Lecznica - Sala ogólna

[aiwe_database]

Przyjrzała się swoim podopiecznym, każde z nich spało. Sprawdziła jeszcze opatrunek Inferno, czy nie przecieka, po czym podeszła do Ziny i uśmiechnęła się do niej ciepło.
- Witaj Zino, jak się dzisiaj miewasz? - sięgnęła po krzesło i usiadła obok niej. Biorąc głębszy oddech i przeciągając się, rozejrzała się jeszcze po sali.

[aiwe_database]

Widząc, ze Ere podchodzi uśmiechnęła się ładnie. Policzki miała zarumienione w ten zdrowy sposób. W oczach tańczyły iskierki. Odezwała się melodyjnym głosem.
- Witaj Ere. Kwitnąco, jeżeli mogę tak powiedzieć. Dziękuję Ci za troskę.
Przeniosła wzrok na Joy i poprawiła lekko poduszkę.

[aiwe_database]

Zlata weszła do lecznicy i poszukała wzrokiem kogoś, komu mogłaby przekazać odpowiednie informacje. Widząc Ereltanę oraz Zinę, podeszła bliżej i odłożyła rapier należący do Joy przy jednej ze ścian.
- Byłam u Kowala z rapierem Joy. Ma na sobie magiczną pieczęć. - Zaczęła. - Ale to ponoć niewiele zmienia. Oprócz tego, że rana zadana takim ostrzem goi się znacznie dłużej i ciężej, niewiele utrudnia. Taką ranę leczy się tak samo jak inne, jedynie dłużej i trudniej.
Zlata przestąpiła z nogi na nogę. Rozejrzała się po obecnych w sali, na dłużej zatrzymała spojrzenie na Joy.
- Jeżeli w bractwie znajdzie się ktoś, kto zna się na magicznych pieczęciach, pewnie warto zbadać ją nieco dokładniej. - Wskazała na rapier. - A tymczasem żegnajcie. Niech zdrowieją prędko. - Skłoniła się lekko, po czym opuściła lecznicę.

[aiwe_database]

-Dziękuję Zlata, to wiele nam mówi. - Skinęła na pożegnanie Zlatej - Do zobaczenia.
Po tym odwróciła się do Ziny.
-Analiza krwi nie wykazała u Inferno obecności trucizny, a rana wygląda na czystą. -mówi cicho by nie przeszkadzać pacjentom. -Proponuję zeszyć ranę, to przyspieszy gojenie i zatamuje upływ krwi. Będzie się to też wiązało z ogoleniem futra w jej okolicy. Czy mam się tym zająć?

[aiwe_database]

Spojrzała się na Zlate i Erel.
- To świetny pomysł. Można śmiało zaszyć ranę i zdjąć magię, która osłabia gojenie.
Zakasała rękawy i odsłoniła rękawice.
- Szkoda, ze nie ma Ru z nami teraz.
Zamknęła oczy i zaczęła kreślić w powietrzu skomplikowany wzór, który jaśniał w powietrzu. Ręcawice również rozjarzyły się, aby podtrzymać związany węzłami eter.
Zrzuciła magię na ranę.
Teraz wybacz proszę. Musze się przyszykować do misji. do zobaczenia jutro
Na blacie zostawiła otwarty notes, który czekał na powrót właścicielki.

[aiwe_database]

Mineła noc pełna przygód i wrażeń.

[aiwe_database]

Dziewczyna została ułożona w łóżku w sali ogólnej.
Po rozmowie z Ereltaną nie oponowała przed zostaniem pacjentką lecznicy. Nie po tym jak nie miała siły już utrzymywać iluzji na sobie.
Była zadowolona z przestawianych przepierzeń, które dawały przynajmniej minimum prywatności.

[aiwe_database]

Weszła po cichu do lecznicy, spojrzała na łóżko gdzie leżała Joy potem na Inferno i skierował się do Ziny.
- Zino - szepnęła do dziewczyny - jak się czujesz - spojrzała na nią ze smutkiem

[aiwe_database]

Weszła tego ranka do lecznicy, w dłoni znowu niosąc bukiety kwiatów - tym razem trzy. Świeży zapach kwiatów rozpłynął się po sali lecznicy. Rozejrzała się, a dostrzegłszy przy łóżku Ziny znajomą twarz, podeszła bliżej.
- Dzień dobry - przywitała się lekko zachrypniętym głosem, po czym jeden z bukietów zaczęła układać starannie w wazonie na szafce nocnej. Z tak bliska można było dostrzec, że nekromantka miała zaczerwienione i podpuchnięte oczy, ale mimo wszystko, na jej twarzy malował się uśmiech. Spojrzała tym razem na Zinę, zgarniając zgubione kosmyki włosów z jej policzków.
- Wracaj szybko do zdrowia - szepnęła do niej z troską, przesuwając dłoń na brzuch kobiety. - Wszyscy czekają na ciebie z niecierpliwością.
Odsunęła się, odchrząknęła, odwracając się z zamiarem podejścia do kolejnej rannej osoby.

[aiwe_database]

Wyszła z zaplecza niosąc tacę z rożnymi narzędziami chirurgicznymi, opatrunkami, było tez na niej kilka flakonów. Zauważyła przybyłe kobiety i przywitała się z nimi z miłym uśmiechem. -Witajcie, jak miło, że przyszłyście odwiedzić Zinę. - postawiła tacę na stoliku obok łóżka Ziny, po czym dodała - jednakże, chciałabym się nią teraz zająć.
Spojrzała wymownie po gościach, jakby oczekiwała, że domyślą się o co chodzi.

[aiwe_database]

Spuściła włosy, by zakryć krwiaka na połowie twarzy. Wymusiła na sobie miły uśmiech.
- Dobrze K..
Nie dokończyła, bo weszła Veri. Zina mocno zaniepokoiła się jej stanem.
- Veri co się stało?
Uniosła się bardzo powoli słysząc Erel. Usiadła w łóżku i zamykając oczy skinęła głową.

[aiwe_database]

Na słowa Ziny, przysunęła palec do ust, kręcąc głową, jakby chciała rzec "Nie przejmuj się mną". Zmęczony wzrok skierowała na nowoprzybyłą. Odsunęła się trochę, by zrobić lekarce miejsce i posłusznie skinęła głową do Ereltany, posyłając jej ciepły uśmiech.
- Dziękuję za opatrzenie wtedy mojej dłoni - powiedziała do Erel. - Faktycznie, szwy same się rozpuściły.
Dygnęła lekko do kobiet, kierując się z kwiatami do kolejnego łóżka, w którym leżał Inferno. Wyciągnęła z wazonu zwiędnięty bukiet, zastępując go nowym. Krzątała się chwilę przy szafce nocnej, nucąc coś cicho pod nosem.

[aiwe_database]

Zwęziła lekko oczy na gesty Veri, po chwili rozszerzyła je jakby chciała krzyczeć.
Spojrzała błagalnie na Kae i Veri.
Nie mogąc nic więcej powiedzieć opadła na poduszkę i przekręciła się twarzą w stronę ustawionego parawanu.

[aiwe_database]

Weszla do elcznicy by odwiedzic Joy i Inferno. Zauwazywszy ze jest ejszcze zajete trzecie lozko podeszla wpierw tam. Gdy zauwazyla Zine rozplakala sie na miejscu. Stala jak slup soli.

[aiwe_database]

Słysząc płacz odwróciła głowę. Instynkt był silniejszy. Widząc Cath spojrzała na Erel i zaszeptała do niej cicho.