Mordremoth - Leże Smoka!

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podbiegła do niego nadal czując opływające jej ciało nikłe strzępki czerwonej energii. Ponad jego ramieniem widziała sylvari z karabinami i Ravela. Widząc zadrapania i rozcięcia na jego twarzy lecz poza tym jego równy i szybki chód, nie zwracając na nikogo uwagi, z marszu przyciągnęła go za ramię i pocałowała mocno i szybko.
- Wszystko w porządku? - spytała starając się nie okazywać jak bardzo się bała od czasu gdy stracili się z oczu na polu bitwy.
Spojrzała na jego twarz i zmarszczyła brwi dostrzegając poza osmalonym pancerzem okruchy czerwonego kryształu. Resztki jego maski.
Nabrała powietrza i wypuściła je powoli.
- Czy dasz się opatrzeć teraz, czy może dopiero i o ile wrócimy do obozu? - posłała mu uśmiech i dodała - A może są tu ciężej ranni wśród was?
Poszukała też wzrokiem Isabel.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Potrzebowała chwili, by po wszystkim ochłonąć. Przywołała do siebie Szarego, przykucnęła i sprawdziła jego stan. Pogładziła zwierzę po łbie, po czym wyprostowała się i rozejrzała po towarzyszach. Nie wyglądało na to, by ktoś był w wyjątkowo ciężkim stanie, dlatego Zlata skupiła się na Raveli. Stanęła przed nią i przyjrzała się jej i jej lekko nadpalonym listkom oraz zwęglonej gdzieniegdzie skórze.
- Pozwolisz? - zapytała ze spokojem i wykorzystując resztki zebranej wcześniej energii, przekształciła ją w leczący glif. Energia zaczęła leniwie spływać wzdłuż jej dłoni, kumulując się szczególnie na czubkach palców. Srebrnooka zbliżyła dłoń do Sylvari, ale wciąż czekała na jej pozwolenie.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnął się po jej słowach i przyciągnął ja do siebie by pocałunkiem zapewnić, ze jest dobrze.
- Lepiej będzie już teraz. Nie wiadomo gdzie i za ile ruszymy znowu kochanie. Wszyscy po tej stronie polany są cali. Mozę lekko wkurzeni ale cali.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wciąż patrzył na płomienie, po chwili uświadamiając sobie, że na ten moment znów są bezpieczni, że udało im się wygrać kolejną bitwę. Wciąż jednak wisiało nad nimi widmo walki ze smokiem, jednak teraz nie było to najważniejsze. Płynnym ruchem schował pistolety w kabury, po czym spoglądając w dół jego oczom ukazała się Kae, wyraźnie zmęczona walką. Popielec przykucnął obok niej i lekko obejmując ją ramieniem spytał - Kochanie, czy wszystko w porządku?
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nagle nastała cisza *to koniec* pomyślała, chociaż dobrze zdawała sobie sprawę, że to i tak cisza przed kolejną burzą. Podniosła wzrok i zobaczyła Varra chowającego pistolety. Szybko omiotła go wzrokiem, sprawdzając czy nic mu się nie stało.
Gdy poczuła jego ramiona, wtuliła się w niego, a jego głos był dla niej ukojeniem po ciężkim dniu.
- Nic mi nie jest Kochanie, tym razem nic nie nabroiłam - spojrzała na niego z czułym uśmiechem - a Ty - ponownie otaksowała go wzrokiem - czy nic Ci się nie stało najdroższy.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- M-mm - zaprzeczył kręcąc głową. - Już niedługo będzie po wszystkim - dodał z lekkim uśmiechem, po czym obdarzył ją pocałunkiem.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ravela jeszcze ostatni raz omiotła wzrokiem polanę, nie chciała żeby okazało się, że cieszą się przedwcześnie. Słysząc Złatą, zrobiła krok w jej stronę i lekko rozłożyła ręce na boki. Sporzała na Srebrnooką i uśmiechnęła się - Bardzo chętnie, swędzi i piecze jak cholera.- Nastawiła się tak, żeby było widać, gdzie ogień przypiekł ją najmocniej.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po skończonej walce zaczął się przechadzać pomiędzy poległymi, uśmiechając się przy tym paskudnie. Upewniał się czy wrogowie wydali już swój ostatni oddech. Jeśli wyczuł jakąś oznakę życia po prostu niczym kat upewniał się że jego twarz będzie ostatnim obrazem, przed pocałunkiem kostuchy. Jeśli takowego spotyka po prostu przedziurawia mu lewy bok klatki piersiowej, wystrzeliwując z wskazującego palca cienki lecz ostry i szybki pocisk ciemnej barwy. W trakcie pracy spojrzał na mijającą go Vae lecz nie odpowiedział jej. Jednakże w przerwach spoglądał na pobliskich towarzyszy wyprawy obserwując ich stan oraz zachowanie.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się lekko i skinęła głową. Zbliżyła dłoń do ciała Raveli, by zaleczyć zranione miejsce. Chwilę trwało, nim energia z niej uleciała, lecząc tyle, ile mogła. Zlata miała nadzieję, że przyniosła Sylvari odrobinę ukojenia. Kiedy skończyła, wycofała dłoń.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ogrodnik wyczerpany siedział na ziemi, łapczywie łapiąc powietrze ustami. Widząc że potyczka została wygrana uśmiechnął się w duszy. Wszystko będzie dobrze, pomyślał.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rozmawiał chwilę z dowódca Bladych Żniwiarzy, po czym podszedł do reszty Aiwe. Najpierw ocenił czy ktoś nie jest ranny i czy bestie na pewno nie zamierzają się podnieść. Stanął na środku grupy i odezwał się głośno. -To była dobra walka, ale jeszcze nie czas na świętowanie. Pamiętajcie po co tu jesteśmy.- Wskazał na martwe zwierzęta. - Żołnierze paktu zaraz powinni się tu zjawić. Musimy upewnić się że będą mogli sprawnie przetransportować mięso w miejsca, gdzie chcemy zwabić Wyvweny. Subortisie, Vae sprawdźcie, czy żaden mordrem nie przetrwał. Wszyscy strzelcy przygotować się na wszelki wypadek gdybyśmy musieli osłaniać odwrót. - Zrobił kilka kroków w przód, żeby przyjrzeć się dżungli rozpościerającej się przed nimi, po czym zawrócił i ruszył w stroną skąd miały nadciągnąć siły paktu. Mijając wszystkich odnalazł wzrokiem młodą mesmerkę i skinął do niej- Aksu... Dziękuję. -Ruszył dalej, a po chwili krzyknął jeszcze. -Spiąć się jeszcze! Jak wrócimy, to Pijemy wszyscy na mój koszt!- Po tych słowach wrócił do nadzorowania działań Aiwe.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Polecenie Ravaela do Subortisa było zbędne co spowodowało że białoskóry zaśmiał się cicho sam do siebie i wrócił do oceniania zwłok lub przyszłych zwłok. Po poświęceniu chwili uwagi dla każdego z leżących, poszukał jakieś drzewa lub wystającej skały o którą mógł się oprzeć plecami. Jeszcze chwile obserwował otoczenie po czym zamknął oczy oraz skrzyżował ręce, wsłuchując się w dźwięki zakończonej bitwy.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta wyszła z dżungli od strony uwolnionych Sylvari. W każdej ręce niosła odciętą głowę. Rzuciła je obok strumienia po czym zaczęła sobie poprawiać makijarz.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skradł Joy pocałunek i pociągnął ją w stronę strumienia. Tam obmył twarz i czekał na opatrzenie zadrapań.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Bladzi Żniwiarze rozstawili się wokół polany. Milczeli, ale widać było ulgę na ich twarzach. Myślami już łączyli się z Bladym Drzewem. Los jednak dał im kolejna szanse na odkupienie zdrady swojej rasy. Ściskali swoje karabiny i wodzili czujnym wzrokiem po ścianie lasu wypatrując zagrożeń.


Na południu pojawiła się biała flara i po dwóch chwilach tuz przy ścianie płonącego lasu pojawiła się dójka istot. Mały Asura ściskający w dłoniach karabin, który przewyższał go długością oraz jasnowłosa kobieta z niedźwiedziem u boku.
Gdy zauważyli jak członkowie Aiwe wraz z Bladymi Żniwiarzami zabezpieczają teren skinęli sobie głowami. Kobieta wsadziła sobie palce do ust i zagwizdała przeciągle. Na polane chwile potem wkroczyły trzy juczne zwierzęta i dwaj przysadziści Nornowie w rzeźnickich fartuchach.
Wszyscy wyglądali na wypoczętych.

Z lasu wyszedł tez znajomy Norn, który ruszył w stronę Ravaela i Inferna
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości