"Perła" - Areszt

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

"Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do pomieszczenia prowadzi bardzo wąski i kręty korytarz z Sali Głównej. Piaskowiec w tunelu połyskuje lekkim blaskiem od licznych umocowanych na ścianach kryształów w złotej obudowie dających światło. Sama sala jest ciemniejsza i gorzej urządzona w porównaniu do innych. Brakuje tutaj jakichkolwiek złotych dodatków, czy ornamentów. Znaczną jej część zajmują natomiast liczne wnęki w skale, niczym podziemne groty. We wszystkie po za dwoma wbudowane są mocne żelazne kraty, są to cele więzienne, w których zdążono zamknąć już parę niebezpiecznych osób. Jak na razie czekają oni na wydalenie z Perły, bądź też przebywają na przymusowej odsiadce. W celach nie znajduje się nic, są całkowite puste, a ich sklepienie lekko opada na ich końcu ku ścianie.
Dwa pozostałe zagłębienia pełnią odmienną rolę. W pierwszym, zasłoniętym przez grubą brązową kotarę ze złotym symbolem ośmioramiennej gwiazdy, ustawiony jest tylko niewielki drewniany stolik z dwoma krzesłami. Pełni on funkcję swego rodzaju pokoju przesłuchań, właśnie tam prowadzone są śledztwa i inne działania mające na celu znalezienie winnego. Dzięki zaokrąglonym ścianom tej groty i nieco cofniętej skalnej przestrzeni, pomieszczenie jest odizolowane dźwiękowo od reszty.
W drugim natomiast zawsze pali się jakaś lampka naftowa. Jest to bowiem pomieszczenie dla strażników więziennych. Kilka drewnianych, bogato zdobionych biurek, wygodne krzesła, tony dokumentów na blatach oraz niewielki żyrandol ze złotymi kryształami dającymi światło. Tam kilku strażników przesiaduje cały dzień i noc pilnując więźniów. Cały kompleks aresztu, jak sama nazwa wskazuje służy do przesłuchań, jak i przetrzymywania kłopotliwych osób, przed deportacją. Ostatnio znaleziono jednak na końcu sali dziwne pęknięcie w skale, które okazało się być ukrytym tunelem rozwidlającym się na dwie ścieżki. W pomieszczeniu, do którego prowadził lewy korytarz stworzono zbrojownię, natomiast po prawej stronie znajduje się przejście do placówek strażniczych.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cały areszt, jak na nowo udostępnione miejsce przystało był pusty. Nie było w nim żywej duszy, żadnego najmniejszego szmeru, a kryształy na ścianach leniwie migotały pokrywając ściany z piaskowca bladą poświatą.
Z tunelu dobiegły odgłosy kroków, ktoś się zbliżał. Po chwili z korytarza wyłonił się Kearon, a zaraz za nim w czarnym długim skórzanym płaszczu Rilen. Następnie szła Saloai i Alchemik, a po nich Nuke i Seveth trzymający pistolety Vistro. Cała grupka przeszła koło kilku cel, a następnie zatrzymała się przy kotarze zasłaniającej wgłębienie w ścianie, które uchodziło za pokój przesłuchań.
- Witajcie w naszym nowym pomieszczeniu, areszcie. Siedziba ciągle się rozwija i rozbudowuje. Właśnie dlatego w "Perle" jest zakaz przechodzenia przez zablokowane przez nas korytarze. - Spojrzał krzywym spojrzeniem na Alchemika. - No dobrze, żebyśmy mogli być pewni, że nikomu nic się nie stanie, odbierzemy wam broń i bardzo proszę bez żadnych sztuczek, jak wcześniej. Seveth. - Powiedział spokojnie i zwrócił się do norna, a ten podszedł do Alchemika aby go przeszukać, a następnie do Saloai. - Za chwilę chciałbym się bardzo dowiedzieć, dlaczego postanowiłeś przedostać się do aresztu, nasz drogi Alchemiku.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W głębi tunelu słychać było wesołe podgwizdywanie, a na ścianach było widać migoczące różowe światło. Nagle zza zakrętu wyłoniła się asura. -Brzoza i Próchno! A wy co tutaj robicie?!- krzyknął radośnie na widok znajomej pary sylvari.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Druga asura nie wychylała się zbyt bardzo z korytarza. Niska postać o ciemnej karnacji i w czarnym stroju nie rzucała się w oczy w takim otoczeniu i z takiej odległości. Obserwowała całą sytuację, czekając i wysłuchując wszystkiego uważnie.
Ktoś szybko doniósł Arcasignerowi o zamieszaniu w Perle. Dzięki Alchemii, wykończono w końcu asuranskie bramy, i podróż do tego miejsca stała się o wiele szybsza i o wiele bardziej komfortowa. Nie mógł nie zareagować na wieść o tym, że członka Leth mori Aiwe prowadzą do aresztu. Cóż, może tydzień temu, gdy był jeszcze bardzo zajęty pracą, pewnie by nawet o tym nie usłyszał. Ale teraz miał chwilę odetchnienia i mógł zainteresować się sprawą. Chociaż, bardziej niż na ochronie "dobrego imienia" gildii (o ile takie kiedykolwiek istniało) interesowała go możliwość wycięcia pewnego chwasta, który naprzykrzał się Leth mori Aiwe już zbyt długo.
Kryształy, które niezbyt mocno oświetlały korytarz, zakołysały się lekko od delikatnego i niespodziewanego wiatru. Asura mrugnął wielkimi oczami. Czekał.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szedł stabilnie i powoli. Oddychał równo , dosyć płytko. Niczym tykający mechanizm, wyczekujący na godzinę zero. Postać była spokojna, nie ukazywała żadnych emocji, tabula rasa. Przechodząc obok jednej z Asur, tylko obrócił głowę, po czym przeszedł dalej. Ignorancja, niczym szczelny kokon sączyła się, wydzielając w około feromony tyle nieuchwytne… Co niepokojące. Zupełnie jak jego zachowanie.
Ze stoickim spokojem podszedł do stołu, po czym zaczął wyciągać różnorakie buteleczki. Powoli, każdą traktując jak świętość. Stół zaczał się zapełniać różnorakimi Elixirami. Płynne barwy, przelewające się faktury, podszywane pryskającymi fuzjami, bąbelkami. Oparami kotłującymi się w szklanym więzieniu… Końca nie widać. Tak, jak nie widać było odpowiedzi na pytanie Karona.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nuke milczał mimo ciągłego upływu czasu i z lekko pochyloną głową wpatrywał się jedynie w plecy stojącego przed nim więźnia. Wyczekując w gotowości do dobycia broni oraz użycia kilku innych zabawek jeśli będzie to tylko konieczne. Sam był oddalony od sylvariego teraz dla odmiany o trzy metry i nie pozwolił zmącić swego umysłu nawet odgłosom Lokiego, jakie po pewnym czasie nadeszły i do jego uszu. Szczególnie iż stojące w pobliżu norny także nie były nim poruszone, co oznaczało, że nie oznacza on jeszcze niczego niebezpiecznego. W teorii.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saloai niezbyt podobała się ta cała sytuacja. Zwiedzanie aresztu bynajmniej nie było w jej dzisiejszych planach.
Na dodatek...
- Loki? - spytała zdziwiona na widok asury. - Proszę, tylko nie rób zamieszania, jak zwykle. - niemal jęknęła, pokręciwszy głową.
No, ale nie zamierzała teraz skupiać się na małym mesmerze.
Mimowolnie uśmiechnęła się półgębkiem, widząc, jak Alchemik zaczyna wyjmować swoje mikstury na stół. Wiedziała, że kiedy skończy, nadejdzie jej kolej, a ona Bardzo nie lubiła rozstawać się ze swoim mieczem. Bardzo. Ale to Bardzo. Widać to było w jej skwaszonej minie, którą uraczyła norna.
- Jedyne co zrobiłam do tej pory, to powstrzymałam waszą walkę, więc muszę odmówić. Ja nie robię głupich rzeczy, a jeżeli się upieracie, to poślijcie po Vicky. - mruknęła twardo. Nie zamierzała dyskutować na ten temat. Jej miecz był jej i kropka. Nie będzie żaden spocony wielkolud go dotykał.
Odwróciła się w stronę Vistro, a z jej buzi momentalnie zniknęło napięcie.
- Powiesz im o co chodziło? - spytała luźno, z zaciekawieniem obserwując jego ruchy. - Naprawdę wolałabym mieć to już za sobą.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kearon z niemałym zażenowaniem przyglądał się poczynaniom Alchemika. Jeszcze trochę, a zejdzie im tu do rana. Każda buteleczka osobno, każda ostrożnie, dobrze, że chociaż nie zaczął ich katalogować. Człowiek spojrzał na nowo przybyłego asurę. - Loki? Dobrze słyszałem? I od razu na wstępie mówię, lepiej posłuchaj Saloai, czy jak ją tam nazwałeś. Uwierz, nie chciałbyś mieć tutaj kłopotów. - Po czym zwrócił się do Saloai. - Sal, przykro mi, ale sama na pewno wiesz jak to działa. Oddajesz miecz, albo zabieramy go siłą, a żadnej walki z naszej strony nie było jakbyś nie zauważyła, to twój kochaś zaatakował członków Wybrańców i takie postępowanie nie ujdzie bez echa. Jeden z moich wojowników jeszcze pewnie leży przed wejściem sparaliżowany od ataku.
Sam Seveth podszedł w między czasie do Saloai, aby odebrać jej miecz, a Rilen dokładnie przyglądał się Alchemikowi.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

"...Członków Wybrańców". Najwyraźniej Sal bardzo myliła się w kontekście tego, jak wiele do powiedzenia mieli tutaj członkowie LmA.
- "Mój kochaś", tak..? - spytała tak zimno, jak tylko było to możliwe. Podejrzliwie zlustrowała Kaerona wzrokiem i powoli skinęła głową, jakby zanotowała sobie coś w pamięci.
Sylvari z dziwnym ociąganiem sięgnęła po miecz na swoich plecach, zupełnie, jakby część niej nie chciała pogodzić się z tą decyzją. Z chwilą, kiedy podała go Spoconemu Nornowi, jaśniejące ostrze momentalnie rozmyło się, przybierając formę zwykłego metalu.
- W porządku. Może faktycznie moja rasa zbyt szybko pokłada w innych zaufanie i oczekuje tego samego w zamian. Ale w takim wypadku radźcie sobie z nim sami. Skoro moje zdanie się tutaj nie liczy, nie widzę dłużej powodu, dla którego miałabym pomagać Perle. - powiedziała sucho, bez jakiegokolwiek cienia emocji na twarzy.
Odebranie miecza oznaczało brak jakiegokolwiek zaufania, a dla wojowniczki było to jak odebranie godności. I o ile wcześniej martwiła się, co może zrobić im Alchemik, w tym momencie jej serduszko było jeszcze zimniejsze, niż zazwyczaj. Nie, żeby liczyła na to, że ktoś się tym przejmie, ona po prostu już wiedziała swoje.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Alchemik dalej, dalej ze skupieniem wykładał szklane fiolki i buteleczki. I w momencie, gdy wyłożył płynny, zgniłozielony pył niespokojnie kipiący w szklanym więzieniu, zawahał się. Słysząc słowa Sal. Twarz miał skupioną i zapatrzoną w blat. Jednak pewne drgnienie dłoni musiało coś oznaczać. Odłożył miksturę na kraniec blatu, na którym z resztą nie było już całkowicie miejsca.
Zamiast korzystania z szerokiego wachlarza moich usług, wy szukacie we mnie wroga. Robiąc to na każdy możliwy sposób. Widocznie tego, naprawdę, naprawdę chcecie? Prawdaaaa? Rzekł kąśliwie. Oparł się z tyłu, o blat stołu. Dłonie zaplótł na piersiach. Jedna noga była podparciem, natomiast druga po kątem prostym do ziemi, oparła się o nogę stołu.
Czekał…
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie po to ustalane są zasady mające na celu obronę wszystkich członków organizacji, aby nagle pojawiał się ktoś kto je łamie, a na dodatek oczekuje, że wszystko ujdzie mu płazem. Podniesienie ręki w "Perle" na któregokolwiek członka Wybrańców, nie ważne czy to jest strażnik, najemnik, badacz, członek waszej gildii, czy górnik, spotka się z karą. Więc tak, masz rację. - Pokiwał głową. - Ty nie zawiniłaś, ON tak. Dlatego sama sobie odpowiedz na moje pytanie, co byś zrobiła gdyby ktoś zaatakował członka Leth mori Aiwe w waszej siedzibie i złamał wasze zasady, bez przedstawienia nawet najmniejszego powodu?

Seveth odebrał miecz Saloai i odłożył go opierając o ścianę. - Dziękuję. - Zwrócił się w między czasie do Sal, po czym podszedł do Alchemika. - To wszystko? Czy coś jeszcze ukrywasz? - Zlustrował go uważnie wzrokiem, a Kaeron odłożył swoją broń na stół i udał się do pomieszczenia za kotarą. Przechodząc jeszcze koło Vistro zwrócił się do niego. - Korzystania z usług? Jedyne jak na razie co robisz w "Perle" to chyba tylko sprawianie kłopotów.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Kaeron mówił, Sal mierzyła go ciągle chłodnym spojrzeniem.
- Na pewno nie kazałabym rozbroić przyjaciela, który niczym nie zawinił. - odparła sucho.
Może i jego tłumaczenia miały sens, może chciał być po prostu ostrożny, ale sylvari była bardzo dumną osobą i nie zamierzała przejść do porządku dziennego z taką... zdradą? Trochę tak się czuła.
Udała się sztywno za Kaeronem. Chyba już odzwyczaiła się od chodzenia bez dodatkowego balastu na plecach, bo jej kroki były o wiele cięższe niż zazwyczaj. Tuż przed odsłoniętą kotarą odwróciła się w stronę Alchemika i posłała mu pytające spojrzenie.
Naprawdę chciała mieć to już z głowy.
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Zamierzania?- podszedł do stołu, na który Alchemik wykładał mikstury i zaczął oglądać wszystkie po kolei -A co robi ta? A ta? O ta pewnie jest fajna! A ta jaki ma kolor! mówił ucieszony do Próchna. -Co to za miejsce? Jak się tu znaleźliście? Co tu robicie? Kim jest ten facet w sukience? Czemu oddajesz broń tej kupie mięcha?- tym razem pytania skierował do Sal. Loki był wyraźnie czymś podekscytowany, i wydawał się być bardziej upierdliwy niż zazwyczaj. -Czemu miałbym się słuchać Brzozy? Nie jest moją matką. To by było głupie. Sylvari ma dziecko asurę. Sylvari mogą mieć dzieci?
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ludzie sami potrafią sobie sprawić kłopoty. To stwierdzenie jest oczywistą prawdą o was. Wszędzie się ich doszukacie! *Syknął pewny siebie.* A co z tym?
Obrócił się, a na jego plecach zbiór kilku baniaków tworzył w metalowej ramie coś na kształt spienionych bąbelków. Różnokolorowe substancje w przeźroczystych kulach, połączone cieniutkimi rureczkami sprawiały wrażenie delikatnych labiryntów mikstur. Odwrotnie, do potężnej igły zwieńczonej u dołu alembika. Perfekcyjnie ostrej…

Jeśli się boisz dostać tą igłą w czoło, to też mogę zdjąć. Chcesz?
Uśmiech, który zrosił lico sylvariego był straszny. Zupełnie szczery, wyrażał spokój i pewność siebie z drobnym akcentem nikłej, niezrozumiałej radości. Same słowa były, wyważone wykwintnie, powoli. Niczym wino, które kusi swym szkarłatem, po czym uderza do głowy i stopniowo rozmywa obraz świata. Ale chora fascynacja nie ustępowała prymu pytaniu.
Zupełnie, jakby oczekiwał innej odpowiedzi, niźli była oczywista.
Szkoda tylko, że okulary są matowe i nieprzeniknione. Gdyż, wbrew wszelkim prawom, z tymi słowami źrenice Vistro zwężały się do pionowych kresek najbardziej jadowitych węży świata. Zaś język, mimo wszystko nie rozdwoił się, chociaż poprzednie słowa zostały wysyczane…
Jeśli się nie boisz, możesz dostać tą igłą w czoło. Chcesz?
Ponure echa słów odbijały się w labiryncie umysłu.
Mimo zimnych ścian, zrobiło się gorąco…
aiwe_database

Re: "Perła" - Areszt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kearon wszedł do pomieszczenia też miał już tego wszystkiego serdecznie dość. Najchętniej zamknąłby Alchemika w jakiejś ciemnej jaskini na sto spustów. Wszytko, byle nie oglądać jego zwyrodniałej, przyćmionej fałszywym uśmieszkiem twarzy.
Widząc, że Vistro nie wszedł za kotarę razem z nim i Sal, od razu domyślił się, że to chyba nie był koniec rozbrajania sylvari. Zwrócił się zatem do Saloai. - Dlaczego tak go bronisz? Przecież widziałaś sama. Zaatakował moich ludzi przy próbie włamania się do korytarzy. - Opadł się dłońmi o blat stolika i popatrzył wyczekująco na towarzyszkę.

W międzyczasie Seveth zbliżył się do Alchemika. Uważnie obejrzał urządzenie na plecach sylvari. Szczególnie nie spodobał mu się płyn w buteleczkach. Po ataku klejem wolał nie ryzykować. - Tak, ściągaj to natychmiast, a potem jeżeli to wszystko idź tam do nich. - Wskazał na bordową kotarę i założył ręce na piersi.

Rilen spojrzał jeszcze spod kaptura kątem oka na Nuke'a, a następnie na Alchemika. Dając do zrozumienia człowiekowi, aby przez chwilę przypilnował "więźnia", a sam podszedł do asury. Stanął pomiędzy nim, a stołem na którym Vistro rozłożył swoje zabaweczki. Splótł ręce na piersi i spojrzał na Lokiego. Wyraz jego twarzy mówił: "przykro mi, nie ma tutaj nic do oglądania."
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości