Nieudane przedstawienie?
Przy okazji odbywającego się małego festynu w Boskiej Przystani zostało odkryte budzące niepokój przedsięwzięcie w okolicy Wielkiego Namiotu, który służył za miejsce przedstawień magicznych.
Świadkowie mówili coś o wspaniałym przedstawieniu, pełnym motyli, a kiedy wychodzili i sprawdzali kieszenie okazywało się, że są bez pieniędzy i cennych drobiazgów.
Sytuacja jest o tyle podejrzana, że na tym terenie Straż zabezpieczyła pięć martwych osób, które zostały zasztyletowane z potworną precyzją. Krótkie śledztwo wskazało, że byli to członkowie trupy, która już jakiś czas okradała widzów podczas swoich przedstawień. Niepokojące jest to, że nikt nie wie, jak ta grupa zginęła, ani co stało się z ich liderem, który zawsze kończył przedstawienia.
"No jo to jak się obudziłem, to zobaczyłem tych, coście znaleźli, całych we krwi i szkle. A na scenie to było tylko światło i jakaś dziwna mgła" - James Briee tak podsumowuje ostatnie przedstawienie, w którym brał udział wraz ze swoją żoną i córką. "Dziwne to było, zaraz zlecieli się Strażnicy i po rozmowie puścili nas do domów".
Straż Boskiej Przystani prosi o czujność. Dochodzenie trwa.
Świadkowie mówili coś o wspaniałym przedstawieniu, pełnym motyli, a kiedy wychodzili i sprawdzali kieszenie okazywało się, że są bez pieniędzy i cennych drobiazgów.
Sytuacja jest o tyle podejrzana, że na tym terenie Straż zabezpieczyła pięć martwych osób, które zostały zasztyletowane z potworną precyzją. Krótkie śledztwo wskazało, że byli to członkowie trupy, która już jakiś czas okradała widzów podczas swoich przedstawień. Niepokojące jest to, że nikt nie wie, jak ta grupa zginęła, ani co stało się z ich liderem, który zawsze kończył przedstawienia.
"No jo to jak się obudziłem, to zobaczyłem tych, coście znaleźli, całych we krwi i szkle. A na scenie to było tylko światło i jakaś dziwna mgła" - James Briee tak podsumowuje ostatnie przedstawienie, w którym brał udział wraz ze swoją żoną i córką. "Dziwne to było, zaraz zlecieli się Strażnicy i po rozmowie puścili nas do domów".
Straż Boskiej Przystani prosi o czujność. Dochodzenie trwa.