Zatrudnię przestępcę
Re: Zatrudnię przestępcę
Rikstie:
Pirat zamrugał oczami przez chwilę patrząc zaskoczony na niespodziewany wybuch śmiechu, po czym jego kącik ust się uniósł i pozwolił sobie na odrobinę rozluźnienia. Odchylił się do tyłu opierając się spokojniej, ale wciąż nie spuszczając wzroku z "Komisarza".
- Cieszy mnie to... Musisz tylko wiedzieć o jednym. Plan odbicia osób zakłada działanie... pod przykrywką - przyjrzał się dokładnie rozmówcy - To zakładałoby podporządkowanie się temu co mówię i odrobinę subtelności w działaniach.
Zaciągnął się fajką unosząc kącik ust wyżej.
- Niemniej dla poprawienia humoru: Czy chciałeś się kiedyś wcielić w dowódcę Lwiej Gwardii?
Pirat zamrugał oczami przez chwilę patrząc zaskoczony na niespodziewany wybuch śmiechu, po czym jego kącik ust się uniósł i pozwolił sobie na odrobinę rozluźnienia. Odchylił się do tyłu opierając się spokojniej, ale wciąż nie spuszczając wzroku z "Komisarza".
- Cieszy mnie to... Musisz tylko wiedzieć o jednym. Plan odbicia osób zakłada działanie... pod przykrywką - przyjrzał się dokładnie rozmówcy - To zakładałoby podporządkowanie się temu co mówię i odrobinę subtelności w działaniach.
Zaciągnął się fajką unosząc kącik ust wyżej.
- Niemniej dla poprawienia humoru: Czy chciałeś się kiedyś wcielić w dowódcę Lwiej Gwardii?
Re: Zatrudnię przestępcę
Dan zamrugał zaskoczony słysząc pytanie pirata. Wcielić się w dowódcę Lwiej Gwardii? W dowódcę tych tchórzy?-upewnił się widząc skinięcie rozmówcy-Niespecjalnie, ale wiem do czego zmierzasz. Mogę to zrobić bez problemu.-Komisarz Uśmiechnął się pod nosem-A na jeden dzień, chyba mogę stać się subtelny i posłuchać rozkazów innych.
Re: Zatrudnię przestępcę
Uśmiechnął się szerzej. Tak to może wypalić.
- Tchórzy? Cóż, można to tak ująć. Przyda mi się ktoś, kto będzie w stanie ich kontrolować i zmusić do posłuszeństwa. Odpowiednio ulokowana osoba, potrafi zdziałać więcej niż tuzin złodziei z wytrychami.
Pochylił się.
- Więc... umowa stoi?
- Tchórzy? Cóż, można to tak ująć. Przyda mi się ktoś, kto będzie w stanie ich kontrolować i zmusić do posłuszeństwa. Odpowiednio ulokowana osoba, potrafi zdziałać więcej niż tuzin złodziei z wytrychami.
Pochylił się.
- Więc... umowa stoi?
Re: Zatrudnię przestępcę
Dan poklepał kaburę z pistoletem i powiedział-Taaaak, ja wiem jak zmusić ludzi do posłuszeństwa. Nachylił się do pirata-Wchodzę w to
Re: Zatrudnię przestępcę
Przez dłuższą chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią pirata, popijając wolno piwo.
- Strasznie trzeba cię ciągnąć za język. - odezwała się w końcu. - Jak rozumiem, szczegóły poznam w dniu akcji? - ponownie się zastanowiła. - Chciałabym jednak wiedzieć czy ktoś jeszcze ma mi w tym pomagać - zaakcentowała to słowo z niesmakiem i spojrzała bardzo uważnie na mężczyznę. - Nie chciałabym usunąć niewłaściwych osób.
- Strasznie trzeba cię ciągnąć za język. - odezwała się w końcu. - Jak rozumiem, szczegóły poznam w dniu akcji? - ponownie się zastanowiła. - Chciałabym jednak wiedzieć czy ktoś jeszcze ma mi w tym pomagać - zaakcentowała to słowo z niesmakiem i spojrzała bardzo uważnie na mężczyznę. - Nie chciałabym usunąć niewłaściwych osób.
Re: Zatrudnię przestępcę
Skinął głową i wciąż pochylony w stronę swojego rozmówcy powiedział.
- Więc spotkajmy się jutro, nieco przed północą przy "Lwiej Bramie". Wtedy poznasz wszystkie szczegóły.
- Więc spotkajmy się jutro, nieco przed północą przy "Lwiej Bramie". Wtedy poznasz wszystkie szczegóły.
Re: Zatrudnię przestępcę
Cathowl:
Przekrzywił nieco głowę, mógł się tego spodziewać.
- Wolę nie mówić o zbyt wielu szczegółach w miejscu gdzie można to podsłuchać. Niemniej chciałbym by było jasne... Nie będzie tam miejsca na samowolkę. Taką akcję trzeba przeprowadzić w ścisłej koordynacji z pozostałymi osobami biorącymi w niej udział.
Uniósł rękę by wstrzymać ewentualne protesty.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie wolisz pracować sama... by nikt nie plątał się Tobie pod nogami - pyknął fajkę - i mogę uspokoić, że Twoja część zadania będzie wymagała współpracy z najwyżej jedną, maksymalnie dwoma osobami. Do tego będziesz miała dużo swobody w dobraniu środków... i rozwiązań.
Złożył ponownie ramiona na piersi.
- Niemniej jak mówiłem, szczegóły wolałbym ustalić w innym miejscu. Spotkajmy się jutro o północy pod "Lwią Bramą", tam poznasz pozostałych "spiskowców" i też ustalimy szczegółowy plan działania.
Przekrzywił nieco głowę, mógł się tego spodziewać.
- Wolę nie mówić o zbyt wielu szczegółach w miejscu gdzie można to podsłuchać. Niemniej chciałbym by było jasne... Nie będzie tam miejsca na samowolkę. Taką akcję trzeba przeprowadzić w ścisłej koordynacji z pozostałymi osobami biorącymi w niej udział.
Uniósł rękę by wstrzymać ewentualne protesty.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie wolisz pracować sama... by nikt nie plątał się Tobie pod nogami - pyknął fajkę - i mogę uspokoić, że Twoja część zadania będzie wymagała współpracy z najwyżej jedną, maksymalnie dwoma osobami. Do tego będziesz miała dużo swobody w dobraniu środków... i rozwiązań.
Złożył ponownie ramiona na piersi.
- Niemniej jak mówiłem, szczegóły wolałbym ustalić w innym miejscu. Spotkajmy się jutro o północy pod "Lwią Bramą", tam poznasz pozostałych "spiskowców" i też ustalimy szczegółowy plan działania.
Re: Zatrudnię przestępcę
Kobieta wysłuchała pirata uważnie i dokończyła piwo. Pokiwała głową w zamyśleniu.
- Zatem do zobaczenia. - rzuciła. Po tych słowach wstała, wolnym krokiem przeszła przez salę, rzucając przy okazji kilka monet barmanowi i wyszła z pomieszczenia.
- Zatem do zobaczenia. - rzuciła. Po tych słowach wstała, wolnym krokiem przeszła przez salę, rzucając przy okazji kilka monet barmanowi i wyszła z pomieszczenia.
Re: Zatrudnię przestępcę
Pirat po wyjściu ostatniego chętnego siedział przez dłuższą chwilę rozmyślając. Uśmiechał się dziwnie popijając podły rum i ćmiąc fajkę w półmroku. Inni klienci już dawno wyszli lub spali pod stołem. Karczmarz patrzył się na niego krzywo, najwyraźniej nie mogąc przetrawić dzisiejszego dnia... i czekając aż będzie mógł w spokoju obrobić śpiących pijaków.
Mahabeth w końcu wstał i wyszedł nieco chwiejnym krokiem.
OOC:
Ciąg dalszy przeniesiony do gry.
Mahabeth w końcu wstał i wyszedł nieco chwiejnym krokiem.
OOC:
Ciąg dalszy przeniesiony do gry.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości