Komnata Serafiny

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Komnata Serafiny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Serafina wraz ze swoim tygrysem oglądali według mapy pokazującej zaznaczone wolne komnaty. Od ponad dwóch godzin chodzili od pomieszczenia do pomieszczenia. Jednak żadne z nich nie sprostało jej oczekiwań. Szli powoli korytarzem gdzie znajdował się szereg komnat, wszystkie były bardzo podobne do siebie. Elfka stanęła naprzeciw drzwi ostatniej wolnej komnaty, która znajdowała sie na końcu długiego korytarzu.
– No Trygrysku ostatnia komnata. Zobaczymy co my tam mamy? Tygrys na znak że chce zobaczyć co jest za drzwiami, uderzył je prawą łapą. Serafina chwyciła metalową klamkę wyglądającą jakby była opleciona metalowymi malutkimi liśćmi bluszczu. Otworzyła drzwi i zrobiła krok na przód. Ku zdumieniu ta komnata wyglądała inaczej niż wszystkie. Do pomieszczenia wpadały promienie słońca przez dwa duże zabrudzone okna. Okna były wykonane z drewna dębowego, na szczycie zostały zakończone półkolem z ułożonych według jednakowego wzoru malutkich szybek. Cała komnata składała się z jednego dużego pomieszczenia, które było podzielone na dwie części. Gdy się wchodziło do niej w pierwszej części rzucał się w oczy znajdujący się po lewej malutki kominek. Natomiast druga część była na niewielkim podwyższeniu, na którą się wchodziło po 2 stopniach. Dwie części były oddzielone od siebie pięknie ozdobionymi przesuwanymi drzwiami. Stworzone z drewna w którym były wyrzeźbione obrazy, przedstawiały jakieś odległe krainy. Serafina zachwycona tym miejscem rzekła: - No to chyba mamy swój dom, swój kąt. Obróciła się dookoła siebie jeszcze raz oglądając całe pomieszczenie.
– Ta pierwsza część jest dużo większa od tej drugiej, więc tutaj będzie salon wraz z moim biurkiem i innymi rzeczami, a tam… Pokazała ręką w stronę małej przestrzeni za drewnianymi drzwiami.
-… będzie malutka sypialnia. Uśmiechnęła się do siebie z zadowoleniem. Przeszła po lekko skrzypiącej drewnianej podłodze, zbudowanej z kwadratowych desek. Usiadła na dwustopniowych schodkach i zaczęła patrzeć na wszystko oczami wyobraźni. Cały pokój był pokryty wiszącymi pajęczynami, a na poziomych powierzchniach leżała gruba warstwa kurzu.
– Trzeba tu włożyć dużo pracy żeby można było tu mieszkać. Ah muszę się zabrać do działania.
***
Komnata Serafina przeżyła wielką metamorfozę. Z pustego pomieszczenia pokrytego pajęczynami i kurzem przemieniło się w przytulne mieszkanko. Teraz po wejściu do pierwszej części komnaty nie można było nie zauważyć długich zwisających do samej podłogi białych koronkowych zasłon zawieszonych w oknach. Które bardzo rozjaśniały pomieszczenie. Podłoga była pokryta dużym czerwonym dywanem ozdobionym w kwieciste wzory. Po prawej od wejścia, w rogu stało niewielkie biurko a obok dość wysoki ciemnego koloru regał z książkami. Natomiast po lewej znajdował się nadal, lekko odnowiony kominek w którym palił się ogień. Naprzeciw kominka stała wielka kanapa kremowego koloru. Po obu jej bokach w równej odległości stały dwa fotele jednakowego koloru co kanapa. Pośrodku ustawiono niewielki drewniany ciemnego koloru stoliczek. W jednym rogu swoje legowisko miał tygrys Serafiny w postaci pokaźnej wielkości miękkiej poduchy.

Wielkie rozsuwane drzwi artystycznie wyglądające zostały polakierowane, teraz wyglądają jeszcze bardziej zachwycająco. Po wejściu po schodkach i otwarciu drzwi wchodziło się do malutkiej sypialni. Naprzeciw wejścia przy ścianie stało niewielkie dwuosobowe łóżko. Rama jego było wykonana z metalowych prętów, powykręcanych w różniste wywijasy. Po obu stronach łóżka stały nocne stoliki z delikatnymi naftowymi lampkami. Po prawej stronie łóżka ustawiono skromnie wyglądająca szafę, w której znajdowały się lekkie zbroję a zarazem normalne ubrania Serafiny. Natomiast po prawej stał wysoki parawan za którym elfka mogła się przebierać. Był on wykonany z drewna i czerwonego grubego materiału.
W całej komnacie, w salonie jak i w sypialnie na ścianach widniały obrazy różnych kompozycji kwiatowych. A także gdzieniegdzie były porozstawiane wazony z kwiatami i różne figurki wyrzeźbione z drewna, aby dodawały charakteru komnacie krwawej elfki.
aiwe_database

Re: Komnata Serafiny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Serafina stała w swoim salonie, naprzeciw jej stał mężczyzna. Był ubrany w ciemnozieloną koszule i czarne długie spodnie. Serafina miała na sobie to co zazwyczaj, czyli swoja ulubioną lekką zbroje, która składała się z bardzo przylegającego gorsetu uszytego z pasków skóry. Gorset miał mocno wycięty dekolt, grube ramiączka, które krzyżowały się na plecach. Dół składał się z mocno obcisłych skórzanych spodni, koloru ciemno brązowego. Elfka stała boso. Widziała same zamazane obrazy, zamazaną twarz towarzyszącej osoby. Mężczyzna był coraz bliżej niej, aż miedzy nimi dzieliło tylko kilka centymetrów. Mężczyzna zaczął się bawić jej kosmykiem włosów. Nieznajomy gość nagle pochylił się ku jej twarzy i dotknął delikatnie ustami usta Serafiny. Wziął jej głowę w dłonie i lekko ją przechylił. Ich usta coraz bardziej odważnie muskały się o siebie. Gdy ich wargi się rozłączyły, elfka oszołomiona otworzyła oczy i spojrzała na niego. Jego oczy były jej znajome i nagle zrozumiała…

***

Serafina ocknęła się ze snu który ją nawiedził i usiadła na swoim łóżku z szeroko otwartymi oczami i szybko bijącym sercem. Zdała sobie sprawę o kim śniła. Tym mężczyzną był Xar. Z uśmiechem rzuciła się powrotem na miękkie poduszki na łóżku i zaczęła przypominać sobie każdy moment snu. – Oj trzeba wstać i nie ma co marzyć… Pomyślała. Dotknęła bosymi stopami podłogi i podeszła do szafy. Wyciągnęła z niej swoją ulubioną zbroje, którą miała we śnie. Na paluszkach delikatnie podbiegła zza parawan. Zrzuciła z siebie zwiewną piżamkę. Była to krótka, biała halka na cienkich ramiączkach, ozdobiona koronką. Założyła codziennie ubranie i poszła usiąść na kanapę naprzeciwko kominka.
aiwe_database

Re: Komnata Serafiny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Korytarzem szedł Lardagom znudzony dzisiejszym porankiem który według jego był nudny i powolny. Przechodził akurat obok komnaty Serafiny i pomyślał żeby ją odwiedzić. Podszedł do drzwi lekko zastukał i otworzył drzwi. Rozglądną się po komnacie która była całkiem ładnie urządzona. Przyjrzał się dokładnie i dostrzegł że na kanapie siedzi elfka - Witaj Serafino. Jak się czujesz po pierwszej nocy w swojej komnacie ,a czy przypadkiem nie przeszkadzam? -
aiwe_database

Re: Komnata Serafiny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przechodził właśnie obok całkiem niedawno wyremontowanej komnaty panienki Serafinki. Elfki, która zdążył poznać jakiś już czas temu. Zapukał grzecznie i wszedł do środka, z zamiarem przeproszenia jej za zajście, jakie miało miejsce w czarnych ogrodach. Po przekroczeniu progu ogarnął wzrokiem całe pomieszczenie - było przytulne. Jego spojrzenie padło na stojącego Lardagoma, rozmawiającego z siedzącą na kanapie Serafiną. -Ach.. W takim razie nie przeszkadzam.- *Zamyślił się jeszcze chwilę. Spojrzał na Orka, odwrócił i wyszedł.*
aiwe_database

Re: Komnata Serafiny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Serafina otwarła usta chcąc odpowiedzieć Orkowi na zadane jej pytania, lecz w tym momencie usłyszała pukanie do drzwi. Wyjrzała zza Lardagroma, żeby zobaczyć kto przyszedł. W drzwiach stał zgarbiony nieumarły, który niepewnie patrzył na dwie postacie stojące pośrodku małego saloniku. Xar powiedział coś na tyle cicho, że Serafina nie zdołała usłyszeć co takiego. Poczuła dziwne ukłucie w piersi i nagły smutek, widząc że drzwi się zamykają za wychodzącym Xarem. Spuściła wzrok na podłogę i chwile się zamyśliła… Po czym powiedziała: - Tak Lardagromie nie przeszkadzasz mi i dziękuję że mnie odwiedziłeś, ale… Wstała z kanapy i podeszła do biurka stojącego pod ścianą. -… ale przepraszam, muszę teraz na chwile Cie opuścić. Muszę załatwić pewną sprawę. – Gdzie to było… Powiedziała cicho do siebie, przeszukując papiery leżące na biurku. – Mam. Uśmiechnęła się do siebie gdy znalazła pewną kartkę pergaminu. – Jeśli chcesz możesz poczekać na mnie aż wrócę, myślę że to nie potrwa długo… Rozgość się proszę. Uśmiechnęła się i wybiegła ze swojej komnaty z pergaminem w ręku…
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości