Czerwone Wino, Błękitna Krew

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ash w tym czasie wpatrywała się w tańczących ludzi ze skupieniem i zachwytem. Ona sama nie umiała i nie lubiła tańczyć, w dodatku jej stan nie pozwalał na tego typu aktywności. Zerknęła kątem oka na Catherine i ów jegomościa, który do niej podszedł. Miała wrażenie, że już gdzieś kiedyś go spotkała.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zabawa trwała w najlepsze, zwłaszcza, gdy do dwóch lutnistów dołączyła reszta muzyków, którzy co chwila prowokowali gości do różnorakiej integracji, można było mieć wrażenie, że atmosfera przypominała tę, którą zwykle spotykało się na weselach. Z muzyków wyróżniała się młoda dziewczyna o zefiryckiej urodzie i niezwykłym głosie, w którym dało rozpoznać akcent typowy dla emigrantów i wyspiarzy. Dziewczyna śpiewała coś po Elońsku, czego większość nie rozumiała, jednak melodia byłą na tyle porywająca, że zdecydowana większość gości wirowała w tańcu.

Hrabina Gienia porwała gdzieś Gabriela i tyle ich było widać. Złośliwi ludzie zaczęli plotkować o jakieś schadzce w labiryntach z żywopłotu.

Tajemniczy jegomość, który zaprosił Lady Catherine do tańca przedstawił się jako Lord Cedric La Chapelle. Jak okazało się później w rozmowie, którą toczyli między sobą, Cedric okazał się znanym handlarzem dobrej gatunkowo herbaty, którą sprowadzał nawet dla samej królowej Jennah. Oprócz tego, że był handlowcem, był też doskonałym tancerzem oraz dobrym słuchaczem, który potrafił także zająć damę rozmową, niekoniecznie na tematy polityki lub handlu.

Największą jednak uwagę gości przykuli Hrabia Agen wraz z Lady Blackarrow, zebrali nawet kilka oklasków, zwłaszcza w momencie kiedy muzycy poprosili o to, aby reszta gości uformowała krąg wokół właśnie tej pary.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lisa złapała Christofa za rękę i skocznym krokiem ruszyła do przodu, na tyle ile pozwalał im krąg otaczających ich ludzi. Po chwili obróciła się, zaklaskała i złapała go z drugiej strony, skacząc w drugim kierunku. Trzymając go za rękę, odskoczyła od niego na tyle, ile pozwalały ich stroje i wyciągnięte ramiona. Po chwili tanecznym krokiem przeskoczyła przed nim, złapała go za drugą rękę i ponowiła te same ruchy.

Miała tylko nadzieję, że hrabia jest w stanie jej dotrzymać kroku. Zdyszana, obrzuciła go ciepłym uśmiechem.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Hrabia okazał się być na tyle mobilny i zwinny, że bez problemu dorównał tempu narzucanemu przez partnerkę, na jej uśmiech odpowiadając podobnym gestem. Chwilę później oboje trzymając się za dłonie hasali pośpiesznie przewracając przy tym nogami, to w jedną, to w drugą stronę, ograniczani jedynie przez ściany jakie tworzył krąg tańczących w którego centrum to się znajdowali. Lisa mogła zauważyć natomiast jak czasem sam Chris prychał wesoło śmiechem bądź kręcił nieznacznie głową na boki, jakby niedowierzańł temu co właśnie robili. Nie odzywał się jednak przy tym ani słowem, tym samym nie odpowiadając na jej ostatnie pytanie.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas kolejnego zbliżenia się, Lisa zaczęła mówić cichym półgłosem do Christofa.

- Na teraz bym skończyła, jeżeli mamy mieć siłę na dalsze interakcje później... Tańce są męczące, jakby nie patrzeć. - szybko odskoczyła ponownie, nie zwalniając kroku, ale jednocześnie dawała hrabiemu znak, że w momencie kiedy muzycy na chwilę przerwą, mogą się pokłonić i wrócić do stolika.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elońskie słowa pieśni urzekły ją na tyle, że zaczęła śpiewać je cicho, gdy wkroczyła do środka. Tak dawno nie była na żadnym przyjęciu, a tym bardziej szlacheckim. Chociaż za młodu był to jej standardowy tryb życia. Obecnie ubrana w długą jaśminową suknię z wycięciem po lewej stronie, kontrastującą z jej skórą w odcieniu miodu, szpilki w tym samym kolorze, stała nieco w kącie obserwując Lisę na której zaproszenie tu przybyła. Obecnie trwał taniec, więc nie było sensu go przerywać, a wręcz byłoby to nie na miejscu, więc Lyn postanowiła zaczekać i podziwiać ruchy tańczących w cichym zachwycie.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Muzyka ustała po kilku minutach, zarządzono krótką przerwę, w której zmieniono grających na inną grupę. Melodie jakie niosły się po wnętrzu namiotu były spokojniejsze, bardziej stonowane i cichsze. Nie koniecznie sprzyjały dalszym zabawom, zdecydowanie pasowały jako tło do rozmów przy winie. Cześć z gości rozeszła się do swoich stołów, niektórzy wyszli, aby zaczerpnąć świeżego powietrza wśród altanek z różami.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zatrudniając się jako kelner na przyjęciu dla szlachciców, Ken nie skupiał się na zarobku. Po pierwsze dawno nie brał udziału w takich przyjęciach, a po drugie od czasu do czasu miło jest się zabawić. Uczesany, zadbany i ubrany jak powinien być kelner, Kenjase wcisnął jeszcze kilka fiolek z różnorakimi płynami pod kamizelkę. Na ową kamizelkę zarzucił garniak i nałożył białe rękawiczki, zatrzymał się jeszcze na chwilkę i poprawił muszkę przy koszuli. Tak już ubrany ruszył do kuchni, z której wziął tacę z kieliszkami z winem i ruszył do drzwi prowadzących do głównej sali.
Gdy tylko je przekroczył spotkał się z dużą ilością ludzi, których w większości nie kojarzył. Mijając ich wypatrywał osób, które nic nie piły i oferował im kieliszki z winem. Widząc, że ludzie przestali już tańczyć ruszył do nich i także zaoferował im wino, oczywiście wychwalając je i jeśli pokrótce chcieli opowiadał o trunkach. Nagle przed jego wzrokiem ukazała się znana mu już osoba, którą miał przyjemność spotkać w siedzibie bractwa, a która jeśli dobrze pamiętał nazywała się Lyners? Ruszył w jej stronę nie za szybkim, ale nie za wolnym również krokiem. Będąc już przy niej spytał.
- Czy chciałaby Panienka tego doskonałego wina, które dostała Lady Hagara od samej Lady Rosach? Naprawdę polecam, toż to miód dla podniebienia. Mówi się także, że ma właściwości lecznicze. - jego głos zupełnie różnił się od jego normalnego. Był lekko wyższy i brzmiał miło dla ucha. Co jak co, ale kiedyś uczono go ukrywania swojej tożsamości.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zdumiona wyrwała się z zamyślenia przenosząc wzrok na kelnera. Posłała mu krótki uśmiech i przyjęła wino.
-Skoro tak je Pan zachwala to byłoby grzechem nie spróbować. - przemówiła uprzejmie i upiła delikatny łyk wina. -Naprawdę wyborne, dziękuję. - oznajmiła i przeniosła wzrok na tłum szukając w nim Lisy.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Lyners wzięła kieliszek z winem lekko zgiął kolana i skinął głową. Po tym gdy upiła trochę winą i oceniła je, Ken tylko się uśmiechnął.
- Bardzo miło mi słyszeć. Czy potrzebuje czegoś jeszcze, Panienka? - chociaż wpatrywał się w nią to nie za bardzo mógł wywnioskować czy kobieta czegoś potrzebuje. Niby szukała czegoś wzrokiem, ale to mogła być po prostu ciekawość. Ton oczywiście był taki sam jak wcześniej.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Nie, nie. Dziękuję serdecznie. - odparła zerkając krótko na mężczyznę i wróciła wzrokiem do obserwowania tłumu i wyszukania w nim szkarłatnej czupryny.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Tak więc nie przeszkadzam, Panience. Życzę miłej zabawy. - skłonił się i odszedł z tacą w kierunku tłumu.
Po drodze jak to robił wcześniej częstował innych gości winem, a jeśli mieli pytania oczywiście im odpowiadał na nie. Próbował oczywiście zapamiętać pokrótce osoby, z którymi rozmawiał, aby później nie było z tym problemów. Po jakimś czasie chodzenia obok stojących i rozmawiających gości skierował się w stronę stołów, mając oczywiście nadzieję, że znajdzie tam kogoś kto ze chce skosztować wina. Pech chciał, że wyszedł z tłumu tuż obok Lady Ash Alborady, która oczywiście go znała jak i Kenjase też ją znał. Oczywiście nie próbował jej ominąć, a raczej ruszył w jej stronę.
- Czy potrzebuje czegoś, Panienka? - tym razem odezwał się swoim normalnym głosem, bo po co wysilać się skoro druga osoba wie kim jest.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na tym przyjęciu znalazł się także i Lord Yves, jak zwykle jednak nie udzielając się zbyt mocno towarzysko. Ubiór jego nie różnił się znacznie od typowego lokaja, z tym, że krawat miał wciśnięty pod dość mocno dopasowaną, zieloną kamizelkę. Wizerunek ten dopełniał zapewne monokl, połyskujący tymże samym kolorem.
Do tej pory siedział przy stoliku, popijając wytrawne czerwone wino i obserwując gości uważnie, ale zdecydowanie z daleka. Wreszcie jednak wstał, powoli kierując się na zewnątrz, by zwiedzić ogród. Nim jednak dotarł choćby do połowy drogi, zawiesił wzrok na czarnowłosej kobiecie, do której przyczepił się jakiś kelner. Z jakiegoś względu zainteresowała go ona widocznie, gdyż zaczął przewiercać ją spojrzeniem bez żadnego skrępowania. Zatrzymał się całkowicie i nie przerywając swej lustracji, upił łyk wina - naturalnie nie rozstawał się z kieliszkiem, kiedy zamierzał wyjść na zewnątrz na przyjęciach.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy tylko muzyka zmieniła się z rytmów tanecznych, na bardziej relaksujące. Hrabia ujął ponownie w odpowiedni sposób za dłoń swoją partnerkę i ukłonił się wraz z nią. Chwilę później zaś wiódł ją, trzymając pod ramię jak na dżentelmena przystało w kierunku stołu który to wcześniej opuścili.

- Jeśli księżna porusza się tak także po leśnej kniei, podczas polowania. To muszą być to doprawdy emocjonujące wypady - oznajmił w pewnej chwili pół żartem mężczyzna, rozglądając się przy tym leniwie to w prawo, to w lewo, jakby analizował przy okazji jak zmienia się atmosfera na bankiecie. Cały czas kierując się wraz z towarzyszką rozmów w kierunku stołu, który porzucili wcześniej.

- Dziękuję też za taniec. To był dość pozytywny aspekt dzisiejszego spotkania. Choć mam nadzieje, że na tym nie skończą się tu godne naszej uwagi atrakcje - blondyn dodał gdy oboje znajdowali się już jakieś kilka metrów od miejsca tonącego w jadle i posłał przy tym nieco dwuznaczne spojrzenie diuczessie, tak jakby nie miał wcale na myśli fajerwerków, ani zwyczajowego deseru. Westchnął też cicho gdy nie dojrzał nigdzie Catherine, uznając w myślach, że tajemniczy murzyn musiał jej totalnie zawrócić w głowie.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta oddała się całkowicie tańcu, pozwoliła sobie na fantazję skoro wszyscy inni dookoła tańczyli. Kroki miała powabne, jakby od wielu lat trenowała i chciała dojść tym do mistrzostwa a mimo to zdarzały jej się błędy lub jakieś uskoki wzrokiem jakby kogoś szukała. Najpewniej były to poszukiwania Christofa, lubiła z nim tańczyć. Kiedy już muzyka cichła a taniec zbliżał się do samego końca kobieta nadal trzymając prawą dłoń partnera skłoniła się a na jej ustach pojawił bardzo delikatny uśmiech, kobiecy i kuszący zarazem.
- Lordzie Cedriku, doprawdy taniec ten sprawił, że ten bal chociaż odrobinę stał się przyjemniejszy niż wyglądał od samego początku. Jeżeli zechciałyby Lord powymieniać się doświadczeniami dotyczącymi handlu dalekobieżnego z przyjemnością ugoszczę w mojej rezydencji. - obrzuciła jeszcze raz uśmiechem ciemnoskórego mężczyznę pozwalając mu się odprowadzić do zajmowanego przez nich stolika. - Również będzie mi niezmiernie miło jak pozna Lord moich towarzyszy i przyjaciół. -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości