem, w środku znajdziesz notes i pisadło. Pytaj, jeśli coś niejasno tłumaczę.
Neshka była trochę zakręcona, mówiła dużo i szybko, ale z entuzjazmem.
Re: Stajnia
Valkyrie dojadła ciastko, słuchając Neshki. Otrzepała ręce z okruchów i przysunęła do siebie pierwszy dokument. Przeczytała dokładnie jego zawartość i podpisała się w przeznaczonym do tego miejscu. Wysłuchała kobiety i podpisała kolejny dokument. Po podpisaniu dokumentu obserwowała buszującą po pomieszceniu kobietę, gdy postawiła przed nią stos dokumentów, Valkyrie wytrzeszczyła oczy.
-Sporo tego - powiedziała do siebie. Słuchała kobiety i co jakiś czas kiwała głową.
-Narazie wszystko rozumiem, ale tak się zastanawiam. Jeżeli przyjdzie tu ktoś, kto zostawił swojego wierzchowca, a jest pod wpływem alkoholu to można mu go udostępnić, czy też nie?
-Sporo tego - powiedziała do siebie. Słuchała kobiety i co jakiś czas kiwała głową.
-Narazie wszystko rozumiem, ale tak się zastanawiam. Jeżeli przyjdzie tu ktoś, kto zostawił swojego wierzchowca, a jest pod wpływem alkoholu to można mu go udostępnić, czy też nie?
Re: Stajnia
- Dobre pytanie. - Pokiwała głową z uznaniem. - W takiej sytuacji możesz udostępnić wierzchowca, ponieważ to właściciel odpowiada za zwierzę, gdy je zabiera. Wtedy należy jednak wyprowadzić wierzchowca przed stajnię. Już jednego takiego upominałam, że nie można wchodzić na teren stajni pod wpływem. Należy przekazywać taką informację każdej kolejnej osobie, a jak ktoś będzie uparty, wystarczy zawołać patrolujące straże - poinformowała.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości