Lecznica - Sala Ogólna

Tętniące życiem miasto, do którego wstęp mają osoby zweryfikowane przez straże...
aiwe_database

Re: Lecznica - Sala Ogólna

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

|Reszta dnia mijała spokojnie, Dezi czuła się stopniowo lepiej ze względu na podawaną jej kroplówkę oraz środki medyczne. Regenar od czasu do czasu do końca dnia doglądał stanu kobiety oraz podawał to, co było jej potrzeba...

Niemniej jednak dzień wypisu zbliżał się coraz to szybciej, a przez ten czas kobieta zdołała wypocząć i się zregenerować po odniesionych obrażeniach...

Kolejnego dnia, pod wieczór...

Regenar zdołał wypełnić wszystkie swoje zaległe papierkowe badziewia dotyczące wyposażenia i tego typu bzdet. Siedział sobie przy swoim biurku w sali ogólnej oraz opierdzielał się w najlepsze, mając chwilę wolnego czasu. Nagle niespodziewanie przyszła do niego Emma, informując swoim spokojnym głosem - Pacjentka, Dezi, czeka na wypis. = Medyk spojrzał się na kobietę i pomrugał parę razy, westchnął ciężko oraz odparł - Ehh... Dobrze, że jutro wolne. To przynajmniej będę leżał sobie do góry brzuchem i się wyśpię. Hah... Mało nas tu jest, dyżury tu trwają ogromne godziny... - Medyk ziewnął nagle głośno i pomlaskał cicho, po czym mówi, szukając jednocześnie papierków do wypisu - Widzisz, Emma... Jak to się mówi... Takie powiedzenie było... Bardzo mądre i trafne... Tam gdzie Medyków sześć, tam kurła nie ma papierów do dokumentacji wypisu... Nosz kurde no... - Burknął lekko podirytowany i wstał, by rozpocząć poszukiwania odpowiedniego dokumentu, by wypisać Dezi. Emma spoglądała na Medyka ze spokojem na oraz tryumfalnym wyrazem twarzy, trzymając w dłoni już gotową teczkę z dokumentacją, ale nie wyrywała się by oświecić Medyka. Regenar krążył w lewo i prawo, dookoła biurka, wzdłuż i wszerz jak wolny elektron, szukając tych papierków oraz klnąc pod nosem. Emma dopiero po dłuższej chwili chrząknęła, lekko powstrzymując śmiech - Mam ze sobą tą dokumentację. -

Po usłyszeniu tych słów Regenar stanął w miejscu jak wryty i spojrzał się na Emmę wzrokiem typu "Poważnie...?". Westchnął ciężko oraz wziął teczkę, a następnie skierował się do miejsca, gdzie leżała Dezi...

Wszedł powoli za parawan i mówi - Cześć, cześć... Witam ponownie... Co my tutaj mamy... Ah... Coś się tutaj nie zgadza - Spogląda na Dezi i odparł żartobliwym tonem - Zajmujesz miejsce zajęte dla ludzi z obrażeniami... Ty jesteś już w pełni zdrowa, haha. - Zaśmiał się, mając dobry humor i zasiada koło kobiety, odłączając ją od kroplówki jednocześnie. Następnie wyciąga papierki i je wypełnia, mówiąc do Dezi - Emma Ci już przeprowadziła badania kontrolne... Wygląda na to, że brak śladu po truciźnie. Rana postrzałowa i po dźgnięciu już się zagoiły ładnie... Musisz się teraz tylko oszczędzać i pić bardzo, ale to bardzo dużo wody, wiesz? Wody, powtarzam, nie wódy... To drugie Ci mocno zaszkodzi. Będziesz musiała powstrzymać się od alkoholu przez jakiś czas... Kilka dni najlepiej. No dobra... Co my tu mamy... O, dobra, to chyba wszystko... Dokumentacja, jest... Wzorowy stan zdrowia, jest... No, Dezi, jesteś okazem zdrowia i urody! Gratuluję, możesz wracać do domu, z dala od tych igieł i charrkopterów, hehe... Tutaj w szafce masz już spakowane przez Emmę rzeczy. Mam nadzieję, że nie prędko się zobaczymy tutaj w lecznicy... W sensie, Ty w roli poszkodowanej, a ja zszywający Ci bok, hah... - Uśmiechnął się szeroko, a następnie wstał. Skinął głową do kobiety, że jest już wolna oraz wyszedł za parawan, by odłożyć papierki w odpowiednie miejsce na aktach oraz kontynuować swoją pracę na dyżurze przy innych pacjentach.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości