Zapach prochu

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Dużo łuków, mało krzepy. Sami napaleńcy. Tak, ja też walczę łukiem. Łukiem i sprytem - parsknął. Jeśli będzie mi dane, to opatrzę wasze rany i utrzymam was przy tym nędznym życiu. Choć nie gardzę złotem, nie jest to wyznacznikiem mojej moralności - dodał.

Shame powoli zbliżał się do reszty zgromadzonych. Obejrzał każdego po kolei, zmierzył wzrokiem i wyciągnął wnioski.

- Yeti, cieszy mnie, że jest tu taka kupa mięcha. Myślę, że moglibyśmy nawet pracować w duecie. Ja strzelam, ty starasz się nie zostać nań niepotrzebnie raniony. Tu Shame uśmiechnął się do siebie.

Pustelnik dalej prowadził monolog.

- W dawnych czasach byłem królewskim sokolnikiem. Ot, robota dorywcza. Dobrze radzę sobie ze zwierzętami, nawet dzikimi, ale nie uważam, żeby to się przydało podczas tego zadania. Przeżyłem wiele bitew, wojen, masakr. Nie wiem, czy ktokolwiek z was wie, czym jest ten ogień. On popieli istnienia, go należy się bać. Walkę uważam za ostateczność, więc cieszę się, że podzielacie moje pacyfistyczne zdanie.

Shame przysiadł i odpalił spokojnie fajkę, dając Yeti odrobinę aprobacji. W zasadzie nie liczył się z zdaniem reszty.

- Jestem indywidualistą o dość dużych ambicjach. Kocham kobiety, wino, równowagę - śmierć. Śmierć nie powinna być wam obca. A za moją głowę jest dość duża nagroda, jeżeli macie tyle odwagi, czy ambicji.

To mówiąc ponownie uśmiechnął się.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szeths jak zwykle stał w kącie pomieszczenia czekając aby się przywitać.Gdy już wstępne uprzejmości został wymienione sylvari wysłuchał wszystkich talentów i sugestii pozostałych po czym przybliżył się do pozostałych i zaczął się przedstawiać-Na imię mi Szeths przez niektórych niezbyt mi sprzyjających istot nazywany lodowym chwastem.Wypowiedziawszy te słowa oparł się na stole i poczuł że jeśli ta operacja ma się udać musi uchylić rąbka swojej osoby. Od czego by tu zacząć hmm o już wiem niestety nie potrafię posługiwać się łukiem jak pozostali co mnie lekko smuci bo nie będę się mógł z wami sprzeczać kto jest lepszym strzelcem- powiedział z z uśmiechem na twarzy-ale potrafię bardzo dobrze kontrolować wodę i lód przez co jestem wstanie wpływać na pogodę oraz poznałem w średnim stopniu magię leczącą co może się przydać i cóż to powinno na razie wystarczyć. Po czym wstał od stołu i wbił tym razem miły,spokojny wzrok w Sare
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jejuuu! Cudnie, cudnie, cu-dnie! - wykrzyczała podskakując przy każdym słowie Sara - Madivae spisała się na medal werbując taki skład... tak zdecydowanie... możemy zdecydowanie spróbować... tak to rozegrać... - mówiła uśmiechnięta dziewczyna grzebiąc w stosie dokumentów szukając tego właściwego - Ooooo jest! Zerknijcie proszę. Z moich informacji wynika, że przy dokach znajdują się rzekomo dwa magazyny Bezwzględnych Podżegaczy. Musimy wybadać czym jest ładunek, w którym z magazynów się znajduje i umieścić w nim nadajnik lub upodobnić urządzenie do ładunku... gdzieś tu je miałam jeszcze przed chwilą... - przeszukała okolicę wzrokiem i dostrzegła fragment urządzenia wystający spod pokaźnego uda Norna - Mógłbyś kawałek, o jeszcze troszkę... mam to! Dziękuję ślicznie- TAK! Oto ono - podniosła dziwnie wyglądające urządzenie świecące i migające na wszystkie strony w geście triumfu i z niemałą dumą ze swego dzieła - Jak widać, przez ilość funkcjonalności- czyli namierzanie, pomiary wysokości, temperatury, wilgotności i oczywiście autodestrukcję... nie udało mi się zbytnio zachować pozorów, tak więc będzie trzeba najpierw wybadać czym jest ładunek i albo dobrze w nim je ukryć albo powrócić tu i dostosować je do naszych potrzeb... - przerwała na moment i zerkała po zgromadzonych - Dlatego własnie wyruszymy tam dziś i podejmiemy się pierwszej próby. Czasu mamy mało i na dodatek nie wiemy czy straże przy obu magazynach się nie wymieniają co jakiś czas. Dlatego celem uniknięcia zdemaskowania musimy podzielić się na dwa zespoły i przeprowadzić obie akcje w tym samym momencie. - tu na chwilę urwała jeszcze przez moment po czym zaczęła tłumaczyć swój plan
- Przy tym magazynie stoją zawsze dwie osoby przy samych drzwiach. Nie udało mi się zlokalizować żadnego innego wejścia. Obserwuje je zawsze jeden z piratów przesiadujący na balkonie po drugiej stronie ulicy. Pin- mogłabyś spróbować wdrapać się na dach tego budynku i podrzucić mu moją zabaweczkę. - mówiąc to wyciągnęła zza pazuchy mały granacik - Spokojnieeee... ten nie wybucha., jest za to jest wypełniony gazem z południowych roślin- bezbarwnym i silnie usypiającym. Trzy godziny snu gwarantowane. Pamiętaj tylko odczekać jakieś dwie minuty zanim zejdziesz go zabrać. Tyle mniej więcej czasu potrzeba, aby gaz rozrzedził się do takiego stopnia żeby był nieszkodliwy... no czasami 5 minut jak jest mało wietrzny dzień. Kochana...pamiętaj podłożyć go tak aby nie zaalarmować swojego celu. Po akcji możesz przeszukać jego rzeczy osobiste i zabrać granat. Pamiętaj także, aby nie zabierać niczego innego, ciumciok ma myśleć, że po prostu przysnął na warcie - wyszczerzyła ząbki w stronę Asury wręczając jej granat
- Dwójkę na dole rozproszy Asahina razem z swoim pupilkiem - wskazała na kręcącego się po pomieszczeniu psa -Liczę na dobry teatrzyk moja Miła. Postarajcie się! Musisz ich odciągnąć na jakieś 3 minuty- tyle zajmie mi rozpracowanie zamka, analiza sytuacji z ewentualnym podłożeniem urządzenia i ucieczka. W razie niepowodzenia Pin będzie nas wspierała z góry. Raczej będziemy potrzebowały odciągnięcia uwagi od nas, niż grotów strzał, ale sytuacja może potoczyć się bardzo różnie, więc musicie być gotowe na wszystko.
- Panowie za to będą bawić się zupełnie inaczej... tak się składa, że w okolicy wybrzeża Bloodtide uformowano nowy oddział Bezwzględnych Podżegaczy i GRATULUJE WAM! TAK JEST! Jesteście nowymi członkami tej grupy! - wyciągnęła z kieszeni dwa pierścienie i wystawiła w ich stronę - Pierścienie, na które patrzycie to ich symbole rozpoznawcze, o których wiedzą wszyscy... czego nie wiedzą wszyscy... to fakt, ze każdy nowo zwerbowany pirat ma tatuowany maluteńki haczyk na lewej łydce, aby mogli się bez problemu rozpoznać- uwierzcie mi, maja konkretne roszady w szeregach regularnie. Później po inicjacji tatuaż przerabiany jest na inny wzór ukrywający ten stary, wypalany, a czasem nawet wycinany z kawałkiem skóry. - grzebiąc w stercie urządzeń wyciągnęła maleńki pistolet zakończony igłą - Szeths... Yeti... co powiecie na urozmaicenie waszego wizerunku? Nie przyjmuje odmowy - powiedziała dziarsko dziewczyna - Będziecie prowadzili Shame'a, za którego wyznaczona jest nagroda, co akurat jest prawdą, jako waszego zakładnika. Wasza historyjka jest taka, że dostaliście rozkaz od dowodzących, aby umieścić go w tym magazynie. Gdyby jednak opierali się możecie zasugerować, że popilnujecie magazynu, a oni mogą iść z nim i wyjaśnić wszystko. Shame- tyle unikałeś złapania, że tym razem pewnie też się im jakoś wywiniesz. Jeżeli natomiast wpuszczą Cie do środka to wyswobodzisz się z kajdan kluczykiem i podłożysz moje cudeńko. - mówiąc to wręczyła mu kajdanki z kluczykiem - Droga ucieczki z tego magazynu jest prosta. Na tyłach znajduje się drugie wyjście- otwierane jedynie od wewnątrz. - raz jeszcze popatrzyła kolejno na każdego upewniając się, że zrozumieli swoje zadania.
- Ja poszukam dwóch pozostałych urządzeń, a wy pytajcie śmiało jeżeli coś nie jest jasne! Jeżeli macie jakieś propozycje lub modyfikacje dotyczące planu również z chęcią je przedyskutuje z wami. Wyruszamy za trzy godziny.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wsłuchiwała się w opis planu, przyjrzała się granatowi i mapie, dokładnie zapamiętując lokalizację zarówno magazynu jak i balkonu. Wyciągnęła łapkę po granat.
- Potrzebowałabym wyruszyć trochę wcześniej, chciałabym dokonać wizji lokalnej. -mówi z lekka wyższością w głosie, spojrzała po nich i dodała. - Sprawdzę okoliczne dachy i ewentualne drogi ucieczki oraz przyjrzę się mojemu celowi, nim rozpocznę działania.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jak najbardziej możesz ruszać jak tylko będziesz gotowa... - powiedziała Sara, schylając się do asury, po czym dodała z nieukrywaną troską w głosie - ...tylko uważaj na siebie i wróć w ciągu trzech godzin. - dziewczyna odgarnęła włosy i z uśmiechem zwróciła się w kierunku sylvari - Asahina? Może wybierzecie się tam razem? Byłabym spokojniejsza gdybyście miały na siebie wzajemnie oko, zanim wrócicie ja zrobię z tej dwójki piratów z krwi i kości... - skinęła w kierunku Szethsa i Yetiego.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- To nie jest zły pomysł, żebyśmy poszły razem, lepiej dopracujemy szczegóły planu.
Spojrzała na Asahinę, czy się do drogi gotuje, po czym sama szybciutko ruszyła w kierunku wyjścia. Rzuciła na pożegnanie.
- Do zobaczenia.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ehh - Shame wzdychnął głośno. Nie do końca podoba mi się ten pomysł. Nagroda jest wyznaczona, owszem, ale za moją głowę. Jeżeli te półgłówki mają choć odrobinę oleju w głowie, to zetną mnie, zanim zdążę wypowiedzieć słowo. Ale dobrze, zgodzę się podjąć ryzyko. Mam nadzieję, że nagroda będzie warta ryzyka. Martwym złoto już nie jest potrzebne.
To mówiąc odebrał od Sary swoje przedmioty. Spojrzał na klucz. A jeśli to nie będzie ten? - pomyślał. Oni nie mogą być aż tak głupi.
Shame, w momencie kiedy Sara kreowała nowiutkich piratów, postanowił zaopatrzyć się w zestaw kilku wytrychów, brzeszczot oraz maleńki nóż sprężynowy, tak dla pewności.
- Jeżeli oni znajdą to cudeńko u mnie, będziemy spaleni. Masz pomysł, jakby to dyskretnie przemycić? Może, po wewnętrznym przeszukaniu, Szeths podrzuci mi w dyskretny sposób ten nadajnik. Wolałbym uniknąć zbędnego ryzyka.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asahina wyraźnie pokraśniała widząc, że jej niechęć do bezpośredniej walki została wzięta pod uwagę. Zdecydowanie nie pasowała do roli ochroniarza, a i idea oszpecenia swojego wyglądu pirackim znamieniem nie przypadła jej do gustu. W głowie zaczęły powstawać niewyraźne pomysły i scenariusze odegrania swojej roli. Wymagała ona pewnej finezji i subtelności, ale też wiązała się z ryzykiem. Niewątpliwie dobrze byłoby rzucić okiem na jej widownie, zanim jeszcze kurtyna pójdzie w górę.
- Dobry pomysł. Chodźmy - kiwnęła głową w stronę asurki. - Wolałabym jednak pozostać niezauważona zanim zacznie się główne przedstawienie. Dlatego liczę na ciebie, Pin - dodała po chwili. Teraz okażę się czy za nią nadążę, pomyślała.
Na skomplikowane urządzenie nawet nie zamierzała patrzeć, gdyż prawdę mówiąc niewiele rozumiała. Gdy głupiec milczy, za mądrego wzięty bywa, wyrecytowała przysłowie, zasłyszane w Boskiej Przestrzeni.
Na odchodne kazała Taidze zostać po czym zbliżyła się do swego pobratymca, rzucając mu broń na kolana.
- Wszyscy mają łuk, masz i ty!
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokazała Ashinie miejsce na mapie. - Nie będziemy podchodzić blisko, tylko przyjrzymy się otoczeniu. Ciekawi mnie wygląd i dostępność tego balkonu. - zatoczyła palcem łapki koło wokół miejsca. - O tu przejdziemy się, starajmy nie rzucać się w oczy, może zamiast łuku weź koszyk z zakupami? Starajmy se wyglądać niepozornie, ot zwyczajni mieszkańcy. - Poprawiła wstążki we włosach. - Najlepiej jak mnie wezmą za jakiegoś podlotka. - Po tych słowach zniknęła w drzwiach i cichutko ruszyła korytarzem.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odetchnęła z ulgą. Spodziewała się karkołomnych wspinaczek po ścianach, szybowania z dachu na dach czy zeskakiwania z wież w stogi siana. Jeśli byliby w Caledonie, nie sprawiałoby jej to problemu, ale tutaj?
- Ja mieszkanką Lwich Wrót? - zmieszała się - Nie ten chód, nie ta postawa, a nawet mój akcent mógłby wydawać się dziwny. Poza tym - pociągnęła nosem - śmierdzę la... a nie, to nie ja! To ta fajka! - wskazała na norna. - Zresztą, gdzie ja teraz znajdę koszyk z zakupami?!
Asahina rozejrzała się po pomieszczeniu, coś nagle przykuło jej uwagę. Wywaliła zawartość swojej torby w bezpiecznym, jak się jej zdawało, miejscu. Następnie wypełniła ją po brzegi najmniej podejrzanym szmelcem jaki znalazła.
- No i już - oznajmiła, dumna z siebie - Nikogo nie powinien zdziwić widok asurki i asystentki-niewolnika, targającej za nią pakunek z częściami. Najwyżej powiesz, że golem ci się zepsuł.
Ruszyła za Pin, starając się nadrabiać jej szybkość dłuższymi krokami.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zachichotała na słowa Asahiny, dodając żartobliwie cichym głosem. - Zawsze chciałam mieć własnego Patyczaka. - po tym już bardziej poważnie. - Masz rację, w razie czego możemy udawać, że szukamy części tego golema.
Po tych słowach zbliżyły się do klapy wylotowej.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szeths westchnął po wysłuchaniu planu Sary i powiedział -No cóż ogólnie plan wygląda solidnie choć niezbyt mi się uśmiecha lekkie oszpecanie swojego wizerunku, ale na szczęście da się to usunąć.-Po czym na chwilę zamilkł by posłuchać i przemyśleć słowa innych.-Hmm cóż Shame da się wykonać na dwa sposoby albo stworze mgłę która nadejdzie od strony wody i ograniczy widoczność przez co będę miał doskonałą okazję do podrzucenia ci tego albo Yeti ich czymś zajmie wybór należy do was.- Po czym dalej pozwolił się stylizować Sarze.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Yeti patrzył na siebie w nowym wizerunku z niesmakiem. -Jeszcze mi powiedzcie, że mam co chwile mówić "Arrrr" powiedział zażenowany, po czym ściągnął potężny buch z fajki. Wziął jeszcze parę takich buchów po czym dodał -Osobiście uważam, że plan ma ręce i nogi, chodź chciałbym dodać, że Shame prowadzony przez nas powienien mieć ślady walki - nie chodzi mi o jakieś siniaki czy braki kończyn, tylko zadrapania i brud na szatach.
Jeśli chodzi o odwrócenie uwagi, to ta twoja mgła powinna przyjść dużo wcześniej niż my, było by podejrzane gdybyś pod czarował mgłę, jeśli nie będzie takiej możliwości, to ja postaram się odwrócić ich uwagę
Wziął kolejnego bucha, potrzymał dym w płucach parę sekund a następnie wypuścił dym w kształcie koła. Popatrzył się na cała zgraję i zapytał:
- I najważniejsze, a co jeśli jakaś cześć planu nie wypali. Mamy plan B? Lepiej żeby to było już teraz ustalone co w takiej sytuacji robimy - bo nie widzę możliwości dogadania się gdy każdy będzie oddalony od siebie i odgrywał swoją role.
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asahina i Pin wybrały się w kierunku jednego z magazynów piratów. Uliczka o tej porze dnia była zatłoczona i w ciągu najbliższych godzin nie zanosiło się, aby cokolwiek zmieniło się w tej kwestii. Jeden z stojących przy drzwiach magazynu piratów podrzucał monetę i żuł nieustannie tytoń. Drugi natomiast co jakiś czas zaczepiał co piękniejsze kobiety niosące zakupy. Najczęściej kończyło się na paru zaczepnych słowach, ale czasem fatygował się nawet kilka kroków w celu zaliczenia celnego klapsa w krągłości zawstydzonych pań. Każda tego typu akcja nagradzana była przez jego kompana gromką salwą śmiechu i utratą części tytoniu. Jeden jak i drugi mieli zatknięte za pas pistolety, a u "kochasia" Pin wypatrzyła nawet zatknięty w but kozik. Naprzeciw magazynu znajdowała się dwupiętrowa kamienica. Na balkonie najwyższego piętra przesiadywał opisywany wcześniej przez Sarę obserwator. Zajęty usuwaniem zawartości ostatniego posiłku z między zębów kawałkiem gałązki pirat opierał się beztrosko o kamienną balustradę balkonu. Zasłaniał ręką co chwila oczy ze względu na lejący się z nieba żaru, balkon ten bowiem nie posiadał żadnego zadaszenia. Co jakiś czas zerkał na dół gdy słyszał śmiechy towarzyszy. Sąsiadujący z kamienicą budynek był tej samej wysokości, a tam aktualnie rozłożone rusztowania zwiastowały niechybną zmianę wizerunku. Problem mogli stanowić kręcący się w okolicy budowniczy. Budynki dzieliły jakiś metr wąskiej alejki prowadzącej na podwórze kamienicy, gdzie najprawdopodobniej mogło znajdować się drugie wejście prowadzące wprost do pomieszczeń przylegających do balkonu. Podwórze wydawało się ciche i nieodwiedzane.

- Na bogów! Jeszcze moment... no nie wierzgaj tak tą nogą... - rzekła do Szethsa Sara - No... gotowe - powiedziała rozmasowując swój kark - Plan B... Plan B... Plan B... tak... ucieczka wydaje się oczywistą opcją. Zgubić ich możecie zawsze w ściekach, szukajcie oznaczeń pod jaśniejszymi cegłami to traficie tutaj bez problemu z każdego miejsca w Lwich Wrotach. - przerwała na moment dziewczyna - Opcja przejęcia magazynu siłą też wchodzi w grę... ALE! wtedy będziemy musieli być bardziej ostrożni w dalszym planowaniu i mieć też trochę szczęścia... sporo szczęścia?... no... miejmy nadzieję, że plan A zadziała - uśmiechnęła się pokazując pełnię uzębienia dziewczyna - Przerzucenie nadajnika od jednego albo drugiego z was dla Shame'a wydaje się rozsądne... was nie powinni przeszukiwać. Jeżeli wiemy już wszystko czekamy na nasze piękne Panie i wyruszamy!
aiwe_database

Re: Zapach prochu

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Shame przytaknął głową Sarze. Wydawał się być w dobrym nastroju, zwłaszcza parząc na "piękne" dzieła powstające na nogach jego nowym kamratów.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości