Strażnica - Izolatka
Re: Strażnica - Izolatka
do strażnicy dotarł Rejtan, do jednej z izolatek wtrącił pół przytomnego człowieka w skórzanym pancerzu, nim go rozkuł w raz z strażnikiem mającym tego wieczoru dyżur rozebrali go i wydali mu więzienne łachmany, nie obyło się przy tym bez szturchnięć i kuksańców. O nic nie pytając zamknęli go w celi. Straż dostała zakaz wpuszczania do niego kogokolwiek spoza własnych szeregów.
Re: Strażnica - Izolatka
Zeszła do lochów i podeszła do izolatki. Otworzyła ją jedną łapą, po czym cisnęła do środka bandytę, którego miała tutaj przyprowadzić. Otrzepała łapy, warknęła coś pod nosem i obejrzała się, czekając aż Davros przyprowadzi nieprzytomnego.
Re: Strażnica - Izolatka
Zgodnie z poleceniem Inferno, Aksumanun dała się zaprowadzić do izolatki. Nie stawiała oporu, była zmiękczona alkoholem i w sumie rozbawiona sytuacją.
- Dzięki panowie. Marzyłam o nocy w samotności. - usiadła na pryczy i wpatrywała się w sufit. Po pewnym czasie strażnicy mogli sobie posłuchać łagodnego głosu kobiety, gdy intonowała mantry. Nie używała przy tym magii, jedynie wyciszała umysł.
- Dzięki panowie. Marzyłam o nocy w samotności. - usiadła na pryczy i wpatrywała się w sufit. Po pewnym czasie strażnicy mogli sobie posłuchać łagodnego głosu kobiety, gdy intonowała mantry. Nie używała przy tym magii, jedynie wyciszała umysł.
Re: Strażnica - Izolatka
Następnego dnia rano do izolatki wkroczył Inferno. Bez słowa oparł się o ścianę i wyciągnął piersiówkę. - Pobudka powiedział w końcu.
Re: Strażnica - Izolatka
Pół kroku za nim szła Opiekunka. Po jej minie ciężko było stwierdzić jakie odczuwa teraz emocje. Spojrzała wpierw na Aksumanun, następnie na Radnego. Oparła się o futrynę, lekko marszcząc brwi. Milczała, czekając na razie na rozwój sytuacji.
Re: Strażnica - Izolatka
Siedziała po turecku na pryczy z lekko opuszczoną głową, gdy zjawili się Radny oraz Verimpa spojrzała na nich spokojnie, odetchnęła i wstała.
- Dzień dobry. - rzekła cicho
- Dzień dobry. - rzekła cicho
Re: Strażnica - Izolatka
- Zobaczymy jaki będzie. stwierdził z odrazą w głosie i pociągnął łyk z piersiówki. - Dobrze się spało? kontynuował tym samym głosem.
Re: Strażnica - Izolatka
Spojrzała na Inferno bez oznak jakichkolwiek nerwów.
- Nie spałam. - wpatruje się w tę piersiówkę, potem w pysk charra. Głos ma bardzo cichy, przyjazny. - Porozmawiamy?
- Nie spałam. - wpatruje się w tę piersiówkę, potem w pysk charra. Głos ma bardzo cichy, przyjazny. - Porozmawiamy?
Re: Strażnica - Izolatka
Skakała wzrokiem to po Popielcu, to po Mesmerce. Cały czas milczała, ale jej wzrok zdradzał powoli coraz większe zmartwienie. Splotła ręce na piersi, dumając. Lekka zmarszczka na jej czole zdradziła, że nad czymś intensywnie myśli.
Re: Strażnica - Izolatka
- A tego nie robimy? zapytał i pociągnął kolejny łyk z piersiówki. - Przejdźmy jednak z miejsca do rzeczy. Czy zdajesz sobie sprawę co zrobiłaś?
Re: Strażnica - Izolatka
Widząc ilość alkoholu, jaką zdążył w siebie w tak krótkim czasie wlać Popielec, podeszła do niego, chcąc ostrożnie wyjąć piersiówkę z jego łapy. Przeniosła wzrok na Aksumanun.
- Także chętnie się dowiem co się wydarzyło - powiedziała ze spokojem.
- Także chętnie się dowiem co się wydarzyło - powiedziała ze spokojem.
Re: Strażnica - Izolatka
- Mogę jedynie przeprosić Cię i zapewnić o braku złych intencji. Nie chciałam cię przestraszyć, ani skrzywdzić. Jeśli tak to odebrałeś, to musisz wybaczyć mi moją nieroztropność. Decyzję pozostawiam Tobie. - spuściła wzrok, dodała ciszej - Nie chcę mieć w Tobie wroga. Ta gildia to dla mnie obecnie jedyna rodzina.
Położyła dłoń na ścianie
- Jeśli chcesz mnie tu trzymać, proszę bardzo. Ale bardziej się przydam na misjach. O ile postanowisz mi wybaczyć oślepienie i zabawy mentalne. - smutno się uśmiechnęła, odetchnęła ciężko, patrzyła na swoją dłoń przez chwilę, a potem spojrzała w oczy Radnemu.
Położyła dłoń na ścianie
- Jeśli chcesz mnie tu trzymać, proszę bardzo. Ale bardziej się przydam na misjach. O ile postanowisz mi wybaczyć oślepienie i zabawy mentalne. - smutno się uśmiechnęła, odetchnęła ciężko, patrzyła na swoją dłoń przez chwilę, a potem spojrzała w oczy Radnemu.
Re: Strażnica - Izolatka
- Tak naprawdę miałem ochotę Cię wczoraj zabić. stwierdził szczerze chowając piersiówkę. - Bez ogródek. Zaatakowałaś mnie pod wpływem alkoholu. Pomijając zabawy mentalne, oślepiłaś mnie, co było jasnym wstępem do dalszego ataku. Z racji bycia radnym, za takie coś powinienem Cię tu zostawić jeszcze przez jakiś czas, lub z miejsca usunąć z gildii. popatrzył w stronę Veri. - Czy opiekunka chce coś powiedzieć?
Re: Strażnica - Izolatka
Gdy zwrócił się do niej, wyprostowała się.
- Tak, panie Levittoux. Dziękuję - skinęła i podeszła bliżej celi. Milczała chwilę, w głowie układając kolejne zdania. - Myślę, że celem Aksumanun nigdy nie był atak na pana. Z tego co wiem, w karczmie zawsze panuje półmrok. Użycie światła mogło zostać podyktowane brakiem widoczności. Mogła, i prawdopodobnie była, to próba oświetlenia czegoś, lub kogoś, a nie chęć oślepienia.
Milczała chwilę, złapała głębszy oddech, po czym kontynuowała.
- Aksumanun jest czlonkinią bractwa od wielu lat i zawsze wykazywała swoim zachowaniem całkowite oddanie Aiwe. Nie sprawiała problemów, nie przejawiała agresji. Szczerze wątpie, by wczorajszego dnia chciała postąpić inaczej.
Odetchnęła cicho.
- Faktem jest, że w życiu Aksu ostatnio sporo się wydarzyło, ale nie możemy bawić się w egzekucje opierane tylko na przypuszczeniach.
Myślę, że trzymanie jej w Izolatce jest nieco uwłaczające dla jej osoby. Myślę, że powinniśmy ją wypuścić i pozwolić wrócić do swojej pracy prywatnej, jak i na rzecz bractwa.
Odchrząknęła na znak zakończenia wypowiedzi i czekała na reakcję Radnego.
- Tak, panie Levittoux. Dziękuję - skinęła i podeszła bliżej celi. Milczała chwilę, w głowie układając kolejne zdania. - Myślę, że celem Aksumanun nigdy nie był atak na pana. Z tego co wiem, w karczmie zawsze panuje półmrok. Użycie światła mogło zostać podyktowane brakiem widoczności. Mogła, i prawdopodobnie była, to próba oświetlenia czegoś, lub kogoś, a nie chęć oślepienia.
Milczała chwilę, złapała głębszy oddech, po czym kontynuowała.
- Aksumanun jest czlonkinią bractwa od wielu lat i zawsze wykazywała swoim zachowaniem całkowite oddanie Aiwe. Nie sprawiała problemów, nie przejawiała agresji. Szczerze wątpie, by wczorajszego dnia chciała postąpić inaczej.
Odetchnęła cicho.
- Faktem jest, że w życiu Aksu ostatnio sporo się wydarzyło, ale nie możemy bawić się w egzekucje opierane tylko na przypuszczeniach.
Myślę, że trzymanie jej w Izolatce jest nieco uwłaczające dla jej osoby. Myślę, że powinniśmy ją wypuścić i pozwolić wrócić do swojej pracy prywatnej, jak i na rzecz bractwa.
Odchrząknęła na znak zakończenia wypowiedzi i czekała na reakcję Radnego.
Re: Strażnica - Izolatka
Skrzywił się, jednak zamyślił. - W sumei nigdy nie mieliśmy na nią zgłoszenia, więc można wypuścić za wzorową służbę, czy jak to nazwać. westchnął. - Zgoda, ale to pierwszy i ostatni raz. ostrzegł.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 37 gości