Na ratunek! (I na piwo)

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Xar w pewnym momencie upił kolejny łyk trunku z bukłaka- co zakończyło się dla niego stanem, w którym nie lada wyczynem było zrozumienie wszystkiego co dzieje się wokół niego. Większość postaci, którzy jeszcze przed chwilą byli jego towarzyszami- teraz przypominała rozmazane na płótnie farby poruszające się i wydające z siebie przeróżne odgłosy. Wędrowiec postanowił cały czas podążać ich śladem.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cała sytuacja z jednorożcem tak zaskoczyła trolla ze zamarł na dłuższą chwilę i wielkim zdziwieniem obserwował całe zdarzenie. Z tego stanu wyrwały go odgłosy pierwszych osób, które podjęły próbę opuszczenia kręgu światła. Dostrzegł że czarny jednorożec nie pozwala nikomu opuścić oświetlonego obszaru. Nadal lekko zaskoczony podszedł do Khi - Spodziewałaś się ujrzeć coś takiego podczas naszej wyprawy ? Powiedział wskazując na jednorożca. - Według legend powinien być chyba biały a nie czarny. Dodał zamyślony. Nagle na jego twarzy zakwitł szeroki uśmiech. - I podobno jednorożec pozwala się jechać na sobie tylko dziewicy. Dodała z rozbawieniem patrząc na Sweex'a.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ninreth zadziwiony oglądał poczynania zwierzęcia. - Czego on może chcieć, może jakiejś nagrody, za to, że dostarczył nam żywego przyjaciela ? Sam nie wiem... - pomyślał. Nieumarły usiadł w świetle flar. - Chyba musimy przeczekać tu noc - powiedział
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Khilaya uśmiechnęła się szeroko do Spirolla. - Nie jestem pewna, dlaczego jest czarny. Ale - tu spojrzała w stronę Sweexa - mogę się domyślać. Mianowicie białe jednorożce symbolizują czystość - dlatego też mogą ich dotykać tylko dziewice. Wygląda na to, że ten tutaj, jest przeciwieństwem białego. - Przyjrzała się źrebcowi z zadumą. - Nin ma rację, skoro i tak nie chce nas wypuścić, proponuję rozbić tu obóz. Sweexowi przyda się odpoczynek, a i nam nie zaszkodzi. - rozejrzała się po twarzach towarzyszy. - No dobra, to wy śpijcie, ja z Meliską staniemy na warcie - po czym złapała paladynkę za łokieć i pociągnęła za sobą pod najbliższe drzewo. Tam umościła w miarę wygodne posłanie z peleryny i usiadła. Wyciągnęła z kieszeni mały arsenał, który ułożyła na ściółce przed sobą - były tam najróżniejsze cuda: od flar, śmierdzących bomb, po prawdziwe bomby z wielkim napisem DOOMSDAY. Oparła się wygodnie o drzewo i obserwowała towarzyszy, rozmawiając szeptem z Meliską, aby nie przeszkadzać innym w spoczynku.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Khi? W nim coś jest<szepnęła> -nie mogę przestać o nim myśleć, jak by zawładnął moim umysłem....sama wiesz zawsze miałam bzika na punkcie magicznych stworzeń, ale tym razem to coś...innego...<nagle zmieniła ton i temat> -teoria o tym że to przeciwieństwo czystości może być trafna, zobaczymy. <spojrzała na arsenał Wojowniczki> - Gdzie Ty to wszystko chowasz?
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc słowa towarzyszy spojrzała się w oczy Sweexa, które powoli zamykały się ze zmęczenia, zastanawiając się czy to prawda. Miała nadzieję, że nie. Powoli ułożyła go na swoich kolanach gładząc jego blond czuprynę z czułością. Nie czuła się senna. Zaczęła się rozglądać po okolicy, jednak poza kręgiem światła w którym się znajdowali nie była w stanie dostrzec niczego. W końcu zrezygnowała z wysiłku i jej wzrok utkwił w ostrzu jej miecza leżącego tuż obok. Jak zahipnotyzowana wpatrywała się w odbicie tańczących płomieni...
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spirrol zastanawiał się nad wypowiedzią Khi. - Możliwe że mamy w gildii maniaka seksualnego. Pomyślał rozbawiony. Idąc za radą wojowniczki postanowił chwilę odpocząć, jednak słowa jakie padły z ust paladynki go zaniepokoiły. - Może ma racje i coś jest z nim nie tak. Trzeba byłoby to sprawdzić. Uśmiechną się dziwnie do swoich myśli i już po chwili zaczną usypywać okrąg z jakiegoś podejrzanie wyglądającego niebieskawego proszku. Kiedy zamkną okrąg, proszek rozbłysną lekkim blaskiem. Rozstawił w środku swoje totemy i łykną czegoś z niewielkiego bukłaczka. Usiadł na ziemi i oddał się medytacji w celu skontaktowania się z duchami które ich otaczały, a przed wszystkim z duchem czarnego jednorożca.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nieumarły położył się. - Przyda mi się trochę odpoczynku. Na straży są zaufane towarzyszki, mogę więc odpocząć psychicznie. - pomyślał. Po czym umościł się dokładniej się pod drzewem i pogrążył w marzeniach, zasnął spokojnie.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spirrolowi rzeczywiście udało się skontaktować z duchem konia. Więź między nimi nabierała na sile, aż w końcu jednorożec, późno jak na średnio rozgarnięte zwierzę przystało, poczuł zaniepokojenie. A od zaniepokojenia - jak wszyscy wiemy tylko krok do innych emocji w tym także... podniecenia. Sceny spółkowania koniowatych wdarły się do umysłu Spirrola wszelkimi możliwymi drogami, a trzeba przyznać że jednorożec trochę już żył i pod tym względem wyobraźnię miał tęgą...
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ninreth otworzył oczy i spojrzał na Spirolla. Jego grymas twarzy nie był przyjemny, malowało się na nim obrzydzenie, zaskoczenie, a nawet ból? Nieumarły sam nie wiedział co się dzieje. Podszedł do przyjaciela i szturchnął go. - Zbudź się z tego transu! - wrzasnął.
Modyfikuj wiadomość
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Khilaya spokojnie przechadzała się wśród śpiących towarzyszy. Co jakiś czas rozrzucała nowe flary na miejsce tych już wygasłych. Zaniepokojenie, jakie czuła na widok jednorożca, bezpowrotnie minęło. Coś jej mówiło, że jeśli nie wejdą mu w drogę, wszystko potoczy się dobrze. Widziała dziwne zachowanie Spirrola, ale zanim do niego dotarła, lawirując między innymi, Nin już krzyczał. Zdzieliła go po łbie i mruknęła coś o złych, obudzonych przedwcześnie orkach. Wyciągnęła z kieszeni kolejna fiolkę, tym razem z dziwnie pomarańczową substancją. Gestem poprosiła Nina, aby się odsunął. Zatkała sobie nos, po czym kciukiem odetkała fiolkę i przyłożyła Spirrolowi pod nos na kilka sekund. Te kilka sekund wystarczyło, aby przerwać jego medytację. Kiedy wstrząsnęły nim dreszcze, Khi szybko zakorkowała fiolkę, schowała w bezpieczne miejsce i złapała kawałek gałęzi, by rozwiać śmierdzącą chmurę. - Wyciąg ze skarpetki orka zawsze działa - uśmiechnęła się do przyjaciela - Lepiej będzie jak na dzisiaj odpuścisz sobie szamańskie sztuczki i prześpisz się trochę - powiedziała i odeszła do Melisy, zajmującej się podtrzymaniem ognisk.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To co ujrzał w umyśle jednorożca było straszne. Sceny niezliczonych orgii między koniowatymi, humanoidami i innymi stworzeniami, były tak straszne ze żadna istota rozumna nigdy by na to nie pozwoliła. Spirrol nie spodziewał się że zwierze nawiąże tak silny kontakt duchowy.
Nagle ockną się z owego koszmaru, a w powietrzu unosił się straszny smród. Skrzywił się - Cholera, co to tak cuchnie ? Czyżby Lard zdjął skarpetki ? Rozejrzał się dookoła i dostrzegł pochylających się nad nim Khi i Nin'a.
Na chwilę przypomniał sobie wizje. - Teraz wiem skąd wzięły się centaury. Dodał z grymasem obrzydzenia na twarzy. - Dzięki ze mnie z tego wyrwaliście. To było straszne. Powiedział z ulgą. - A i jeszcze jedno. Powiedział do odchodzącej Khi. - Przypilnuj Melisy. Widziałem ją w umyśle tego stwora, ... chyba jest nią zainteresowany. Dodał niepewnie.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W końcu po wielu wyczerpujących zdarzeniach wszyscy zasnęli. Spali długo i mocno. W końcu gdy nastał ranek, a ptaki zaczęły wesoło śpiewać jak gdyby to był zwykły las, którego nie należało się obawiać, obudziła się pierwsza osoba. Był to Ninreth. Spostrzegł, że niedaleko miejsca w którym siedziały Melisa I Khi do drzewa przybita była kartka papieru. Podszedł do niej zaciekawiony. Było na niej napisane:

"Towarzysze!
Gdy wszyscy zasnęliście, podszedł do nas jednorożec... Sami wiecie jak cudowny był! Uklęknął przed Meliską i w całej swojej okazałości zaprosił ją tym gestem na swój grzbiet. Spojrzałam na nią i wiedziałam, że zamierza z nim odejść. Zaproponowała mi, bym udała się z nimi. Cóż. Przyznam szczerze, że to szalony pomysł. Ale pokusa była zbyt wielka. Przepraszamy, że żegnamy się w ten sposób. Nie chcemy was budzić- w końcu czeka was jeszcze daleka i pełna niebezpieczeństw droga. Z całego serca życzymy wam powodzenia!
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ninreth czytając kartkę zmartwił się trochę, ale postanowił nie budzić nikogo. Zdjął kartkę z drzewa i położył się pod nim. - Jutro trzeba ruszyć dalej - pomyślał. Dzisiaj już nie zmrużył powiek. Był zbyt rozkojarzony i zaskoczony. - No cóż, utraciliśmy towarzyszki, ale musimy iść dalej - powiedział do siebie po cichu.
aiwe_database

Re: Na ratunek! (I na piwo)

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pierwsze promienie słońca przebiły się przez gałęzie drzew, lekka mgła spowijała las, nagle obudził wszystkich hałas, hałas który stopniowo przemieniał się w tentem końskich kopyt, miedzy towarzyszy wpadła na czarnym jednorożcu Meliska, na jej włosach błyszczała rosa, wyglądała niczym nimfa z dawnych legend, patrzeli na nią nie mogąc wydusić z siebie choćby jednego słowa...- Dzień dobry Kochani. Powiedziała radośnie, rozejrzała się po wszystkich, widząc zdziwione miny dodała.- Nie spodziewaliście się mnie mh? Wpadłam powiedzieć że już nie musicie się martwić. Nocą poszłyśmy z Khi poszukać Cru na własną rękę i znalazłyśmy, upił się i zasnął w piwnicy karczmy miedzy beczkami z winem a piwem. Aaaa i nie pytajcie jakim cudem jednorożec nam pozwolił przejść to poprostu czysta magia. Zaśmiała się, po czym kontynuowała opowieść.- Karczmarz nie zauważył biedaka i zamknął go, siedział tam caaaaały dzień.Znów się zaśmiała, ale widać przyjaciele nie podzielali jej dobrego nastroju. - Cru jest cały i zdrowy. Dodała szybko.- Możecie wracać do domu. Powiedziała już łagodnym głosem, koń nerwowo przebierał kopytami.- tak tak już jedziemy...Szepnęła do rumaka.- Wybaczcie ale musimy już iść....czekają na nas. Nie mówię żegnajcie, bo kto wie....Do zobaczenia.Pomachała wszystkim, a piękny ogier jeszcze raz dumnie się zaprezentował i ruszył galopem w głąb lasu znikając wśród drzew.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości