Legenda o Samotniach

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mało kto zdawał sobie sprawę, że piwnicy Siedziby znajduje się przejście do podziemi. Rozległego systemu jaskiń, ciągnącego się pod górami w okół Siedziby. Jaskinie te, zwane Angvar's Trove, były jednak czymś więcej, niż tylko gratką dla podróżników i awanturników. Jak mówi legenda, poszczególne groty posłużyły niektórym Radnym Leth mori Aiwe za ich samotnie. Miejsce odosobnienia, ciszy i spokoju, gdzie odcięci od świata mogli w spokoju kontemplować słowa Aiwe i znajdować własne ścieżki dotarcia do niego.
Podobno co najmniej raz w miesiącu, grupka członków gildii schodzi po kryjomu do podziemi, by przedrzeć się przez kolejne groty. Poddawani są różnym wyzwaniom Aiwe, którym muszą sprostać, by dojść do końca. Tam podobno zawsze czeka na nich nagroda.


Grota Sopli
Obrazek
Kiedyś istniał tam piękny most. Wyniosły, bezpieczny, solidny jak sama góra. Jednak fundamenty tego mostu miały defekt, który po wielu latach w końcu spowodował jego upadek. Teraz, by przekroczyć tę ścieżkę potrzeba nie tylko sprytu, ale i wytrwałości. Ogromny sopel stojący na środku przejścia symbolizuję próbę wytyczenia nowej trasy. Jednak zbudowanie przez niego nowego mostu jest niemożliwe.

Grota Zamarzniętego Jeziora
Obrazek
Zamarznięte jezioro w podziemiach jest domem i samotnią dla Emilii 'Catpaw' Jelon. Majestatyczny statek tam uwięziony jest ponoć statkiem samej Radnej, którym dowodziła ona przez większość swego życia, przemierzając wody Morza Smutków. Gdy osiągnęła ona dojrzały wiek i Aiwe wezwał ją do siebie, zamknął jej statek w ciasnej grocie. To ponoć forma pokuty, dla piratki przyzwyczajonej do nieograniczonego morza. Statek stał się miejscem jej medytacji i rozważań, a także, podobno... domem dla jej kotów. Wg legend, jaskinia ta jest czasem nazywana Miauczącą Grotą, a koty Catpaw mają wielką uciechę wspinając się na maszty i rusztowania ponad statkiem.

Grota Labiryntu
Obrazek
Drewniane rusztowania i palisady skrywają dostęp do podziemnego labiryntu pełnego lodowatych żywiołaków, impów i trolli. Zawiłe kaniony, poprzerywane w pewnych miejscach przez bariery, które uprą się tylko pod siłą prochu, są ponoć domem dla Radnego Pyre'a Deadthorna. Popielec zgłębia podziemny labirynt niczym zawiłe ścieżki życia, stale walcząc z przeciwnościami w postaci groźnych potworów. Ta dosyć drastyczna i krwawa forma medytacji jest ponoć pokutą dla Deadthorna od Aiwe. Przez jego to błąd zginęła jego warbanda, z czym popielec nie mógł się pogodzić. Odkupienie znalazł dopiero u Aiwe.

Grota Kryształowego Lodu
Obrazek
Ostatnia grota, znajdująca się na samym końcu kompleksu jaskiń, zapiera dech w piersiach. Jej ściany pokrywają kryształy lodu, po których odbijają się refleksy światła, wdzierającego się do środka ostrym ukosem. Ta jaskinia, przepełniona wręcz aurą świętości, jest ponoć miejscem, które upodobał sobie Aiwe przed wiekami. To tutaj najłatwiej dostąpić jego objawienia. Dostęp do niej mają tylko ci, którzy przedarli się przez poprzednie jaskinie i zesłane próby.
Niektórzy twierdzą, że miejsce to jest również jedną z kilku samotni Xara, w których doświadcza on rad i rozkazów Aiwe, dotyczących kierowania gildią. Za każdym razem, gdy wchodzi on do groty i odsłania swe oblicze, spogląda na niego setki odbić jego twarzy z lodowych kryształów. Inni jednak zaprzeczają tym doniesieniom, gdyż w grocie nie ma żadnych śladów po butelkach po alkoholu.
To podobno też tutaj znajduje się kryształowy piedestał, na którym spoczywa Księga Aiwe. Gdy zachodzi taka potrzeba, Radni przemierzają podziemia by ją dostać i zwrócić do Bractwa, przypominając mu jego zasady... i nie tylko.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Emilia medytowała w spokoju na swoim statku. Siedziała na zgiętych kolanach, z rękoma na udach, wyprostowana i skupiona. Koty chodziły po masztach, wspinały się po linach w okół piratki. I wszystko powinno być tak, jak zwykle.
Nie tym razem. Światło zachodzącego słońca, którego ostatnie promienie powinny wpadać przez szparę między skałami, było nieobecne. Chmury od kilku dni pokryły niebo nad Siedzibą, zasłaniając Szczyt Aiwe. Spokojna medytacja Radnej wcale nie była spokojna.
Po jej twarzy spłynęła kropla potu, zmarszczyła brwi. Ręce lekko jej drżały. Koty chodzące w okół zaniepokojone miauczały żałośnie, wyczuwając, że z ich panią dzieje się coś złego. Próbowały wybudzić ją z dziwnego stanu, ale bezskutecznie.

Węże. Białe węże. Wszędzie dookoła niej. Widziała ich długie ciała, zawinięte serpentyny. Słyszała ich syczenie wszędzie w okół. Leżała pośród nich, a one zbliżały się. Czuła strach przed ich liczbą i złowrogim zachowaniem. Węże syczały agresywnie.
Jeden zaczął owijać się w okół jej nogi. Próbowała go odepchnąć drugą, ale pojawiły się kolejne. Zaczęły owijać jej ręce. Jeden syknął jej prosto w twarz, a jego język i kły zbliżyły się do jej oczu.
Nie wiedzieć czemu, nie potrafiła wstać i uciec. Coś ją tutaj trzymało. Mogła tylko odpędzać się od węży, które napierały ze wszystkich stron.
Białych węży.

Emilia wyrwała się z transu, dysząc ciężko. Spocona i zmęczona. Wybudziła się. Popatrzyła w okół siebie i odetchnęła z ulgą. To nie była prawda. Jeden z kotów podszedł do niej i zamiauczał smutno. W nagrodę pogłaskała go dłoń Radnej.
To nie była prawda. Nie ma się czego bać. ...Ale czy na pewno? Radni medytują w swych samotniach, by być gotowym na znaki Aiwe. Co, jeśli chce jej o czymś powiedzieć tą wizją? Co może ona oznaczać?
Emilia pogłaskała jeszcze parę kotów, zamyślona, po czym wstała i zdecydowała wrócić do Siedziby.
-Muszę powiadomić Radę.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zagubione promienie słońca wpadały do Groty Sopli łamanymi strugami. Odbijały się od lodowych krawędzi i bladym światłem oświetlały przestrzenie między soplami, cierpliwie tkwiącymi na górze. Cała grota zapełniona była lekką, senną poświatą. Poza wejściem na szczycie urwiska, gdzie światło pochodziło od gorącego ogniska, na wysokim, nornskim zniczu. Zaraz obok znajdowało się przymarznięte, drewniane rusztowanie.
Wydaje się, że nawet czas, przestrzeń, światło i dźwięk, i wszystkie zmysły zamarzły w tym miejscu. Grota była pusta, bez żadnej osoby, bez żadnego dźwięku. Jedyne poczucie obecności wywoływały sople, ostra widownia na górze, i cierpliwe promienie sennie je otulające.
A jednak to właśnie tego bladego dnia miało się coś w końcu wydarzyć.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zack wszedł do podziemi Siedziby trzymając w ręku, jak to miał w zwyczaju, list który go tutaj zaprosił. Nie list go zaprosił a jego nadawca, ale nadawcy nie mógł ze sobą zabrać w kieszeni, a list tak. Przechodząc przez kolejne pomieszczenie zatrzymał się w końcu w miejscu które według jego logiki, pasowało do nazwy "Grota Sopli". Stanął na krawędzi starego mostu i czekał na to aż nadawca stawi się na spotkanie.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po parudziesięciu minutach wędrówki ciemnymi, skalnymi korytarzami, Kaga w końcu dotarła do podziemi siedziby. Wygramoliwszy się z jednej ze szpar w ścianie, znalazła się w głównym korytarzu, który prowadził wprost do Groty Sopli. Westchnęła głęboko pozbywając się tym samym wszystkich zmartwień i pewna siebie ruszyła do miejsca, o którym wspominał list.

Na miejscu spostrzegła znajomą asurę, co swoją drogą za bardzo ją nie zdziwiło. Schowała swoją broń i wolnym krokiem zaczęła zbliżać się do Zacka. Miała obojętny wyraz twarzy.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saloai była ostatnią z trójki młodych radnych. Zabawne, że pojawili się w kolejności, z którą zostali wyznaczeni.
Machnęła dłonią na powitanie, podchodząc pewnie do Zacka i Kag. Szerokie ostrze miecza, który spoczywał na jej plecach, odbijało się od jej tyłka w rytm jej kroków.
- Nie spóźniłam się. - rzuciła zadowolona i rozejrzała się po lodowej grocie. Poprawiła korzonki na głowie, usilnie starając się ukryć subtelną niepewność, jaką czuła w tym miejscu.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Emilia i Pyre weszli do groty innym wejściem, z wnętrza jaskiń. Skinęli głową młodym Radnym z drugiej strony "mostu", po czym spokojnie do nich przeszli.
-Dobrze, że jesteście - zaczął Deadthorn - Mamy parę spraw do obgadania.
-O których już napomnieliśmy w liście - Emilia uśmiechnęła się, po czym popatrzyła na was uważnie.
Przez chwilę "starzy" patrzyli na "młodych" wzrokiem czujnym i zimnym niczym wiatr, który przeszył w tej chwili grotę. Zapanowała niezręczna cisza, którą wkrótce przerwał Deadthorn:
-Czym jest dla was.... Aiwe? I co właściwie o niej wiecie?
Modyfikuj wiadomość
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Potężna istota...- zaczęła mówić na tyle głośno, by każdy z zebranych mógł ją usłyszeć. Od razu skierowała wzrok na posadzkę, gdyż poczuła lekki dyskomfort. Nigdy wcześniej nie wypowiadała się jako pierwsza, nawet nie wiedziała co ją podkusiło na taki ruch. Podniosła po chwili wzrok, rozejrzała się po radnych. Lekko skrepowana szturchnęła łokciem Saloai(?), by ta przerwała głuchą ciszę.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sal z wyrzutem spojrzała na Kag. Nie chciała się odzywać, nie z powodu nieśmiałości, a raczej zwyczajnie dlatego, że nie miała zbyt wiele do powiedzenia.
- Cóż... - zaczęła, przerywając od razu cichym chrząknięciem. - Potężny... duch opiekuńczy? Uczy nas, choćby poprzez Księgę, więc jest kimś w rodzaju mentora, Ventariego. No i te ptaki... Aequ i Valere. - skrzywiła się lekko na samą myśl o tamtych wydarzeniach. Ciągle czuła nieprzyjemny posmak porażki po opętaniu. - Tak, zdecydowanie jest potężna.
Badawczo przyglądała się Pyre'owi i Emilii. Była naprawdę ciekawa co mieli im do przekazania, szczególnie w tym miejscu.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asura przyglądał się przez chwilę starszym radnym, po czym odpowiedział:
- Do pewnego czasu była tylko nazwą. Od czasu waszego powrotu... Cóż jest zagadką to pewne. Nie wiem czym, bądź kim była bądź jest, ale jej wpływ na nasze życie rośnie. - Popatrzył na Saloai i Kagamishi, po czym powiedział - Dlatego wypadałoby się dowiedzieć więcej.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pyre i Emilia patrzyli na 'nowych' w skupieniu. Gdy wszyscy się wypowiedzieli, popatrzyli po sobie, a Pyre pokiwał pyskiem i westchnął:
-To wiele wyjaśnia...
Emilia potarła się o skronie i zaczęła:
-Rzeczywiście. Aiwe to duch, istota, o potężnej mocy.
Obróciła się i podeszła do krawędzi urwiska, wpatrując się w światło prześwitujące między soplami. Pyre zerkał na nią kątem oka.
-Nie wiemy, skąd przybyła. Nie wiemy, kim naprawdę jest. Ale wiemy, że jest... potrzebna Tyrii.
Pyre zerknął na pozostałych:
-Jej celem jest ochrona Tyrii. Dlatego założyła Leth mori Aiwe.
Emilia odwróciła się:
-Dlatego uczymy się jej zasad. One do tego prowadzą. A przy okazji czynią nas... lepszymi - kobieta zawahała się przez moment, po czym westchnęła - Niestety, Bractwo istnieje od dawna... I przez długi czas byliśmy jakby... "uśpieni".
Przez moment w grocie zapanowała cisza. Jedynie wiatr delikatnie dudnił między lodowymi powierzchniami.
-Dopiero gdy zaistniała realna szansa na jakąś zmianę... - zaczął w końcu Pyre - Dwa lata temu, gdy Tyria zebrała się, gdy powstał Pakt, i gdy zniszczenie Starożytnego Smoka zaczęło być coraz bardziej realne - wtedy musieliśmy obudzić się z letargu, wyjść z ukrycia.
-Bractwo oficjalnie ogłosiło się gildią i zaczęło przyjmować nowych członków. Najpierw Raviel, Gnarl, i inni... Aż w końcu Wy.
-Potrzebowaliśmy mieszkańców Tyrii do jej obrony.
-I udało się. Zhaitan został zniszczony. Ale to dopiero początek naszej długiej misji.
-Tyrii zagrażają w końcu nie tylko Smoki.
Nastała kolejna chwila ciszy, a surowszy niż zwykle wzrok Radnych wpatrywał się w 'nowych', jakby chcąc prześwidrować ich i dostać się do wnętrza.
-Skoro Aiwe jest taka potężna, jak myślicie... czemu nigdy jej nie widzieliście? Czemu nigdy nie przyszła nam z pomocą w trudnej chwili? Czemu ciągle słyszycie o niej, a nie ją?
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saloai w zamyśleniu skubnęła parę razy korzonki na swojej głowie. Niby wcześniej zdawała sobie sprawę, że jakaś istota stoi za tym wszystkim, ale dopiero teraz dochodziło do niej, że ona również musiała mieć swoją historię.
Poza tym ten gest pozwalał jej rozładować szczątkową irytację, jaką wzbudzała w niej para starych radnych. Od dawna już nie czuła się latoroślą, a te pytania wydawały jej się tak bardzo protekcjonalne.
- Najwyraźniej nie mogła nam pomóc. Z chęcią usłyszymy dlaczego, szczególnie, że jesteście naszym jednym źródłem wiedzy. - powiedziała poważnie, spoglądając to na jedno, to na drugie.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zack myślał i słuchał uważnie słów Pyre i Emilii. Więc potężna istota, szczytny cel. Gdy zadali pytanie zastanowił się przez chwilę.
- Skoro walczyła o Tyrię i była potężna, musiała mieć wrogów... Ale nie wiem co z tego może wyniknąć. - Podrapał się za uchem i myślał rozglądając się po pomieszczeniu. To wszystko było dla niego jak powrót do Klasztoru. Wykłady o potężnych duchach i pradawnych potężnych siłach. Doskonale pasowały do tej scenerii.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Pyre i Emilia skończyli mówić, Kaga pochyliła lekko głowę i zmarszczyła brwi, nie odrywając od nich wzroku. Na pytanie, które padło, nie znała odpowiedzi. Bardziej ją zastanawiało, dlaczego zebrali się w podziemiach, a nie w pokoju rady. Łącząc ten fakt z tym, co przed chwilą powiedzieli oraz treścią listu, można przypuszczać, że znaleźli się tu nie bez przyczyny. Ta myśl zrodziła nowe pytania, jednak Kaga nie zamierzała otwierać ust. W skupieniu czekała na dalsze wyjaśnienia.
aiwe_database

Re: Legenda o Samotniach

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec i kobieta popatrzyli na siebie. Pyre zaczął:
-Macie rację. Aiwe posiada moc. I wrogów.
-Wrogów, którzy chcą ukraść jej wielką mocą. Którzy nie będą przed naszą bramą z machinami oblężniczymi i armią, w całej swej okazałości i potędze.
-Aiwe ma wrogów, którzy będą stać z boku, patrzeć, obserwować, uczyć się. Ich bronią jest intryga, korupcja, zdrada.
-Zdrada jest najgorsza. Nigdy nie doznajesz jej od wroga...
Po tych kilku zdaniach w grocie zapanowała cisza, i powiał nieprzyjemny chłodem wiatr. Po chwili Radni kontynuowali:
-Aiwe skrywa się, wraz ze swą mocą. Nawet przed...
-...przed swym Bractwem.
Pyre westchnął:
-Tylko ci, którzy podążają za jej zasadami i są długo w Bractwie, są wybierani przez nią do dalszego poznania.
-Zostaliście przez nią wskazani jako Radni, więc Aiwe jest pewna, że nie macie złych zamiarów.
Deadthorn zawahał się przez chwilę, nim wypowiedział kolejne zdanie.
-A mimo to, gdy nadszedł czas, i Aequ i Valere uwolnili swoją moc... bez medalionów ulegliście ich wpływowi.
Emilia i Pyre patrzyli na 'nowych' sroższym wzrokiem, a ich ton był również surowszy.
-Aequ i Valere nazywani są "parą skrzydeł Aiwe". To dobry przykład, co się dzieje, gdy jej moc dostanie się w nieodpowiednie ręce. Sami widzieliście, jakich szkód wyrządzili.
-Ta para duchów straciła nad sobą kontrolę, ale ich moc pochodzi od Aiwe, i nie mogła zadziałać na kogoś, kto jej moc miał... w sobie.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości