Grobowiec Plagi

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asura zdjął metalowe rękawice, i otarł twarz dłonią. Dłonią która mu drżała gdy wycierał łzy i rozsmarowywał krew na twarzy. Ale wstał tylko dlatego że w jego głowie pojawił się głos. Jej głos. Czuł podświadomie co by powiedziała w takiej chwili. Do tego słowa jednego z członków wyprawy, że nie wiadomo czy nie żyje.
I jeszcze jedna sprawa. Myśl o bestii która już kiedyś była o krok od zabicia jej, za którą tu przyszedł. Ona musi gdzieś tu być. Zemsta jest w zasięgu ręki. Te trzy rzeczy były jak ramiona wyciągnięte by podnieść asure. Proto wstał, ubrał rękawice i zerwał z głowy resztkę opatrunku. Mimo krwi zalewającej mu oko ruszył do środka kolejnego pomieszczenia.

Tylko że... Jeśliś zdrowy na rozumie, nie stawaj mu na drodze...
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari mimowolnie sięgnął po broń i zważył oręż w prawej dłoni. Opuścił ostrze ku ziemi i trzymając je tak nisko gruntu, po prostu ruszył przed siebie.
Miał oko na Proto.
Miał oko na niebezpieczeństwa.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Muzyka
Evvi podał swoje ramię Gnomex, pomagając jej iść. To, co stało się z Mivvą, ukuło go w środku, ale nie chciał dać po sobie tego poznać. Jeśli to jednak również z powodu asury tutaj były, czy ponosił za to odpowiedzialność...? Czy poniesie również za możliwe przyszłe straty...? Kto wie, co czeka jeszcze na nich w tym miejscu. Jedyna droga prowadziła naprzód, w nieznaną ciemność.
Avallie patrzyła smutno na Zacka. Wyczuwając, że większa więź łączyła go z asurką, chciała do niego podejść i pocieszyć, lecz widząc jego stan zawahała się. W końcu spuściła głowę i patrzyła, to na Zacka, to na Leo.
-Nie możesz być wieczną pocieszycielką po zmarłych - odparł Kendrin, widząc zachowanie sylvari
-Nie rozumiem, dlaczego jesteście tacy nieczuli - Avallie spojrzała się na szepta z pretensją - Jeśli ktoś stracił najważniejszą osobę w życiu... to tak, jakby stracił część siebie. Trzeba mu wtedy pomóc.
-Na to przyjdzie jeszcze czas. Ale teraz jesteśmy w przeklętym miejscu i nie wiemy, co z nami będzie. Na opłakiwanie strat będzie inne miejsce. Teraz skupmy się na tym, by nie było ich więcej.

Po przejściu przez wrota, krótki korytarz skręcił lekko w lewo, po czym nastała zupełna ciemność. Rozświetliła ją dopiero Cinnar swoją pochodnią.
Grupa znajdowała się w dosyć wąskim i długim pomieszczeniu. Po lewej stronie, na cokołach stał rząd posągów przedstawiających bogato ubrane postacie, zapewne szlachciców. Po prawej stronie dało się zauważyć freski, porozdzielane co jakiś czas gurtami i łukami sklepiennymi.
Freski przedstawiały... znajomego żywiołaka. A raczej żywiołaki. Wydłużone jaszczury o podwójnych pyskach, zbudowane z błyskawic i wiatru, toczyły na malowidle walkę z postaciami w ciemnych płaszczach i zielonych zdobieniach. Postaci tych było o wiele mniej. Cała scena rozgrywała się jakby w zielonym pyle.
Cinnar kontynuowała pochód, światło jej pochodni powoli oświetlało kolejne partie fresków.
Juviton
Łapie Cię ostry atak kaszlu, którego nie jesteś w stanie opanować. Kaszel jest tak natarczywy, że masz wrażenie, że mógłbyś wypluć swe wielkie płuca...
===
Złodziejka
Muzyka
Nie czułaś nawet, jak zapadasz się w mgłę. I tak wszystko było rozmazane. Słyszałaś, jak szepty były coraz głośniejsze, aż w końcu prawie krzyczały, gdy po chwili... zniknęły. Ogarnęła Cię światłość, która wszystko pochłonęła, w której wszystko się złączyło.
Straciłaś poczucie czasu. Nie wiesz, kiedy światłość przemieniła się w ciemność, i jak powoli zaczęły wracać do Ciebie zmysły. Znów stałaś na twardym gruncie. Jakieś błękitnawe światło migało blisko Ciebie.
Powoli otworzyłaś oczy. Znalazłaś się w dosyć małym pomieszczeniu. Na górze zwisał migający od czasu do czasu orb, dający światło. Naprzeciwko siebie widziałaś zamknięte, okrągłe wrota. Przy ścianach bocznych stało pionowo sześć sarkofagów, po trzy pod każdą ścianą.
I wtedy zauważyłaś ją. Tą samą, ciemną postać. Chyba patrzyła na Ciebie dłuższą chwilę, patrząc, jak dochodzisz do siebie, po czym podeszła do pierwszego sarkofagu. Otworzyła go. We wnętrzu była orriańska, dziwna mumia. Zjawa jakby w nią... weszła. Truchło po chwili drgnęło, i ciągle stojąc w sarkofagu, wyciągnęło naprzód swoją rękę i otworzyło dłoń.
Wtedy zauważyłaś, że Ty również stoisz w otwartym sarkofagu.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Na Wieczną Alchemie, co się ze mną stało...?* - To była jej pierwsza myśl, widząc małe pomieszczenie z sarkofagami, świecący orb, i ciemną postać "wchodzącą" do jednej z orriańskich mumii. Asura zamrugała kilka razy, by upewnić się, że widzi to, co się właśnie stało. Wyszła z sarkofagu, sprawdzając dokładnie czy torbę i broń ma przy sobie, sprawdziła również stan płaszcza i to, czy nie ma żadnych ran. *No, już... opanuj się...* - powtarzała sobie w głowie, jak zwykle kiedy odczuwała nagłe emocje. Teraz, zamiast strachu, po prostu czuła zirytowanie, jak zawsze, kiedy coś nie dzieje się po jej myśli. Opanowana spokojnie wyszła z sarkofagu, uważnie obserwując rękę mumii.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Norn przeszedł przez wrota. W korytarzu znów złapał go mały atak kaszlu, lecz szybko przeszedł. Gdy weszli do kolejnego pomieszczenia Juvi zaczął przyglądać się rzędowi posągów, a następnie freskom. Właśnie w tej chwili złapał go kolejny atak kaszlu. Norn kaszlał i kaszlał. Widać kaszel nie chciał przejść, i nie przechodził...
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asurka z wdzięcznością przyjęła pomoc Evviego, zdawała się dalej być lekko oszołomiona uderzeniem i zniknięciem Mivvy, szepnęła tylko do Asury obok
-"Jeżeli czegoś się nauczyłam w tych miesiącach to mają rację... nie wiemy czy ona nie żyje dopóki nie znajdą ciała.. a nawet to nie jest tutaj wcale dowodem jeżeli w grę wchodzi potężna magia..."-
Po przejściu korytarzem i zobaczeniu sali Asurka ignorując ból puściła Evviego. Ruszyła do fresków chcąc je lepiej widzieć. Starała się nie dać po sobie poznać, że dalej noga daje po sobie znać...
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po tym jak dostrzegł na ścianie kolejnej komnaty fresk przedstawiając te dziwną bestię zdenerwował się jeszcze bardziej. Ruszył do końca pomieszczenia szukając wyjścia stamtąd. Jeśli będzie ono zamknięte, przygląda się mu, szukając sposobu na otwarcie go. A następnie samym posągom, bo uważa że ich obecność tutaj nie jest przypadkowa.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nerehen szedł w milczeniu udając, że ogląda freski. Tak naprawdę nie interesowały go one zbytnio. Myślał raczej o tym co wydarzyło się przed chwilą. Wiedział, że to może się tak skończyć, zawsze jest ryzyko gdy wyrusza się w grupie, jednak w głębi liczył no to, że nigdy to nie nadejdzie. W takich chwilach zastanawiał się nad powodem dla którego przez te kilka lat żył z dala od innych, woląc samemu narażać się na to co Tyria miała do zaoferowania...
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pośpieszny Zack musiał się zatrzymać, gdyż pomieszczenie było dłuuugie a oddalając się od pochodni wpadało się w zupełną ciemność.
Grupa szła blisko Cinnar i źródła światła, mijając kolejne freski przedstawiające walkę żywiołaków z postaciami wśród zielonego dymu. Aż w końcu doszli chyba do środka.
Większy fresk przedstawiał wielką postać Dwayny, górującą nad sceną i z wystawioną ręką w kierunku zielonej kuli, którą jakby zamykała w urnie. Urnę tę dawała kobiecej postaci w strojach kapłanki.
Bardzo podobny strój miał posąg dokładnie naprzeciwko fresku. Był większy od pozostałych i przedstawiał kobietę z mieczem wyciągniętym ku górze.
Jednak to, co rzuciło się wam najbardziej w oczy to.. sarkofag, stojący pod freskiem. Taki sam, jak w poprzedniej sali.
-Niesamowite... - Marooli błyszczały się oczy - Nie widziałam jeszcze takich przedstawień w orriańskich świątyniach... - wtem zobaczyła sarkofag - O-o... To już chyba widzieliście?
Tymczasem Juviton ciągle kaszlał i kaszlał, aż Evvi i Avallie obrócili się w jego stronę.

===
Złodziejka
Mumia ani drgnęła. Dalej stała z wyciągniętą ku Ciebie ręką. Tak jakby.. w geście zapraszającym do chwycenia ją za dłoń.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Westchnęła ciężko i przypomniała sobie wcześniejsze szepty. Pokręciła głową zrezygnowana, mówiąc do siebie: - Do czego to doszło... - Nie zastanawiając się dłużej podeszła do owej mumii. W jednej ręce trzymała sztylet, a drugą dotknęła zabandażowanej, martwej ręki, licząc na to, że stanie się coś, co wydostanie ją z tego paskudnego miejsca.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie znajdując nic interesującego w freskach ruszyła z grupą. Słysząc komentarze Marolii lekko skrzywiła się i powiedziała ledwie słyszalnie
-"Wolałabym bardziej przewidywalne ruiny niż eksplorować coś całkowicie odbiegającego od norm... a na to właśnie to wszystko wygląda"-
Po czym ruszyła do sarkofagi przyjrzeć mu się lepiej. Słysząc Juviego za sobą jednak nie dotykała go, oraz przywołała Błyskotkę która w wypadku pojawienia się gazu miała osłonić ją tarczą z wiatru.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nerehen nie zwracał już uwagi na to co działo się dookoła. Żadne freski, sarkofagi, łuki, czy ornamenty nie były mu w głowie, niech zajmą się faktycznie nimi osoby, które się na tym choć trochę znają. Sam sylvari podszedł do Juvitona, widząc, że jemu także przeszkadzają ataki kaszlu. Odciągnął go kawałek na bok, a Pan Racoon zeskoczył z jego ramienia i dumnie stanął na tylnich łapkach bawiąc się w ochroniarza.
- Co jest duży? Cięgle kaszlesz? - Spytał z pewną dozą troski wyczuwalną w tonie głosu. - Nie wiem co jest grane, ale mi też coś doskwiera, myślisz, że to ten kurz?
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Norn kilka razy uderzył się pięścią w klatkę piersiową, mając nadzieję że to świństwo które zalega mu w płucach w końcu wyleci. W przerwach pomiędzy kolejnymi kaszlaniem a łapaniem wdechu, odpowiedział Neherenowi, coś co można było zrozumieć jako "Oby, przynajmniej wiedział bym co mi tam siedzi", lub mógł po prostu dość niewyraźnie wyklinać na wszystko, co mu tylko przyszło na myśl...
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Evvi podszedł do Juvitona i Nerehena
-To nie był zwykłe kurz, Nerehenie... Możliwe, że były to pozostałości "plagi" o jakiej jest mowa w legendzie. Dlatego Nie możemy tknąć takiego drugiego sarkofagu - wskazał na trumnę osłoniętą barierą.
Cinnar szybko się na to zgodziła i szla dalej z pochodnią.
Freski dalej przedstawiały "kapłankę", dźwigającą urnę pokazaną wcześniej. Szły za nią pochylone postacie. Wszyscy zmierzali do przedstawienia świątyni... Która przypominała bardzo grobowiec z zewnątrz. Zielonego dymu już nie było, tak jak w poprzednich freskach.
-Oho, widzę to czym tutaj weszliśmy... - Kendrin wskazał na fresk
-Interesujące... Czyżby pielgrzymka? Ukryli tutaj tą urnę...? - zastanowiła się Maroola
-Myśl idąc. - odparła tylko charrzyca, prąc naprzód.
Nerehen
Zamiast Evviego widziałeś dwóch... trzech... Evvich. Po chwili wszystko wydawało Ci się lekko rozmazane. Zakręciło Ci się w głowie.
===
Złodziejka
Szepty znów dopadły Cię w jednej chwili, ale nawet nie zdążyłaś wychwycić jednego słowa. Szybko ogarnęła Cię światłość...
Muzyka
Widziałaś w oddali gigantyczne pierścienie świątyni Dwayny, nad nią rozgwieżdżone niebo i gromady gwiazd błyszczące jedna po drugiej. Z pogrążonych w nocy dżungli i pól wydobywały się gdzieniegdzie światełka, wyrastały budynki.
Obok ciebie siedział mężczyzna. Był młody i przystojny. Trzymał cię za rękę i miał spuszczoną głowę. Po chwili ciszy, przemówił:
-Więc twoja rodzina podjęła decyzję - przemówił nieznanym ci językiem, mimo to zrozumiałaś każde słowo.
Po chwili... sama nim przemówiłaś
-To dla dobra naszych rodów. Mój ród potrzebuje ich pomocy... - twój głos brzmiał inaczej niż zazwyczaj.
Zapanowała krótka cisza.
-Wiedz, że nawet jeśli będziesz... czyjaś... Ja na zawsze będę cię kochał. Bogowie nigdy nie dadzą wyrwać ciebie z twego serca.
Chciałaś mu coś odpowiedzieć, ale przypomniałaś sobie, że czas ucieka:
-Wybacz... Ja... Muszę już iść.
Puściłaś jego rękę, a światłość znów ogarnęła wszystko.


Powróciłaś do ciemnej komnaty. Orb nadal migał. Mumia przed tobą miała ręce przy sobie. Nad okrągłymi drzwiami zapaliło się jedno światełko. Trumna obok została otwarta. Mumia w niej miała wyciągniętą rękę.
aiwe_database

Re: Grobowiec Plagi

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mivva, niczego nie rozumiejąc, spojrzała jeszcze raz na mumie przed sobą. Była już pewna, że chce stąd jak najszybciej wyjść, irytowała ją "gra" ludzkich bóstw - tak sobie tłumaczyła to, jak się tu znalazła i co przed chwilą ujrzała. Jej uwagę przykuło nowe źródło światła, bijące od drzwi. Musiało się zapalić po ujrzeniu tej dziwnej wizji...
Po krótkiej chwili, która Złodziejce się niemiłosiernie dłużyła, podeszła do kolejnej mumii z wyciągniętą ręką, by jej dotknąć. Spodziewała się kolejnej wizji.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości