Tajemniczy dom

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odprowadziwszy wzrokiem Nestrellę, Cath spojrzała na bar i po krótkim namyśle pomaszerowała w jego stronę. Siadła na jednym z krzeseł i kiwnęła na grubego szynkarza, który obdarzył ją obojętnym spojrzeniem, kończąc wykrzykiwać coś do miejscowego pijaczka pełnym złości głosem. Powolnym krokiem podszedł do kobiety, która zamówiła miejscowe piwo.
- Ważone u was? - zagadała, biorąc potężny łyk trunku. Barman spojrzał na nią równie obojętnie. - Ta. - odparł krótko, ale w jego głosie dało się wyczuć nutkę wyczekiwania. - Mhm - popiła kolejny łyk. - Dobre. Naprawdę dobre. - mruknęła przenosząc wzrok na karczmarza, który wyglądał na mile połechtanego tym krótkim komplementem.
Zaczął wycierać kufle spod lady. - Widzę dobrze trafiłam. - kontynuowała sącząc trunek. - Takiego piwa ze świecą szukać. Szkoda, że miejsce nie tak przyjemne. - Barman zerknął na nią spode łba. - Co to ma znaczyć? - burknął. Cath popiła spokojnie piwa. - Ledwo weszłam, a już słyszałam, że tu jakiś stary, opuszczony dom macie. Jedni mówią, że duchy, inni, że miejscowa banda zbójców. Nawet pogłoski o nekromantach słyszałam. A to - pokręciła głową. - Nie zachęca do zostania w takim miejscu. - dokończyła i obserwowała, jak barman połyka haczyk, pochyla się do niej i mówi pełnym grozy, teatralnym szeptem.
- Bo to wszystko prawda, droga pani. Ten dom jest zły i samo licho tam siedzi. Ludzie znikają, słychać krzyki, jęki, każdej nocy! - zacisnął ręce na szmacie. - Zaczęło się od zbójców, którzy tam koczowali i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie znaleziono ich któregoś ranka wyrżniętych do pnia. Wszystkich. - Pokręcił głową, rozglądając się dookoła. - Od tego czasu wszyscy wiedzą, że tam wszystkie zło się zasiedziało. Monstra i duchy wszelkiej maści. Tylko nie wiadomo które kiedy tam siedzi. A może wszystkie na raz.- Popatrzył na nią ze strachem, jednak został przywołany przez kolejnego klienta. Przywołał na swą twarz obojętny wyraz i ciężkim krokiem odszedł na bok. Cath pogrążyła się w myślach, dopijając swoje piwo.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokój wynajęty przez Nes nie był duży, jednak wyjątkowo obskurny. Na pierwszy rzut oka można było wywnioskować, że nie był często odwiedzany, czy chociaż sprzątany. W samym rogu stał niewielki dobrze oświetlony stolik z jednym krzesłem, przy którym usiadła Kayala. Położyła swój plecak na podłodze i gorączkowo zaczęła w nim poszukiwać swojej mapy. Gdy ją znalazła, przetarła stół rękawem, aby zetrzeć grube warstwy kurzu i położyła na nim kartkę papieru. Chwilę się jej przyjrzała, po czym ją złożyła i schowała tym razem do sakwy, sądząc, że może się jej przydać. Po czym wyszła z pokoju, zamknęła go na klucz i opuściła karczmę.

