Przed karczmą

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gospoda "Crow's Nest" to dość specyficzne miejsce, które mieści się w pirackim mieście powszechnie znanym jako "Lwie Wrota", a trzeba tutaj wspomnieć również o tym, iż owe miasteczko w dawnych dniach było miejscem władzy i zarazem głównym ośrodkiem handlu Kryty. Jednakowoż na nieszczęście, Lwie Wrota zostały zniszczone przez powódź gdy to Orr powstało z oceanu.
Miasto w miarę czasu zostało odbudowane przez najemników i korsarzy, a i od tego czasu miejsce stało się zbiorowiskiem dla wszystkich ras.

Karczma Crow's Nest to nic innego, jak dość sporych rozmiarów drewniana łódź osadzona przy skałach i podtrzymywana przez liczne podpory, które bez wątpienia nie pełnią tutaj funkcji ozdobnej. Na jej ścianach widać ślady intensywnego używania, a miejscami można dostrzec ciekawe wzory w formie zawijasów. W burcie okrętu znajdują się ościeżnice, w których środku zostały wprawione drobne szyby mające na celu wprowadzić do karczmy trochę naturalnego oświetlenia oraz bez wątpienia pełnią tutaj również funkcję wizualną, gdyż na tle statku prezentują się całkiem nieźle.
Do gospody prowadzą kręte, acz wygodne, długie schody.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Charr stanal u szczytu schodow opierajac sie o barierke zadowolony, ze moze juz odpoczac po strasznej wspinaczce. Po chwili przypomnial sobie po co wchodzil tak wysoko, wiec ruszyl do karczmy. Budowa przypominal zwyklego "spopielonego". Ubrany byl w fioletowa tunike, na plecach mial dwureczny miecz i przewieszona przez ramie duza torbe. Jednak to fioletowa wykrzywiona w grymasie wscieklosci maska zaslaniajaca oczy i nos wyjawniala jego specjalizacje...mesmer. Widzac jego sposob chodzenia i wyniosle zachowanie mozna bylo stwierdzic, ze uwaza caly swiat jako swoja wlasnosc.
Nareszcie odpoczne
Pomyslal wchodzac do statku.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Młody Sylvari idąc w kierunku karczmy zauważył wspinającego się po schodach dobrze zbudowanego Charr'a, który już po chwili zniknął w środku pomieszczenia. Xar z ciekawością obserwował budynek, który w praktyce był sporą łodzią przerobioną w gospodę i nie da się ukryć, że pomysł na takie miejsce bardzo przypadł mu do gustu.

Sylvari wchodził właśnie po schodach na górę, trzymając się przy tym drewnianej barierki i rozmyślał nad tym, cóż to ciekawego spotka go dzisiejszego dnia. Pogoda była ładna, acz wiało momentami niemiłosiernie, włosy Xara szeleściły i tańczyły w rytmie nadawanym przez każdy podmuch. Przystanął na chwilę przed drzwiami, a jego uwagę przykuły okna, do których wnet niepewnie zajrzał, jednak nie dane mu było niczego dostrzec, zatem przekroczył próg gospody...*
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- (...) a może ta Zojja nie jest taka zła? W sumie jest ładna jak na swój wiek... *Pogrążony w osobistych rozterkach młody Asura błąkał się po brudnych ulicach Lwich Wrót*.
-Puchar czegoś mocniejszego rozjaśni mój umysł… Jak mam dokonać czegoś wielkiego kiedy na drodze stają mi przeszkody takie jak ta? *Ciągnął dalej…*
-W sumie miałem tu do załatwienia ważniejszą sprawę. Może uda się załatwić obie rzeczy za jednym zamachem… *Zmęczony ciągłym łażeniem po mieście, zwrócił swój wzrok ku gospodzie*. -Ten statek powinien być dobrym miejscem na rozpoczęcie poszukiwań! *Jak pomyślał tak zrobił. Nie minęło kilka chwil, i młody Strażnik stał już przed progiem. Podziwiając w miarę ładne krajobrazy rzucił po cichu*
-Muszę znaleźć ten Rdzeń… *Po czym wszedł do środka*.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Sylvari podróżował wraz ze swoim kompanem- Verisem. Był to wilk, ale tak samo jak Merv narodził się ze snu. Byli zmęczeni długą podróżą, więc postanowili wkroczyć do karczmy. Tą nietypową gospodę spostrzegli, dzięki odbiciu światła księżyca przez innego sylvari, który wkroczył do tego otóż statku. Będąc jeszcze na wzgórzu spytał kompana*
-Veris, masz ochotę coś zjeść?
*Wilczek skinął głową i ruszyli do środka*
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Zmęczona ciągłymi spacerami po mokradłach zawitała do Lwich Wrót. Jako że była tu nie raz, nie dwa, od razu postanowiła wejść do ulubionej tawerny. Cały czas miała w głowie wiele rzeczy godnych poświęcenia uwagi, jednak najbardziej zapamiętała tamtejsze…*
- … I jeszcze te robaki! Fuj, fuj, fuj, fuj! Jak dobrze znowu zawitać do w miarę czystego miejsca! * Ciągnęła dalej w myślach wspinając się coraz wyżej ku zmodernizowanemu statkowi. Gdy była już na górze usłyszała odgłosy niedoszłej bójki. Niezwłocznie weszła do środka, jednak nie po to by interweniować- była ciekawa tamtejszych nowych bywalców*.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Idąc w stronę najbliższej karczmy, krętymi schodami do góry, młoda Sylvari, mesmer z profesji (choć wolała nazywać siebie, mesmerystką, oddziaływaczem), minęła dwóch strażników z wyglądu, rozmawiających o jakimś jegomościu jej rasy, który stawia drinki. -Ha, ten świat nie robi nic, tylko stwarza okazje! Trzeba je wykorzystywać.- Mówiąc to ruszyła szybciej w górę schodów. Niedawno odkryła tytoń i choć czuła, że jej organy wewnętrzne są zawiedzione, ona miała jakieś takie wrażenie, że sama nie jest zawiedziona- a teraz gryzła ustnik swojego skręta. Nie lubiła ich tak bardzo, lecz były poręczniejsze od fajki.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Atmosfera w gospodzie w miarę czasu stawała się coraz bardziej przyjazna, a wszyscy jej goście po wypiciu większej ilości alkoholu rozluźnili się aż nadto, gdyż nie trzeba było długo czekać, a na stołach tawerny tańczyli już i bawili się przedstawiciele różnych ras. Przy kąciku pijackim leżeli Ci najsłabsi, których organizmy nie podołały tak dużym ilościom alkoholu i opadły z sił. Nikt nie pamiętał już o zgrzytach, które miały tam miejsce te kilka godzin temu. Wszyscy żyli chwilą, jakkolwiek długo miałaby ona trwać, aby to w dniu jutrzejszym zbudzić się i zadać sobie pytanie: Co ja żem wczoraj wyrabiał/a...?

Minęło kilka dni, a gospoda została odnowiona przez właściciela, który odczuł to na własnej kieszeni. Co ciekawe, w Lion's Arch krążyły nawet plotki, jakoby złoczyńcy, którzy wyrządzili szkody w Crow's Nest mieli dożywotni zakaz wstępu do owej karczmy. Prędko jednak wyszło na jaw, iż na samej groźbie się skończyło, a wszystko to za sprawą barmanki, która nie wiedząc czemu nie wyjawiła tożsamości wandali tłumacząc się tym, że było ich wielu, a na ich twarzach widniały maski. Czyżby ową kobietę i grupę złoczyńców łączyło coś więcej...?

Dzisiejszy dzień był deszczowy i nie zapowiadało się na to, żeby pogoda miała się prędko poprawić.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W miarę czasu klienci opuszczali gospodę, aż w końcu jedyną w niej istotą była barmanka, która powierzchownie posprzątała cały dorobek i opuściła karczmę, by o świcie do niej wrócić.

***

Mijały dni, które w krainie nie przynosiły nic nowego, pogoda w Lion's Arch z każdym dniem pogarszała się i zwyczajne, deszczowe dni zamieniły się w ogromne burze, i wichury.
Plotki mówiły o jakoby z samego Divinty Reach przybył tutaj uciekinier - podpalacz - Jednakowoż nikt nie brał sobie ich nad to do serca, gdyż przy aktualnym stanie pogody, żaden pożar nie mógłby wyrządzić w okolicy jakiejś szkody. Karczma od kilku dni była praktycznie cały czas przepełniona, klienci walczyli o każdy jej skrawek, a w tym szaleństwie nie trudno było o bójkę. Wielu wędrowców z powodu pogody zaprzestało swoich podróży i zaczęli gromadzić się w pierwszych lepszych gospodach, w tym także w skromnym Crow's Nest. Był to idealny czas na długie, stare opowieści przy piwie i fajce...

***

Przed gospodą wiało pustkami- znaczna większość klientów wolała nie ruszać się ze środka gospody. Jednak od czasu do czasu zjawiało się kilka osób, które zatęskniły za świeżym powietrzem, czy lubiły obserwować burzę. Na zewnątrz było bardzo głośno od wiatru i piorunów...
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Deszcz padał nie ubłaganie, zmęczona i przemoczona wojowniczka powolnym krokiem zbliżała się do karczmy. Droga znacznie się jej dłużyła gdyż, co chwilę zatrzymywała się, aby podziwiać wspaniałe pioruny. Wydawały się jej znajome, więc postanowiła zamknąć oczy i w tym samym momencie uderzyła o ścianę karczmy. Leżąc na plecach wpatrywała się w ciemne niebo, z którego padały krople tak wielkie jak kulki śniegu, którymi bawią się małe dzieci. *Jestem zmęczona* głęboki oddech ukazywał to wyraźnie. Podniosła się powoli wzięła swoje dwa topory i podeszła do okna. Z wielkim zaciekawieniem zajrzała do środka, przeszła sale całym wzrokiem, aż w końcu wpadło jej w oko miejsce na uboczu *Idealne miejsce do drzemki* ostatni raz spojrzała na piorunujące niebo i ciężkim krokiem weszła przez drzwi na wymarzony odpoczynek.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mijały kolejne dni, ostatnie wydarzenia były już tylko przeszłością, o której każdy zaczynał powoli zapominać. Święto Halloween pojawiło się szybko i równie prędko zniknęło, razem ze swoimi dekoracjami i różnej maści strachami. Wszystko wracało do normy, w gospodzie nastały leniwe dni, podczas których nie działo się nic nadzwyczajnego, a czas leciał nieubłaganie do przodu. W miarę czasu bractwo Leth mori Aiwe stworzyło nawet własną trupę teatralną, acz jej miejsce spotkań znajdowało się w małej piwniczce innego miasta, co skutecznie odciągało wielu członków gildii od odwiedzania ich karczmy. Czas nieubłaganie parł do przodu, zmieniając przy tym wszystko bardzo powoli, acz zmiany te nie mogły być zauważone przez niewprawione oko...

***

Dzisiejszy dzień był bardzo ładny - wręcz idealny do wyjścia na spacer, czy czegoś w ten deseń. Słońce świeciło niemiłosiernie, co wielu mieszkańców zachęciło do wyjęcia swoich dawnych kapeluszy i bardziej skąpych strojów
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nes wspinała się leniwie po schodach. Już z daleka można było zauważyć, że jest ożywiona i wesoła. Ahhh kocham tak słoneczne dni... szepnęła sama do siebie. Ciekawe czy dziś spotkam kogoś z klanu w gospodzie pomyślała. Na szczycie schodów, przystanęła obok barierki i zaczęła podziwiać panoramę w około. Uwielbiała wszelkie widoki, a szczególnie gdy krajobraz mienił się złotem promieni słonecznych. Takie dni zawsze kojarzyły się Nestrelli z magią. Czuła że w tak cudownym blasku może się wszystko wydażyć.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po długich i wyczerpujących podróżach Charr, Ksanthos w końcu odnalazł Lion's Arch. Jego natura nie pozwoliłaby na to, by to miasto nie zostało obadane całkowicie, dlatego zanim zaczął szukać okazji na odpoczynek, zwiedził je całe. *Ksanthos odczuł zmęczenie* Wtem ujrzał charakterystycznie wyglądający budynek, który od razu przypadł mu do gustu.
- Czas się w końcu odprężyć - *Powiedział sam do siebie, przeciągnął się i ruszył do niej*.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Niesamowite, olbrzymie i ile ludzi... powiedział do siebie młody mag Arthaxar przybywszy do miejsca zwanego Lwimi Wrotami wskazanego mu przez dziada Brathaxa. Wiedział, że musi odnaleźć siedzibę guildi, ale nie wiedział w pierwszej chwili jak tego dokonać. Zapytał przechadzającego się wielkiego wojownika, który pewnikiem nornem był z pochodzenia. Panie wybacz pytanie, ale szukam siedziby guildi Leth mori Aiwe ... zapytał. Norn chwiejac sie na nogach spojrzał z góry na Arthaxara i rzekł ... Yhmm, krrr, ble, ble, ble. Jęęęęzyk maaam jaakiś taaki niepewny, jakby mi skorpion odwłok swój wbił. Idź do karczmy, kup miesiwa i grogiem przepij, a wszelkie troski pójdą w daaaal *zasmiał się serdecznie*. Arthaxar pomyślał, że niczego od pijanego norna się nie dowie, ale karczma moze byc dobrym początkiem. Moze znajdzie tam członka guildi. Jak pomyslał tak też zrobił. Staną przed wejściem do karczmy z której dobiegł krzyk jednego z gości... Wina i mięsiwa karczmarzu poodajcie dla mnie i moich kamratów z guildi Let mori Aiwe. Dobrze trafiłem *pomyślał* przekraczając próg karczmy.
aiwe_database

Re: Przed karczmą

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po długiej i męczącej, pełnej przeszkód podróży, Nycklar nareszcie dotarł na miejsce - Lwie Wrota. Szybko się rozglądnął, ale tak, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Miasto było istną fortecą, azylem dla każdej istoty, która choć na chwilę pragnie odciąć się od świata wojen i oszustw. - Teraz tylko muszę znaleźć karczmę - pomyślał z grymasem Sylvari - Czeka mnie długi dzien. W czasie, kiedy szukał Crow's Nest zdołał niemal na wylot poznać Lwie Wrota, które urzekały swoją wielkością i potęgą. - A to co? - Zapytał samego siebie, kiedy zobaczył wielką drewnianą łódź osadzoną na skałach - Kolejne cudo ludzkiej architektury? - I ruszył w kierunku tajemniczej budowli. Kiedy wszedł po skrzypiących schodach nad drzwiami zauważył tabliczkę z napisem: Karczma Crow's Nest., a pod tym napis Awanturników i szubrawców nie wpuszczamy. Chyba trafiłem do właściwego miejsca - stwierdził z uśmiechem Nycklar i pchnął drzwi, które przeraźliwie zaskrzypiały. Kiedy przekroczył próg karczmy od razu zauważył członków gildii i z lekkim uśmiechem podszedł do ich, aby się przywitać.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości