Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Tętniące życiem miasto, do którego wstęp mają osoby zweryfikowane przez straże...
Warden

Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: Warden »

Obrazek
Obrazek
W jednym z pomieszczeń lecznicy stoi sporych rozmiarów urządzenie, które pomieści w sobie nawet Popielca. Służy ono do regeneracji ciężko rannych członków bractwa. Wygląda to na zaawansowaną technologię asurańską, jednak instrukcja obsługi jest bardzo prosta.

Przy pulpicie obsługi mieści się próbnik, który analizuje kilka kropel krwi rannego, by dobrać mu optymalną mieszankę regeneracyjną i program. Po tym następuje uśpienie pacjenta, który będzie musiał przebywać w pojemniku przez okres, w którym nastąpi całkowite uzdrowienie.

To właśnie tutaj można umieścić jakąkolwiek istotę do dostępnej wielkości komory urządzenia oraz uratować jej życie, nawet znajdujące się na skraju śmierci. Proces musi być zatwierdzony przez Głównego Medyka, Radnego lub Władcę i przeprowadzony przez personel Lecznicy.
Obrazek
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden przybył niebawem do lecznicy, jak tylko dowiedział się o poważnym stanie Ilfilmery. Pojawiło się kilka istotnych faktów w sprawie kobiety, choć najważniejszy był ten - że jej życie wisiało na włosku. Bardzo zły stan białowłosej zmartwił Wardena, dlatego wraz z Kottą, Kaeiles i ilfilmerą postanowili zadziałać bez wahania i zwłoki. Radnemu udało się pobrać próbkę oraz przekonać kobietę do użycia R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R.A., gdyż była to najbezpieczniejsza opcja...

Wewnątrz lecznicy dopełnił odpowiednich formalności już z góry ze względu na priorytet w złym stanie zdrowotnym kobiety. Przekazał również Asystentom Medycznym próbki z nieczystą krwią Ilfilmery, które miały zostać prędko i dokładnie oczyszczone odpowiednimi środkami farmaceutycznymi. Dodatkowo komora urządzenia została zarezerwowana na prośbę Wardena, który już czekał w towarzystwie Asystentów na przybycie pacjentki.
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ilfilmera przybyła pod lecznicę w towarzystwie Kotty. Czuła ciepło jego łap, gdy ten obejmował ją pełen miłości. Sama strażniczka słabła z każdym krokiem, a jej świadomość wypływała wraz z kolejnymi kroplami krwi. Gorączka trawiła jej trzewia, obrazy zamazywały się i zlewały się w jedno. Nie była to dla niej żadna nowość, w przeciągu ostatniej dekady systematycznie przeżywała objawy przepalenia się katalizatorów magicznych. Był to jednak pierwszy raz, gdy postanowiła nie poddawać się operacji ich wymiany. W jej głowie nadzieja przenikała się wraz z wątpliwościami. Czy proceder, jakiemu się podda zadziała? Jak ciało zareaguje na usunięcie kryształów? Czy obumierająca ręka będzie sprawna? Jednak jej największym strachem była samotność, nadchodząca samotność z własnymi koszmarami.

Strażniczka widząc radnego czekającego ze sztabem lekarzy uśmiechnęła się słabo. Wychrypiała podziękowania. Wspierając się na Popielcu wyprostowała się i przyjęła świetnie sobie znaną maskę nieugiętości. Nawet jeżeli sama umierała w środku walcząc z demonami, chciała złagodzić jakoś strach Kotty. Oboje wiedzieli, że kłamie, gdy wypowiadała się spokojnie i poważnie. Zawsze grająca w tę prześmiewczą grę, udając perfekcyjne życie. Nie chcąc pokazać wewnętrznej paranoi czy słabości. Lecz nie przerwała swojego spektaklu aż do końca.

Oddała się wszelkim potrzebnym zabiegom. Nie drgnęła nawet, gdy zatrute kryształy były usuwane z jej skóry. Spoglądała tylko na czarną, obumierającą tkankę palców i zastanawiała się, czy jej serce też jest martwe. Siatka żyłek i dziur po kryształach wspinała się coraz wyżej. Jedynym klejnotem, którego nie dało rady usunąć był ten największy, nad mostkiem. A może to ona nie chciała dać go usunąć?

Kobieta czuła zimno podłogi, gdy bosymi stopami stawiała kroki w stronę R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R.A. Tknęła szklanej powłoki i dostrzegła w niej własne odbicie. Podkrążone oczy, zapadłe policzki, zmiętoszone włosy padające kaskadą na ramiona. Obok pojawił się popielec. Jego usta poruszały się, lecz strażniczka nie mogła usłyszeć słów, gdyż zagłuszał je szum krwi w jej głowie. Wymienili ostatnie gesty, pełne czułości. A może to wszystko było tylko snem, który śniła już w środku ogromnej tuby?
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po jakimś okresie czasu, Warden zdołał już omówić z Asystentami Medycznymi odpowiednie formalności. Pomocnicy lecznicy określili stan kobiety jako poważny i wymagający natychmiastowej opieki. Spojrzał się za Kottę oraz wchodzącą do przygotowanej kapsuły Ilfilmerę. Po chwili odparł, do Asystentki Emmy, by wytłumaczyła jak będzie przebiegać proces i jak długo się przewiduje program regeneracyjny. Sam Radny odsunął się, by kobieta poczuła się pewniej.

Emma (NPC):

- Wszystko już jest przygotowane zgodnie z fabrycznymi instrukcjami producenta urządzenia. Próbki krwi pacjentki zostały oczyszczone i w pełni pozbyto się pomniejszych szkodliwych i niekompatybilnych pierwiastków, by przywrócić odpowiedni kod genetyczny. -

Asystentka medyczna wkrótce spojrzała się na Ilfilmerę i domknęła szklaną kapsułę. Spojrzała się na Kottę oraz odparła jednocześnie do mikrofonu, by pacjentka również mogła zostać poinformowana - Znajdzie się teraz Pani w stanie śpiączki farmakologicznej poprzez podanie aparatem oddechowym. -

Nagle nad Ilfilmerą wyskoczyła maseczka przypominająca tą, którą się używa do oddychania pod wodą, lecz różniła się kształtem oraz była podłączona grubą rurą do urządzenia. Po chwili Emma odparła.

- Proszę nałożyć maseczkę oraz postępować zgodnie z instrukcjami. Pani program leczenia składa się z pokrycia ciała cieczą regeneracyjną utworzoną z dużą dbałością przez najbardziej uzdolnionych alchemików. Proces składa się z leczenia równoległe od zewnątrz i od wewnątrz ciała. Zostanie Pani najpierw podana ciecz, za której pomocą będzie możliwe oddychanie oraz o wiele szybsze pozbycie się niesprawnych komórek. Może Pani odczuć duży dyskomfort na początku oraz poczucie tonięcia, ale proszę postarać się oddychać tą cieczą wentylacyjną, a dokładniej ciekłym Fluorowęglowodorem bogatym w tlen, następnie wzbogacony o właściwości regeneracyjne oraz oczyszczające... Najpierw należy wypuścić powietrze, potem przyjąć drogą oddechową płyn. Jeśli się nie uda, to powtórzyć to kilka razy głębokimi wdechami. Nie sprawi to Pani krzywdy, ciecz jest specjalnie przystosowana do podtrzymywania życia oraz znacznie lepszego procesu respiracji oraz krążenia...

Po dostosowaniu się do alternatywnego oddychania cieczą wentylacyjną, zapodamy Pani środek nasenny. Następnie przejdziemy do realizacji programu regeneracyjnego, skupiając się wpierw na oczyszczeniu krwi za pomocą zapełnienia komory drugą cieczą oraz podając przez aparat odpowiednie dawki środków medycznych. Jeszcze nie wiemy dokładnie ile Pani będzie we śnie, lecz odczuje to Pani jakby to zaledwie była normalna drzemka. Przez cały czas regeneracji będziemy bacznie obserwować parametry życiowe...

Czy zrozumiała Pani? Proszę energicznie skinąć głową i potwierdzić zgodę na zabieg. - Medyczka spogląda na Ilfilmerę zamkniętą w komorze, a przed nią dyńdał sobie wesoło aparat, który miał wkrótce podtrzymywać jej życie.

Warden:

Spojrzał się na Kottę i odparł - Nie lękaj się... Dla niej to będzie tylko chwila i powróci jak nowo narodzona. Możesz ją oczywiście odwiedzać, jak będzie sobie spać i pływać w komorze, lecz w towarzystwie Strażnika i Asystentów, dla bezpieczeństwa rzecz jasna. Ta maszyna potrafi zdziałać cuda, jest w dobrych oraz profesjonalnych rękach. -
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nagle po chwili przyszedł świeżo upieczony medyk, ubrany w pełny kombinezon bojowo-medyczny. Wszedł nagle i niespodzianie do pomieszczenia oraz odparł przez swoją maskę z dość luźnym, a zarazem pozytywnym nastawieniem - Yyyy... Dobry? Ten... Ekhm... Miałem się zgłosić niezwłocznie po zadanie. - Zauważył też, że nie był to zbyt dobry moment ze względu na wprowadzanie do komory kolejnej osoby. No, ale wyboru nie miał, a skoro tam Radny był, to tym bardziej. Miał okazję już kiedyś pracować z zaawansowanymi maszynami i zauważył to cudo - R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R. - zapewne tuż za maską mógł zrobić duże oczy, widząc takie urządzenie. Podszedł bliżej do Radnego, ale czekał, aż ten zakończy rozmowę z Popielcem. Nie chciał się wpieprzać w środek rozmowy i grzecznie przyglądał się maszynie oraz Emmie. Pod nosem można było od niego usłyszeć metaliczny głos z maski - To na pewno Asurańskie... Ale cacko, hehe... - Zagwizdał cicho, po czym zdał sobie sprawę, że nie powinien i kaszlnął cicho, aż w końcu się zamknął i czekał na instrukcje stojąc w postawie zasadniczej (baczność).
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Strażniczka z trudem utrzymywała sie na nogach, jednak z całą dostępną uwagą słuchała słów asystentki medycznej. Podejrzliwie spoglądała na wiszącą przed nią maskę. Nigdy nie lubiła podwodnych misji, na szczęście nigdy nie doświadczyła ataków paniki z tym związanych. Niestety wizja płynu w płucach nie napawała jej spokojem. Rozumiała jednak, że jest w dobrych rękach i postanowiła dołożyć wszelkich starań, by nie komplikować procederu.

Czując trawiąca ją gorączkę pokiwała energicznie głową. Z determinacją, a przynajmniej na tyle, ile pozwolił jej łamiący się głos odparła:
- Zrozumiałam i zgadzam się na wykonanie zabiegu.
Po tych słowach ujęła maskę i nałożyła ją na twarz. Siłowała się przez chwilę z zapięciami, jednak gdy ta była już na miejscu wzięła głęboki wdech wpuszczając ciecz w swoje płuca. Faktycznie, pierwszym odczuciem Strażniczki było tonięcie. Chciała zerwać z siebie ustrojstwo i wykaszleć wszystko. Zdławiła jednak w sobie te chęci opierając obie dłonie o ścianę przed sobą. Przymknęła oczy i spuściła głowę narzucając sobie wewnętrzną dyscyplinę. Dławiąc się tak samo cieczą jak i strachem starała się wykonać głębokie wdechy. Po dłuższej chwili przyzwyczajenie się do nowego sposobu oddychania stało się możliwe. Uniosła więc wzrok na obecnych po drugiej stronie. Skinęła dając znak, że jest gotowa na dalsze działania. Nim odpłynęła pochwyciła jeszcze widok martwiącego się popielca. Gdyby tylko mogła posłała by mu ciepły i kojący uśmiech.
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden spojrzał się na nowego Medyka. No tak, to ten człowiek co był jeszcze niedawno na Inicjacji. Westchnął cicho i widząc, że sytuacja może być idealnym sprawdzianem umiejętności nowego nabytku lecznicy odparł do człowieka, widząc jego zakłopotanie - Spocznij... Dobrze, że jesteś. Akurat jesteśmy w trakcie rozpoczęcia. Wyglądasz, jakbyś się już znał... Na tych rzeczach - Spogląda dokładnie na uzbrojonego człowieka oraz jego zamiłowanie do takich urządzeń, po czym mówi dalej - W takim razie, przyjmij opiekę nad pacjentką - Ilfilmerą jako Twoje zadanie. W razie czego, masz do pomocy Asystentkę, Emmę oraz jednego Strażnika, który będzie pracować na zmiany. - Warden spojrzał się na Medyka widocznie wzrokiem "Możesz się już wziąć za robotę", po czym wrócił wzrokiem na Kottę.

Emma:

- Panie Regenar, Pacjentka wyraziła zgodę na przeprowadzenie zabiegu. Czy ma Pan odpowiednie kwalifikacje i wiedzę w korzystaniu z zaawansowanych urządzeń medycznych? W razie czego, służę pomocą i jestem w stanie przeprowadzić zabieg. - Kobieta odparła z grzecznością i przekazała od razu Medykowi dokumenty i odpowiednie rzeczy, które przypominały najważniejsze dane oraz przeprowadzone badania krwi.
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc, że może się zająć od razu urządzeniem medycznym i pacjentką, wręcz nie ukrywał satysfakcji z przydzielonego zadania. Od razu poważna sprawa i to na start pracy. - Super! Ekhm... Znaczy. Już się zabieram za ustawienie programu rekonwalescencji pacjentki. - Spojrzał się na Emmę i odparł po chwili - Miałem nie raz do czynienia z zaawansowanym sprzętem medycznym, nawet Asurańskiego pochodzenia. Posiadam doświadczenie, ale z chęcią przyjmę asystę. - Nagle widać było, że jeśli chodzi o działanie tak poważne, Regenar przestał sobie żartować i przybrał w pełni odpowiednie zachowanie. Podszedł do urządzenia i odparł do mikrofonu - Pacjentko... - Zerknął na papierek - Ilfilmero... O, byłaś ze mną na Inicjacji. Hah... Ten... Ekhm. Proszę nałożyć maskę. Wtedy rozpoczniemy procedurę. - Medyk dokładnie sprawdza po chwili papierki oraz stan pacjentki. Wyłączył mikrofon i spogląda na Emmę, mówiąc - Źle to wygląda. Jakby miała tak z miesiąc chodzić, to by umarła... Płyn wentylacyjny, wzbogacony w tlen i bez dodatkowych efektów, jest przygotowany do wtrysku przez pierwszą komorę tunelową? No tak... Musi być. Poproszę próbkę krwi - Odparł po chwili bardzo szybko, wiedząc, że to głupie pytanie. Po czym bierze od Emmy probówkę oraz wprowadza do urządzenia próbkę czystej krwi. Urządzenie wydało z siebie przyjemny dla ucha sygnał potwierdzający przyjęcie wzorca genetycznego. Następnie Regenar spogląda na monitor, który zaczął pobierać informacje o pacjentce.

Nagle w urządzeniu pojawiły się niebieskie laserowe promienie, które zbierały informacje o stanie kobiety. Wszystkie dane wyświetliły się na monitorze, a Regenar zaczął bardzo sprawnie i szybko uzupełniać dane - Hmmm... Tutaj się przydadzą trzy związki alchemiczne. Przygotuję je osobiście. O... Elixir H będzie idealny jako podstawowy nośnik regeneracyjny. Następnie wprowadzimy czynnik odkażający oraz witalizujący, drobinki kryształów zaczną atakować te z płynu, zrobimy transfuzję oraz oczyścimy krew wewnątrz urządzenia. Dla bezpieczeństwa pacjentki zrobimy to... W 10 dni. - Po czym Medyk włącza mikrofon i mówi do Ilfilmery - Pani koleżanko, bierzemy kilka ładnych głębokich wdechów. Aparat do ust, wydech oraz zaciągamy się raz a dobrze cieczą. Będziesz spać 10 dni. - Odparł i zatwierdził program leczenia w monitorze, a od razu pojawiły się wszystkie informacje na temat parametrów życiowych kobiety. Widocznie system był gotów do działania, jak tylko kobieta chuchnie w aparat. Regenar odparł przez mikrofon - W razie czego, proszę słuchać moich poleceń i nie panikować. -
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Znajomy głos medyka nieco ją uspokoił. Widziała do czego zdolny był na Inicjacji, więc nie bała się mu zaufać. Dostosowała się do poleceń dość szybko. Nie mogła odgonić wrażenia, jakby już to robiła. Prawdopodobnie nie była już w pełni świadoma, a odczuwała zarówno przeszłość jak i teraźniejszość w jednym momencie. Zabębniła nerwowo w szybę obumierającymi, czarnymi palcami. Opanowała chęć hiperwentylacji. Nałożyła maskę, wpuściła przeklęta ciecz w swoje ciało jednym potężnym zaciągnięciem. Treningi w piciu w karczmie z Dezi na pewno w tym pomogły. Przygotowała się mentalnie na nadchodzące dziesięć dni snu. Było to dla niej niczym w porównaniu z dekadą życia z zatruwającymi ją kryształami.
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

|R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R.|

Gdy Ilfilmera nałożyła na swoją twarz maskę, poczuła dziwną sensację. Urządzenie aktywowało się, a na monitorze pojawiła się informacja...

\\> Pacjent(ka) - Ilfilmera Falumen \ Mieszkanka.
\\> Tętno - 149/95
\\> UWAGA!
\\> UWAGA!
\\> Wykrycie zaawansowanego stadium martwicy tkanek.
\\> Wprowadzam płyn wentylacyjny.


Ilfilmera mogła odczuć bardzo nieswoje uczucie. Ciało z automatu walczyło, gdyż człowiek nigdy nie był przystosowany do oddychania cieczą. Tym samym bezwarunkowo walczyło. Kobieta mimo wszystko przyłożyła się i poczuła, jak jej drogi oddechowe napełniają się chłodną cieczą. Ta sensacja wkrótce przeniosła się na resztę ciała i mogła poczuć, jak jej krew reaguje z cyrkulacją. Urządzenie wydawało przeróżne mechaniczne dźwięki, a po chwili po dostosowaniu się do pacjentki - wyświetliło się na monitorze...

\\> Rozpoczynam - Automatyczną Respirację. Wprowadzam środek nasenny.

Regenar w tym samym czasie bardzo dokładnie nadzoruje kartę z dodatkowymi medycznymi współczynnikami. Niepokoił go widocznie podwyższony puls, lecz ten po chwili zaczął się normować. Odparł przez mikrofon - Bardzo ładnie... Respirator zaczyna za Ciebie oddychać. Za niedługo uśniesz. - Po czym spogląda na Kottę - Chcesz powiedzieć coś, zanim odpłynie?

Na monitorze pojawiła się sekwencja:
>>\ Etap I - zakończony. \<<
>>\ Etap II - rozpoczęcie - napełniam komorę regeneracyjną \<<


Nagle maszyna napełnia się jasnoniebieską cieczą, która przypomina Eliksir H oraz napełnia się powoli, aż do kostek kobiety, która była jeszcze świadoma...
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec chciał być jak najbliżej Ilfilmery przez ten czas, jednak utrzymywał bezpieczny dystans od urządzenia. Popatrzył na nie z pewnym rodzajem smutku. Ale nie był to żal o to, że urządzenie zabierze mu ukochaną na nie wiadomo, jak długi czas. Bardziej o to, że w ogóle będzie konieczne. Gdyby Kotta potrafił rozmawiać z maszynami, podziękowałby Rezorektorowi, że tu jest, by pomóc. Może mówił do niego w myślach, kilka prostych zdań. Po tym krótkim czasie uwagi dla sprzętu, popatrzył na partnerkę.
Słuchanie Emmy było dla niego trudne. Myślenie o nieprzyjemnościach czekających Ilfilmerę było dla niego gorsze, niż gdyby musiał przejść to sam. Położył po sobie uszy i pochylił łeb, jakby ktoś go właśnie uderzył. Ale uniósł spojrzenie słysząc Wardena.
- Wiem, że to najlepsza możliwa opcja. - Wziął głęboki oddech. - Oby dla niej to była faktycznie tylko chwila. Wezmę na siebie odczuwanie czasu za nas oboje - Poradził sobie z uśmiechnięciem się.
- Na pewno będę ją odwiedzał. Nawet, jeśli zupełnie nie będzie świadoma mojej obecności, chcę być obok. - Poruszył uszami, gdy do środka wszedł nowoupieczony medyk. Nie przejął się nim za bardzo.
Pomasował lewą łapę i syknął cicho obserwując, co dzieje się dalej. Słysząc głos strażniczki, który mimo łamania się mówił sprecyzowane, pewne słowa poruszył nim. Czuł jej wolę walki i ciarki, które przeszły po jego łapach. Ożywiło go to. Podniosło na duchu. Zwątpił jednak widząc jej odruch tonięcia. Dygnął cały i zrobił krok w przód, chętny do działania, ale się powstrzymał.
Skulił się trochę i podrapał intensywnie po grzywie, czując nieprzyjemne mrowienie ze stresu. To, co się dzieje, jest dla Ilfilmery najlepsze. Ale ten dyskomfort, wizja tego, że przez jakiś czas jej nie będzie... Nie, on jest popielcem. Nawet czuł instynkt próbujący przemienić żal w agresję. To się jednak nie stało, bo jednak trochę niestandardowy z niego popielec. Postanowił po prostu być twardy, zdeterminowany. Wyprostował się, dużo pewniejszy siebie i woli ukochanej. Widząc jej uśmiech, odwzajemnił go swoim ciepłym wyrazem pyska.
Podszedł kawałek, ale nie przepychał się jeśli ktoś próbował go zatrzymać. Wyciągnął w stronę Ilfilmery łapę, ale nie śmiał w tym stanie dotykać ani jej, ani szkła urządzenia. Póki widział, że kobieta jeszcze jest świadoma, powiedział do niej ciepłym tonem.
- Kolorowych snów. - Przechylił lekko łeb przy okazji posyłania kolejnego uśmiechu. Nawet uspokoił ogon, który najchętniej teraz strzelałby jak bicz. Stał spokojnie, opiekuńczo, jakby był rodzicem pilnującym, że jego dziecko wygodnie zasypia w swoim łóżku. - Widzimy się jak wstaniesz
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Miała zaciśnięte powieki. Dygotała od wewnętrznej walki. Szalejące serce pompowało krew w zatrważającym tempie. Jej ciałem targały spazmy, gdy płuca napełniały się cieczą. Bezwarunkowe reakcje przypominały jej dzień, w którym pierwszy raz używała Strażniczej magii. W jej głowie rozległ się spokojny, miarowy głos, którego tak dawno nie słyszała.
-Wszystko będzie dobrze.
Zaufała mu.

Otworzyła oczy, by spotkać się z widokiem wyciągającego łapę w jej stronę popielca. Przebiegła zatroskanym wzrokiem po jego pysku. Oparła dłoń na szkle, odzwierciedlając jego postawę. Pogłaskała kciukiem zimną powierzchnię, jak gdyby to był jego policzek. Chciałaby móc coś powiedzieć, uspokoić go, przytulić. Wtedy to poczuła jak urządzenie zaczęło się napełniać cieczą. Zaskoczona, czuła jak jej poziom rośnie z każdą chwilą. teraz sięgał jej do kostek.

Przeniosła wzrok na pozostałych. Skinęła radnemu z wdzięcznością. Dziękowała w duchu za jego interwencje. Lekko uśmiechnęła się do Regenara powierzając mu swoje życie. Podziękowała też lekkim dygnięciem reszcie personelu.

Poziom cieczy sięgał jej już do pasa, gdy poczuła jak świadomość powoli ją opuszcza.

Eliksir na poziomie serca. Ilfilmera dostrzegła za zebranymi znajomą sylwetkę rosłego mężczyzny. Rozszerzone źrenice. Przylgnęła do szyby. Przyspieszone tętno.

Zawsze spokojny, kojący. Dokładnie taki, jakiego go zapamiętała. Posłał jej ciepły uśmiech i zaczął się odwracać. Ilfilmera krzyknęła do niego, ale z jej gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Nie! Nie może tak teraz odejść, nie może jej tak porostu zostawić. Chciała uderzyć w szybę, chciała zwrócić na niego swoją uwagę. On jednak ruszył już w stronę wyjścia.

Ciecz zalewała jej oczy mieszając się ze łzami, a kobieta wciąż walczyła z obezwładniającą sennością. Niech ktoś go zatrzyma, niech ktoś go zawoła! Z rozpaczą uderzyła o szybę. Wtedy zalała ją ciemność. Udało jej się tylko bezgłośnie szepnąć.
Taren
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

|R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R.|

Ilfilemera zasnęła, a dla pewności urządzenie przeprowadzało czynności oddechowe za nią. Po chwili Medyk kliknął na guzik w monitorze i po chwili cała komora zaczęła napełniać się eliksirem. Kobieta po dłuższej chwili była cała w cieczy i zasnęła. Medyk westchnął i wyłączył mikrofon, spoglądając na monitor i wyniki...

>>\ Etap II - zakończony - \<<
>>\ Etap III - realizacja programu - \<<


Po chwili Medyk spojrzał na Kottę i skinął głową, po czym mówił, ale również do Wardena - No dobrze... To teraz zaczyna się moja robota. Przez 10 dni będę monitorować jej stan. W razie czego, gdyby wystąpiły problemy, będę reagować. W międzyczasie... Dacie radę mi kopsnąć więcej tych kryształów? Muszę je dokładnie przebadać, na martwych narządach i zobaczyć, jak działają... Choć co prawda ręka zaczęła siadać, to obawiam się, czy nie wpłynęło to na jej mózg. No, ale to już mój problem, żeby to zbadać. - Odparł przez hełm, po czym widząc wolne biurko niedaleko komory maszyny regeneracyjnej, zajął sobie miejsce oraz zaczął przygotowywać swoje stanowisko pracy. Człowiek wyciągnął notesy, jakieś ustrojstwa technologiczne co przypominały dzienniki i przy okazji kilka książek. Spogląda na asystentkę - O... Właśnie. W razie czego, to są tutaj książki specjalistyczne? -

Emma odparła jedynie skinieniem głowy, po czym poszła zajmować się swoimi sprawami. Regenar rozsiadł się na swoim miejscu i zaczął pracować oraz przeprowadzać pierwsze badania - kontrolując jednocześnie stan pacjentki, która sobie dryfowała w wodzie, śniąc i przechodząc leczenie.

Medyk zaczął pisać w notesie i sporządził od razu odpowiednią kartę pacjenta, gdzie wpisywał dane zgodnie z czasem. Wprowadzał tym samym raporty dotyczące stanu zdrowia kobiety.

Warden:

Widząc, że Medyk sobie radzi skinął głową oraz spojrzał na Kottę mówiąc - Widzimy się niebawem, Kotta. Mam jeszcze inne sprawy na głowie. Bywaj - Po czym wiedząc, że Ilfilmera jest już w dobrych rękach, mógł zająć się swoimi sprawami i wyszedł z terenu Lecznicy. Wtedy wkroczył również Strażnik i pełnił służbę wartowniczą.

OOC
Termin leczenia - 18.05.2020 -> 28.05.2020
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obserwował Ilfilmerę póki nie odpłynęła. Widząc jej gest w jego stronę, instynktownie sam dotknął się do policzka. Gdy emocje kobiety szybko się zmieniły, spoważniał. W bardzo głupim nawyku przesunął łapę z polika w taki sposób, że przygryzł pazury. Westchnął z ulgą, gdy luba zasnęła bez żadnych komplikacji.
Rozejrzał się za jakimś miejscem do siedzenia. Chciał zostać na miejscu, jeszcze przynajmniej kilka minut.
- Poszukam. - Odpowiedział medykowi - Jak coś znajdę, od razu przyniosę. Może uda się na jutro
Nie pytał o sprawy medyczne. Niewiedza była łatwiejsza. Odezwał się dopiero, gdy ponownie usłyszał Radnego
- Do zobaczenia. - Odpowiedział krótko, podchwytując słowa "widzimy się niebawem". Odprowadził radnego spojrzeniem, i wrócił do wpatrywania się w zawartość Rezorektora.
aiwe_database

Re: Lecznica - Komnata Regeneracyjna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek
Obrazek

Minęło już trochę czasu od zamknięcia pacjentki w komorze R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R.'a. Ciemna komnata odbijała się jasnoniebieskim światłem z buczącej od pracy zimnej maszyny. Trybiki bardzo sprawnie przechodziły szorując głośno, respirator pracował wydając z siebie również dźwięki, zarówno urządzenie do transfuzji krwi dawało o sobie znać. W pomieszczeniu był obecny strażnik, który siedział przy wejściu i patrolował zgodnie ze swoim obowiązkiem. Natomiast nieopodal urządzenia, siedział przy swoim biurku Medyk, studiując różne książki związane z anatomią oraz magią nekromantów, jak zarówno magicznymi kryształami. Jego miejsce pracy było zagracone różnymi papierkami, a od czasu do czasu Regenar spojrzał ze swojego miejsca siedziska na monitor urządzenia. Ilfilmera pływała sobie zanurzona w pełni i oddychająca cieczą, śpiąc i śniąc niczym zamknięta w łonie matki...
Perspektywa Kotty:

Wczesnym porankiem Kotta złożył wizytę u Nellie w domu Ilfilmery. Wspólnie wzięli kilka starych, przepalonych kryształów i jeden nieużywany, znaleziony przez Popielca w posiadłości wujostwa pacjentki. Spakował je, żeby przekazać je później medykowi. Czas do południa spędził w Dreszczogórach. Pierwotnie miał przygotować zamówienia dla klientów w paczki, ale nie mógł usiedzieć żeby się tym zająć. Poszedł wyładować się ćwicząc na zimnie. Sprawił sobie wysiłek fizyczny i magiczny, żeby potrafić przez te dwie godziny treningu pobłądzić myślami bez czucia się przytłoczonym. Zziębnięty odczekał chwilę w domu, żeby nie dostać hipotermii przy wejściu do Złotego Miasta...
W międzyczasie Medyk spoglądał na swoje notatki i przygotowywał się do dalszej pracy oraz przystąpienia do aktualizacji programu R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R.'a, lecz coś mu nie dawało spokoju. Westchnął cicho i zdjął swój hełm, po czym wziął swój P.A.D. oraz włączył nagrywarkę, by po chwili do niej mówić i złożyć raport werbalny...

- Ekhm... Działa to? Haluuu... Haluuuuuu... O świeci się... Super... Ekhm. Raport medyczny, R.E.Z.O.R.E.K.T.O.R. dzień pierwszy. Pacjentka od rana jest stabilna. Badam właśnie kwestie związane z kryształami, które są obecne w krwi leczonej. Wygląda na to, że Radny miał rację... Kryształ faktycznie posiada mroczną energię magiczną i cząsteczki zawierające Magię Śmierci, pochodzenia nekromantycznego. Co do tego nie ma wątpliwości... Komórki kobiety nie były przystosowane do nich, przez co jej organizm walczył coraz to mocniej, chcąc zwalczyć obce ciałka. Niemniej jednak z drugiej strony... Magia Śmierci powstrzymywała rozpad komórek w ręce. Wygląda na to, że kryształy zostały użyte, by ratować jej rękę przechodzącą juz od dawna przez zaawansowany stan martwicy. Przedłużono pacjentce życie, ale... Jakim kosztem?

Ekhm... Z dalszych badań wynika, że układ odpornościowy ledwo nadążał w ostatnim stadium. Zdjęcia pokazują słaby stan immunologiczny i osłabienie na tle fizycznym, mentalnym oraz magicznym. Ostatnie uderzenie gorączki było aktem desperacji organizmu, który zaczął wyładowywać kosztem tkanek komórki do zwalczania odłamków...

Organy wewnętrzne są uszkodzone i wymagają przepłukania, najlepiej Eliksirem H wzmocnionego wyciągiem z niektórych ziół... Sprawdzę co mają tutaj w magazynie. Ponadto... Te... kryształki powoli są przepychane przez filtr w narzędziu transfuzji krwi. Może są mikroskopijne, ale wygląda na to, że przy obecnym stanie krwi i po przepłukaniu z narządów, wyjdzie z tego dość okazały kamień... Pełen magii...

Najgorzej obawiam się o uszkodzenia mózgu. Paramtery wskazują, że pacjentka jest w głębokim śnie, a fale ukazują na stan między śnieniem świadomym i przeżywaniem koszmarów. Muszę odnaleźć książkę oraz ogarnąć mózg ludzki, by przeprowadzić dokładną analizę. Być może obrażenia sięgają dalej, niż myślimy...
-

W tym momencie wszedł Kotta wraz kryształami, które przekazał Medykowi. Mógł usłyszeć właśnie tą kwestię z uszkodzeniami mózgu. Po chwili lekko zakłopotany nagłym gościem Regenar zakończył swój raport już nie gadając o tak zawiłych sprawach. Widząc, że Popielec chce się skontaktować z pacjentką, Medyk włączył mu mikrofon i podłożył krzesło, by ten mógł sobie spocząć oraz zacząć czytać poezję... - Proszę, śmiało... Tylko nic nie klikaj - Po czym wrócił do swojego miejsca pracy...

Czas mijał powoli, Kotta czytał śpiącej i pływającej kobiecie. W międzyczasie Medyk kaszlnął cicho i zaczął badać kryształy, kontrolując od czasu do czasu stan pacjentki, zerkając w stronę monitora. Co więcej lekko zmartwiony Regenar zaczął coś mruczeć pod nosem cicho - Jakby tu załatwić próbny martwy mózg do testów. Które rejony mogły zostać uszkodzone. Czy potrzebuję zaawansowanego programu regeneracji w takim przypadku. Tym razem zrobię rezonans magiczny, skoro płyny wentylacyjne są w niej... Powinny zabarwić odczyty i ukazać dokładnie budowę mózgowia. Potrzebuję też więcej przestrzeni roboczej... Tablicy, sztucznego szkieletu, notatek... Ehh... - Mówił cicho wpatrując się jednocześnie w kryształ. Szybko przekartkował swoją książkę o anatomii człowieka na stronę poświęconą głównemu narządowi istoty.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości