Wyprawa na Kryształową Pustynię

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gnomex miała nie zbliżać się już więcej do zwierzęcia, jednak widząc szokującą wręcz ilość kryształów energetycznych i urządzenie ładujące do kryształów stwierdziła, że jednak warto dopakować te rzeczy do jej i tak pełnego plecaka. Gdy nikt nie patrzył wyłączyła hologram i i dopakowała do plecaka jeszcze kilkanaście kryształów energetycznych i dwa do magazynowania danych, na wypadek gdyby zebrało jej się na prowadzenie dziennika. Następnie ponownie założyła plecak i włączyła hologram. W momencie gdy zamykała juki rzuciła jej się w oczy karteczka z nieznanym jej pismem. Szybko przeczytała ją i powiedziała cicho zimnym głosem „Łatwo oceniać tym którzy nie znają okoliczności.”

Sala jak zwykle w czasie ich spotkań była przeciemniona, ogień świeczki już dogasał gdy on kończył zdanie -”...takie są ogólne założenia. Zrozumiemy jeżeli uznasz, że udanie się w tą misję jest głupie i nie leży w twoim interesie...”-
-”Głupie? To szaleństwo, na Wielką Alchemię skąd w ogóle wziął się pomysł by wysyłać na Kryształową Pustynię kogokolwiek? Do tego pomysł, że mam zabierać z sobą Mormoxa sprawi tylko, że zwróciłabym na siebie uwagę”-Postać w czerwieni uśmiechnęła się
-”Spodziewaliśmy się, że odmówisz, więc przygotowaliśmy plan awaryjny, w końcu jest jeszcze ktoś kogo możemy z nimi wysłać”-
-”Nie zrobisz tego... Jest on obecnie wyłączony ze służby z powodu ran.”- Człowiek podał jej jeszcze nie zapieczętowany list z uśmiechem mówiąc -”Naprawdę uważasz, że zignoruje rozkaz?”-
W czasie gdy Gnomex czytała list można było wyraźnie poczuć zimny powiew którego źródłem była Asura, do tego od czasu do czasu ładunki elektryczne zaczęły przeskakiwać jej pomiędzy palcami, sam Lightbringer przyglądał się temu z rozbawieniem. Gnomex z furią w głosie krzyknęła -”Niech was wszystkich pochłoną Niszczyciele! Czyli co?! Albo on albo ja?!" - członek Zakonu przytaknął -”Jakie macie w tym wszystkim cele?! Raz mnie szantażujecie a w drugiej chwili wyciągacie pomocną dłoń!”- odpowiedział jej zimny głos
-”Więc akceptujesz to zlecenie? Za wykonanie tego zadania będziesz mogła prosić o cokolwiek co jest w zasięgu Zakonu”- Słysząc to w oczach Asury zamiast łez pojawił się nowy ogień -”Akceptuję to zlecenie... Jednak jeżeli uda mi się wrócić z tej wyprawy jeszcze pożałujecie, że mnie tam wysłaliście.”-

Przypominając to sobie Gnomex podarła kartkę i ruszyła za karawaną tym razem wiedząc, że ma na sobie czujny wzrok wszystkich ruszyła na sam przód do Sunrise, licząc, że usłyszy coś ciekawego z ich rozmów. Wiedziała, że obecnie jakiekolwiek próby ukrycia i tak spełzną na niczym.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Allison musiała przyspieszyć kroku by zrównać się z karawaną. Szla szybko wzdłuż niej, wyłapując po drodze strzępki rozmów. Jednocześnie rozglądała się uważnie po okolicy, nie miało znaczenia, że dopiero wyruszyli, była nauczona zawsze zachowywać czujność.
Gdy dołączyła do Gnomex i Sunrise, zwolniła kroku.
-Dziękuję Ci, że Aston mógł pobawić się z Błyskotka- powiedziała do Gnomex i zerknęła na zziajanego i wyraźnie zadowolonego niedźwiedzia. Po chwili dodała szeptem -Miałam jeszcze miejsce w plecaku, więc kiedy nikt nie patrzył włożyłam do niego trochę tych wynalazków.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Protobotowi całe to zamieszanie z Mormoxem umknęło. Z jakiegoś powodu stał i gapił się na drzewo rosnące nieopodal. Jednak zauważywszy że karawana rusza wyrwał się z zamyślenia i podążył za wszystkimi. Grupa była liczna, co zwiększało szanse na przeżycie jednostki, ale większa grupa przyciągała więcej uwagi. Mały robot po przekroczeniu bramy nie przestawał rozglądać się dookoła.
Narzędzia w jego torbie rytmicznie dzwoniły, ludzie ze sobą rozmawiali, on jednak nie widział takiej potrzeby. Kilku nielicznych których dobrze zna w tej grupie potrafi o siebie zadbać, mimo ich wyjątkowego talentu do pakowania się w kłopoty, więc na razie obserwował nieznajomych. Szczególnie przedstawicieli rasy Sylvari. Czasami spoglądał na nich by zobaczyć jak znoszą marsz czy ciężar własnych toreb. To może wiele powiedzieć o danej osobie, szczególnie kiedy idzie się w paszczę lwa.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cath wlokła się wolno za karawaną. "W takim tempie nigdy tam nie dojdziemy" pomyślała smętnie. Przez chwilę przeszła jej przez myśl możliwość stworzenia portalu, przynajmniej do Bramy, nie dałaby jednak rady stworzyć na tyle mocnego portalu, by przenieść tak dużą grupę ludzi. I marmoxów.
Wyciągnęła z torby jabłko, podrzuciła kilka razy i zaczęła jeść. Drugą ręką wyjęła wymyślny, mały śrubokręt i, w przerwach między odgryzaniem kawałków jabłka, zaczęła grzebać nim w swojej protezie ręki.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Wyrwana z zamyślenia, Lilac szybko dogoniła karawanę. Nie było to szczególnie trudne, zważywszy na załadowane wozy, toczące się wolno. Zwolniła, gdy tylko dogoniła wozy, po czym zaczęła bacznie rozglądać się wokół. Na razie nie widać było żadnych oznak niebezpieczeństwa, więc łuk wciąż pozostawał na jej plecach, jednak popielica zachowała czujność. Jednocześnie jednym uchem przysłuchiwała się rozmowie nornów, którzy szli obok niej. Słysząc słowa kobiety, która sprawnie spławiła towarzysza, roześmiała się pod nosem.* - Brak powodzenia u kobiet, co? -*Zagadała przyjaźnie* - Nie martw się, kiedyś ci się poszczęści! - *Uśmiechnęła się* - Swoją drogą, Lilac Fulgur Blackstorm - *Przedstawiła się, skinąwszy głową. Uznała, że warto poznać się zawczasu, skoro mają razem tyle przebyć.*
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rondear, szedł na końcu karawany, już wcześniej uznał, że będzie dobrze jeśli ktoś dokładnie zabezpieczy grupę przed atakiem z zaskoczenia, toteż od początku podróży dokładnie rozglądał się we wszystkie strony. Nie uszło więc jego uwadze, że do grupy niedawno dołączyła jeszcze charzyca, wszak wielkie, biegnące, stworzenie ciężko jest przeoczyć, poznał jednak z daleka, iż nie jest to obca osoba, a członek gildii, więc nawet nie zareagował gdy ich dogoniła i rozpoczęła rozmowę z nornem.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Karawana cały czas powoli poruszała się naprzód. Ścieżka zaczynała się zwężać, a wozom coraz trudniej było przedostać się przez gąszcze. Berrger siedział na wozie i ciągle wypatrywał drogi przed sobą, uważając aby Betie nie nadepnęła na jakiś ostrzejszy odłamek. Malvyck zaczął się pieczołowicie rozglądać po czym wydał z siebie krzyk:
- Uwaga! Nareszcie! Tutaj mapy stają się niedokładne! W końcu zabieram się do roboty! Mapy same się nie narysują! - Wszyscy zdążyli już schować wyciągniętą na okrzyk kartografa broń, a sam mężczyzna wgramolił się na jeden z wozów, wyciągnął ze swojego plecaka kałamarz, pióro, jakiś początkowy szkic mapy i zaczął pieczołowicie malować.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari uśmiechnęła się lekko na słowa asury, cofając spokojnie dłoń. Nie tylko on był łasy na komplementy.
Spojrzała jeszcze raz w stronę wozów, tchnięta niejasnym przeczuciem. Miała dziwne wrażenie, że ktoś jej się przypatruje, ale że nie potrafiła zlokalizować źródła, po prostu wróciła do marszu. Nawet przyzwyczaiła się już do nieco wolniejszego tempa.
- Nie, jestem tutaj z ramienia Leth mori Aiwe. - przyznała dumnie, spoglądając na teren przed nimi. - I czuję, że niedługo poznam moich towarzyszy. W walce, bo wtedy wychodzi prawdziwa natura każdego z nas. - wychrypiała z pewną nostalgią w głosie, ale zaraz pokręciła lekko głową. - Nazywam się Saloai. - Skinęła na Tekkta.
Kolejny "alarm" skwitowała niezbyt przyjazną miną. Wzięła łyk ziołowego napoju z manierki i wymamrotała pod nosem coś na temat lekkomyślnych i nieprzeszkolonych żółtodziobów.
- A to nas uważają za zbyt rozemocjonowanych. - rzuciła jeszcze do Hibensa, po czym sylvari wróciła do wypatrywania. Takie skoki napięcia nie pomagały w utrzymaniu skupienia, a zaczynało robić się coraz bardziej niebezpiecznie.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc szept Allison Asura tylko uśmiechnęła się i kontynuowała wątek zabawy -"Tak długo jak Błyskotka jest mała i nie ma w sobie dużo energii bardzo lubi się bawić z innymi... Chociaż jej próby wciągnięcia do zabawy bywają różnie interpretowane"- mówiąc to obejrzała się szukając swojego żywiołaka. Błyskotka zdawała się lubić zwierzęta Łowców regularnie okrążając ich, jednak wiedziała, że nie pora na zabawę więc tylko na krążeniu się kończyło.

Gdy kartograf krzyknął natychmiast jednak przybyła do Gnomex która automatycznie złapała za rękojeści sztyletów. Asura lekko zirytowana powiedziała tylko -"Jeszcze kilka takich fałszywych alarmów i stanie mu się krzywda... Naprawdę wątpię w cierpliwość ochrony gdy ktoś tak się zachowuje na środku nieprzyjaznego terenu"-

Gnomex po tym schowała sztylety, odetchnęła głęboko i wróciła do przysłuchiwania się rozmowom wkoło.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Allison uśmiechnęła się do Aylain -Ma na imię Aston i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł- rzuciła niedźwiedziowi czułe spojrzenie i kontynuowała -Poza walką jest bardzo przyjazny i nie będzie miał nic przeciwko jeśli go pogłaskasz.-
Aston słysząc swoje imię zbliżył się do kobiet i podniósł wzrok a Allison uśmiechnęła się i dodała -Musisz tylko wiedzieć, ze jeśli cie polubi, będzie już stale przychodził do ciebie po pieszczoty.-
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Juvi szedł sobie za wozami podgwizdując swoją ulubioną melodyjkę. Nagle wpadł na coś -O! Przepraszam Proto. Nie zauważyłem cię. Baterie naładowane? Wszystkie śrubki dokręcone? Zębatki się kręcą?- z plecaka wyjął kawałek mięsa, który rzucił Nabu, oraz kanapkę którą szybko zjadł-Ale smaczna. Żałuj chłopie że nie jesz. Omija Cię najlepsza część życia. Żałuj bracie, żałuj- po czym wyjął kolejną kanapkę i manierkę z wodą.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Poczuwszy się zignorowana przez norna, parsknęła tylko cicho, ignorując jego dalszy monolog skierowany do skritta. Zamiast tego, postanowiła skupić swoją uwagę na tym, co działo się dookoła, dlatego usłyszawszy krzyk mężczyzny, natychmiast chwyciła za łuk, gotowa do odparcia ataku. Jednak gdy ten nie nastąpił, zrozumiała, że alarm był fałszywy. Zdenerwowana, nie chowała już broni, trzymając ją w pogotowiu. Idąc powoli za wozami, dokładnie lustrowała zarośla, wypatrując potencjalnych zagrożeń.*
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nagłe alarmy wśród członków Klasztoru jakoś nie zdziwiły Protobota. Nie mają oni doświadczenia w walce, ani w wyprawach na obce tereny. Ich nadpobudliwość i nerwowość jest całkowicie zrozumiała, lecz nie znaczy to że to nie będzie działać na nerwy innym najemnikom. O najemnikach mówiąc, jeden wpadł na robota, jeden dosyć dobrze znany Protobotowi.
-Nie wpadłbyś gdybyś skupił się na marszu. Chyba wiesz gdzie idziemy, twoja nieuwaga może kosztować cię życie nornie.-Przyglądał się jak ten wcina kanapkę i odpowiedział na komentarz.- Oceniasz życie po tym co jesz? A co mają zrobić ci którzy jedzenia nie mają, lub jest zwykłą nudną szarą papką która ma tylko dać im siły by życ? Jaka cześć życia pozostaje im?-Pozostawił chwilę by się zastanowił po czym dodał-Nie mierz wszystkich swoją miarą. Niech każdy sobie dobiera "najlepszą' cześć życia wedle własnej oceny. Ja wiem co bym wybrał, gdybym żył.-Robot zwrócił wzrok z powrotem na otaczające ich tereny by wyszukiwać ewentualne zagrożenia.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Myślę, że nie mamy czego się obawiać, jeszcze. Co z tym jedzeniem, to może trochę przesadziłem. Jedzenie jest po prostu ważną częścią mojego życia.-odpowiedział Protowi, z naciskiem na "mojego"-Jakby pomyśleć, najważniejszą częścią życia, mojego, jest moja rodzina, oraz wy, Leth mori Aiwe. W końcu wszyscy tutaj jesteśmy jak jedna wielka rodzina.-powiedział radośnie po chwili zastanowienia - A co jest twoją najważniejszą częścią życia? I tylko mi się tu nie wykręcaj od odpowiedzi, tym swoim bełkotem że jesteś robotem a nie żywym stworzeniem. Na pewno jest coś co sprawia, że czujesz, że "żyjesz".-
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Długi pistolet okręcił się na jednym palcu sylvariego, dając znak, że jest w każdej chwili wystrzelić w każdą stronę. Świstowi wtórowały buteleczki w plecaku, które rytmicznie się o siebie uderzały. Wyznaczając ciche tępo marszu. Ciche w środku karawany. Alchemik odwrócił się po raz kolejny, a jego wzrok wyrażał pogardę w asyście zgorzkniałej miny zniecierpliwionego gbura.
Gadają, paplają, jakby ich słowa były całkowicie darmowe. Czyli nie miały najmniejszej wartości. Alchemik kopnął mniejszy kamyk, który najwyraźniej uderzył mormoxa, gdyż ten popędził szybciej. Między wozami zrobiło się jeszcze więcej miejsca.

Ta, właściwie to czego oczekujecie po wyprawie w niezbadane włości Tyrii? Starożytnych skarbów? Stuletnich błyskotek? *Tymrazem zwrócił się do szczura* Czy może po prostu przeżyć, i do tego jeszcze w jednym kawałku wrócić do bram Ebonhawk?

Alchemik znów skierował swoje grube szkła okularów w bladą sylvari przed nim.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości