Plac treningowy

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Plac treningowy na posterunku Martwego Ostrza znajduje się tuż za południowym wyjściem z obozu. Nie jest on dobrze wyposażony. Po zakończeniu wojny popielców z ludźmi, cała placówka, która niegdyś tętniła życiem straciła na znaczeniu. Odbiło się to także negatywnie na dostępnym sprzęcie i uzbrojeniu, a co za tym idzie na możliwościach szkolenia.
Na niezbyt równym placu z ubitej ziemi zazwyczaj nie ma dosłownie nic. Żołnierze, którzy pragną poćwiczyć na sprzęcie muszą uzyskać zgodę od aktualnego zwierzchnika obozu na pobranie broni i materiałów treningowych ze schowka. W metalowej kanciapie nie ma zbyt wiele. Po za podstawowymi zestawami broni treningowej, można w niej odnaleźć kilka przenośnych manekinów ćwiczebnych i bel siana służących za tarcze do strzelnicy. Odnajdzie się tam także kilka starych większych żelaznych zębatek, jakaś niewielka składana kładka, czy też drabinki przeznaczone zapewne dla młodszych członków fahraru mieszczącego się we wnętrzu posterunku.
Na pobliskim wzniesieniu zazwyczaj porozstawiane są testowane przez Inżyniera Quicktemper'a przestarzałe modele moździerzy. Popielec notorycznie musi sprawdzać i naprawiać maszyny. Z powodu braku nowych części nie jest to łatwa praca, ale ktoś musi wypełniać tą rolę, aby obóz mógł w jakiś sposób się bronić.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harvest wyszedł na plac treningowy i rozejrzał się dokładnie po nim. Chciał rozeznać się w sytuacji jaka panowała w forcie. I jak do tej pory nie wyglądało to zbyt zachęcająco. Brakowało wielu, często podstawowych materiałów, uzbrojenie strażników nie wyglądało na najnowsze, a same morale były bardzo niskie. Ten obóz umierał, to nie ulegało wątpliwościom. Ich zadanie nie było łatwe, mieli przywrócić ten obóz do lat chwały. Martwe Ostrze na pewno nie będzie już nigdy tak ważne, jakie było podczas walki z Ebonhawke, jednak może uda się choć w części naprawić jego świetność.

Popielec przychodząc na plac nie spodziewał się za wiele, mimo wszystko zawiódł się. Nie było tu praktycznie nic... Jakiś popielec testujący przestarzałe moździerze. Bardzo smutny widok, z którym nie wiele dało się na chwilę obecną zrobić. Ustawienie w tym miejscu jakiegokolwiek sprzętu zapewne spotkałoby się z kradzieżami, czy to ze strony renegatów, separatystów, czy też zdegenerowanych członków garnizonu.

Harvest stanął na niewielkim wzniesieniu i westchnął dość mocno. - Bieda z nędzą...
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Maud snuła się po forcie oraz jego okolicach i skrzętnie odnotowywała w pamięci warte zapamiętania szczegóły oraz najdrobniejsze zmiany w otoczeniu. Usiłowała się w nie wtopić, dopasować do codzienności w posterunku i przede wszystkim - lepiej poznać wszystkie zabudowania i pomyśleć o różnych drogach odwrotu, gdyby coś mogło jej zagrozić.

Renegaci w forcie i separatyści w okolicy. Świetne połączenie i "cudowna" sytuacja dla nowego, niedoświadczonego centuriona, który nigdy nie miał pod sobą aż trzech zupełnie różnych band i nigdy nie był postawiony w takiej sytuacji. Przeżycie roku na Wzgórzach Serca Ognia nie jest równoznaczne z tym, że Draco jest najlepszym kandydatem do dowodzenia prawie martwym fortem... - Maud zacisnęła szczękę mrużąc oczy. Przez moment nasłuchiwała cichych wybuchów z placu manewrowego po czym skierowała swoje kroki w tamtym kierunku. Była już tu wcześniej, kilkanaście godzin przed atakiem Shatterera, by zebrać dane dla Draco, więc w miarę dobrze orientowała się w terenie.
Przystanęła widząc Harvesta na wzniesieniu. Przez dłuższą chwilę nie zrobiła dosłownie nic, zastanawiając się czy ma w ogóle ochotę na rozmowę z nim albo z kimkolwiek, a jeżeli jednak, to o czym? Nie obawiała się, że zostanie zauważona, nawet gdyby popielec postanowił się rozejrzeć. Wiatr wiał jej dosłownie na pysk, więc nie zdradziłby jej nawet zapach. Mogła się wycofać bezszelestnie i w tym była naprawdę dobra - w uciekaniu. Po co? - skrzywiła się do swoich myśli. Przypomniała jej się złożona centurionowi Smoczeserce obietnica. Wprawdzie po pijaku, ale obietnica pozostawała obietnicą do końca. Zresztą... W końcu trzeba było się na poważnie przystosować do nowego porządku rzeczy. Banda miała stać się kiedyś rodziną, a nie przykrą koniecznością i sposobem na ukrycie swojej przeszłości.
W końcu podeszła bliżej, zupełnie bezdźwięcznie. Uwielbiała tę namiastkę dominacji, będącą po prostu zaskoczeniem. Na szczycie zrównała się z Harvestem. Wyszczerzyła swoje długie kły w enigmatycznym półuśmiechu, jeżeli tylko na nią popatrzył. Nie chciała odezwać się pierwsza.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harvest nie zauważył w pierwszej chwili Maud. Skupiony był na swoich własnych myślach zapatrzony w ten smutny i pusty krajobraz, którym ponoć był plac treningowy. Dopiero gdy popielica podeszła nieco bliżej zwrócił swój łeb w jej stronę i skinął nim na powitanie. Sam nie miał raczej ochoty na rozmowę, więc z początku milczał dalej oglądając pustą przestrzeń przed nim. Po chwili milczenia nie mógł za długo wytrzymać czując jej towarzystwo, sama chyba nie chciała się odezwać, więc z jego ust padło tylko jedno krótkie pytanie. - Też się rozglądasz po okolicy?
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uważnie obserwowała Harvesta starając się w porę dostrzec każdy jego ruch. Brak zaufania? Być może, ale starannie i od dawna ukrywany pod przykrywką najzwyklejszego zainteresowania, jakim można obdarzyć członka bandy.
Nawyki z przeszłości... - Maud w końcu odwróciła łeb, wciąż milcząc i zerkając przelotnie na popielca testującego moździerze. Zmarszczyła pysk w dziwnym grymasie, gdy akurat usłyszała pytanie różowogrzywego - Więc jednak chce rozmawiać. - pomyślała i wróciła do niego spojrzeniem, odpowiadając:
- Staram się zgromadzić informacje o forrcie, o wszystkich atakach jakie ostatnio odparrto, a przede wszystkim chcę konkrretów o rrenegatach. Skorro już tu jestem, nie mogę bezczynnie siedzieć na ogonie. Zamiast konkrretów dostaję jednak same plotki które mnie nie interresują - wyszczerzyła kły w trochę wymuszonym uśmiechu. Dyskretnie wskazała łapą inżyniera na placu - Podobno Quicktemperr testuje stare moździerze, którrych nikt rrozsądny już nie użyje dlatego, że łączy go pewna paskudna sprawa z Aemilią Brrightsworrd i nie zamierza często przebywać w forrcie, żeby się z nią nie spotkać. - zmrużyła ślepia i położyła po sobie uszy, a jej ogon przestał się poruszać. Po efektownej pauzie wymruczała do Harvesta konspiracyjnie: - Słyszałam, że miał do niej poważny interres jakieś niecałe pół rroku temu. Obiecała, że zdejmie dla niego... - Maud zawahała się patrząc na Harvesta. Jakby nie patrzeć, powtarzanie plotek o legionistce nie było zbyt bezpieczne. Po chwili jednak zdecydowała się dokończyć - ...hełm, gdy on tylko unowocześni technologicznie forrt. Quicktemperr tak się zawziął, że zrrobił to bez szemrrania w ciągu kilku dni, prracując dniami i nocami - te przyjemne moździerze i działa którrymi zniszczono spaczone żywiołaki to jego rrobota i jego patent. No i, według plotek, stało się - Maud wyszczerzyła kły jeszcze bardziej w głupawym uśmiechu - Aemilia zdjęła hełm, a Quicktemperr przerażony i ze złamanym serrduchem orraz zrranioną duszą uciekł od tego widoku i stał się takim dziwakiem. Żadne z nich, jak łatwo się domyśleć nie potwierrdziło plotki, ale też, co gorrsza, nie zaprzeczyło.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harvest wysłuchał uważnie zarówno powodu dla którego Maud przechadza się po okolicy, a także plotki o członkach garnizonu. To drugie niespecjalnie go ciekawiło, ale stwierdził, że nie będzie przerywał popielicy i spokojnie wytrzyma do końca. Tak też zrobił uśmiechając się na niektóre bardziej kontrowersyjne wiadomości, nie chciał jej w końcu urazić. - Więc wygląda na to, że plotek jest dość dużo w tej dziurze. Jeżeli o mnie chodzi to nie narzekam na nadmiar wolnego czasu. Wolę rozejrzeć się po obozie i dowiedzieć się gdzie czego można szukać. Może znajdzie się jakiś przytulny kąt do ukrycia gdy przyjdzie taka potrzeba. - Zrobił krótką pauzę i rozejrzał się jeszcze raz dookoła. Spojrzał na szczyty Gór Blazeridge, których majestatyczne wierzchołki znikały pośród chmur, a następnie zwrócił swoje spojrzenie na okolicznych wzniesieniach.

- Pierwsze wrażenie jednak nie jest najlepsze. To jedna wielka ruina. Brakuje tu sprzętu, materiałów. Przynajmniej mamy swój spichlerz i krowy, więc jedzenia nie powinno zabraknąć. To miejsce upadło, a mimo to, wszystko ciągle tu pozostało. Fahrar, turbiny wiatrowe, farma. Niby wszystko co najpotrzebniejsze można tu znaleźć jednak w rzeczywistości nie ma nic. To będzie ciężkie zadanie. Przynajmniej trochę dzieli nas od Cytadeli.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Więc można powiedzieć, że rrobisz prrawie to samo co ja, tyle że ty nie trracisz czasu na podsłuchiwanie durnych plotek. - wtrąciła, gdy zrobił krótką pauzę, a jej ogon na powrót zaczął się swobodnie kołysać na lewo i prawo. Podążyła spojrzeniem za jego wzrokiem i zerknęła na wzgórza, chcąc sprawdzić czy znajduje się tam coś wartego uwagi poza widokiem. Mimo wszystko popielica była naprawdę spięta na terenie, którego nie znała.

Położyła po sobie uszy, a jej futro nastroszyło się, gdy Harvest zaczął mówić o samym posterunku. Jednakże… To dużo ułatwiało, nie musiała bawić się w podchody i udawać wesołości. Mogła przejść po prostu do sedna sprawy, od której wolałaby się odciąć jak najszybciej. Warknęła głucho:
- Też widzę jak jest i wcale mi się to nie podoba. Syf, rrozgarrdiasz i do tego rrenegaci.Ponadto nie mogę wrócić do Cytadeli, żeby zakończyć to co zaczęłam, tym bardziej terraz, po ataku – przewróciła ślepiami - Drraco wytrzymał rrok na Wzgórzach Serrca Ognia. Prawdopodobnie przez to dla Cytadeli stanowi on towarr wrręcz ekskluzywny i osobę, którra nadaje się do każdego zadania. Jednak jest niedoświadczony i jestem przekonana, że łatwo mu nie będzie - zarrówno z Aemilią jak i z Greyffanem. Jedno jest przeciwieństwem drrugiego, a oboje mają wykonywać jego rrozkazy. Po ataku Shatterrerra Cytadela być może przyśle posiłki, co oznacza jeszcze więcej podwładnych - podrapała się zakłopotana po karku - Poza tym ma nas do ogarrnięcia. Dobrze, że nie wie nic o tym co się stało w Cytadeli. On sobie z tym wszystkim sam nie porradzi, więc pewnie będziemy musieli go jakoś odciążyć, chociażby od nas samych
Umilkła i wróciła spojrzeniem na Harvesta, by zobaczyć jego reakcję na ostatnie słowa. Na jej pysku nie odbijały się żadne emocje, które mogłyby podpowiedzieć popielcowi, jaki Maud ma stosunek do tej sprawy. Ot, zwykła albo wymuszona obojętność stanowiąca rodzaj maski.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na wzgórzach nie było raczej niczego ciekawego. Harvest rozglądał się po nich w celu znalezienia sobie jakichś pozycji strzeleckich, z których mógłby skorzystać w przyszłości. Wolał już teraz rozeznać się w otoczeniu, zanim dojdzie do kolejnych ataków i będzie musiał improwizować.

Popielec słuchał uważnie Maud i zgadzał się z nią kiwając od czasu do czasu łbem. Faktycznie ciężka sprawa z całym tym przydziałem. Sam nie był do końca pewien, czy to przypadkiem nie za duża zmiana dla Draco. W końcu chyba jeszcze nie dowodził żadnym obozem, a tym bardziej całym posterunkiem, a przynajmniej o żadnym takim zdarzeniu nie wiedział. Jeżeli wysłano go tu na debiut na pewno nie będzie mu łatwo. Czoło zmarszczył dopiero na słowa o ogarnięciu ich dwójki. Nie za bardzo rozumiał dlaczego coś takiego padło ze strony Maud. - Tak jak mówiłem, Draco nie powinien o wszystkim wiedzieć. Ale to jego zadanie ogarnąć cały obóz, nie nasze. My mamy jedynie się go słuchać. W ogóle dlaczego zaczęłaś o nim tak mówić? - Spojrzał na nią trochę pytającym spojrzeniem.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Wiem, że się przejmuje. Obawia się, że rrozleci mu się kolejna banda, a strres jest mu śrrednio potrzebny teraz, w sytuacji w jakiej się znalazł - bez skrępowania popatrzyła mu głęboko w oczy - Ta jego trroska jest mi nie na rrękę, pewnie podobnie jak Tobie. Może choć przez kilka dni na próbę poudajemy wzorrowych żołnierzy, żeby się odczepił? Myślisz że to poskutkuje? - wyszczerzyła kły w lekkim, tym razem szczerym uśmiechu.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzorowych żołnierzy? Co masz na myśli? - Zastanowił się chwilę. Ten pomysł nie spodobał mu się najbardziej. Nie lubił udawać, wolał mówić rzeczy tak jak myślał w rzeczywistości. Nie zależało mu, żeby Draco się odczepił, on po prostu miał swoje zadania do wykonania i to się liczyło. Swoje wiedział i raczej nie zamierzał zmieniać swoich poglądów dla jednej osoby.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- No wiesz... Ja cenię sobie święty spokój, a ten święty spokój zapewni mi odpowiednia postawa, albo chociaż odpowiednie zachowanie przy centurrionie. Tylko nie mów mi, że znowu jestem nieszczerra, to już nudne - zmrużyła ślepia i spoważniała zupełnie - Ale to nieważne. Mam dla Ciebie prropozycję. Jesteś słaby w zwarrciu, poza tym ktoś ostatnio rradośnie wbił Ci sztylet w łopatkę. Ja też sobie śrrednio rradzę, a tu nie ma nawet na czym ćwiczyć. Może chciałbyś potrrenować ze mną? - przekrzywiła lekko łeb patrząc na niego pytająco.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harvest skrzywił się słysząc o tym, że rozmowa zeszła teraz na jego temat. Nie lubił walczyć w ręcz, a o samej sytuacji ze sztyletem wolał nie rozmawiać. Gdy padło pytanie o wspólny trening zdziwił się wyraźnie. Tego się raczej po Maud nie spodziewał. Gdy przeanalizował spokojnie sytuację dopiero się odezwał. - Po pierwsze jako członkowie tej samej bandy tak chyba powinniśmy to robić, a po drugie przyda się. Na pewno.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie przejęła się jego krzywą miną i dała mu czas na odpowiedź. Nie nalegała, ani nie popędzała go. Gdy tylko odpowiedział, nie wyglądała na usatysfakcjonowaną. Mruknęła w odpowiedzi:
- Nie pytam, czy powinniśmy. Pytam o to czy chcesz i jak tak, to nad czym chciałbyś poprracować. Ja mam czas.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Harvest spojrzał na Maud na to pytanie. W sumie to spodziewał się tego. - Niezbyt. - Zastanowił się chwilę nad swoją odpowiedzią i postanowił jeszcze na wszelki wypadek coś dopowiedzieć. - Nie zrozum mnie źle, ale to nie jest mi potrzebne. Nie pcham się do pierwszej lini i nie zamierzam. Wolę skupić się na walce z dystansu i doskonaleniu tego co już umiem, niż uczeniu się wszystkiego od samego początku.
aiwe_database

Re: Plac treningowy

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielica nie obraziła się, a nawet uśmiechnęła w końcu z satysfakcją, jednak milczała przez krótką chwilę. Z boku mogło to wyglądać po prostu na zbieranie myśli, jednak w rzeczywistości było to coś zupełnie innego - analizowanie. Więc albo po prostu się mnie obawia, albo naprawdę nie chce mnie urazić, chociaż... Nie, on nie przejmuje się tym co myślą o nim inni i nie próbowałby być miłym - jej uśmiech nieznacznie się pogłębił, zupełnie jakby wpadła na jakiś pomysł. Chciała skorzystać ze swojej dominacji i coś wbić Harvestowi do głowy, póki miała okazje. Odezwała się, parodiując ton typowego primusa:
- Strzelasz już od dawna. Walkę na dystans poprrawisz tylko na porzadnym polowaniu albo w ogniu walki. Okazji do polowania nie widzę, a lepiej, żeby prrędko nie rrozpętała się jakaś walka w posterrunku. A po niej... nie wiadomo czy dasz rradę naciągnąć łuk, może ktoś zajdzie Cię od tyłu. - urwała na moment, patrząc na niego badawczo. Wyciągnęła łapę w jego kierunku i wysunęła swoje długie i naostrzone pazury tak, że ich ostre końce prawie muskały futro na ramieniu Harvesta. Miała łapę zgiętą w łokciu i wystarczyłoby ją tylko wyprostować, aby zatopić szpony w jego ramieniu. Maud jednak nie poruszyła się nawet o minimetr, nawet jej ogon stanął w miejscu - Na przykład tak mógłby zrrobić zamaskowany rrenegat, którry chciałby wywołać wielkie porruszenie i zapoczątkować rruch swoich. Chyba nie byłoby lepszego starrtu buntu, niż zabicie członka bandy psów Cytadeli. Z łukiem nic mu nie zrrobisz z takiej odległości, a bez wiedzy jak się obrronić w zwarrciu tylko ułatwiasz mu zadanie. - wyszczerzyła kły w dziwnym grymasie, cofając w końcu łapę i chowając swoje pazury - Nie namawiam Cię, tylko uświadamiam. Wybórr jest Twój.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości