Lecznica - Sala ogólna

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Medyczka przyłożyła na chwile dłoń do skroni i po dwóch głębszych oddechach zaczęła ponownie splatać magie. Szło jej to o wiele wolniej niż poprzednio. Wzór też nie był aż tak skomplikowany.
Po uwolnieniu magii na swoje dłonie odwróciła się w stronę głosu Iana. Przesunęła dłonią nad ciałem i jak tylko była nad raną przytknęła je do tego miejsca. Znieczulenie było miejscowe. Wcisnęła swoja mala dłoń pod dłoń Norna i sama uciskała ranę. Wolna dłonią sięgnęła do szafki i macała szyjki mikstur i zestawów medycznych. Sprawni wyciągnęła i odkorkowała buteleczkę i odchylając dłoń zalała ranę leczniczym eliksirem. Z zestawu opatrunkowego wyciągnęła gazę i oczyściła okolice rany. Zszyła jej brzegi sprawnie. Ian i Meise widzieli jak dziewczyna opuszkami palców sprawnie badała brzegi rany przed szyciem. Ścieg był niezwykle równy i ledwo widoczny po zaciśnięciu skóry. W brzegu zostawiła mały otwór z gaza jako sączkiem.
- Poleż trochę. Mikstura powinna szybko zaleczyć obrażenia. Krwawienie już ustąpiło.
Medyczka usiadła na taborecie i zwróciła twarz w stronę holu głównego
- Czy ktokolwiek może mi tutaj pomóc? Erel?
Zawołała raz jeszcze melodyjnym głosem.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ian skinął głową.
- Dziękuję. Czyli rozumiem, że za chwilę mogę wyjść? Jak Meisie? - Dopytywał ale spokojnie. - Oberwała buławą w nadgarstek. - Doprecyzował.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pojawiła się niczym Dżin, gdy tylko padło jej imię, aczkolwiek nie było w tym żadnej piromancji, jedynie szybkie kroki z drugiej części pomieszczenia. Przyjrzała się obu pacjentom, skinęła im na powitanie po czym spojrzała na Zinę.
- W czym mogę pomóc?
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Leżała spokojnie i w bezruchu na boku, przypatrując się działaniom medyczki. O ile ból nie powrócił, nie wróciły też mdłości, więc nie była ciężarem dla pracowników lecznicy. Mimo znieczulenia, nie poruszała ręką, żeby nie narazić się na dolegliwości. Gdy przybyła Ereltana, Mei skinęła delikatnie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się w stronę głosu wchodzącej medyczki.
- Pomożesz naszej pacjentce? Jest znieczulona. Wpadała powoli w szok z powodu bólu. Ja skończę z naszym Nornem by upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Śpiewny głos miał ciepła barwę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kucnęła przy pacjentce przyglądając się zwisającej dłoni, westchnęła i uśmiechnęła ciepło, jej ton głosu stał się słodki jak drzewa z waty cukrowej otaczające domek z piernika o lukrowanym dachu.
- Młoda damo, jeśli chcesz się zabić znam o wiele przyjemniejsze metody, niż powolna utrata kończyn. - Nie czekając na odpowiedz sięgnęła po zestaw szpileczek i powbijała je w rękę dziewczyny, upewniając się, że znieczulenie będzie pernamentne na czas zabiegu, blokując połączenia nerwowe.
Podniosła rękę dziewczyny za środkowy palec i popodrzucała nią niczym kukiełką, zapewne upewniając się czy znieczulenie działa, mówiąc przy tym słodziutkim dziecinnym głosikiem, jakby próbowała animować dłoń niczym kukiełkę - Jestem strasznie obolała, mam uszkodzony staw, naderwane ścięgna, grozi mi martwica i amputacja. - Po czym Erel odezwała się swoim wcześniejszym słodkim głosem do dłoni pacjentki- Ale ja cię naprawię i za dwa tygodnie będziesz jak nowa, albo od razu cię odetnę, by zaoszczędzić ci cierpień i będziesz mi nosiła kubki z kawą, jako animowana dłoń... o której zawsze marzyłam. - Wraz z jej słowami, powietrze wokół dziewczyny ochłodziło się, a wraz z tym jej niemal wyrwana dłoń, a obrzęk wokól wyłamanego stawu zaczął się zminejszać. Kontynuowała dalej swoim cukrowym głosem, gdy jej obie dłonie "bawiły się" wybitym stawem pacjentki.
- Na szczęście dla ciebie, żadna z osmiu kości nie jest złamana i możliwe, że uda mi się je poukładać bezoperacyjnie.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna wstała ze stołka i obmacała ranę Iana raz jeszcze. Fachowo założyła opatrunek, by uciskał ranę oraz utrzymywał ja w czystości.
- Za dwa dni nie powinno być śladu jeżeli nie zerwiesz szwów. Do tego czasu staraj się unikać przeciążających zajęć.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kąciki ust Mei nie drgnęły chociaż na chwilę. Patrzyła na Ereltanę w sposób, który sugerował brak zrozumienia dla słów i tonu nekromantki.
Nic nie czuła, więc przyglądała się swojej własnej, zwisającej dłoni przez chwilę.
- Dłoń przyda mi się jeszcze chociaż przez jakiś czas - powiedziała z powagą, ale i spokojem. - Ale jak pani chce, po mojej śmierci może ją sobie pani wziąć. Mi i tak się wtedy nie przyda - dodała zaraz, przyglądając się kolejnym ruchom Ereltany. - Ale teraz jeszcze tak. - Jej ton był czysty, wolny od emocji, a spojrzenie przeskakiwało od własnej dłoni do dłoni medyczki.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zebrał się do siadu po czym spojrzał na Zinę.
- Wielkie dzięki. Czyli ostrożność na dwa dni. Zanotowano. - Ruszył spokojnym krokiem w stronę wyjścia patrząc ciągle w kierunku, z którego dobiegał głos Ereltany. - Czekam na Ciebie na zewnątrz Meisie! Gdyby coś było nie tak, zawołaj. Pani natomiast, Pani Erel, nie radzę. Nawet w żartach.
Głos Iana przesiąknięty był zmęczeniem i śmiertelną powagą. Po chwili wyszedł przed wejście do lecznicy gdzie przycupnął pod drzwiami uważając na opatrunek przygotowany przez Zinę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- To nie ja prawie urwałam jej dłoń, ale do mnie należałaby przyjemność jej amputowania, gdyby obrażenia były trochę większe.- Rzuciła swoim piernikowym głosem za Ianem.
- Następnym razem sugeruję bawić się lalkami, nie odczuwają bólu, albo klockami... poprwaiają kreatywność.

Sięgnęła po gruby bandaż i sprawnie owinęła nim dłoń pacjentki i nadgarstek, tworząc coś na kształt rękawiczki bez palców. Po tym posmarowała to ostrożnie żywiczną substancją, która przypominała wosk rozpuszczony pszczeli, albo miód i nałozyła kolejną warstwę bandażu na to. Wśród chłodu otaczającego uszkodzone miejsce, usztywniacz szybko zastygł.

Na zakończenie Erel dorysowała na wierzchniej warstwie oczka, nosek i usmiechniętą buzkę tak, że opatrzona dłoń wyglądała jak twarzyczka, a palce stanowiły jej "włosy".
Dopiero po tym medyczka wyjęła szpilki, a końce palców pacjentki powoli zaczęły odzyskiwać naturalny kolor, co świadczyło o tym, że jednak nie grozi im martwica.

- I... gotowe. - Uśmiechnęła się do dziewczyny - Powinnaś zostać tu do jutra, asystenci dadząc ci do kolacji i śniadania środki przeciwbólowe, a za jakiś tydzień zdejmiemy usztywniacz. - Kontynuuje cukrowym głosem - A jak będziesz grzeczna i dbała o tą dłoń, dam ci gniotkę.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Zgodziłam się na to, nikt się mną nie bawił - zwróciła się do Ereltany, lecz patrzyła w stronę wychodzącego Iana. Później obserwowała dalszą pracę medyczki. W jej spojrzeniu pojawiło się niezadowolenie, gdy zobaczyła ozdobę na opatrunku, ale postanowiła nie mówić nic na ten temat.
- Dziękuję, ale nie trzeba, czymkolwiek jest gniotka. Pójdę odpoczywać do siebie. Jeżeli poczuję, że mocno mnie boli, wrócę po coś przeciwbólowego - powiedziała i wstała. - Dziękuję - powtórzyła raz jeszcze, po czym ruszyła do wyjścia, przypatrując się w drodze ozdobie na usztywniaczu.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się do dziewczyny, jej głos jest słodki jakby miała całą chatkę z piernika. - Jesteś zbyt młoda, by samodzielnie podejmować decyzje... bo podejmujesz je nierozważnie.- Sięgnęła do kubeczka z czerwonymi lizakami, a jednego z nich podała dziewczynie, aczkolwiek w jej uśmiechu jest coś, co świadczy o tym, że nawet nie liczy, że ona to przyjmie. - Mogłabyś zostać kaleką na całe życie, bo złamania kości w stwach paskudnie się goją, oczywiście zawsze możesz być piratką z hakiem zamiast dłoni - zaśmiała się dodając do tego "Arrr, arr, ar" - Moja rada... chcesz kogoś skrzywdzić na całe życie? Kopnij go porządnie w kolano, aż chrupnie. - Westchnęła i następnie kontynuuje, chyba w ramach kary, głosem wykładowcy uczelnianego. - Twoją przewagą jest twój rozmiar, dlatego w przypadku osobników większych szukasz witalnych miejsc nisko, jak kolano, czy tętnica udowa, która powoduje równie śmiertelną ranę co ta szyjna. - Na zakończenie dodała odchodzącej. - Proszę i do widzenia za tydzień.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do lecznicy wniesiono Iana. Jego pancerz był powgniatany gdzieniegdzie, ale największe wgniecenie było na hełmie z tyłu. Norn był nieprzytomny.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel podeszla do Iana z głebi pomieszczenia, skinęła do jednego z nornów-asystentów o imieniu Ulfar, by pomógł jej zdjąc z niego zbroją. Skoncentrowała się na obrażeniach rannego, by zmniejszyć obrzęk zmniejszyła miejscowo temperaturę wokół głowy.
Bardzo powoli i ostrożnie zdejmowano mu hełm, by nie pogorszyć stanu pacjenta. Po tym jak norn go rozebrał okryli go kocem aż po szyję.

- Na szczęście jego czaszka jest cała, ale jak odzyska przytomnośc może być zdezorientowany i mieć ból głowy. - Stwierdziła po oględzinach, po czym nałożyła mu opatrunek chłodzący na uderzenie. - Jak się przebudzi daj mu się napić tej mikstiry przeciwbólowej. - Po tych słowach udała się do innego pacjenta.
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy ocknął się następnego dnia rozejrzał się dookoła. Rozpoznał, że jest w lecznicy, ale nie wiedział skąd się tu wziął. Warknął próbując się podnieść z łóżka, żeby wyjść z lecznicy ale zawroty głowy i ból powstrzymały go skutecznie. Jedyne co zdołał zrobić to wychylić się za łóżko i jeśli zobaczył jakąś nerkę, to zwymiotować do niej. Jeśli nerki ani innego pustego naczynia pod ręką nie było, zwymiotował na posadzkę. Następnie rozglądał się szukając jakiegoś asystenta. Kiedy ów się zjawił zaczepił go.
- Hej! Przepraszam. Co się stało? Może mi ktoś powiedzieć co ze mną jest i jak się tu znalazłem? Wiem, że trenowałem w koszarach, później poszedłem pobiegać i zaczepił mnie strażnik, że nasi szykują się na Orr. - Syknął z bólu. - Szlag by to! Miałem wyruszyć z nimi. Jak długo byłem nieprzytomny? Mam nadzieję, że jeszcze zdążę. Niech ktoś pomoże mi wstać i da mi coś na te cholerne zawroty głowy i ból.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 183 gości