Strażnica - Izolatka
Re: Strażnica - Izolatka
Warden po jakimś czasie zszedł do lochów i zauważył strażników, którzy powiedzieli mu o nietypowym zajściu. Egzekutor podrapał się po karku, po czym westchnął i podszedł do celi Ascarda. Widząc klucz na ziemii podniósł go, po czym otwiera celę Ascarda...
- Jesteś wolny... Poza tym... Subortis tutaj był u Ciebie..? Jeśli ten klucz on ukradł, to będę musiał zaprosić go do pokoju Egzekutywy na rozmowę... -
Egzekutor otworzył szerzej drzwi, ale oczekiwał odpowiedzi.
- Jesteś wolny... Poza tym... Subortis tutaj był u Ciebie..? Jeśli ten klucz on ukradł, to będę musiał zaprosić go do pokoju Egzekutywy na rozmowę... -
Egzekutor otworzył szerzej drzwi, ale oczekiwał odpowiedzi.
Re: Strażnica - Izolatka
Usłyszał hałas za drzwiami a następnie szczęk zamka. We wnęce pojawiła się postać egzekutora. Zdążył przygotować swoje rzeczy i już ruszał ku drzwiom. Pytanie Wardena zatrzymało go w miejscu. Teatralnie westchnął i odpowiedział.
- Zgadza się, był tutaj Lord Subortis. Trochę nieudana prowokacja w celu oceny mojego zachowania. Osoba ta wyglądała jak książkowa wersja nekromanty. Zbyt oczywisty test, aczkolwiek mam nadzieję, że prze zemnie zaliczony.- Odparł z uśmiechem po czym dodał.
- Zgaduje, że to był radny Inferno którego poznałem w ogrodach. Do tak realnej iluzji potrzeba było nie lada mesmera. - Widząc klucz w rękach Wardena uśmiecha się tryumfalnie.
- Zgadza się, był tutaj Lord Subortis. Trochę nieudana prowokacja w celu oceny mojego zachowania. Osoba ta wyglądała jak książkowa wersja nekromanty. Zbyt oczywisty test, aczkolwiek mam nadzieję, że prze zemnie zaliczony.- Odparł z uśmiechem po czym dodał.
- Zgaduje, że to był radny Inferno którego poznałem w ogrodach. Do tak realnej iluzji potrzeba było nie lada mesmera. - Widząc klucz w rękach Wardena uśmiecha się tryumfalnie.
Re: Strażnica - Izolatka
Warden słysząc to nieco ściągnął brwi ku sobie, a na jego czole się pojawiły zmarszczki. Spojrzał na klucz i schował go, po czym powiedział.
- Problem w tym... Że nie było w planach nic, co by miało przeprowadzić ocenę Twojego zachowania, Ascardzie. -
Egzekutor po chwili skrzyżował ręce, ale uniósł prawą dłoń i pogładził się po brodzie, po czym powiedział poważnie.
- To oznacza kradzież oraz naruszenie integralności izolatek. Co za tym idzie, że mamy poważną sprawę wymaganą wyjaśnienia... Skoro zarówno Ty jak i Strażnicy stwierdziliście obecność Subortisa, to fakty łączą się same, no i jest dowód rzeczowy... No nic, to już sprawa Egzekutywy. -
Warden następnie spogląda na Ascarda swoim jasnym wzrokiem, który w mroku był bardzo dokładnie widoczny.
- Jak już wspomniałem, jesteś wolny i możesz opuścić lochy... Poza tym dzięki za udzielenie informacji, są istotne w zaistniałej sytuacji. -
- Problem w tym... Że nie było w planach nic, co by miało przeprowadzić ocenę Twojego zachowania, Ascardzie. -
Egzekutor po chwili skrzyżował ręce, ale uniósł prawą dłoń i pogładził się po brodzie, po czym powiedział poważnie.
- To oznacza kradzież oraz naruszenie integralności izolatek. Co za tym idzie, że mamy poważną sprawę wymaganą wyjaśnienia... Skoro zarówno Ty jak i Strażnicy stwierdziliście obecność Subortisa, to fakty łączą się same, no i jest dowód rzeczowy... No nic, to już sprawa Egzekutywy. -
Warden następnie spogląda na Ascarda swoim jasnym wzrokiem, który w mroku był bardzo dokładnie widoczny.
- Jak już wspomniałem, jesteś wolny i możesz opuścić lochy... Poza tym dzięki za udzielenie informacji, są istotne w zaistniałej sytuacji. -
Re: Strażnica - Izolatka
- Dziękuję. Nie mogłem się doczekać. - Odpowiedział machinalnie. Spojrzał na rozmówcę a na jego twarzy widniał wyraz szczerego zdziwienia.
- Z kim w takim razie rozmawiałem? Kim jest ten Subortis? - zapytał zmienionym głosem, choć zdawać by się mogło, że już zna odpowiedź na zadane przez siebie pytanie.
- Z kim w takim razie rozmawiałem? Kim jest ten Subortis? - zapytał zmienionym głosem, choć zdawać by się mogło, że już zna odpowiedź na zadane przez siebie pytanie.
Re: Strażnica - Izolatka
Warden skrzyżował ręce oraz po chwili uniósł dłoń i gładził się po brodzie. Spojrzał na przedmówcę oraz odparł grubym, ale opanowanym glosem.
- Subortis, niegdyś strażnik, nawet medyk... Niemniej jednak zrezygnował z tych stanowisk. Nekromanta, który ma za uszami wiele wykroczeń jeśli chodzi o sprawy Bractwa. Można powiedzieć, że chodzi po cienkiej linii oraz utrzymuje się na granicy, niemniej jednak co za dużo, to nie zdrowo. Nie ulega wątpliwości, że to silny Nekromanta, do tego można rzec, że pewnego rodzaju badacz. Potrafi jednak być świetnym sprzymierzeńcem oraz kompanem, czy również rozmówcą. -
- Subortis, niegdyś strażnik, nawet medyk... Niemniej jednak zrezygnował z tych stanowisk. Nekromanta, który ma za uszami wiele wykroczeń jeśli chodzi o sprawy Bractwa. Można powiedzieć, że chodzi po cienkiej linii oraz utrzymuje się na granicy, niemniej jednak co za dużo, to nie zdrowo. Nie ulega wątpliwości, że to silny Nekromanta, do tego można rzec, że pewnego rodzaju badacz. Potrafi jednak być świetnym sprzymierzeńcem oraz kompanem, czy również rozmówcą. -
Re: Strażnica - Izolatka
Zachował kamienną twarz słuchając słów egzekutora. Ręce założył za siebie. Gdy mężczyzną skończył norn odczekał chwilę po czym odparł.
-Mam nadzieję, że nie będę musiał się z nim spotykać ponownie. Kompletne przeciwieństwo towarzystwa z którym chciałbym spędzić choć chwilę czasu. W każdym razie dziękuję za twe wyjaśnienia a teraz pozwolisz, udam się do lecznicy.-
Nie czekając na odpowiedź ruszył w kierunku miejskiego szpitala.
-Mam nadzieję, że nie będę musiał się z nim spotykać ponownie. Kompletne przeciwieństwo towarzystwa z którym chciałbym spędzić choć chwilę czasu. W każdym razie dziękuję za twe wyjaśnienia a teraz pozwolisz, udam się do lecznicy.-
Nie czekając na odpowiedź ruszył w kierunku miejskiego szpitala.
Re: Strażnica - Izolatka
Warden jedynie skinął głową i zamknął celę na klucz, po czym oddaje przedmiot Strażnikom. Następnie również opuścił miejsce...
Re: Strażnica - Izolatka
Do izolatki przyniesiono nieprzytomną kobietę o ciemnej skórze oraz ciemnych włosach, ubraneą po męsku w bufiastą koszulę, zdobną kamizelkę i dopasowane spodnie wsunięte w buty z wysokimi cholewami. Wyglądała na poturbowaną i wyczerpaną, a jej prawa noga była zabandażowana.
Na drzwiach do izolatki powieszono informacje:
Na drzwiach do izolatki powieszono informacje:
Dajcie znać o niej Egzekutorom, ale dopiero jak się zołza obudzi, nie zawracać im tyłka dwa razy.
Przesłuchać pod kątem informacji o jej pracodawcy.
Rav.
Re: Strażnica - Izolatka
Ocknęła się dopiero na następny dzień. Otrzymała odpowiednią pomoc medyczną, ale straciła tyle sił witalnych, że potrzebowała długich godzin snu. Gdy się obudziła, od razu, kuśtykając na jedną nogę, zbliżyła się do krat i potrząsnęła nimi w złości, aż ozdoby przy jej chuście zagrzechotały dźwięcznie.
- Gdzie jestem?! Dobrze widzę, że to nie lochy Lwiej Straży, więc kogo?! - pytała donośnie, rozglądając się za kimkolwiek, kto mógłby udzielić jej odpowiedzi. Nie dotarło do niej jeszcze, dlaczego się tutaj znalazła. Musiała mało pamiętać z momentu przejęcia.
Na kolejny dzień Strażnicy zabrali gdzieś kobietą, wcześniej podając jej środek nasenny i skuwając dłonie kajdanami blokującymi magię.
- Gdzie jestem?! Dobrze widzę, że to nie lochy Lwiej Straży, więc kogo?! - pytała donośnie, rozglądając się za kimkolwiek, kto mógłby udzielić jej odpowiedzi. Nie dotarło do niej jeszcze, dlaczego się tutaj znalazła. Musiała mało pamiętać z momentu przejęcia.
Na kolejny dzień Strażnicy zabrali gdzieś kobietą, wcześniej podając jej środek nasenny i skuwając dłonie kajdanami blokującymi magię.
Re: Strażnica - Izolatka
W nocy do jednego z pokojów izolatki został przyprowadzony Saghir. Prowadziła go Respecta, która przekazała go stojącym przed drzwiami strażnikom, podając im podstawowe informacje o nim. Popielka odebrała kajdany, w które zakuła nowego więźnia, po czym zniknęła.
Więzień został przeszukany i rozbrojony, a jego rany zostały wstępnie opatrzone (chociażby wbrew woli osadzonego), żeby nie zginął w trakcie pobytu w izolatce. Po tych krótkich działaniach, Saghir został wprowadzony do zamkniętego pomieszczenia, a ostatnim widokiem spoza celi, jaki zobaczył przed zamknięciem, była Respecta przyprowadzająca kolejnego więźnia - rannego strażnika, który został osadzony w innej, oddalonej celi.
Więzień został przeszukany i rozbrojony, a jego rany zostały wstępnie opatrzone (chociażby wbrew woli osadzonego), żeby nie zginął w trakcie pobytu w izolatce. Po tych krótkich działaniach, Saghir został wprowadzony do zamkniętego pomieszczenia, a ostatnim widokiem spoza celi, jaki zobaczył przed zamknięciem, była Respecta przyprowadzająca kolejnego więźnia - rannego strażnika, który został osadzony w innej, oddalonej celi.
Re: Strażnica - Izolatka
Popielec po wejściu do celi rozglądną się dookoła po czym położył się na łóżku, złożył ręce na brzuchu i patrzał w sufit bez słowa.
Re: Strażnica - Izolatka
Pojawiła się niedługo po tym, strażnicy uprzedzeni o jej wizycie wpuścili ją do celi Sagihra. Nie miała ze sobą torby, jedynie kilka słoiczków z maściami i bandażami.
- Przyszłam zająć się twoimi ranami. - Stwierdziła dość beznamiętnym tonem.
- Przyszłam zająć się twoimi ranami. - Stwierdziła dość beznamiętnym tonem.
Re: Strażnica - Izolatka
Popielec usiadł na łóżku i popatrzał w dół, po czym spytał:
-Ciekawe po co, skoro każdy chce mojej śmierci. A do przesłuchania przeżyję więc nie musisz się trudzić...
Saghir spojrzał na medyczkę lekko unosząc głowę.
-Ciekawe po co, skoro każdy chce mojej śmierci. A do przesłuchania przeżyję więc nie musisz się trudzić...
Saghir spojrzał na medyczkę lekko unosząc głowę.
Re: Strażnica - Izolatka
Podeszła do niego.
- Masz kilka ran ciętych, jak się tym nie zajmę może ci się pogorszyc.
Przygląda mu się chwile, poczym znów sie odezwała. - Warden wszystko mi wyjaśnił, nie jesteś pierwszym co dostał zlecenie zabicia kogoś z Aiwe.- Westchnęła i zaśmiała się - Mam cię rozebrać, czy sam to ztobisz?
- Masz kilka ran ciętych, jak się tym nie zajmę może ci się pogorszyc.
Przygląda mu się chwile, poczym znów sie odezwała. - Warden wszystko mi wyjaśnił, nie jesteś pierwszym co dostał zlecenie zabicia kogoś z Aiwe.- Westchnęła i zaśmiała się - Mam cię rozebrać, czy sam to ztobisz?
Re: Strażnica - Izolatka
Popielec zaczął kolejno powoli ściągać elementy pancerza. W trakcie tego zaczął mówić
-Tylko, że ja tego nie chciałem... Każde zlecenie sprawiało, że czułem się coraz większym śmieciem ale kim jesteś , jeśli pozostawiasz rodzinę na śmierć...
Saghir po tych słowach jeszcze chwilę ściągał pancerz. Gdy skończył było widać tylko pełno blizn wszelakiej maści. Chyba miał styczność z każdą bronią... I narzędziem tortur
-Tylko, że ja tego nie chciałem... Każde zlecenie sprawiało, że czułem się coraz większym śmieciem ale kim jesteś , jeśli pozostawiasz rodzinę na śmierć...
Saghir po tych słowach jeszcze chwilę ściągał pancerz. Gdy skończył było widać tylko pełno blizn wszelakiej maści. Chyba miał styczność z każdą bronią... I narzędziem tortur
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości