Przekleństwo cholernej magii

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Detros bic tego nie rozumiał obir kartki to była czarna , którą nieliczni mogli . oczywiscie niechcial dac po sobie tego spojrzal na kartke i jak mu sie udalo wzial ja do reki by z pewnością i wieliim przekonaniem qw glosie :
- Wygląda to mi na pradawny przepis na kluski, albo jakas wiadokosc gdzie mamy sie ale to drugie mniej prawdopodbne
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

— Najmocniej przepraszam, że nie potrafię czytać Ci w myślach i nie wiem, co jest dla Ciebie oczywiste, a co nie. — warknął Davros patrząc na Ereltanę. Gdy na nią patrzył, nekromantka mogła jednak zauważyć, że w jego oczach nie ma tyle złości, ile sugerowałoby warczenie. Zaraz potem popielec uciekł wzrokiem i dodał. — A poza tym chyba "podstawieniowy", a nie "przestawny".

Po tych słowach usiadł z kartką, opierając się o ścianę, i zajął deszyfracją wiadomości, sprawiając wrażenie, jakby nie zwracał uwagi na pozostałych. Po upływie nieco ponad pół godziny w końcu podał Loxleyowi wyrwaną ze swojego notatnika kartkę o następującej treści:
GRATULACJE

UDAŁO CI SIĘ PRZEBRNĄĆ, PRZEZ PIERWSZY ETAP MOICH ZABEZPIECZEŃ, CO ZNACZY ŻE NIE JESTEŚ TOTALNĄ BOOKHĄ. ZNACZY TO TEŻ, ŻE JEST W TOBIE OGROMNY ZAPAŁ DO POZYSKIWANIA NOWEJ WIEDZY, W ZWIĄZKU Z CZYM, ZAPRASZAM NA SPOTKANIE PRZY BRAMIE PARNNASA W PROWINCJI METRICA. PRZYJDŹ KIEDY CHCESZ. BĘDĘ O TYM WIEDZIAŁ. ZDJĘCIEM SIĘ NIE SUGERUJ, TO TYLKO ZMYŁKA DLA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ LUB NIE POTRAFIĄ ROZSZYFROWAĆ NINIEJSZEJ TREŚCI. DO ZOBACZENIA.

T.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zamiast wdawać się w dyskusję na temat urażonej dumy, wzięła obrazek i zaczęła mu się przyglądać z pewnej odległości i z różnej perspektywy.
- Miejsce na obrazku znajduje się niedaleko zniszczonego Reaktora Thaumanova. Przynajmniej tak mi się wydaje - powiedziała i opuściła obrazek widząc, że Davros podaje Loxleyowi kartkę. Zbliżyła się, żeby spojrzeć na wiadomość, najwidoczniej nie mogąc doczekać się odczytania treści.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec uśmiechnął się szeroko, słysząc że Davros od razu wie jak podejść do zagadki. Gdy jednak usłyszał komentarze swoich towarzyszy jego mina szybko zrzedła, a oczy wyraźnie rozszerzyły się ze zdumienia. Zastanawiał się skąd ta wrogość u Erel i Thorina. Jakby Davros nadepnął im na odcisk.
- Ej, spokojnie, po co ta agresja? Nikt tu nie wyzywa nikogo od głupków. A przynajmniej ja niczego takiego nie słyszałem. - Spojrzał na drugiego popielca porozumiewawczo. - Z tego co pamiętam, jako przykładni Awijczycy mamy sobie pomagać, prawda?
Po tych słowach Davros jednie krótko odgryzł się Erel i zabrał się do pracy, aby po dłuższej chwili przekazać kowalowi kartkę.
- Dzięki Davros, świetna robota. - Klepnął pobratymca w plecy, a w tym samym czasie usłyszał uwagę Zlaty - Hmmm... z tego co tu jest napisane obrazek to tylko podpucha. Niejaki T chce się z nami spotkać pod Bramą Parnnsa w Prowincji Metrica. Chyba kojarzę gdzie to jest. - Chwilę zastanowił się, patrząc na obrazek w dłoni Zlaty. - Ale to po przeciwnej stronie Metrici niż reaktor. - Zaczął chodzić od ściany do ściany po korytarzu, wyraźnie bijąc się z myślami. - Powinniśmy raczej trzymać się wskazówek z listu, choć już sam nie wiem czemu ufać. Co o tym myślicie? - Spojrzał nieco zrezygnowany na swoich towarzyszy, oczekując pomocy w podjęciu decyzji.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- W liście jest jasno napisane, że należy ufać treści, nie obrazkowi. Rysunek wskazuje, gdzie szukać. Wystarczy pewnie przejść się tam i z powrotem, by odnaleźć miejsce, a przecież w zagadkach nigdy nie chodzi o to, by było łatwo, prawda? - Przechyliła lekko głowę, a jej białe włosy opadły na jedną stronę ramienia.
- Nie możemy wykluczyć jednak, że miejsce z obrazka coś znaczy. Proponuję zbadanie go. Mogę wrócić się do Siedziby po swojego raptora. Dzięki temu łatwo przemieszczę się w dwie strony i będę mogła szybko do was dołączyć - zaproponowała.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał za Złatą z lekkim zaskoczeniem, które jednak bardzo szybko ustąpiło miejsca zamyśleniu. Kiedy skończyła, odezwał się do niej.

— Wiesz co... w sumie to istnieje rzeczywiście niezerowe prawdopodobieństwo, że może być tak, jak mówisz. W takim razie może udałbym się tam razem z Tobą? — zrobił krótką przerwę, drapiąc się po łbie — W umiejętnościach jeździeckich raczej daleko mi do Ciebie, ale nie jeżeli zamierzasz uprawiać jakiejś jazdy wyczynowej, to powinienem spokojnie za Tobą nadążyć, a ćwiczenia jeździeckie od czasu do czasu z całą pewnością się przydadzą. — miał na tym za kończyć, ale ostatecznie dodał jeszcze nieco ciszej — Oczywiście o ile znajdzie się akurat wolny raptor w stajni najlepiej ten... o dziwnym imieniu. — dokończył lekko zakłopotany.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel nawet nie czekała, aż Davros rozszyfruje kartkę, bowiem wcześniej poznała prawdziwą treść listu i wyruszyła z Thorinem w kierunku drogowskazu. Najwyrazniej zarozumiały ton Devrosa i jego podejście do grupy, jakby znał rozwiązanie zagadki, ale nie chciał się nią podzielić, mocno uraziło medyczkę. Postanowiła zatem odłączyć się od reszty i udać się w miejsce, o którym mówił list, czyli do Bramy Parnnasa.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari skinął głowa Złatej.
- Tak to wygląda jak przedstawienie okolic zniszczonego reaktora.
Poruszył się lekko i spojrzał za odchodzącymi.
- Złata jeżeli pozwolisz ruszę tam z Tobą. Rośliny mogą nam powiedzieć wiele co się tam dzieje.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rozejrzała się po zebranych i odprowadziła Ereltanę spojrzeniem, w którym było widać zdziwienie. Nie wiedziała, gdzie udała się medyczka, dlatego przez chwilę wyglądała na zaniepokojoną sytuacją.
- Davrosie, wolny rapor bez zwątpienia się znajdzie. Bardziej martwię się o podział, ale zdaje się równy. Pojedziemy we trójkę w pobliże Reaktora. Loxley, Detros oraz Thorin udadzą się do miejsca z listu. Jeżeli nie będziemy mieli czego szukać przy Reaktorze, szybko dołączymy. - Jako, że Erelatana nie poinformowała nikogo o swoich zamiarach, nie uwzględniła jej w podziale.
Zatrzymała dla siebie obrazek. Schowała go do kaletki. Następnie skinęła do sylvariego oraz Davrosa i ruszyła w stronę Drogowskazu, by dostać się do Siedziby. Tam szybko przygotowała swojego rapora i poczekała aż popielec i Bhalteon uczynią to samo. Jeżeli mogła im pomóc, to to uczyniła. Czekała aż będą gotowi do wyruszenia, by następnie mogli udać się w stronę Drogowskazu i przedostać najbliższym przejściem jak najbliżej Reaktora. Wtedy przyspieszyła, ale na tyle, by towarzysze nadążali za jej tempem. Szary pokonywał teren długimi susami, nie odłączając się od grupy, ale trzymając na bezpieczną odległość od raptorów.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Loxley wysłuchiwał argumentów Zlaty i Davrosa, i już miał się wtrącić, gdy zauważył, jak Erel wraz z Thorinem bez słowa udają się do drogowskazu. Stał przez chwilę zdziwiony patrząc w ich kierunku, po czym wrócił wzrokiem na resztę towarzyszy. Nie specjalnie podobał mu się pomysł rozdzielania się jak i to, że drużyna ma mały problem ze współpracą, co wyraził głębokim westchnięciem. A myślał, że to z asurami będzie ciężko się dogadać...
- Dobra... - Warknął, przecierając palcami oczy. - Może i słusznie. Sprawdźmy obie lokacje. Tylko wracajcie szybko. Zrobimy to samo jeśli okaże się, że przy bramie nie ma nic ciekawego. - Spojrzał ponownie w stronę drogowskazu, w którym przed momentem zniknęli Erel z Thorinem. - ...chyba.
Po chwili popielec skierował wzrok na ostatniego członka ekipy, maga piasku, który póki co nie wykazywał zainteresowania całą tą sytuacją.
- Hej, Detros, a ty? Masz jakieś preferencje?
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzruszył nijako ramionami:
- No cóż... Po za tym że wolałbym być w grupie wraz z naszą panią egzekutor, bo no wiecie... Hehe.. - zamyślił się na sekunde, by na szybko znaleźć najodpowiedniejsze słowo - chciałbym być odpowiednio blisko aby... Yyy... Ją chronić, tak! Tak na wszelki wypadek, po za ttm nie mam innych przeciwskazań
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podrapał się po łbie spoglądając kolejno na Złatą, Bhalteona i Detrosa, jakby się nad czymś zastanawiając. Ostatecznie odezwał się krótko:
— Skoro tak, to może nie traćmy czasu i ruszajmy po raptory? — dosyć późno zmienił intonację na pytającą, przez co wypowiedź zabrzmiała dziwacznie.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z lekkim niedowierzaniem słuchał tego co mówi Detros, przyglądając mu się chwilę w milczeniu. Przez łeb przebiegła mu myśl "No to będę musiał się przyzwyczaić do tego badziewia...". Nie pozostało mu jednak nic innego jak wziąć się w garść i kontynuować przeprawę z towarzyszami.
- Ok, w takim razie Detros, Zlata, Bhalteona i Davros ruszają do miejsca z obrazka. Ja ruszam śladem focha Thorina i Erel, żeby spotkać się z nimi przy bramie. Drużyna która znajdzie coś ciekawego niech zostanie na miejscu. Może uda się jakoś zgrać. Zobaczymy. W każdym razie życzę powodzenia. - Po tych słowach, popielec skinął głową i ruszył w kierunku drogowskazu. Towarzyszom nie pozostało nic innego jak udać się do wybranego przez siebie celu.
Zlata, Bhalteon, Davros, Detros
Po powrocie do siedziby czwórka towarzyszy udała się prosto do stajni, ale Neshka z przykrością oznajmiła im, że oprócz raptora Zlaty, do dyspozycji zostały jeszcze jedynie dwa wierzchowce. Jeżeli wszyscy mają zamiar z nich skorzystać, jeden z gadów będzie musiał wziąć na swój grzbiet parę Awijczyków. Siodło raptora nie jest jednak przystosowane dla dwóch jeźdźców, więc będą oni musieli siedzieć bardzo, bardzo blisko...
Erel, Thorin
Obrazek
Nekromaci wyłonili się z drogowskazu jako pierwsi. Na pobliskim wzgórzu mogli dostrzec okrągłą, kamienną bramę Parnny. Jej wnętrze nie emanowało jednak filetową poświatą, co musiało oznaczać, że aktualnie nie jest aktynwa. Niewiele myśląc ruszyli w górę zbocza, aby lepiej przyjrzeć się zamkniętemu przejściu.
Na miejscu, z prawej strony kamiennego okręgu, dostrzegli niewielką konsolę z wszystkimi literami tyriańskiego alfabetu, do której przyczepiona była niewielka kartka. Spędzając chwilę na oględzinach okolicy, nagle usłyszeli za sobą ciężkie kroki wspinającego się Loxleya.
- Ufff... w końcu na górze. - Popielec otarł pot z czoła. - I jak tam, znaleźliście coś ciekawego?
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel skoncentrowała się na otoczeniu, sprawdzając, czy nie kręci się jakiś dowcipny asura w okolicy, czy jego siły zyciowe nie da się wyczuć. Jeśli takowego nie zauważyła, podeszła do panelu. Spojrzała na leżacą kartkę, kręcąc przy tym głową.
- Thorin, to może coś zjemy? Nie wiem ile czasu zajmie im dotarcie tutaj. - Stwierdziła spokojnym tonem, po czym poszukała jakiegoś kawałka płaskiej trawy. Rozłożyła koc i zabrałą się za podział swoich zapasów z Thorinem. Zakupiwszy po drodze do Drogowskazu sporej ilości smakołyków na asurskim targowisku w Rata Sum, przygotowała elegancki posiłek. Były tam kruche ciasteczka, winogrona, trzy gatunki sera, marynowana wołowina, do tego czerwone wino, które rozlała do kubeczków. Spokojnie konsumowała zakąski czekając na resztę, licząc zapewne, że ktoś rozszyfruje w końcu zawartość tamtej kartki i dołaczy do nich.

Delekotowanie się kolejnym kawałkiem sera, popijanego winem, przerwały ciężkie kroki Loxleya, wciąż z pełną buzią pomachała do niego, zapewne zapraszając by dołaczył do uczty.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyglądał się kartce i walczył z ciekawością jej przeczytania lecz głos jego ukochanej Erel sprowadził go na ziemie. -Tak pewnie zjedzmy coś - odszedł od kartki oraz bramy i pomógł szukać miejsca na posiłek .

Zajadał się ze smakiem zakupionymi smakołykami, gdy dostrzegł Loxleya. - No nareszcie ile można czekać - powiedział po przełknięciu kawałka sera. - A gdzie masz resztę? - zapytał z lekkim zdziwieniem na twarzy. - Przy panelu jest jakaś kartka, lecz nie ruszaliśmy jej czekając za wami. Może zjesz coś i ugasisz swe pragnienie? - nie czekał na odpowiedź zdyszanego Loxleya i zaczął nakłądać mu po trochu ze wszystkiego czego nakupiła Erel oraz nalał kubeczek wina.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości