Ofiary konfliktu

To właśnie tutaj są składowane wszystkie stare wpisy z Głosu Aiwe - czyli naszej gildyjnej gazety.
Warden

Ofiary konfliktu

Nieprzeczytany post autor: Warden »

Obrazek
Obrazek
Ze względu na rosnącą popularność oraz rozgłos dotyczący tragicznej Rzezi w Beeltetun, Wieszcz Krytański przygotował artykuł opisujący rozmowę wraz z ocalałą kobietą. Poznajcie Vittorię, młodą Ludzką kobietę i walczącą matkę, która przez większość życia mieszkała w ubóstwie oraz nędzy, pracując ciężko za niewielkie pieniądze oraz żyjącej nieopodal Beeteltun.

Redaktor - Witaj Vittorio, naprawdę miło mi z Tobą porozmawiać. Przykro mi z powodu ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce. Nastąpiły ciemne czasy dla Kryty oraz jej mieszkańców. Mogłabyś nam opowiedzieć ze swojej perspektywy, jak do tego doszło i co się wydarzyło?

Vittoria - Dobry, oczywiście... Jak świetnie Pan Redaktor wie, przez wiele lat najeżdżały nas Centaury, albo bandyci nas okradali i zabijali rodziny. Życie poza murami wielkiego miasta jest bardzo ciężkie i trudno włożyć cokolwiek do garnka, by wykarmić głodne dzieci. Tyczy to się wszystkich moich sąsiadów, którzy starają się wiązać koniec z końcem na wszelakie sposoby... No, ale nigdy nie było różowo. Dzieciaki chorowały... Gorączka nam ich zabierała czy inne choroby z zatruwanej wody ze studni. Przeklęci bandyci...

R - Rozumiem. Naprawdę to musi być ciężkie dla Was. Powiedz mi, dlaczego byłaś częścią ruchu oporu. Uważasz, że sięganie po broń jest dobrym rozwiązaniem?

V - Oczywiście, że nie... No, ale czy mamy inne wyjście? Przez tyle lat ciężko nam się żyje. Szlachta oraz Władze wydają się być głusi na nasze potrzeby. Patrole Seraph są niewystarczające, a większość z nich to obiboki. Szlachta skupuje od nas towary spożywcze i daje nam jedynie marne grosze, które nie starczają na przeżycie. Natomiast sami kontrolując ceny rynkowe podnoszą je oraz z większym zyskiem odsprzedają wewnątrz Boskiej Przystani. To tylko jeden z przykładów niesprawiedliwości, która kole nas wszystkich w oczy.

R - Jakie inne były przypadki?

V - Do jednych z większych należało finansowanie bandytów, którzy utrudniają po dziś dzień nam życie oraz terroryzują. Garnizony Seraph udają, że nie widzą problemu i mało kto jest w stanie ruszyć palcem w tej kwestii. Między innymi zabijają nam zwierzynę, kradną zapasy, niszczą plony, wymuszają haracze oraz terroryzują dzieci. Gdzie jest pomoc dla nas w tychże ciężkich czasach? W międzyczasie wysokie rody, władza, Seraph, kupcy oraz uczeni pławią się w swoich bezpiecznych murach oraz lepszym standardem życia. Nie wiedzą, co to strach o swoją rodzinę lub dziecko. Nie zadają sobie pytania "Czy mój syn przeżyje najbliższy sezon", bo ledwo nam starcza pieniędzy na leki. Jedyne co słyszymy, jako lud, to ciągłe intrygi, bale oraz spotkania. My natomiast żyjemy w niebezpieczeństwie, gdzie jest sprawiedliwość? Próbowaliśmy rozmawiać i wysyłać listy, lecz nikt nas nie wysłuchał. Więc jeśli teraz ruszymy z bronią, to będą musieli chociażby zwrócić na nas uwagę.

R - Przez wiele lud Krytański przechodzi. Przez ostatnie lata wiele niebezpieczeństw czyhało na farmerów. Powiedz mi proszę jeśli możesz, w jaki sposób się organizujecie?

V - Zwołujemy się po prostu. Bierzemy jakąkolwiek broń oraz ruszamy wspólnie siłą, by głos wielu został w końcu wysłuchany. Gromadzimy się z sąsiadami i tymi, co są zdolni trzymać widły czy topory. Coraz więcej osób do nas dołącza, widząc niesprawiedliwość. Chcemy walczyć o swoje. Wolność słowa, wyboru oraz przede wszystkim bardziej godne życie i bezpieczeństwo, jakie nam się należy. Postanowiliśmy przerwać przesyłki żywności do Boskiej Przystani oraz zbieramy kowali, by wykuli nam lepsze wyposażenie. Przez bardzo długi czas byliśmy wyzyskiwani oraz poniżani.

R - Natomiast tragiczna rzeź, jaka miała ostatnio miejsce? Również spontanicznie się zwołaliście?

V - Tak, dowiedzieliśmy się, że Lord Besserwesser powrócił do swej rezydencji oraz postanowiliśmy wyruszyć pod jego bramy, by zacząć negocjacje i wyrazić nasze niezadowolenie. Wyszedł wraz z dwójką ludzi i parą Popielców. Byliśmy wszyscy nastawieni bojowo, mieliśmy dość lat takiego traktowania. Nagle zauważyliśmy, że Popielec w garniturze uniósł wysoko strzelbę oraz oddał strzał. Nie muszę Panu mówić, że zostało to odebrane jako atak... Ruszyliśmy wszyscy i bramy się zamknęły. Potem się otworzyły, a po drugiej stronie Złota Kompania Besserwessera. W życiu nie widziałam tylu zbrojnych w jednym miejscu. Zaczęli również walczyć. Nie trwało to długo, krzyki oraz dźwięki agonalne wszędzie dookoła. Mi się cudem udało przeżyć... No, ale jak Redaktor widzi, nie mam oka oraz posiadam bliznę na twarzy. Był tam również mój mąż... Też go odebrali. Uciekłam do domu i syn się zbudził... Ciężko było kłamać do niego, na temat tego co się tam działo na zewnątrz. Syn spojrzał się na mnie, przez okno widział ciała krew oraz bezlitosne sieczkę. Odbyliśmy długą rozmowę, opatrzyłam swe rany i udaliśmy się na spoczynek... Lecz żadne z nas nie mogło zmrużyć oka do snu.

R - To doprawdy tragiczne. Masz może coś do przekazania naszym czytelnikom?

V - Jedynie tyle, że pamiętajcie... Walczymy o swoje. Nie pozwolimy sobą pomiatać oraz działamy na rzecz lepszego jutra i godne życie. Nie poddawajcie się.

R - Dziękuję za rozmowę, Vittorio. Mam nadzieję, że szybko powrócisz do zdrowia.

V - Ja również dziękuję, do widzenia.


Przeprowadzona rozmowa ukazała fakt, że lud Krytański czuje się oszukiwany oraz pokrzywdzony przez otaczający tych biednych ludzi świat. Bezbronni i bez pomocy, musieli wziąć sprawy w swoje ręce oraz stanąć o swoje. Jakie będą następne losy w Królestwie Kryty? Śledźcie Wieszcza Krytańskiego, by być na bieżąco!
Obrazek
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości