Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Eksploruj kontynenty planety Azeroth i inne miejsca ze świata World of Warcraft.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zlata poczuła ciężar krążącej w otoczeniu energii i dostrzegła, że ta koncentruje się przy Joy. Było już za późno na odpowiednią reakcję. W momencie, gdy Zlata poderwała się na nogi i podeszła do łowczyni, ta poczuła jak jej płuca wypełniają się do granic możliwości, a później na chwilę odebrało jej dech.
- Joy, musisz natychmiast pozwolić tej energii wyjść z Ciebie. Głęboki wydech. - Joy mogła poczuć dłoń Zlatej na swoim ramieniu. Słowa miały wybudzić ją z medytacji, a dotyk był kolejnym bodźcem, by wspomóc działanie. Gdyby kobieta miała problem z wyduszeniem z siebie oddechu, zamierzała pomóc jej klepaniem po plecach.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Usłyszała głos wołający jej imię. Długo zajęło jej wyrwanie się z okropnego uczucia ogarniającego jej ciało z niemym krzykiem na ustach. Zwykły wdech urósł do rangi wyczynu. Ciemniało jej w oczach, a dźwięki milkły.

Czuła się jak by z dna wody wyciągało ku niej ręce mnóstwo czarnych sylwetek ciągnąc ją w dół, gdy od powierzchni przebijało się jedynie kilka promieni światła.
Jednak dłoń Zlatej dawała punkt zaczepienia, motywację do ocknięcia się.
Dotyk dłoni wytworzył impuls łączący ją z realnym fizycznym światem.
Nagle poczuła szarpniecie mocy wypełniającej każdy jej nerw i jednocześnie silny wstrząs ciała.

Uderzenie w plecy nie było bardzo mocne, lecz wystarczyło by bezwarunkowy odruch ciała zwyciężył.
Nabrała powietrza jak po długim nurkowaniu, nagle głęboko i do bólu płuc. Światło oślepiło jej oczy, a struga mocy przepłynęła przez nią już płynnym strumieniem.

Złapała ostrość spojrzenia i skupiła je na stojącej przy niej jasnowłosej.
Widziała troskę na jej twarzy i czuła głęboką wdzięczność, że była z nią i czuwała nad tym wszystkim.
Nadal łapała powietrze krótkimi nerwowymi haustami, lecz uniosła lekko dłoń na znak, że potrzebuje tylko chwili na dojście do siebie. Była w lekkim szoku.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W pewnym sensie czuła odpowiedzialność za to, co działo się z Joy, jednak z drugiej strony ciężko było jej przewidzieć reakcje ciała oraz umysłu kobiety.
Opadła przed nią na kolana i cierpliwie, choć zmartwiona czekała, aż łowczyni uda się dojść do siebie, albo przynajmniej częściowo ocknąć z nieprzyjemnego stanu, którego mogła doświadczyć. Obserwowała ją łagodnym spojrzeniem i starała się dostrzec, czy wszystko wróciło do właściwej normy.
- Joy - wypowiedziała najpierw jej imię, by sprawdzić, czy kobieta zareaguje. - Jak się czujesz?
W głowie już układała plan, jak naprawić to, co się stało. Wiedziała, gdzie szukać pomocy, ale najpierw musiała być pewna tego, co dokładnie się wydarzyło i co na to sama Joy.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podniosła spojrzenie na kobietę i przez moment jasnowłosa widziała dziwne migotanie wewnątrz źrenic Joy.
Po kilku mrugnięciach wciągnęła ostrożnie powietrze, kaszlnęła... a na jej ustach pojawiła się kropelka krwi.
- Z-zlata? - głos miała schrypnięty jak człowiek spragniony - Ja... - dotknęła skroni palcami i zachwiała się.
Widać było, że organizm nie przyjął dobrze mocy, a raczej, że nie spodobała mu się moc która przez niego przeszła.
- S-straciłam czujność, myśli mi się splątały. Coś mnie dotknęło. Tam. Przeszło przeze mnie - mówiła wolno i nieskładnie.
- Poczułam...ból. Ale taki...przyjemny. Moje ciało spięło się jak pod wpływem uderzenia...błyskawicy. Później poczułam obecność. Czegoś...kogoś... a później Twój dotyk i głos - przełknęła ślinę z trudem - Sucho w ustach, smak metalu. Kręci mi się w głowie, boli brzuch i czuję brak sił.
Dotknęła brzucha i nagle zgięła się w odruchu wymiotnym. Jednak tylko suche spazmy wstrząsnęły jej ciałem.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zlata była zazwyczaj opanowana. Nawet jeżeli sytuacja była ciężka, starała się postępować rozsądnie, bez ryzyka. Tak było też tym razem. Choć Joy mogła dostrzec zmartwienie w oczach Srebrnookiej, nie mogła zobaczyć w nich paniki.
- To ból, od którego można się uzależnić. - Odczepiła od pasa manierkę, w której był ziołowy, gaszący pragnienie napar. Otworzyła go i podała Joy. Wycofała lekko dłoń, kiedy dostrzegła odruch kobiety.
- Naprawimy to. Twoje ciało chce się tego pozbyć, to dobrze. - Po raz kolejny dotknęła ostrożnie ramienia kobiety. Zamknęła na chwilę oczy, skupiając się na energii otaczającej łowczynię. Dała jej czas, by doszła do siebie, by jej ciało uspokoiło się po wstrząsie, jaki doznało. Manierka wciąż wisiała w dłoni Zlatej, czekając aż Joy się zdecyduje.
- Pójdziemy do Loży. Musisz odpocząć. Poproszę jedną z Szamanek, by na Ciebie spojrzała. Sama spędziłam tu kilka nocy, gdy trenowałam.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęła dłuższa chwila nim minęły wstrząsające ciałem torsje u klęczącej Joy. Otarła zroszone zimnym potem czoło wierzchem dłoni i powiodła wzrokiem za manierką.
Uchwyciła ją jedną drżącą dłonią, drugą nadal opierając się o ziemię. Piła łapczywie, kaszlnęła krztusząc się lekko i spojrzała na Zlatą. W jej oczach mignęły zdezorientowanie i pytanie... nie zadała go jednak. Skinieniem podziękowała za wodę oddając manierkę i ocierając usta nadal lekko drżącą dłonią.
Energia wokół niej nie zmieniła się. Była lekko wzburzona. Jak woda gdy wrzucić w nią kamień. Jednak teraz uspokajała się.

Gdy powoli się podnosiła, nagle zatoczyła się i dotknęła głowy krzywiąc się lekko.
Poczuła ramię które ją podtrzymało pewnie. Spojrzała z bliska w jasne oczy w których widziała troskę i uśmiechnęła się odruchowo, jak by przepraszająco.
- A miało być tak pięknie... Wybacz kłopot - szepnęła i ostrożnie zrobiła wdech, a po nim równie wolno wydech. - Chyba masz rację. Czuję, że muszę usiąść.
Po chwili milczenia spytała.
- Czy gdy Ty trenowałaś, przydarzyło Ci się coś podobnego?
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Stała pewnie i bez problemu była w stanie podtrzymać Joy. Problem pojawiłby się pewnie dopiero wtedy, gdyby musiała nieść kobietę bez żadnego wsparcia od niej samej. Ostrożnie zaczęła prowadzić łowczynię w stronę, skąd przyszły. Nie schowała manierki. Miała ją przygotowaną w wolnej ręce, gdyby Joy miała jeszcze ochotę się napić.
- To nie kłopot dla mnie, choć bez zwątpienia pewien problem - powiedziała w lekkim zamyśleniu, co bez zwątpienia było słychać w niekoniecznie zrozumiałym zdaniu. - Znaczy, nie zrozum mnie źle. To po prostu źle dla Ciebie. - Odwróciła głowę ku Joy, by skinąć jej delikatnie białym czerepem.
Obie kobiety mogły dostrzec poruszającą się w ich stronę Nornkę, która przyspieszyła na ich widok.
- Moja opiekunka praktykowała magię opierającą się na złej energii, więc od początku potrafiłam je dobrze rozróżnić, ale na pierwszym treningu prawie się udusiłam, bo na zbyt wiele sobie pozwoliłam - odpowiedziała Joy nim podeszła do nich Nornka, której twarz była pokryta ciemnymi tatuażami, a długi, jasny warkocz sięgał jej aż do bioder.

- Na Przodków, co się stało? - zapytała z wyczuwalnym zmartwieniem w głosie.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zmarszczyła brwi na jej słowa
*Źle dla mnie?*
Lekko uniosła uspokajająco dłoń w stronę zbliżającej się kobiety i uśmiechnęła się blado.
- Przecenienie siebie. Tak bym to ujęła - opierała się bez certolenia na ramieniu jasnowłosej, ale tylko na tyle by nie iść wężykiem. Nie czuła ujmy z bycia słabszą przy niej.
Oddychała z trudem, a przed oczami tańczyły jej czarne ćmy.
- Mam szczerą nadzieję, że nie zemdleję - powiedziała blednąc. I dodała szybko jak by bojąc się iż tak się stanie - Dotknęło mnie pasmo czegoś ciemnego, lecz czegoś co przyznam chciała bym poczuć jeszcze raz - głos jej cichł lecz stawiała kroki bez trudu. - Poczułam się silna i mogłam odepchnąć wszystko z siebie co było trudne czy niepotrzebne. Myśli wspomnienia i ból. I było tak jak mówiłaś. Zachłysnęłam się tym.
Dała się skierować dokąd chciały. Lecz widocznie trudno było jej skupić się jednocześnie na mowie i utrzymaniu się w pionie.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nornka podbiegła do nich i pomogła Zlatej prowadzić Joy w stronę Loży. Była na tyle silna, że zdjęła niemal cały ciężar z Srebrnookiej, która ostatecznie pomogła w nieco inny sposób - otwierając drzwi przed idącymi. Duże skrzydło wrót skrzypnęło głośno, gdy jasnowłosa pchnęła je silnie i uchyliła.
- Kochanie, to dałoby Ci poczucie siły tylko na chwilę. Jeżeli pozwolisz, zajmę się Tobą - powiedziała nornka, sadzając Joy na jednym z wielkich łóż na piętrze w Loży. Posłanie było wysłane różnego rodzaju skórami, przez co było bardzo miękkie i izolowało od zimna.
Zlata stanęła w pobliżu. Wydawała się spokojniejsza, kiedy nornka była w blisko. Obok łóżka, na którym Joy została posadzona leżał śnieżny leopard. Zamieszanie wydawało się go nie zbudzić. Leżał zwinięty w kulkę i chował nos w puchatym ogonie. Jego mruczenie było słyszalne dla przebywających w pobliżu.
- Zlata, przynieś mi wiadro z wodą i czystą szamtkę - poprosiła kobietę łagodnym tonem, po czym sięgnęła po kubeczek stojący na stoliku przy łóżku i podała go Joy. Z naczynia wydobył się aromatyczny zapach niedawno zaparzonych ziół.
- Opowiedz mi o tym, co wtedy czułaś, dziecko. - Spojrzała na łowczynię łagodnie.
Zlata oddaliła się, by zaledwie po kilku minutach wrócić z napełnionym wiaderkiem i przewieszoną przez ramię szmatką.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kręciło jej się w głowie i miała ochotę zapaść w sen, a nie udzielać odpowiedzi na jakiekolwiek pytania.
Jednak czuła troskę promieniującą z obu kobiet, oraz szczerą chęć pomocy. Postarała się skupić nie na wygodzie łoża i miękkości futer które zapraszały do snu oszołomiony umysł i otępiałe ciało, lecz na odpowiedzi.
Pomógł płyn który jej podano. Zwilżone gardło nie stawiało już takiego oporu przed artykulacją dźwięków.
Skinęła w podzięce głową i opadła na posłanie nie otwierając oczu.
- Przyjemny ból - mówiła wolno i cicho pokonując ściśnięte gardło. Jej dłonie odruchowo pobiegły w stronę brzucha.
- Ból... ale taki jak wtedy gdy wyciągasz kolec ze stopy. Boli, ale to ulga i radość za razem bo to dobry ból.

Zmarszczyła brwi bo uczucia sprzed zaledwie chwili traciły realność i trudno było jej uwierzyć, że się cokolwiek zdarzyło.
- Otoczyło mnie światło i ciepło, dźwięki gdy się skoncentrowałam i wiedziałam które z nich są tymi którymi mam się napełnić. Jak mówiła Zlata. Oddychałam tym i ogrzewałam siebie od środka. A później... - otwarła oczy i spojrzała na nornkę z niepokojem w szarych oczach - naszło mnie wspomnienie, coś czego się bałam. Nie wiem - pokręciła głową zła na siebie. - Nie pytaj co bo nie wiem. Nie pamiętam. A wtedy coś innego, jakieś pasmo mnie dotknęło. Nie, dotknęło to złe słowo. Uderzyło. Wytłoczyło mi tamto wcześniej z płuc i musiałam się zachłysnąć tym "innym". To jak woda i powietrze. Nie ważne było czy oddycham czy się duszę. Musiałam nabrać tego co było. Nie... nie wiem czy to ma sens. Poczułam się... dobrze. Ale ciało postanowiło się sprzeciwić. Zrobiło mi się słabo i nie dobrze.
Potarła skroń i ponownie spojrzała bezradnie i przepraszająco na Zlatą.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obie kobiety; Zlata i nornka były przy Joy, gdy ta opowiadała, co czuła. Łowczyni mogła poczuć, jak wraz z każdym słowem staje się coraz bardziej senna i w jej obecnym stanie ciężko jej było określić, czy to wina naparu, czy zmęczenia. Dodatkową ulgę przyniosła jej szmatka nawilżona wodą, którą nornka położyła na rozpalonym czole.
- Twoje ciało wie, co jest dla Ciebie dobre. Nie sprzeciwiaj mu się, wtedy odnajdziesz spokój - powiedziała spokojnie, siedząc na skraju łóżka. Joy miała wrażenie, jakby słowa się rozmywały i gdyby chciała coś powiedzieć, poczuła, że jest na to zbyt zmęczona. Jej usta nie chciały układać się w słowa. Zasypiała w błogi sen, który miał na nowo zjednoczyć jej ciało z umysłem.
- Mam nadzieję, że to działa w każdym przypadku. - Joy usłyszała głos Zlatej bardzo niewyraźnie.
- W każdym, ale nie w każdym tak samo. Sama musi z tym zawalczyć i odnaleźć dobrą drogę, a Ty możesz jedynie jej w tym towarzyszyć. Zostań, Srebrnooka.
Po tych słowach Joy nie słyszała już nic. Zapadła w sen.

Kiedy otworzyła oczy, nawet jeżeli były to późne godziny następnego dnia, na łóżku obok siedziała Zlata, a pod jej nogami leżał Szary.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Leżała na łożu, czując jak senność zwycięża. Zapadała w niego opornie lecz posłuszna swemu ciału.

Nagle zrywa się łąpiąc powietrze. Dłuższą chwilę zajmuje jej zorientowanie się co się stało.

Dostrzega Zlatą i pociera skroń podnosząc się powoli.
Nie daleko posłania siedziały jeszcze dwa znajome jej kształty.
Kociak - czarna pantera i Robaczek - pajęczak z szaleństwem na "twarzy" przebierający odnóżami.

- Ja... Śniłam? Czy to był sen czy wizja? - mówiła przekonana o tym iż Zlata wie o czym ona teraz mówi.
- Nie wszystko z tego... - zawahała się - Wiele z tego co... widziałam, nie wydarzyło się.
Odetchnęła głębiej.
- Jednak teraz już coś wiem na pewno - spojrzała na dziewczynę pewnym i jasnym spojrzeniem. - Potrafię już oddzielić przeszłość od teraźniejszości. I to nie zakłóci już mojej równowagi.
- Dziękuję - uśmiechnęła się do kobiety i jej towarzysza.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zlata siedziała naprzeciwko, trzymając drewnianą tackę, na której były placki na słodko, z jabłkami i jeżynami, a obok nich szklanka wypełniona świeżym mlekiem. Gdy Joy otworzyła oczy, Srebrnooka posłała jej szeroki uśmiech. Wstała i postawiła zestaw na stoliku obok łóżka, na którym leżała kobieta.
- Sen, czy wizja... tak naprawdę dużo je łączy, choć to zazwyczaj podczas snu podświadomie walczymy z dolegliwościami, których jesteśmy świadomi. - Usiadła na skraju łóżka przy Joy.
- Cieszę się, że to wszystko było coś warte, Joy. Ty też czegoś mnie nauczyłaś. - Uśmiechnęła się raz jeszcze, z widoczną ulgą, po czym wskazała kobiecie tackę ze śniadaniem, które miało zwrócić jej nieco siły i dać energię. - Na początku się przestraszyłam, ale teraz wiem, że to było potrzebne. Myślę, że możemy kontynuować, kiedy tylko uznasz, że jesteś gotowa.
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zakłopotana odgarnęła włosy z policzka i zagryzła usta patrząc to na tacę to na dziewczynę myśląc jeszcze przez chwilę nad tym co się stało. Po czym nabrała powietrza i wypuściła je powoli przywołując uśmiech na twarz.
Kociak podszedł do łoża i oparł pysk na brzegu mrucząc przeciągle, zadowolony całkiem jak zwykły kot. Tylko, że na dźwięk tego pomruku wszystkie dachowce robiły nagły "w tył zwrot" i rezygnowały z bytności w okolicy.
- Jesteś dla mnie zbyt dobra. Jeszcze raz przepraszam za kłopot - wyciągnęła dłoń i odruchowo poczochrała pupila po głowie. Uzmysłowiwszy sobie jednak własny głód, sięgnęła z uśmiechem po tacę.
Ugryzła z zadowoleniem spory kęs, przeżuła i przełknęła.

Zamarła sięgając po kubek w pół gestu i marszcząc na moment brwi spytała wracając do wypowiedzi Zlatej.
- Nauczyłaś się? - parsknęła cicho lecz serdecznie. - Chyba nie brać uczennic więcej. Swoją drogą... - przyjrzała się jej uważniej przekrzywiając lekko głowę, mrużąc oko z uśmiechem. - Czy Ty czasem nie jesteś ode mnie młodsza? Moja mistrzyni?
aiwe_database

Re: Hoelbrak - Loża Śnieżnego Leoparda

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzruszyła ramionami z uśmiechem i wstała, by wziąć z drugiego stolika kubek. Napiła się z niego.
- Możliwość odejścia od gildyjnych dokumentów to cała przyjemność - odpowiedziała i wyjrzała za okno, za którym panowała wieczna zima.
Szary zmienił położenie, by odgłosy rozmów go nie budziły. Legł pod jednym z łóżek kawałek dalej.
- Mistrzyni brzmi pięknie, ale może w przyszłości. Brakuje mi lat doświadczenia i bez zwątpienia kilku lat do Twojego wieku, ale czasami lepiej, by i to zostało słodką tajemnicą, bo informacja o młodym wieku Egzekutor może nie być strategicznie dobra - zaśmiała się i usiadła na łóżku, gdzie wcześniej spała. - Mawiają, że mądrość to przeżyte lata. Zgadzam się z tym, oczywiście, ale nie zawsze.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości