Strażnica - Izolatka

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Coś poruszyło się w cieniu, ruch trwał tylko chwilę, jednak wystarczająco długo, by wprawne oko Wardena mogło go wychwycić. Sylvari siedział w rogu celi w pozycji embrionalnej jakby próbował ogrzać się własnym ciepłem swego drewnianego ciała. Nie drżał jednak, prócz zaskoczenia w początkowym ruchu nie dało się nic wyczytać z nieruchomej postawy. Nawet klatka nie unosiła się wraz z oddechem. Ciemnofioletowy cień nieufności który zagościł w oku, jakby w odpowiedzi na obecność Strażnika, przygasł po chwili zastąpiony jasnoniebieskim błyskiem niezrozumienia i niepewności sytuacji w której znalazł się owy Sylvarii, przedłużająca się cisza trwała jeszcze jakiś czas.

-Gdzie jestem? - przerwał w końcu ciszę więzień. Jego głos niemalże drżał, była w nim wyraźnie wyczuwalna trwoga, a dezorientacja w związku z zaistniałą sytuacją niemalże wylewała się z krat - Czym... jestem?
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W zdziwieniu uniósł łagodnie brew, widząc dosyć niestandardową sytuację, a na jego czole pojawiły się zmarszczki. Odsunął dłoń od antymagicznej kraty i oparł ją o swój hełm, który miał przyczepiony do pasa. Odparł swoim spokojnym i grubym głosem, przyglądając się dokładnie nieznanemu Sylvari, lecz nie opuszczając brwi...

- Znajdujesz się w lochach Bractwa Aiwe... Zostałeś tutaj zaniesiony, gdy zaatakowałeś naszą drużynę podczas misji. Masz szczęście, że żyjesz... - Radny pogładził się po brodzie nieco i spojrzał na Sylvariego, a następnie opuszczając luźno dłoń, po czym odparł. - Dobre pytanie, "Kim jestem"... Tego również chciałbym się dowiedzieć... Póki sprawa się nie wyjaśni, jesteś "Więźniem". Mam nadzieję, że aktualna sytuacja będzie mogła się zmienić... Lecz by do tego doszło, musisz współpracować i odpowiadać na moje pytania. Czy mogę na to liczyć? -
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lochy... - powtórzył jak echo, po chwili jego niebieskie oczy rozszerzyły się. Zadrżał, wyobrażając sobie jak mogło do tego dojść. - Wybacz mi panie - pochylił głowę. -Niestety, nie pamiętam tego ataku. Przepraszam jeśli kogoś zraniłem i dziękuje za pozostawienie mnie przy życiu. Obawiam się, że nie będę dobrym źródłem informacji. Niczego nie pamiętam. Jednak może pan liczyć na moją współpracę, wygląda na to, że jestem waszym dłużnikiem za darowanie mi życia. Jeśli będę umiał odpowiedzieć, odpowiem. -Podniósł się z trudem i ukłonił się delikatnie próbując nie upaść z powodu osłabienia, przerażenia i obolałego ciała.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Radny skinął głową oraz przymknął oczy, biorąc głębszy wdech. Nie unosząc wzroku odparł, zadając kilka pytań neutralnym tonem...

- Dobrze, więc. Zacznijmy zatem. Zadam Ci kilka ważnych pytań, proszę postaraj się na nie odpowiedzieć najdokładniej jak potrafisz... Pamiętasz może co robiłeś wcześniej? Jakie jest Twoje najświeższe wspomnienie sprzed czasu, gdy tu się ocknąłeś? Dlaczego zostałeś wypchnięty z Mgieł i owładnięty przez... Demoniczną magię? Czy posiadasz może jakieś wspomnienia ze "Snu"? Być może posiadasz jakieś wizje, czy przebłyski pewnych wydarzeń? -

Po chwili otworzył oczy i przypatrywał się Sylvariemu, oczekując zapewne odpowiedzi na zadane pytania. Skrzyżował łagodnie ręce i spoglądał na przesłuchiwanego z cierpliwością wyrysowaną na twarzy.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Milczał chwile, jakby zastanawiał się jaką odpowiedź udzielić, lub po prostu jakby próbował sobie przypomnieć. Po chwili jednak przecząco pokręcił głową.
- Nie pamiętam zupełnie nic, prócz psa... olbrzymiego psa, dwukrotnie większego niż ja z kolcami na grzbiecie który mnie gonił, ale chyba uciekłem skoro jestem tutaj. Nie mam wspomnień prócz tego i ostatnich już po obudzeniu tutaj. Nie wiedziałem też o ataku i demonicznej magii. Wybacz, jestem nieprzydatny.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uniósł brwi w zamyśleniu i gładził się po brodzie. Tak przez chwilę sobie układał wszystko w głowie, lecz zbyt wiele mu to nie mówiło.

Po chwili odparł - Nie mamy zbyt wiele informacji... Też za dużo mi to co powiedziałeś nie pomaga... Jedyne co mogę przypuścić, to właśnie to, że mogłeś uciekać wewnątrz Mgieł przed tym "psem"... - Urwał podczas mówienia i po chwili odparł - Zaraz... Wspomniałeś, że miał kolce na grzbiecie? - Pomyślał sobie przez dłuższy moment czasu, błądząc wzrokiem po podłodze - Jak pojawiłeś się przez portal, to przypominałeś humanoidalną demoniczną breję energii, nie przyjrzałem się dokładnie wszystko działo się szybko, ale na pewno również miałeś kolce na plecach. Też emanowałeś typową demoniczną energią. - Warden wrócił do neutralnej pozycji i lekko cmoknął kącikiem ust, odpowiadając po chwili - Może nie do końca udało Ci się uciec? Jednak jakimś sposobem się dostałeś w tej formie w Dreszczogórach, zupełnie bez kontroli nad sobą... Inna sprawa jest taka, że nie miałeś przy sobie zupełnie nic. W jakim teraz jesteś stanie, to takim Cie zanieśliśmy do tego miejsca i umieściliśmy od razu tutaj. Ah, oczywiście Strażnicy ubrali Cie w tunikę więzienną - byłeś zupełnie nagi. Zostaje jeszcze inna rzecz, widziałem wtedy, że Twoje ręce emanują energią, jakbyś był Revenantem. Wypuszczenie Cie mogłoby się okazać niebezpieczne, tym bardziej, że nie wiemy co się stało "po drugiej stronie". Jednak, też nie pasuje Cie trzymać w tej izolatce, przecież świadomie nic złego nie zrobiłeś... I co tutaj z Tobą zrobić? Może pamiętasz coś jeszcze? -

Dopytał się, widocznie był przekonany o braku winy nieznajomego Sylvari, jednak nie do końca widziało mu się wypuszczać nieznane potencjalne zagrożenie na wolność, wahał się.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spuścił na chwilę głowę, tak jakby na ziemi szukał wypisanej informacji o tym co robić dalej. Zrobił krok do przodu i stanął w świetle, jego niebieskie oczy błyszczały determinacją.
- Doskonale rozumiem Twoją nieufność panie i jestem gotowy przyjąć na siebie ciężar winy za swoją niepoczytalność. Jeśli jednak jest to możliwe pozwól mi ją odkupić. Nawet jeśli ma to oznaczać mieszkanie w lochu i stały nadzór, aż nabierzesz pewności... coś w środku - pokręcił głową - Coś w środku mówi mi, że potrzebuje odkupić swe winy. Również pragnę dowiedzieć się co się stało. Jeśli znaczy to jednak sąd i stracenie mnie... również przyjmę tę winę. - to powiedziawszy zasalutował.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden po chwili odsunął się nieco od krat i odparł spokojnym tonem głosu.

- Odkupienie...? Hmmm... - Zamyślił się, po czym gwizdnął po Strażnika, by ten podszedł i otworzył kraty celi - To jest jedna z Zasad zawarta w dziale "Egzekucja" Księgi Aiwe, choć nazywa się to bardziej naprawą błędu. Dobrze, przekonałeś mnie. Wypuścimy Cie i tym samym potraktujemy jako jednego z nas. Chcesz dążyć ku prawdzie i jesteś gotów przyjąć odpowiedzialność, o której tak naprawdę nic nie wiesz... - Skrzyżował ręce, po czym Strażnik izolatki otwiera szeroko kraty - Wyjdź zatem, nie jesteś już więźniem, a Adeptem Bractwa... Jeśli się nie spiszesz, to będzie to jednoznaczne z niepowodzeniem. Zaś jeśli Ci się uda, to będziesz jednym z nas... Ciekawe... Czy to przypadek, a może jednak los Cie skierował akurat do nas. Nie ważne, przy wyjściu Strażnicy dadzą Ci parę groszy i ubranie, byś miał jakiś start. Przez ten czas będziesz mógł sobie dorobić podczas misji... Ah, pamiętaj Adepcie, będziemy Cie mieć na oku tutaj w Aiwe, dopóki nie zaskarbisz sobie w pełni naszego zaufania. - Strażnik i sam Warden odsuwają się, by Sylvari mógł wyjść z celi.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Postąpił naprzód, ale zatrzymał się tuż przed kratami, jakby dzieliła go dalej niewidzialna bariera. Ten jeden pojedynczy krok... tyle dzieliło go od nowego życia. Jakby z wysiłkiem po lekkim zastanowieniu zrobił ten krok. - Nie zawiodę Cię Panie - powiedział poważnie po czym pochylił głowę.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Warden skinął nieznacznie głową do nowego Adepta, po czym odwrócił się na pięcie oraz ruszył w swoją stronę, mówiąc jedynie - Powodzenia, jeśli będziesz czegoś potrzebować, znajdziesz mnie w Gabinecie Rady, na północy... Bywaj. -

Po tych słowach pożegnania Warden wyszedł z Izolatek. Strażnik zaś wyprowadza Settraniela do pokoju służbowego, dając mu parę sztuk srebra, drewniany kostur do walki, skórzane odzienie i parę racji żywnościowych zgodnie z zaleceniem Wardena. Wkrótce wychodzą z cel izolatek do Wieży Straży, a przed nieznajomym Sylvari otworzył się nowy widok na Złote Miasto Aiwe. Strażnik odparł - Jesteś wolny, tylko pamiętaj, mamy Cie na oku. Nabroisz tu i wracasz w to miejsce... Masz, przyda Ci się. - Po czym daje mu mapę z miejscami Bractwa i tłumaczy co gdzie jest. Gdy już usamodzielnił i wprowadził Sylvari, Strażnik Izolatki żegna go i wraca do swej pracy więziennej.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do strażnicy wprowadzono sylvarskiego mężczyznę i ludzką kobietę, skutych kajdanami przez strażników. Zostali oni osadzenie w lochach i dopiero wtedy rozkuci. Każde w osobnej celi. Ian podszedł do strażników by zdali raport
- Panie poruczniku. Oboje wyciągnęli broń przy karczmie. Pojmaliśmy ich i zatrzymaliśmy, celem wyjaśnienia. - Oznajmił jeden ze strażników. - On co prawda broń później odrzucił i mówił żeby tamta go zabiła. Tamta cofała się z nożem gdzieś w gości karczmy, więc interweniowaliśmy.
- Dobra robota - Norn rzucił spokojnie. Wracać do patrolu. - Dodał następnie. - Mnie czeka papierkowa robota.
Norn poprawił młot na plecach po czym ruszył w kierunku wyjścia z lochów.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przychodzi Warden do izolatek, jak tylko zauważył, że stało się jakieś poruszenie. Widząc wychodzącego Iana zatrzymuje go i mówi -Ian? Słyszałem, że zdarzył się jakiś raban na terenie Bractwa... Co miało miejsce? - Dopytuje się Norna, widocznie zainteresowany tematem. Przy okazji zerka w dal na cele.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na Wardena, zasalutował, a następnie spokojnie odezwał się.
- Tak. Z tego co mi przekazano dwójka wdała się w jakąś bójkę na terenie przed karczmą. Jedno z drugim wyjęło oręż, więc strażnicy zainterweniowali. Kobieta mówiła, że jest ofiarą zamachu i strażnik mówił, że zdawała się nieco rozchwiana. Jakby niestabilna emocjonalnie. Niby przerażona, ale agresywna. Mężczyzna z kolei najpierw wyjął broń później klęknął przed nią i odrzucił oręż krzycząc do niej żeby go zabiła. - Relacjonował z raportu który sam otrzymał.
- Uznałem że najlepiej będzie jak Ktoś wyżej zadecyduje co z nimi zrobić. Ja bym ich swoją drogą zostawił na dobę, a później pouczenie i zakaz noszenia broni na terenie Złotego Miasta. Przynajmniej do odwołania. Nie zamierzam ryzykować, że jakaś dwójka będzie robić mi burdy przed karczmą. - Stwierdził spokojnie. - Z resztą. Sam pan może ich przesłuchać. W końcu był pan Kapitanem, egzekutorem i radnym. Kto się do tego lepiej nada. Jeśli pan chce przydzielę strażników.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden uniósł brwi słuchając w jaki sposób tutaj się dostali zatrzymani. Zmarszczki pojawiły się na jego czole, po czym odparl -Dzięki Ianie, za podzielenie się informacjami... Chodźmy... Przesłuchamy ich, może się dowiemy więcej na temat tego... Dlaczego coś takiego miało miejsce. Wysłuchamy najpierw mężczyznę i pomówimy sobie z nim. Potem z kobietą, może przez ten czas trochę ochłonie z emocji. Wtedy jak ustalimy stan faktyczny, to pójdę do Złatej i Kae, by ogarnąć temat wraz z protokołem przesłuchania... Dziwna sprawa... Co do kary, ta którą zaproponowałeś, nie wydaje się być zła. Będę mieć Twoje zdanie z tyłu głowy Ianie. Myślę, że na początek można zastosować 24 i naganę, co może Straż po prostu narzucić... Jeśli chodzi o zakaz i dalsze konsekwencje, to już trzeba dokładnie o tym pomyśleć z szczeblem wyżej. - Przeciągnął się nieco, po czym odparł do Iana - Pomożesz mi ich przenieść do Pokoju Przesłuchań, Ianie? Jestem ciekaw, co zaszło pomiędzy tą dwójką... No i dlaczego to było, takie teatralne. - Spojrzał się na Porucznika, był również gotów przejść do Pokoju Przesłuchań.
aiwe_database

Re: Strażnica - Izolatka

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową - Jasne. Czyli najpierw bierzemy Sylvara, a później poślemy po nią? - dopytał dla pewności - Nie ma co tracić czasu.
Podszedł do celi w której siedział Sylvar. Otworzył ją wraz z strażnikiem.
- Ustaw się twarzą do ściany i wystaw ręce za siebie celem ich skucia, albo będę zmuszony zastosować przymus bezpośredni. - Powiedział spokojnie, ale stanowczym tonem. Czekał na ruch sylvariego.

Jeśli ten poddał się dobrowolnie został skuty i spokojnie przetransportowany do pokoju przesłuchań.
Jeśli zamierzał się stawiać Ian potraktował go magią, uwalniając ją z sygnetu gniewu i unieruchamiając. Następnie szybko skuł go i wtedy już mniej spokojnie, dwójka strażników przetransportowała osadzonego dość boleśnie wykręcając mu przy tym staw barkowy przy zastosowanej dźwigni transportowej, choć nie wywołując żadnej trwałej kontuzji.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości