Bestia Cienia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chwycił za Kryształówkę - Nie mamy dużo czasu. Uzbrój bombę i uciekajcie! Na oko macie jakieś pięć minut - schował odbiornik i popędził w stronę walczącej grupy. Przedarł się koło Bestii i po chwili znalazł się przy grupie - Hej, potrzebujemy czegoś, żeby zepchnąć stwora w stronę tamtych ruin! - krzyknął i wskazał na starą wieżę
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy tylko Nes otrząsnęła się z szoku po przybyciu bestii, zorientowała się że każdy gdzieś pobiegł. Samotnie zaczęła uskakiwać przed atakami potwora. Chciała poszukać jakiejś kryjówki, lecz nagle stanęła, jakby ją olśniło. - Nie przyszłam tu po to, żeby teraz się chować jak szczur.. Chciałam przygód, to teraz je mam... - Skarciła w myślach samą siebie. Unikając kolejnych ataków, spostrzegła coś jakby jaskinię, lecz bez sklepienia. W środku jaskini była jakaś drewniana chata. Podbiegła aby sprawdzić co to za miejsce i ocenić czy może się przydać. Chata wydawała się należeć do jakiegoś nekromanty, wszędzie były jakieś czaszki i mnóstwo rzeczy niewiadomego pochodzenia. - To pewnie osoba, która tutaj mieszka przywołała, swą czarną magią tą bestię... Może jeśli odnajdę, twórcę tego potwora, będę mogła nas ocalić... - Sylvari myślała intensywnie. Jednak pomimo starań nie mogła odnaleźć nikogo. Poszukiwania nekromanty zaprowadziły ją do ruin wieży, która dopiero co się zawaliła. Spostrzegła grupkę znajomych postaci i jakiegoś człowieka. Nieco już wyczerpana tym bieganiem w kółko, ruszyła w stronę grupki. - Witajcie ! - Krzyczała już z oddali. Na jej różowej twarzy, widać było wyraz ulgi, spowodowany widokiem przyjaciół z klanu.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lava był z daleka od grupy. Miał swoje własne zadanie i polowanie jakoś go nie urządzało. Rozstawiał właśnie prowizoryczny obóz gdy potężny ryk odbił się echem pośród drzew.
- To nie brzmi za dobrze, co Aelo? - przywołał poddenerwowanego orła do siebie.
Łowca popatrzył w stronę bagna. Wbrew sobie zaczynał się martwić. Zaczynał sobie przypominać własne słowa sprzed kilku tygodni: "Wyprawa na bestię cieni? Mam ważniejsze rzeczy do roboty niż ganianie po pustych bagniskach. Zresztą bierzecie największych zabijaków w gildii. Dacie radę i beze mnie." Teraz zaczynał się martwić o przyjaciół.
- Niech to szlag... Aelo, leć! -
Zerwał się na równe nogi, chwycił pospiesznie plecak, kołczan i broń i ruszył przed siebie. Orzeł bijąc skrzydłami wzniósł się ponad drzewostan i zniknął w chmurach.

Łowca biegł dłuższą chwilę nim dotarł na skraj bagnistej "polany". Przystanął za drzewem łapiąc ciężko oddech.
- Za stary już jestem na takie biegi... - wysapał ciężko.
Wyjrzał zza drzewa. Widział potężne pazury bestii wściekle atakujące Nes, lecz zanim zdążył cokolwiek zrobić ta zniknęła mu z pola widzenia. Dojrzał ją po chwili razem z innym w ruinach wieży.
- Sam nic tutaj nie zrobię, muszę dołączyć do reszty. - powiedział sam do siebie - Ale tutaj jestem jak na patelni. Ruszę się tylko i... - przerwał obserwując jak łapa bestii przecina kilka sporych drzew kawałek dalej - Tak, potrzebna mi jakaś zasłona dymna.
Sięgnął do plecaka i wyjął sporą butelczynę. Wyjął korek i pociągnął sporego łyka.
- O żesz... jakie to wyszło mocne. -
Popatrzył przez chwilę na butelkę. Potem zerknął na potwora i jeszcze raz na butelkę.
- Chyba mnie powaliło... - upił jeszcze jeden łyk i zagwizdał.
Po chwili, manewrując cichutko pomiędzy drzewami, wylądował przy nim orzeł. Lava zawiązał na butelce kawałek sznurka. Wskazał palcami orła po czym jednym gestem zatoczył krąg nad potworem i rozłożył dłoń. Orzeł obrócił tylko łepek i cicho zaskrzeczał.
- Aelo! Leć! -
Ptak chwycił butelczynę za prowizoryczny uchwyt i wzbił się do lotu. Łowca wyciągnął z plecaka niewielki flakonik. Z kołczanu wyjął strzałę, obwiązał ją kawałkiem materiału i oblał zawartością buteleczki.
- Szkoda, że nie ma tu żadnego elementalisty... - rzucił przez zaciśnięte zęby gdy kilkukrotnie nie mógł zapalić strzały krzesiwem. W końcu jednak ze strzały buchnął płomień. Zrzucił plecak na ziemię i przygotował się do biegu.
- Raz się żyje! - zagwizdał w palce i wyskoczył zza drzewa. Biegł w stronę potwora obserwując pikującego orła. Potwór zauważył go i przygotował szpon do ataku. Ptak wypuścił ze szponów butelkę i na powrót zniknął w chmurach.
- Jedna szansa... - wystrzelił strzałę tuż nad głowę bestii.
Płonąca strzała roztrzaskała szkło zalewając potwora płomieniami. W jednej sekundzie łowca zmienił kierunek biegu i pomknął do zawalonej wieży, przeskakując zręcznie nad wystającymi konarami. Dopadł w końcu do resztek muru i opał się o niego plecami. Wyjrzał zza osłony. Potwór wciąż wił się w płomieniach, zupełnie ignorując człowieka. Po chwili jednak zdołał ugasić większość ognia. Zawył donośnie i zaczął w furii szukać swoich przeciwników.
- No to teraz się dopiero wkurzył... - uśmiechnął się do skulonych postaci - Nie chcieliście chyba walczyć z nim beze mnie, co?
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Raviel z szokowaniem patrzył się na to, jak coraz więcej osób przybiegało w pobliże wieży, z której właśnie mieli się ewakuować. -Witajcie, przyjaciele?. - Czuł pewne zakłopotanie, ponieważ widział, że należą do tego samego bractwa, jednak na razie zdążył poznać tylko parę osób. *No to pięknie, miała być zwykła wyprawa, a kończy się na zmiażdżonej lub połamanej kończynie, jakaś asurka planuje jeszcze bardziej tu wszystko wysadzić i na dodatek zbiera się tu coraz większa grupa. Lepiej być nie może!* Po tych przemyśleniach wojownik szukał coś długiego, co by mógł wykorzystać do podpierania się i stania, jednak nie mógł znaleźć takowej rzeczy. -Czy ma ktoś może jakiś póltora metrowy kij albo jakąś inną rzecz mniej więcej tych rozmiarów?. Po tym pytaniu jednak wojownik zrobił się lekko czerwony ze wstydu, że musiał o coś takiego prosić.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nestrella spojrzała na leżącego mężczyznę. Nie wydawał się jej znajomy, ale rozpoznała, że jest jednym z nowych rekrutów. - Witaj, jestem Nestrella.- Powiedziała, uśmiechając się przyjaźnie. Zbadała go wzrokiem aby ocenić, co dolega temu człowiekowi. Po chwili, zrozumiała, że coś nie tak jest z jego nogą. - Mogę obejrzeć twoją nogę ? - Zapytała. Lecz ruszyła i uklękła przy rannym, nie czekając na odpowiedź. Z trudem ściągnęła pogniecioną część zbroi, która była jednocześnie butem. Spoglądała chwilę, badawczo, na nogę Raviela, po czym powiedziała poważnie. - To mi wygląda na złamanie... Jeśli pozwolisz, to opatrzę to tymczasowo. Użyję do tego, jednej z maści, jakie nauczyłam się przyrządzać. Usztywniłabym też łydkę za pomocą kija, który służy mi do wyrobu różdżek. Powinnam mieć taki w plecaku. - Mówiła spokojnie i jakby z troską, pomimo że nie znała tego człowieka.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rikstie obróciła się słysząc znajomy głos. Hej Nes!-zawołała-jeśli chcesz go opatrzyć to lepiej się pośpiesz, zaraz będzie tutaj olbrzymi krater. Po przekręceniu jeszcze kilku przełączników, asura przez chwilę się wahała-*dołożyć ten pocisk czy nie? A co mi tam, bestia jest bardzo wytrzymała, najwyżej wymaże się las z mapy*-Rikstie sięgnęła do torby i ostrożnie wyjęła sporych rozmiarów pocisk z różnymi znakami na nim. Przykręciła go do bomby i powiedziała-Lepiej się stąd zmywajmy, jak ta bomba wybuchnie to nie chcecie być bliżej niż kilometr od epicentrum. Asura wyjęła z kieszeni Krysztalówkę i nadała wiadomość do Nycklara-Bomba uzbrojona, mam detonator, zwabcie tutaj bestię, UWAGA bomba ma rdzeń z pewnym, hmmm dodatkiem, krater będzie miał co najmniej paręset metrów średnicy!
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- A jeśli chodzi o środki przeciwbólowe... - Zaczęła mówić gdy Nes opatrywała nogę Raviela. - To mam coś co dobrze go uśmierza. - Dokończyła i wymownym gestem poklepała się po kieszeni gdzie znajdowała się piersiówka. - A jeśli chodzi o jakąś podporę dla Twojej nogi... - Powiedziała rozglądając się za jakimś konarem. Niestety wszystko było na tyle połamane lub spróchniałe, że do niczego się nie nadawało a nie miała czasu na struganie kija. Podeszła zatem do martwego drzewa i położyła swoją drobną dłoń na pniu. Zamknęła oczy i stanęła w kompletnym bezruchu. Przez chwilę nic się nie działo jednak już po chwili jedna z gałęzi zaczęła się rozrastać przyjmując ostatecznie kształt kuli. Odcięła uformowaną gałąź od pnia drzewa i wręczyła ją Ravielowi. - Proszę. Powinna być dobra. - Rzekła, uśmiechając się. Po chwili jednak spoważniała. - Lepiej się stąd wynośmy bo inaczej bomba Rikstie wysadzi nas w powietrze. - Powiedziała. Sięgnęła do kieszeni do której schowała otrzymaną od Asury Kryształówkę. - Nyclar, jak mnie słychać? Mam pomysł jak zaciągnąć Bestię do ruin. Tylko błagam nie mów mi, że to szaleństwo. - Poprosiła przyjaciela. - A gdybym tak zrobiła z siebie żywą przynętę? - Zapytała ku zaskoczeniu pozostałych członków grupy. -
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ponaglana Nes, nie czekała na pozwolenie wojownika, tylko zajęła się opatrywaniem zmiażdżonej nogi. Wyjęła z plecaka, kawałek drewna i tubkę z fioletową maścią. Delikatnie i ostrożnie, rozsmarowała spore ilości tej mazi, na posiniaczonej kończynie. Pomimo nawoływań towarzyszy, starała się skupić, tak aby dokładnie, wszystko rozsmarować. Gdy skończyła, wyjęła jeszcze kawałek jedwabnego materiału z plecaka i zabrała się za usztywnianie nogi. Gdy kończyła wiązać ostatni supeł prowizorycznej szyny, doszły ją słowa Rozczos. - Chyba oszalałaś ! Nigdy Ci na to nie pozwolę.. Wypuszczę parę moich klonów, porażony magią pójdzie za nimi. - Powiedziała stanowczo do towarzyszki. W tym momencie spojrzała przepraszająco na raviela, w obawie, że zbyt energicznie zawiązała ostatni supełek.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas ściągania buta Raviel syknął i ponownie rzucił wyraz w języku Kintajskim. - Wybacz. Nestrella, tak? Jestem Raviel Shaen, Lukson z odległego Kintaju. - Wiadomość, że to tylko złamanie wywołało mały uśmiech na jego twarzy. Zwiększył się on po stwierdzeniu Rozczos, co jest najlepsze na ból. Podczas gdy Nes opatrywała jego nogę uważnie przypatrywał się co czyni właścicielka rysia. Po raz pierwszy widział, żeby ktoś w ten sposób używał magii. - Dzięki wam za pomoc. Jak się wydostaniemy z tego bagna to chyba wam wszystkim będę musiał postawić kolejkę! - zażartował. -Chwila, że niby co z niego chcesz zrobić!? - Spytał całkowicie zdziwiony pomysłem Rozczos.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lava popatrzył na zebranych i pokiwał głową. Lekkim susem wskoczył na zawalony kawałek muru, później wspiął się po okiennicy na najwyższy załom muru. Zagwizdał potężnie w palce i zaczął machać jak szalony rękoma.
- Ej! Paskudo! -
Bestia odwróciła się w jego stronę i zawyła złowieszczo. Zeskoczył do przyjaciół.
- No to mamy jego uwagę... Mam nadzieję, że macie jakiś pomysł na ucieczkę z tej ruiny... - popatrzył pytająco na zebranych.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Lava oszalałeś ? - Nes rozglądnęła się nerwowo. Po chwili opanowała się i przywołała trzy magiczne klony, idealne kopie różowej sylvari, które pojawiły się nagle wśród różowej poświaty. Wypowiadając jakieś niezrozumiałe dla innych, magiczne słowa, nakazała mirażom aby pozostały i atakowały bestię, gdy tylko znajdzie się w zasięgu. - Dobrze... miejmy nadzieję, że potwór "pobawi się chwilę z moimi koleżankami. Chodźmy ! - Ponagliła towarzyszy, sama ruszając przed siebie, byle dalej od monstrum. Cofnęła się jednak szybki i podeszła do Raviela. - Pomóc Ci ?-
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- No co? - łowca wzruszył ramionami - Sami chcieliście zwabić go tutaj... No to tu idzie.
Lava wystawił głowę przez okienko po czym szybko ją schował.
- No dobrze, za szybko tu lezie. -
Popatrzył na rannego członka gildii i na asurę przygotowującą bombę.
- A niech mnie... Kupię wam trochę czasu! Zabierajcie go stąd, bo niedługo rozpęta się tu piekło!
Raz jeszcze wspiął się na mur i spojrzał na potwora. Wycedził coś przez zęby. Sięgnął do kołczanu i wyciągnął strzałę. Obrócił ją kilka razy w dłoni, po czym przyciągnął do oka i błyskawicznie strzelił. Jego dłoń co chwila sięgała do kołczanu i nakładała kolejną strzałę na cięciwę. Strzały mknęły w stronę potwora jedna za drugą. Gdy została mu już ostatnia strzała skoczył naprzód i popędził w stronę przeciwnika.
- Ruszcie dupska! - krzyknął do pozostałych.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Świetnie, świetnie, genialnie - zaklął pod nosem jak zobaczył gwiżdżącego Lavę. Złapał za Kryształówkę - Co wy robicie do cholery?! - krzyknął do odbiornika. W tym samym momencie Bestia odwróciła się i ruszyła w stronę ruin, gdzie znajdowała się reszta grupy - No nie - puścił się biegiem za stworem. Bestia w ogóle nie zwróciła na niego uwagi, kiedy przebiegał obok niej. Nycklar wskoczył do dziury i spojrzał po grupie - uciekajcie, szybko! Nie ma czasu, to coś zaraz tu będzie! - podszedł do Riksite - Uzbroiłaś bombę?
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Boże Boże, zaraz tutaj będzie jazda*. Kiedy usłyszała Nykclara odwróciłą się, a w jej oczach można było zobaczyć strach. Nycklar! Zwijamy się stąd, trzeba wszystkich ewakuować. Kiedy Lava zwabił bestię w szamotaninie ktoś mnie potrącił i...-podtykając Nyckalarowi pod nos połamane urządzenie, widząc zdziwione spojrzenie szybko dodała-TO!! Jest detonator! A co najgorsze BOMBA RUSZYŁA Z ODLICZANIEM!!! przez chwilę ogarniała wzorkiem wszystkich dookoła-Mamy jakieś 5-10 minut żeby odbiec co najmniej kilometr od tego miejsca!
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Niedobrze, bardzo niedobrze. - zastanowił się chwilę - Dobra, zmywamy się stąd! -krzyknął i wyciągnął zza płaszcza owinięty pakunek. Rozwinął go i wyciągnął idealnie prosty kijek ze świecącym ogniwem na końcu. Wbił kij w ziemię obok bomby i uśmiechnął się lekko - Wisienka na torcie - szybko wlazł z dziury i pomógł wyjść reszcie - Kto ostatni, ten będzie usmażony żywcem! - krzyknął i puścił się biegiem w stronę walczących towarzyszy, pokazując im rękami, żeby uciekali
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości