Wyprawa na okręt

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Orioon zdyszany , niczym parowóz podbiegł do grupki osób w szatach Leth Mori Aiwe . Chwilę przystanął , aby złapać oddech i rzekł : Wkońcu was dogoniłem , niemogliscie mnie obudzić ?
Całą trasę przemachać łapami w foczej formie to nic przyjemnego Po czym padł na deski molo , aby chociarz przez chwilę odpocząć
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nagle z boku ktoś klasnął 2 razy w dłonie, był to wysoki elf w kapturze: Orioonie zawsze musisz utrudniać sobie życie, wystarczyło załatwić sobie wejście na gobliński sterowiec. Podniósł głowę tak aby było widać jego usta i uśmiechnął się: Co tak patrzysz to ja, Mikaboshi.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Tak, Falricu. Zatem wykorzystajmy tę chwilę. Postaram się udzielić ci niezbędnych informacji i wprowadzić nieco w szczegóły. Nie jest to rozmowa na kilka minut, a tylko tyle nam niestety pozostało , gdyż kiedy grupa skończy swoje śniadanie wyruszamy w dalszą drogę. Przejdę więc do sedna sprawy.
Wszystko zaczęło się kilkadziesiąt dni temu, kiedy jedna z byłych klanowiczek została wysłana na zwiad miejsca umiejscowionego na południe stąd. Na wybrzeżu zacumowany czekał na znalazcę ogromnych rozmiarów okręt, który przyznam szczerze- nie mało mnie zainteresował. Niestety, na naszą niekorzyść okazało się, że zostaliśmy wyprzedzeni przez grupę, o której od tej chwili zacząłem bezwstydnie szukać coraz to więcej informacji. Powiem wprost- nie podobają mi się i jestem prawie pewien, że ich plany co do tego miejsca nie są dla jego mieszkańców zbyt kolorowe. Jako grupa Leth mori Aiwe powinniśmy się tym zająć. Nie możemy tego tak zostawić ponieważ... *Kątem oka dostrzegł rumianego chłopca, z przejęciem przysłuchującego się nieumarłemu.* -J-ja wiem o kim pan mówi! Byli tutaj jakiś czas temu, tak jak i wy przybyli liczną grupą. Sprawiali dużo więcej problemów. *Zamilkł na chwilę, wziął wielki łyk powietrza i kontynuował* -A kiedy wypili już trochę, zaczęli chwalić się okrętem i tym, że lada dzień zostaną panami tego miejsca. My będziemy ich niewolnikami... Proszę! Pomóżcie nam.- *Xar spojrzał na niego, zainteresowany.* -Tak... właśnie po to tutaj jesteśmy. Prawda przyjaciele?- *Spojrzał w kierunku towarzyszy. Zamyślił się jakby bardziej, podszedł do przygotowanego już konia i po chwili dosiadł go. Był to czarny, zadbany rumak z bystrym, tajemniczym okiem. -Już czas.- *Wymówił do grupy. Pogłaskał wierzchowca po grzywie, schylił się i wyszeptał mu coś do ucha. Koń nie zareagował w widoczny sposób, aż w końcu ruszyli na południe, a nieumarły zanucił...

"-A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tuż za progiem... -"
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Pora im dokopać * Krzykął wyjmując miecz, Overbuffed *
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spokojnie przyjacielu powiedział Paladyn jadąc za pozostała dwójką na swojej lśniącej mechanicznej maszynie.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sweex tylko z podniesionym czołem spoglądał na Xar z lekkim zdziwieniem... Będąc z tylu rzucał okiem również na Overbuffa i bedąc bardzo spokojnym zapalił swe niezastąpione zioło... Miły ten chłopiec, warto by bylo o tym pomyśleć... Wyczuwam w nim wielki potencjał. - pomyślał przyglądając sie przestraszonemu dziecku...
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na Światło! - żachnął się paladyn odgarniajac włosy z czoła - Prawdę rzeczesz. Trochę czasu już tutaj przebywam i wydaje mi się że wiem o jakiej grupie mówisz. To prawda że swym zachowaniem wzbudzali tutaj lęk, ale miałem ich jedynie za grupę najemników, którzy w piwnej fantazji chełpili się swym wyimiginowanymi marzeniami o władzy nad światem przed prostymi ludźmi. Ale z Twoich ust... - Falric zawahał się nad słowami spoglądając na nieumarłego -...przyjacielu wynika, że grupa ta koniecznie musi zostać zatrzymana... Nie musisz mówić więcej. Jadę z Wami - może tym czynem uda mi się zmazać moje grzechy.

To powiedziawszy dał znak grupie by poczekała chwile po czym wszedł na piętro gospody. Udał się do swego pokoju, w którym wszak nie udało mu się zasnąć tej nocy, ale spoczywał tam cały jego dobytek. Nie tracąc czasu założył na siebie Zbroję Sądu wraz z godłem Zakonu Krwawych Rycerzy. Następnie zabrał swój plecak a do ręki wziął ogromny miecz, który ongiś zabrał ze skarbca smoka. Tak przygotowany zszedł na dół, poczym odwiązał konia i razem z grupą ruszył galopem w dal.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Khilaya jechała zamyślona gdzieś przy końcu kolumny. W pewnym momencie jej koń zarżał urażony i spojrzał na nią niesamowicie fioletowym okiem.
- Nic się nie dzieje! - rzekła szybko, lecz widać było, że zwierzę jej nie uwierzyło. - Ta wredna bestia mnie kiedyś wykończy - pomyślała, lecz naprawdę było jej miło, że koń pozwolił się dosiąść. Nieprzyjemnie uparte zwierzę miało swoje humory i nastroje. Khilaya uśmiechnęła się pod nosem na wspomnienie awantury, jaką koń zrobił, gdy jakiś młody elf chciał go dosiąść. Właściwie to każdy prędzej czy później chciał bliżej przyjrzeć się jej wierzchowcowi. W końcu nie wszędzie można spotkać oślepiająco białego źrebca, z kruczoczarną grzywą, który na dodatek ma wredny charakter jak mało kto. Uśmiechnęła się pod nosem, widząc jak koń prycha niezadowolony i przyspiesza, by odsunąć się jak najdalej od Sweexa. - Tylko nie przesadź, mamy jechać razem - mruknęła do zwierza, który już szykował się, by przejść w kłus, odpowiadający prędkości galopu normalnego wierzchowca, i jak najszybciej oddalić się od dymu wydmuchiwanego przez elfa.
Modyfikuj wiadomość
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nadal dogłebnie penetrując wzrokiem grupe... Soqu chyba sie bardzo przejął - pomyślał z nutka ironi. Wydmuchując spojrzał zdziwiony na Khilay a bardziej na jej rumaka... Co ten koń wyrabia - gdakał sobie w myślach patrząc na niego podstępnie...
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rozglądając się po grupie, zauważyła spojrzenie, jakim Sweex poczęstował jej konia. Zaniepokoiło ją to, bo jak wytłumaczy elfowi dziwne zachowanie wierzchowca? No nic, trzeba będzie trzymać to bydlę na krótkiej smyczy, żeby się nie rozbrykało - pomyślała. Pociągnęła za wodze i skierowała konia w stronę elfa. - Masz się zachowywać - mruknęła pod nosem. Podjechała bliżej - Nad czym to tak dumasz, Sweexio? - zapytała z rozbrajającym uśmiechem, ukazującym pełne dwa rzędy ostrych zębów.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sweex cały czas patrzył w błyszczące oczy konia i dopiero po chwili potrząsnął głową i spojrzał na Khilaye... Co? a tak. Zastanawiałem się... - przerwał i szybko spojrzał w lewo... Elf miał bardzo dobrze wykształconą zdolność wyczuwanie magii światła w swoim otoczeniu. Cały czas miał w myślach tego chłopca - nie jako dziecko tylko jako źródło energii... ...nad pewną osobą... to bardzo ciekawe - dodał, mrucząc pod nosem. Zaciągnął się raz jeszcze, wyrzucił spaloną już fajke, spojrzał na Khilaye i uśmiechnął się słodko...
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Serafina jechała z tyłu, goniąc resztę na swojej kozie. Obok niej kroku dotrzymywał wierny tygrys. – Jak zwykle na ostatnią chwile, i teraz musimy ich gonić… Mruczała z niezadowoleniem krwawa elfka do swojego towarzysza. Coraz głośniej było słychać tupot kopyt o kamienna drogę, to był znak że coraz mniej dzieli ją do reszty. Serafina lekko szturchnęła nogą kozę w bok aby jeszcze o trochę przyspieszyła. Muszę dogonić dowódcę – Xara, żeby wypytać się go o to co zamierza zrobić, jaki ma plan. Być może nie ma planu tylko działa spontanicznie. Hmmm… Pomyślała. Już prawie zrównała się z towarzyszami wyprawy. Jej uwagę przykuł rumak Khilayi, trudno zauważyć ta bijąca od niego biel. – Uff udało mi się Was dogonić. Krzyknęła na tyle głośno aby było ja słychać. Uśmiechnęła się promiennie do rozmawiających ze sobą Sweexa i Khilayii. Poprawiła swój luk, który podczas pędzenia na kozie uwierał ja. Ponownie dala znak kozie aby przyśpieszyła. – Jeszcze troszkę szybciej. Po czym obejrzała się za siebie czy tygrys dotrzymuje im kroku.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Drużyna wraz z opuszczeniem wioski wkroczyła na piaszczyste tereny otaczające to małe miasteczko. Słońce już wysoko na niebie prażyło niemiłosiernie i oślepiało istoty którym nie dane było się przed nim gdziekolwiek skryć. Po spalonych przez słońce ziemiach pełzały przeróżne owady i ssaki, a w nielicznych strumykach gasiły pragnienie rozmaite zwierzęta. Za to wysoko na niebie łapiąc wiatr w skrzydła latały ptaki- z czego niektóre z nich czyhały tylko na takich, dla których upał okazałby się zbyt wielką przeszkodą. Drzewa chwiały się delikatnie w rytmie nadawanym przez cichutko świszczący wiatr, co było dla podróżnych nie lada ulgą.
Wędrowcy kierując się na południe starali się trzymać brzegu, przy którym niebawem powinien ukazać się tak bardzo przez nich oczekiwany cel podróży - wielki okręt - którego posiadanie otwierałoby przed nimi wiele nowych, jak dotąd nieosiągalnych możliwości.
Wraz z upływem długich kwadransów konie podróżników zwolniły tempa i błagając o przerwę, chwilę spoczynku w celu napojenia- zaczęły głośno świszczeć i dyszeć.


Xar miał właśnie zawołać, że tutaj się zatrzymają - odpoczną jakiś czas i co prędzej ruszą dalej- jednak rozmyślił się zanim wypowiedział choć jedno słowo. Oczom drużyny ukazał się wielki statek, którego rozmiary i piękno zafascynowałyby nawet najwybredniejszego z żeglarzy.




-To tutaj, jesteśmy na miejscu.- Oznajmił nieumarły zeskakując z konia na piaszczystą, zeschniętą ziemię. -Myślicie, że powinniśmy zaczekać do zmierzchu?- Zapytał wpatrując się w okręt jak w obrazek. -Niech kilku z was zajmie się rozbiciem obozu - wiele przydatnych narzędzi i temu podobnych znajdziecie w moim plecaku. Przydałoby się zdobyć także coś do zjedzenia i nawilżenia zeschniętych ust i gardeł - niech i to ma ktoś na uwadze.
Kiedy już odpoczniemy, zastanowimy się co dalej.-
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyglądała się okrętowi z nieskrywaną podejrzliwością. Był co prawda piękny i ogromny, ale jednak nie odpowiadał do końca wojowniczce. W razie jakiejkolwiek walki, nie będzie można dobrze się zamachnąć, bo jeszcze jakiś sojusznik przypadkiem oberwie. Poza tym okręty śmierdzą i skrzypią i w ogóle są mało komfortowe. Pomimo tego, że nawykła do ciężkich warunków pól bitewnych, Khilaya była stworzeniem bardzo wygodnym i przede wszystkim ciepłolubnym. - A tu pewnie wiatr pizga jak na jakiejś równinie - pomyślała i skrzywiła się mimowolnie. Opanowała się dopiero, kiedy napotkała kpiące spojrzenie fioletowych oczu. Zsiadła z konia i spostrzegłszy, że część zajęła się rozbijaniem obozu, a kilka osób udało na polowanie, postanowiła się nieco odświeżyć. Niedaleko obozu dostrzegła małą zatoczkę, która była osłonięta częściowo skałami. - Wystarczy - powiedziała do siebie i już po chwili ciągnęła za sobą wierzchowca. - No chodź. Tylko chwila, przypilnujesz, żeby mi się tu nikt nie pałętał - tłumaczyła cierpliwie, ciągnąc za sobą zwierzę. Po dotarciu na miejsce i szybkim zrzuceniu zbroi, wskoczyła do zatoczki i zaczęła rozkoszować się chłodną pieszczotą wody na ciele. Urażone prychnięcia i darcie kopytami towarzyszyły jej przez następnych kilka minut. Ostentacyjnie nie zwracała uwagi na zachowanie konia, jednocześnie przysięgając sobie, że jeszcze ją to bydlę popamięta. Wyszła z wody, wytarła ciało płaszczem i zaczęła przywdziewać zbroję. Rozmowy w obozie stały się coraz częstsze i głośniejsze, co mogło zwiastować rychły posiłek. Khilaya zebrała z ziemi pozostawioną broń i udała się w stronę przyjaciół. Koń posłusznie poszedł za nią, jednakże całym sobą pokazywał, co myśli o takiej swawoli podczas, być może, bardzo niebezpiecznej wyprawy. - Szkoda, że nie zabrałam ze sobą tygrysa bojowego, on tak lubi statki - rzuciła uwagę w przestrzeń i po chwili już uciekała przed urażonym zwierzęciem, który chyba za punkt honoru wziął sobie rozgniecenie jej stopy. Wpadła ze śmiechem do obozu i dopiero wtedy zdała sobie sprawę z tego, że towarzysze słyszeli całą jej rozmowę... z koniem! - No, kiedyś będę miała przez niego kłopoty - przeleciało jej przez głowę, ale szybko odpędziła natrętną myśl. - To słońce zdecydowanie mi szkodzi - powiedziała głośno, po czym zajęła się przepakowywaniem swojego plecaka w poszukiwaniu jakiegoś suchego pledu.
aiwe_database

Re: Wyprawa na okręt

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przygotowana już drużyna postanowiła nareszcie wkroczyć na teren okrętu i zmierzyć się z przeciwnościami, jakie ewentualnie miałyby ich spotkać na pokładzie statku.
Jakie było ich zdziwienie, kiedy w środku nie było żywej duszy- ciała byłej załogi leżały, a ich powyginane w dziwne strony członki nosiły na sobie ślady bitwy. Krew była wszędzie.
-To straszne...- Powiedział Xar, po czym dodał. -Ciekawe co się tutaj właściwie stało. Jednak wygląda na to, że okręt jest teraz nasz.-
Modyfikuj wiadomość
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości