Lecznica - Sala ogólna

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel pojawiła sie na miejscu po tym jak Ulfar pomógł mu się dostać na jedno z łożek.
- Witaj Nassanie. - Już po tych słowach krew przestała sączyć się z rany, bowiem nekromantka skoncentrowawszy się ją zatamowała - jednak chwilowo. Podsunęła się do popielca podnosząc jego łapę i oglądając dziurę.

Emma przyniosła jej narzędzia chirurgiczne na tacce.

- Pozwól, że się tym zajmę. - Po czym powbijała szpileczki w zakończenia nerwowe barku popielca odcinając mu czucie w ramieniu, aż do palców u dłoni.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął łbem nornowi, gdy znalazł się na łóżku. -Witaj...- Odparł, a jego zmeczony wyraz pyska, zmienił się w ulge, po malej ,, akupunkturze".
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel przyjrzała się odłamkom, sięgnęła po pensetkę i wyciągnęła drobiny z rany, po tym pozwoliła, by krew popłynęła i oczyściła naturalnie ranę z tego co jej oczy nie zauważyły.

Następnie zeszyla ranę i posmarowała ją maściami, korzystając ze swojej mocy, by przyspieszyć gojenie. Wokół zrobiło się trochę chłodniej, a obrzęk wokół obrażenia się zmniejszył. Załozyła opatrunek uważnie przewiązując bandaże.

Pojawiła się Emma z miksturą wzmacniającą i podała ją Nassanowi - miała ona smak gęstej czekolady.

- Wypij miksturę Nassanie, ona cię wzmocni... możesz po tym wrócić do domu, ale nie nadwyrężaj tego ramienia.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Erel wyciągała drobinki ołowiu, popielec siedział bez ruchuchu. Po założeniu bandażu skinął łbem. Gdy pojawiła się Emma, skupił uwagę na naczyniu. - Pewnie na bazie alkoholu - Zaśmiał się, odbierając miksturę, którą wypił na raz wykrzywiająć pysk w niesmak. -Czekolada... Dziękuje, za opatrzenie mnie, i za czekolade.-. Uśmiechnął się, sięgając zdrową łapą do torby i wyciągając z niej flaszkę, którą połorzył na stoliku obok. -Taki mały prezent, ponad 200-letni alkohol z Ascalonu, nie ma go wprowadzonego w karczmię za względu na ilość. - Odparł, szczerząc kły w uśmiech. -Będe się już zbierać, dziękuje jeszcze raz...- Skinął łbem, i udał się w stronę wyjscia.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Nie trzeba, ale chętnie przyjme alkohol, zwłaszcza z Ascalonu. - Po czym schowała go do jednej z szafek (by pewnie pózniej rozdzielić wśród personelu jak już pacjęci sobie pójdą... spać)

- Mikstura ma duże wartości odżywcze, uzupełni brak krwi... po za tym pij czasem też wodę, zwłaszcza po takich ekscesach trzeba uzupełnić brak tego płynu. - Usmiechnęłą się do Nassana żegnając go udała się do swoich zajęć.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do lecznicy wpadła trójka mężczyzn. Dwoje trzymało nosze na których leżała Penturia, mająca na twarzy maskę, która zapewne miała pomóc jej oddychać. Trzeci miał jej ekwipunek. W dłoni trzymał wysoko kroplówkę, do której Penturia była podpięta. Jeden z trzymających nosze odezwał się nagle "Pomocy!". Kiedy ktokolwiek do nich podszedł z personelu medycznego zwrócił się momentalnie. "Mocno oberwała. Udało nam się zatamować krwotoki oraz ustabilizować przynajmniej chwilowo jej stan, ale nie możemy nic więcej zrobić. Kazała ostatkiem sił przynieść się tutaj. Mówiła, że dacie radę jej pomóc." Wyjaśnił pospiesznie.

Penturia miała ogromną ilość ran na tułowiu, jakby gdzieś nieopodal wybuchła bomba i raniła ją szrapnelami. Dodatkowo w prawym udzie kobiety widziała przebita na wylot kościana część, zapewne należąca do jakiegoś konstruktu nekromanty. Lewe ramię nosiło znamię przywodzące na myśl poparzenie żrącą substancją. Złodziejka ciężko oddychała, a z ust i nosa widać było zeschnięte stróżki krwi.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna zmaterializowała się obok grupy jak tylko słowo "Pomocy" przestało brzmieć. Pstryknęła palcami i będącym obok sanitariuszom dała znać, by przenieśli Penturie na pobliskie łóżko.
Przesunęła dłonią nad ranną kobietą. Nad opaska brwi uformowały ostre V. Dłonie medyczki zamknięte w błyszczących rękawicach zaczęły splatać skomplikowany wzór magii.
- EREL! - melodyjny głos niczym fala uderzeniowa poleciał w stron komnat głównej medyczki.
Zina skupiła się na zachowaniu stanu zastanego i zapobieżeniu jego pogorszeniu.
- Dobrze się spisaliście - powiedziała kierując uśmiech w stronę grupy przybyłych. Jak tylko skończyła mówić magia opadła na jej dłonie i przez nie na ciało Penturii wprowadzając ją w stan śpiączki magicznej, tak by nie czuła bólu podczas zabiegów.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna, który miał ze sobą ekwipunek złodziejki położył go gdzieś w kącie by ten nie wadził nikomu. "Mocno oberwała. Nekromancki ożywieniec eksplodował niemal przy niej." Mówiła jedna z osób trzymających nosze, pomagając przenieść kobietę we wskazane miejsce i ułożyć ją zgodnie z wytycznymi. "Po walce z ust i nosa ciekło jej sporo krwi. Nie jestem pewien czy to obrażenia wewnętrzne czy może właśnie skutek nekromancji. Poza tym nie mogła złapać oddechu bez maski tlenowej. Kroplówka zawiera środek usypiający z substancją przeciwbólową. Udało nam się również oczyścić jej organizm z toksyn, które trafiły do jej krwioobiegu w wyniku nekromancji." Mówił pospiesznie, ale wyraźnie, chcąc przekazać wszystkie najistotniejsze informacje. "Jeden z naszych zostanie przed lecznicą i będzie czekał na informacje o jej stanie, żeby przekazać informacje. Mam nadzieję, że macie lepszych medyków niż nasi."

Po pomocy w ułożeniu Penturii wszyscy trzej wyszli. Jeden z nich przycupnął na ziemi przed lecznicą czekając na wieści, a pozostali wrócili do drogowskazu.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna nasłuchiwała uważnie odgłosów od strony pokoju głównej medyczki. Po paru uderzeniach serca przeciągnęła się i skupiła się raz jeszcze na stanie Penturii. Przesuwała dłonie tuż nad ranną magicznie wyczuwając obrażenia oraz macając lekko ząb tkwiący w nodze.
Obróciła twarz w stronę wychodzących.
- Nie mnie się porównywać z kimkolwiek. Ale dam z siebie wszystko by wyzdrowiała - melodyjny głos popłynął w stronę odchodzących.
Poprawiła opaskę na oczach i sprawdziła czy kolczyki oraz bransoletki dobrze tkwią na swoich miejscach. Sięgnęła do szafki z lekami i artefaktami i po wymacaniu odpowiednich flakonów i kryształów zaczęła leczenie.
Najpierw skupiła się na skierowaniu leczniczej magii w stronę dróg oddechowych rannej. Magia powoli acz konsekwentnie leczyła ciało. Zina w tym czasie pomagała w odprowadzaniu krwi by nie zalewała płuc uśpionej Penturii.
Po wyleczeniu tego obrażenia pozostawiła maskę na twarzy rannej, by dalej wspomagała oddychanie.
Skontrolowała czy ząb w udzie dalej działa jak tampon i zajęła się raną na ramieniu. Palce Ziny przesuwały się po oparzeniu a pęseta sprawnie usuwała martwą tkankę oraz każde ciało obce.
Po oczyszczeniu medyczka nałożyła grubą warstwę środka leczniczego i założyła opatrunek na ranę.
Skontrolowała stan uda i zaleczyła drobne rany po odłamkach wcześniej je oczyszczając.
Zawołała dwóch pielęgniarzy i zaczęła uważniej badać przebite udo. Dopiero jak była pewna w jaki sposób usunąć tkwiący w ranie kieł z pomocą pielęgniarzy wyciągnęła go z rany.
Dokładne oczyszczenie rany zajęło sporo czasu. Raz po raz Zina wzmacniała mantrę by mieć pewność, że Penturia najgorszy czas leczenia prześpi w spokoju.
Zszyła ranę i zostawiła niewielki saczek dla pewności. Po założeniu opatrunku raz jeszcze przesunęła dłońmi nad ciałem by upewnić się, ze niczego nie przeoczyła.
Po rozebraniu i umyciu Penturii przebrała ją w szpitalną koszulę i z pomocą pielęgniarzy przeniosła do czystego łózka.
Sama zmieniła pobrudzone szpitalne rzeczy na czyste i po doprowadzeniu się do porządku wyszła do siedzącego przed wejściem. Wyniosła dla niego tez kubek z herbatą.
- Będzie dobrze. Utrzymam ja w śpiączce przez parę dni, by odpoczęła i nie czuła bólu. Powiesz mi od czego było to paskudne oparzenie?
Spytała się melodyjnym głosem. Twarz z zasłaniającą oczy opaską wystawiła w stronę lekkiej bryzy.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna wziął kubek z herbatą i skinął z wdzięcznością, dopiero po fakcie orientując się, że kobieta ma zasłonięte oczy. "Dziękuję." powiedział wtedy krótko. "Jeśli chodzi o ranę, to po walce z nekromantą. Załatwiła skurw..." urwał. Zamilkł na chwilę. "...skurczybyka." stwierdził po tym jak znalazł odpowiednie zastępstwo. "Tyle, że gnida najpierw trafił w jej rękę swoim pociskiem, a później posłał na nią ożywieńca, który skoczył do niej, wbił się w nogę i wysadził się raniąc jej cały brzuch. Z resztą sama widz..." znów na chwilę urwał w niezręcznym zastanowieniu. "...wiesz, jak to paskudnie wyglądało." Wziął łyk herbaty, po czym westchnął cicho. "Jest pani w stanie określić ile czasu zajmie rekonwalescencja pani Penturii?" Chwycił kubek w obie dłonie, jakby chciał je ogrzać od ciepłego naczynia. Niemal cały czas miał wzrok utkwiony gdzieś w przestrzeni, od czasu do czasu tylko skupiając źrenice na kobiecie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Medyczka skierowała twarz w stronę rozmówcy i jak mówił lekko uniosła prawą brew.
- Naprawdę miło jest słyszeć jak starasz się uważać na słowa.
Posłała tez uśmiech w jego stronę i obróciła twarz w stronę wejścia do lecznicy.
- Parę dni. to dopiero początek leczenia i nie powiem konkretnej daty. A nie chcę jej tylko podleczyć i wypościć.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przemieszczała się szybkim krokiem do lecznicy, poły jej płaszcza łopotały pod wpływem energicznego tempa stanęła na progu i rozejrzała się wbijając wzrok w Zinę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna uśmiechnął się, dopił herbatę po czym wstał. "Nie będę zabierał pani czasu. Oddaję kubek i bardzo dziękuję za pomoc pani Penturii i za herbatę. A teraz czas zdać raport. Rzeczy Penturii położyłem w rogu pokoju. Do zoba... Miłego dnia." Poprawił się, oddał kubek i odszedł.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

<wszedł cały obłocony, chwiejnym krokiem ledwo stawiał kolejne kroki. Z opatrunku na boku kapała złota żywica. Był częściowo pokryty wymiocinami i co gorsza zatruty nieznaną toksyną. Kiedy tylko przekroczył próg i nawiązał kontakt wzrokowy z medykiem, padł jak długi.>
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wszedł do izby kulejąc na jedną nogę z wiadrem i zalany wymiocinami, uciskając się za przedramię -witajcie, czy jest miejsce dla schorowanego norna? -zaczął kaszleć i po chili zwymiotował do wiadra. Mimo mocnego osłabienia starał się zachowywać dobry humor
Modyfikuj wiadomość
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 16 gości