Była już późna noc, kiedy Kayala wychodziła. Jej celem było dotarcie do posterunku Serafinów, którzy odpowiedzialni byli za ten obszar. Wędrówka nie zajęła jej dużo czasu i szybko stanęła przed zamkniętą bramą małej twierdzy. Na posterunku zastała dwóch żołnierzy, po których twarzach widać było już zmęczenie nocna wartą. - Kayala Dest z oddziału numer 64 z Divinity's Reach. - Powiedziała równocześnie salutując do mężczyzn przed bramą. Ci zaskoczeni kontrolą z miasta o tak późnej porze lekko się przestraszyli. Nie zapomnieli jednak odpowiedzeć jej tym samym gestem, po czym jeden z nich zaczął się tłumaczyć. - Mmy wcale nie spaliśmy...mmy tylko... - Kayala lekko się uśmiechnęła po czym kontynuowała rozmowę. - Spokojnie, nie jestem tu, aby was kontrolować. Mam do wykonania misję od samego porucznika Thackereya. - Było to oczywiście kłamstwo, które jednak było dobrze przemyślane. Logan rzadko interesował się pomniejszymi oddziałami, jednak jego osoba wzbudzała respekt wśród wszystkich Serafinów. - Podobno znajduje się niedaleko opuszczony dom na wzgórzu. Zamierzam się do niego wybrać, czy ostatnimi czasy coś wydarzyło się w jego pobliżu? - Zamierzasz iść do nawiedzonego dworu? - odpowiedział drugi gwardzista, na którego twarzy znów pojawiło się przerażenie. - To nie jest bezpieczne miejsce. - Znowu wtrącił się pierwszy. - Kilka miesięcy temu odnotowaliśmy kilka zniknięć okolicznych mieszkańców, od razu powiązaliśmy te zdarzenia z grupą bandytów, która szalała w tym regionie. - Nasz porucznik wysłał kilku z nas do domu na wzgórzu, aby zbadali sprawę. - Strażnicy znów zmienili się zaszczytem przekazania opowieści. - Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że w tym budynku znajdowała się ich kryjówka. Oddział nigdy nie powrócił, a i rabusiów już od tamtej pory nie widać. - A Kevin? - Przerwał opowieść drugi ze strażników. - Szalony Kevin? Tak, on wrócił ale powymyślał jakieś historie o duchach i demonach aby ukryć fakt swojej ucieczki. - Kevin, tak? - Zamyśliła się Kayala. - Czy mogę z nim porozmawiać? - Niestety popełnił samobójstwo. Chyba nie mógł znieść, tego, że nikt mu nie wierzył. - Dziewczyna chwilę myślała nad historią, którą usłyszała, przez co na chwilę zapanowała niezręczna cisza, którą zaraz przerwała. - Dziękuję, to już wszystko. - Powiedziała, po czym odwróciła się w stronę, z której przyszła, po czym dodała. - I jeszcze jedno, niczego nie widzieliście, tak jak ja nie widziałam waszego braku czujności.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Niefortunna Fortuna niefortunnie zgubiła klucze do pokoju, które dostała dosłownie minute temu od jakiejś tam "jędzy"- jak ją nazwała. Barman i kelnerka mimo wszelkich starań nie dali rady wymusić
żadnego złota za zgubiony klucz. Liściasta powtarzała "Nigdy żadnego klucza nie dostałam"
W związku z faktem, iż się jej upiekło, Fortuna postanowiła przetopić całe monety na wino i automaty ( taki asuriański wynalazek do gry hazardowej ) Pierwszy łyk odkorkowanego, czerwonego wina to pierwsza wrzucona moneta do maszyny, pociągnęła za dźwignie... i rozpoczęła zabawę.
Czerwone pudło zaczęło wariować, zwracając uwagę wszystkich bywalców. Niespecjalnie pasowało to do klasycznego wystroju karczmy poza bramami miasta, ale cóż... nikt nie chciał być staroświecki... Karczmarz zacierał ręce wiedząc, że maszyna z pewnością pozwoli mu zarobić.
Czerwone szaleństwo po kolei zaczęło pokazywać - DOM - DOM - PAPRYKA
Kolejna moneta poszła w obieg, dźwignia zaciągnięta, automat odpowiedział...
DOM - DOM - CZASZKA --- skrzywiła się liściasta na chwile. Nie o punkt docelowy z pewnością chodziło
Trzecia moneta pozwoliła maszynie pokazać - DOM - CZASZKA - CZASZKA
Ostatni srebrnik i solidny kopniak zmusił maszynę do "wyplucia" najciekawszego wyniku
-CZASZKA-CZASZKA-CZASZKA-
Barman uderzył pięścią w stół widząc jak Fortunę zasypuje setka monet
wypadających z automatu
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przy zamieszaniu spowodowanym zachowaniem innych członków bractwa prawie nikt nie zauważył zniknięcia Asury. Sytuacja była idealna do wychwycenia plotek z rozmów prowadzonych w domach - ciemna noc w wiosce w której okna są ustawione powyżej wzrostu Asury. "Dla większości wieśniaków ostatni przedstawiciel moje rasy jakiego widzieli pewnie występuje w jakiejś legendzie jako demon lub skrzat" pomyślała Gnomex. Noc była cicha więc wychwycenie kierunku z których dochodziły głosy nie było trudne. Zignorowała rozmawiających na zewnątrz wieśniaków - tajemnice rzadko są mówione głośno - i podeszła do okna z której dobiegały dźwięki kłótni.

Usłyszała jej zakończenie czegoś co teraz przeszła w rozmowę. Głos pierwszy, niewątpliwie należący do mężczyzny, powiedział -"Nooo może i ty masz rację trzeba zrobić coś z tą chałupą. Ale pamiętasz co się stało z poprzednim gospodarzem?" na co odpowiedział mu drugi głos, również męski ale jeżeli asura miałaby oceniać tylko po tym postawiłaby, że należy do kogoś młodszego "Dalej krążą o tym legendy. Zaginą na długi czas a jak go znaleźli wszyscy woleli by pozostał zaginiony. Mówię ci żaden człowiek nie zostawiłby zwłok w takim stanie, to musiał być jakiś demon.". Wspominając swoje poprzednie myśli nasunęło jej się natychmiast "Nie znam szczegółów ale istnieję możliwość, że zamieszany jest tutaj Inquest"

Po usłyszeniu tego po raz kolejny skryła się w ciemnościach wsi.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Fae w milczeniu ruszyła do pokoju i po przekroczeniu progu odstawiła swoje tobołki. Następnie otworzyła okna na oścież i zagwizdała krótko. Po krótkiej chwili na parapecie przysiadł brązowy orzeł. Liściasta nakarmiła go. - I jak? Widziałeś te domostwo? Te wszystkie zmyślne pułapki i inne szczurowate ustrojstwa, z którymi przyjdzie nam się niebawem zmierzyć? - ptak przekręcił głowę w lewą stronę. - Miejsce jak to nie zdarza się często. Myślisz, że będą tam duchy, jak w Ascalonie? Albo jakieś inne? Ludzie we wsi zapewne prześcigają się w tworzeniu historii, nie zdziwiłabym się, gdyby widziano tu też pazur Khan-Ura - liściasta kontynuowała, a orzeł przekręcił głowę w drugą stronę. - Niebawem poznamy może odpowiedzi, przynajmniej na część pytań... Leć na zwiad - wypuściła orła, ten zaskrzeczał i wzbił się w powietrze. Sylvari sprawdziła jeszcze cięciwę długiego łuku, który przewiesiła przez plecy i poprawiła pas, u którego wisiał miecz i topór. Przejrzała jeszcze sakwę, miała zapas nasion leczniczych i kilka nasion ofensywnych. Przeciągnęła się i zeszła do karczmy, szybko wyłapując znajome twarze z bractwa, nie podeszła jednak do nikogo. Zamówiła tylko sałatkę i piwo korzenne i usiadła w kącie obserwując okolicę.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lava przycupnął na gałęzi drzewa niebezpiecznie wygiętego w stronę urwiska, nad którym górowało budzące strach domiszcze. Wcześniej obszedł dom kilka razy, teraz jedynie obserwował go z najwyżej położonego miejsca, jakie znalazł.
- Aelo, wróć! -
Ptak niemal bezszelestnie sfrunął z nieba i przysiadł na wyciągniętej dłoni swego pana.
- Nie było nic dziwnego wokół domu, co Aelo? -
Ptak potrząsnął tylko łebkiem i dalej wpatrywał się w łowcę.
- Ciebie też to martwi, co? Dom wydaje się opuszczony, wokół nie ma żadnych śladów, ani ludzi, ani zwierząt. Jeśli nawet ktokolwiek tu był doskonale zaciera ślady. -
Orzeł zaskrzeczał cicho, najwyraźniej nie rozumiejąc swojego Pana. Ten zamyślił się przez chwilę.
- To wszystko jest zbyt dokładne jak na porzucony dom. Żadnych dziur w ścianach, żadnych okien przez które można się dostać do środka... Są zabite deskami tak mocno i szczelnie, że pewnie nie przepuszczają nawet powietrza... I te drzwi... Nie zamyka się takiej rudery TAKIMI drzwiami... Chyba, że chce się coś ukryć. -
Łowca usiadł na gałęzi, po czym posadził orła obok siebie. Zrzucił z pleców tobołek, po czym wyciągnął z niego kawałek suszonej dziczyzny. Przełamał go na dwie części, po czym podał jedną orłu a sam zaczął przeżuwać drugą.
Trzy widmowe istoty zawisły nad urwiskiem.
- Nasz wzrok nie sięga przez mury tego budynku... -
- Jest dziwnie... -
- Pusty? - łowca zapytał beznamiętnym głosem.
- Tak... -
- Strzeż się... -
- To pułapka... -
Lava machnął tylko ręką a cieniste upiory rozpłynęły się w powietrzu. Rozsiadł się wygodniej na gałęzi opierając o pień drzewa i zasnął.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po długiej podróży za swoimi kompanami z gildii i nieprzespanej nocy pod gołym niebem, obudziła się stosunkowo rano. Przez noc, gryzło ją duzo pytan..."Kim jest Don? Co takiego było w liście? Czemu to takie ważne, oraz czemu wszyscy byli zaniepokojeni?"
-Jestem za krótko tutaj, zeby sie pchac w takie cos... Pomyślała, i usmiechneła się do siebie.
Podniosła się z ziemi, gdy tylko sie wychyliła zza starej chaty, wpadła na mieszkańca pobliskiej wioski.
-Przepraszam Odparła i spojrzała mu w oczy. Mężczyzna był dobrze zbudowany, o wiele wyższy od Yvaine. Miał zmęczoną twarz, szare oczy. Śmierdziało od Niego gorzałą.
Mruczał coś pod nosem -Leth mori Aiwe... Aiwe... czego Oni tu chcą? Wszędzie tylko Oni...
-Przepraszam, co Pan powiedział? Zapytała zaciekawiona.
-Nie Twoja sprawa dziecko, a teraz zmykaj stąd to nie miejsce dla Ciebie... Was... Widać było, że nie jest zadowolony ze spotkania. Odepchnal Yv na bok, i poszedl w przeciwnym kierunku niż znajduje się wioska.
-Eh, same pytania, zadnych odpowiedzi. Pomyślała. Z mętlikiem w głowie ruszyła powolnym krokiem w strone wioski. W oddali stary dom górował nad okolicą.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jak to zwykle po długich podróżach, Raviel poszedł tradycyjnie zamówić kufel piwa. Jednak ta tradycja miała też swój własny cel. Pijąc owy trunek, Lukson rozglądał się za osobami, które mogą coś wiedzieć na temat starej chaty. Rozglądając się, szybko schował wszelkie emblematy Leth mori Aiwe. Wiedział, że tutejsza ludność niezbyt gościnnie podchodzi do bractwa z powodu ostatnich wydarzeń. Jego spojrzenie zatrzymało się na pewnym starcu. *Bingo!Czas zacząć działać!* Powiedział sobie w myślach. Szybko wziął łyk piwa, po czym ruszył w stronę "potencjalnego źródła informacji"
-Wybaczcie mi starcze, czy moglibyście odpowiedzieć mi na kilka pytań?
-Czego!? - warknął w stronę Luksona. -Kim w ogóle jesteś? Nie wyglądasz na tutejszego!
-*Cholera, to trafiłem*Jestem Raviel Shaen, pochodzę z dalekich krain. Chciałbym się dowiedzieć paru informacji na temat starej chaty, leży niedaleko stąd...
-Idź mi won ty gnojku! Kolejny, któremu na życiu nie zależy... -wykrzykując to starzec machnął ręką, jakby chciał odgonić muchę
-Skoro pan tak pogrywa... - wyciągnął amulet z emblematem bractwa - Wiesz, co to oznacza, prawda!? Teraz proszę was, zacznijcie mówić! - Raviel spojrzał groźnie na starca, mając nadzieje, że ten sposób zadziała.
-Panie, proszę, nie zabijajcie! Wszystko powiem! Nikt nie zbliża się do tej chaty od czasu tajemniczych zniknięć wszelkich śmiałków! Mówi się, że to sprawka demonów i teraz każdy boi się zbliżyć nawet na jedną mile! Błagam, zostawcie mnie w spokoju! - starzec był bliski rozpaczy, jednak powiedział to, co było ważne dla Luksona. Ten wziął spokojnie łyk piwa, uśmiechnął się przyjacielsko i ruszył w stronę baru. *Tajemnicze zniknięcia, demony... Brzmi ciekawie, nawet jeśli miałaby to być robota Inquestów...*Powiedział sobie w myślach, po czym wrócił do picia zamówionego trunku.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nestrella zrezygnowana po niemal bezowocnej przechadzce, wróciła do pokoju w karczmie. Ilu ludzi, tyle teorii i która ma w sobie to ziarno prawdy? Pomyślała. Położyła się na łóżku, lecz nie mogła zasnąć, coś w niej krzyczało, podpowiadało że to niebezpieczna ścieżka. Pomyślmy... co najczęściej mówili? Zaginięcia? Demony? Duchy? Sterta bzdur! Ale coś w tym wszystkim musi być... Leżała tak długo rozmyślając, aż w końcu usłyszała w oddali pianie koguta. Podniosła się chwiejnie, czując wyczerpanie po nieprzespanej nocy. Wyszukała w plecaku jakąś różową fiolkę. Bez wahania wypiła zawartość. Eliksir wydawał się dodawać jej sił.
Zeszła na dół do głównej izby, gdzie mieli się spotkać o świcie. Parę osób już jadło śniadanie, inni powoli się schodzili. Usiadła więc przy barze i zamówiła małe piwo. Gdy wreszcie wszyscy się zeszli, wysłuchała informacji, które zdobyli. - Widać ilu ludzi, tyle opowieści... Jednak potwierdza to nasze obawy, że albo dzieje się tam coś bardzo złego, albo za wszystkim stoją Inquesci. - Nes była wyjątkowo poważna, tego ranka. Było widać zmęczenie, choć wykazywała się swą codzienną energią i ciekawością. Drużyna omówiła wszelkie zdobyte informacje, oceniając ich prawdziwość.

W końcu zebrali się i ruszyli w drogę. Pogoda nie była przychylna, słońce grzało niemiłosiernie a wiatr gdzieś zaniknął. Gdy każdy już miał dosyć wędrówki, w końcu dotarli do tajemniczego domu. Była to solidna chałupa, sporych rozmiarów. Okna zostały szczelnie zabezpieczone deskami. W około było cicho, nawet żaden ptak nie odważył się tutaj zapuścić. Było tutaj spokojnie - aż za spokojnie. Grupa stanęła przed wielkimi metalowymi drzwiami, w których nie można było znaleźć żadnego otworu lub mechanizmu. Była to tafla dziwnego, czarnego metalu. Żadnego dzwonka, czy nawet kołatki, tylko masywne drzwi. Konstrukcja wyglądała solidnie, tak że nawet mysz by się nie przecisnęła.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Fae słuchała rozmowy w milczeniu. Sama za wiele do dodania nie miała, choć jeśli by ktoś jej spytał, to przestrzegłaby go przed tutejszym piwem korzennym - posłała karczmarzowi pełne jadu spojrzenie. Ponure nastawienie prześladowało ją od samego rana, gdy zorientowała się, że nocą ktoś zakradł się do jej pokoju i pozbawił ją ekwipunku. Została z sakwą nasion leczniczych i kilkoma nasionami przyzywającymi Duchy Natury, którą nosiła na sobie. Gospodarz oczywiście wypierał się słuchając oskarżeń ciskanych jak gromy. Jej miecz i topór oraz długi łuk znalazły sobie innego właściciela. A wypchaj się tą sałatą - mruknęła do siebie na wspomnienie zrabowanych porcji prowiantu i zadrżała na myśl o nocowaniu pod otwartym niebem, razem z pożywieniem zniknął też jej namiot. Pogrążona we własnych myślach wyłączyła się z otoczenia. Pamiętała o zadaniu, lecz na chwilę obecną nie sądziła, by mogła się na coś przydać - szczególnie idąc z gołymi rękoma. Ruszyła za wszystkimi w stronę tajemniczego domu.

Na miejscu dostrzegła, że budynek nie jest zwyczajną, rozlatującą się ruderą, na jaką wyglądał z oddali. Wszystko było dokładnie rozplanowane, a co gorsza, doskonale utrzymane. Fae mogła co najwyżej okładać pięściami drzwi, albo wykrzykiwać "sezamie otwórz się", choć nie miała pojęcia co to znaczy.

-Jeżeli to robota Inquestu... albo jakiejkolwiek Asury... to gdzieś tu powinien być albo terminal, albo przynajmniej jakaś wajcha, do otwarcia tych wrót. - powiedziała do towarzyszy i zaczęła się uważnie rozglądać po okolicy.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nycklar zastanowił się chwilę - Nie... to byłoby zbyt łatwe. - Zaczął powoli chodzić wokół chaty i szukać przejścia. Wiedząc, że to nic nie dało, wrócił do grupy z grymasem na twarzy - W normalnych warunkach, mógłbym otworzyć te drzwi narzędziami, ale najpierw musiałby być tu jakiś zamek do złamania. - westchnął i oparł się o pobliskie drzewo - Teraz mogę powiedzieć, że mamy dwa wyjścia: Możemy przebić się przez ścianę, ryzykując przy tym zawaleniem się całej chałupy lub możemy spróbować połamać te deski w oknach. Z drzwiami lepiej nie próbować - spojrzał jeszcze raz na budynek, po czym zaczął bawić się srebrną monetą, którą wyciągnął z kieszeni.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przechadzając się, niegdyś zauważył opuszczony dom, nigdy nie kusiło go, aby do tego domu chociażby podejść! Pewnego razu zauważył przy domu paru podróżników. Jak zauważył pochodzą z Leth Mori Aiwe.

- Witajcie. Jestem jednym z nowicjuszy, którzy do Was dołączyli *pokazuje emblemat gildii*, co się tutaj dzieje?
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W momencie gdy ktoś nowy podszedł do grupy Gnomex juz dawno w niej nie było... "Te drzwi zdają się być jakimś Inquestowskim zabezpieczeniem" pomyślała Asurka i natychmiastowo zaczęła szukać przełącznika. Wiedziała, że musi szukać na naprawdę dużym terenie wokół tego domu stąd może to zająć dłuższą chwilę. "Jako specjalistka od zwalczania Inquest napewno dam znaleźć ten przełącznik jeżeli tylko istnieje" i nie zaprzestała poszukiwań mimo, że niektórzy już wracali do grupy.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zmęczona powoli zbliżała się do tajemniczej rezydencji, dom z daleka wyglądał jak mała twierdza. *Ktoś sobie urządził fajną kryjówkę* - pomyślała.
Po dotarciu na miejsce, okazło się, że budynek jest o wiele większy niż się wydawał. Na miejscu już byli wszyscy, którzy zadeklarowali się pomóc Nes.
*Dzien dobry* Odparła do ogółu, machając ręką.
*Ehh... troche Nas tu dużo, zwróciliśmy na siebie dużą uwagę przybywając tutaj, ktoś może Nas obserwować* Rzekła. Widac było lekkie zaniepokojenie na jej twarzy.
*Zresztą, kto by sluchał nowicjuszki* Pomyślała i zabrała się za szukanie jakiegoś wejścia do piwnicy, jakiś właz, czy cokolwiek. *Musi gdzies tu być* Mruczała pod nosem.
aiwe_database

Re: Tajemniczy dom

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kayala razem z resztą podeszła pod dom. Zaskoczona dobrym stanem chałupy, objęła ją dokładnie wzrokiem w całej okazałości. Starała się zauważyć cokolwiek, co mogłoby im pomóc wejść do środka, niczego jednak nie zauważyła. Obeszła go jeszcze dookoła aby się upewnić, po czym wróciła przed drzwi wejściowe. Usiadła na trawie, wyciągnęła z za pasa parę dokumentów i zaczęła starannie je przeglądać. Wtem nadszedł norn, nowicjusz z gildii. - Witaj. - Powiedziała nie spuszczając wzroku z nad kartek. - Staramy się wejść do środka. - Odpowiedziała szybko wskazując palcem na chatę i ponownie pogrążyła się w swoich papierach.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 3 gości