Kolejne kłopoty Seyto
Wieczorem w siedzibie siedział Seyto, a każdy kto go spotkał robił zdziwioną minę.
Dlaczego, pytacie? Nasz najemnik ledwo wyzdrowiał po ostatniej bójce, a już wpakował się w kolejne tarapaty.
Mówił, że tym razem ćwicząc z Generałem Urizielem, który to złamał mu lewą rękę. Generał słynie z ciężkich treningów, jednak Seyto widocznie nie tego się spodziewał. Życzę powrotu do zdrowia!
Bezimienny
Od dzisiaj nie tylko ja będę się odzywać na Ptaszku. Ekscytujące, prawda?
Równie ekscytujące, co niepełnosprawny generał, który myśli, że mimo kalectwa może jeszcze nauczać.
Pamiętajcie, że czekam na gołębie od Was wszystkich. Dajcie znać za jakiś czas, czy Bezimienny się sprawdza.