Gdy przyjdzie zima

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Powiódł wzrokiem za żoną i sam chciał się zabrać do zamontowania raków na butach.
Uniósł twarz w górę, gdy medyczka zapytała się go o to i przedstawiła co chce robić.
- Osobiście bym się nie rozdzielał. Większość rzeczy tutaj porusza się w grupach nie bez powodu. Wskazał na masywną tarczę. Ponieważ jak wspomniała Joy płomień jest naszym najważniejszym atrybutem będę tuz obok ciebie podczas drogi do tej latarni. Do tego ochrona medyka wydaje się bardzo na miejscu.
Powiódł wzrokiem po reszcie.
- w tym miejscu nie ma co wysilać się na dowodzenie. Odkryta przestrzeń w tamtym kierunku nie pozwoli nam na przegrupowanie się w ukryciu. Ravaelu - spojrzał na radnego - jako najwyższy stopniem prowadzisz.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Troll zaskoczony przyglądał się zbierającym w drużynę członkom Gildii. - No ładnie, oczywiście znowu wpakowałem się w jakąś kabałę. - zamruczał pod nosem, po czym zaczepił przechodzącego obok, pochmurnego Kodanina. - Naprawdę nie macie tu placków po krytańsku? To ostatnio takie popularne danie, myślałam, że wszędzie je podają. Ostatnio nawet znalazłem napoczęte placki w rurze kanalizacyjnej wypełnionej oozami... Najwyraźniej wiele jeszcze nie wiemy o tych glutkach. - westchnął ciężko, gdy Kodanin minął go bez słowa (chyba nawet nie zauważył niewielkiego staruszka). - Cóż, zobaczmy więc cóż to za zgromadzenie. - odzyskał nieco humor.

Podszedł do grupy. - Witajcie młodzieży. - ukłonił się wszystkim, zamiatając poszarpanymi uszami ziemię, po czym wysłuchał słów Czuwającego Płomienia, a następnie rozmów reszty osób.
- Hoho, na takie przygody niezastąpiona jest rozgrzewająca maść z mentolu, sproszkowanej lawy, gorczycy i jadu czerwonych mrówek. Mam nadzieję, że wszyscy takową mają? - rozejrzał się po innych, uznając, że to oczywiste. - Państwo wybaczą.

Troll odszedł kawałek, schował się nieco za skałą, na której, po chwili, pojawiały się kolejne części jego garderoby oraz słychać było dźwięk szorowania. Do nosów wszystkich zgromadzonych doleciał intensywny, mentolowy zapach. Po chwili ubrania zniknęły, a Troll wyszedł zza winkla, rozsiewając wokół intensywny aromat. - Od razu przyjemniej. Teraz wypadałoby się posilić. To konieczne przed każdą wyprawą! W najedzonym ciele ciepły duch. - zatarł łapki, po czym wyjął z plecaka mały kotlecik, wbił na patyk i uniósł nad jedną z pochodni, ustawionych przez Czuwający Płomień.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyszedł na przód w stronę Mariusa. Rava jeszcze zatrzymała go w pół kroku żeby dopiąć jedną z klamr od zbroi. - Rozdzielenie się nie wchodzi w rachubę, nie na tym etapie. Istotna będzie ilość pochodni, które weźmiemy. Najlepiej jak wezmą je osoby mogące walczyć i bronić się nawet bez puszczania pochodni, czyli magowie. Erel - Skinął do medyczki, która się zgłosiła. -...Sub, Kae... - Przez chwilę spojrzał się na siostrę, ale nie skomentował tego co musiała pomyśleć. - Może jeszcze... Troll, tak? Jesteś w stanie poniesc jedna z pochodni? - Nie czekając na odpowiedź kontynuował - Z tego co rozumiem, to możemy potrzebować tego ognia już po drodze, ale jak stracimy wszystkie pochodnie, to nasza wyprawa straci sens. Jedna z pochodni musimy oznaczyć jako główną i przeznaczyć ją na rozpalenie paleniska, do którego się udajemy. Ta pochodnia NIE może zostać użyta do walki, ani niczego po drodze. Wardenie. - Zwrócił się do strażnika. - Masz najlepsze umiejętności defensywne, Twoim zadaniem będzie ochrona osoby z główną pochodną... Jak myślisz Mariusie, wystarczą nam cztery? - Spojrzał na wojownika, ale po jego twarzy już było widać, że planuje dalej.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szary nie wyglądał na zadowolonego. Strzygł uszami, oglądał się za hałasami, nastroszył się i powarkiwał. Najwyraźniej wspomnienie o skażeniu Jormaga mocno zakorzeniło się w jego umyśle. Doświadczył wielu krzywd w swoim długim życiu, ale to musiał zapamiętać bardzo dobrze. Nawet Zlata zaczęła się zastanawiać, czy powinna zabrać go ze sobą, czy może lepiej zostawić w sanktuarium na czas przeprawy z pochodnią.
Przywitała się z przybyłymi skinieniem, kiedy już wszyscy zebrali się w jednym miejscu. Nie spodziewała się, że będą tak liczną drużyną i cieszyła się z tego, że byli i ponadto w większości mieli już okazję ze sobą współpracować.
Uśmiechnęła się ciepło widząc bliźniacze rodzeństwo i stanęła u boku Ravaela, kiedy musieli wysłuchać Strażnika. Kiedy przyswajała informacje, gładziła rozdrażnionego wilka po głowie i rozmyślała nad tym, że słabo przemyślała, co mogłoby się przydać. Co prawda posiadała przy sobie zapasową koszulę, z której mogłaby zrobić pasy na strzały, ale nie zabrała ze sobą niczego, czym mogłaby je nasączyć. Jej magia niestety nie była oparta na ogniu, ale nie miała wątpliwości, że się przyda.
Idąc w ślady innych, założyła na buty raki i wyprostowała się. Czekała na rozkazy, analizując w myślach wszystko, co przekazał im Strażnik, Joy oraz Marius. Zimne tereny były jej jak najbardziej na rękę, ale dowiedziała się już jak ciężko walczyć ze spaczeniem, szczególnie zaawansowanym.
Jej uwagę od myśli odwrócił Troll, któremu przez chwilę się przyglądała. Nawet dłuższą chwilę, dopóki nie schował się za kamieniem, a później wyszedł wypachniony, że aż ją na chwilę zatkało.
- To... to naprawdę intensywna maść - powiedziała dość cicho. Ta, którą wsmarowała w siebie przed wyjazdem była znacznie mniej agresywna, ale pewnie miała mniejsze działanie.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Patrzył na radnego i ważył jego słowa. Spojrzał po niebie oraz na odległą, zgaszoną latarnię.
- Na obecnym etapie wystarczy nam jedna. Góra dwie jeżeli coś pójdzie nie tak. Pochodnie przyciągają też niebezpieczeństwo. Zbyt duża ich ilość może stanowić problem równy ich brakowi.
Wstał powoli i wbił raki w lód, aby sprawdzić czy wiązania trzymają odpowiednio.
- Cokolwiek się zdarzy uważajcie na siebie nawzajem. Jeżeli nam się nie uda lepiej wrócić. Brak blasku sprawi, że Kodanie wyślą drugą drużynę a może i trzecią.
Spojrzał na Radnego i po innych.
- Lodowe pustkowia rządzą się swoimi prawami walki. Unika się atakowania i męczenia się poza punktami, których warto bronić. Przeciwnik i tak cie dostrzeże w ten czy inny sposób a ty jego także. Jeżeli nie jesteś gotowy na konfrontacje po prostu schodzisz mu z drogi. Walka toczy się głównie w miejscach, które coś są warte. Gejzery geotermalne, latarnie, kępy zieleni. Ereltana z pochodnią, oraz może Troll stanowić biedą centrum. To na nich skupi się ewentualny pierwszy atak atak. Nie nadejdzie on niespodziewanie o ile będziemy unikać pęknięć w lodzie, gdzie widać wodę. Do zmiany terenu lepiej trzymać wszystkich zdolnych do walki blisko. Joy obmyśliła jedną taktykę, która się tutaj sprawdzała. W przeciwieństwie do innych czekała ze strzelaniem do samego końca. Sama będzie musiała powiedzieć kiedy zaczynała strzelać. Co do walczących w ręcz to mają tendencje do skakania lub rozpędzania się w końcowej fazie ataku. Mają olbrzymi impet ale przez to nie mogą skorygować toru ruchu. Po trafieniu padają jednak i suna po lodzie prosto do celu jaki obrali.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podeszła do zebranych już osób i skinęła im głową słuchając z uwagą słów Kodana, gdy Marius doprecyzował jakie niebezpieczeństwa ich mogą czekać skupiła się by zapamiętać jak najwięcej szczegółów, które mogą jej się przydać przy ewentualnej walce.
- Nie martw się Mariusie potrafię o siebie zadbać - spojrzała na płonący ogień -Faktycznie zgaszonego ognia nie przywrócę, ale zastanawiam się czy byłabym w stanie podsycić ten ogień swoją mocą, tego nie próbowałam nigdy, tylko pytanie czy zbyt dużo mocy bym nie zużyła - zamyśliła się na chwilę, by po chwili posłać Joy ciepłe spojrzenie - Joy Ty też powinnaś na siebie uważać. - poprawiła szal i plecak oraz założyła na głowę kaptur - to dobry plan - zgodziła się z Ravaelem - z racji posiadanych umiejętności magowie nadają się najlepiej do trzymania pochodni, a z tego co widzę Troll, pomimo swojego wieku jest stosunkowo mobilną osobą - pokiwała z powagą głową i nagle skrzywiła się i zakryła nos ręką - co Tu tak ... pachnie - spojrzała na zebranych i jej wzrok padł na asurę - trochę dla mnie zbyt intensywny zapach - odwróciła się nieco i wzięła głębszy wdech mroźnego powietrza. przy okazji sprawdzając przyczepność butów. Specjalnie zaprojektowana podeszwa sprawdzała się wyśmienicie.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

A więc niech będą dwie pochodnie - Skinął do Mariusa. - W tym przypadku możemy zmieniać niosących jeśli będzie taka potrzeba. Mimo wszystko ochrona pochodni będzie bardzo ważna. Na początku myślę, że powinniśmy trzymać oby dwie w jednym miejscu. Będzie nam łatwiej odpierać wroga.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wydaje się nie przejmować zapachem ani otoczeniem, koncentrując się na rozmawiających, wsłuchując się w ich plan i ważac w myślach ich słowa, by odezwać się gdy zamilkli.- Podróżowałam już po lodzie, ale unikałam walki starając nie rzucać się w oczy, lub odwracałam uwagę przeciwnika animując martwe zwierzaki, zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa, które nam może grozić, dlatego potrzebny nam plan działania oraz przywódca, który będzie koordynował całą akcję.-spojrzała po nich, po czym dodała - Jeśli dobrze zrozumiełam, proponuję by skupić sie na jednej latarni, którą zapalimy i będziemy jej bronić tak długo, aż ogień będzie na tyle silny, by utrzymać się bez naszej pomocy, a pózniej przejść do następnego, unikając jakichkolwiek starć po drodze. - ponownie spojrzała po zebranych, jakby oceniając ich umiejętności i dodała samokrytycznie - Nie sądzę, by moje zmrażanie się tu na coś przydało, zatem skupię się na ewentualnym odwracaniu uwagi za pomocą animowanych zwłok oraz będę wspierała was magią leczniczą, uważając przy tym, by nie zgasić pochodni. Gdyby ktoś stracił miecz mam jeden zapasowy. -wskazała dłonią na sporą rękojeść wystającą zza pleców.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden słucha Kodana oraz rozmowy między swoimi towarzyszami, po chwili zwraca się do Radnego w odpowiedzi, poprawiając jednocześnie swoje rękawice...

-Zrozumiałem Ravaelu... Zatem jeśli chodzi o defensywę, to nie będę aktywować Krwawego Wzroku. Będzie mi tylko zawadzać, poza tym, destabilizuje on Egidę. Jeśli nie będę go używać, moje defensywne umiejętności powinny być takie jak dawniej...-

Zrobił chwilę przerwy w mówieniu oraz zostawił rękawice w spokoju, następnie spojrzał w siną oraz zarazem mroźną dal i powiedział...

-Poza tym, nie wiadomo czy tutaj nie ma jakiegoś Krwawego Kamienia... Jeśli będziecie chcieli to sprawdzić to dajcie mi znać... Jednak trzeba uważać, bo równie dobrze można mnie wtedy wyczuć. Warto by było się upewnić, czy nie będzie w tej zimnej krainie żadnej niespodzianki w postaci Krwawej energii, chociaż wątpię... Może mimo wszystko powinniśmy dmuchać na zimne?-

Zaśmiał się cicho pod nosem gdy zadał pytanie na końcu, po czym skierował wzrok na swoich towarzyszy. Następnie poprawił swój kaptur i maskę, by nie odczuwać dyskomfortu związanego z zimnym powietrzem. Po raz ostatni sprawdził ekwipunek oraz jego stan. Po chwili podchodzi bliżej do swojej żony i obejmuje ją delikatnie ręką, dodając jej otuchy. Czeka na dalsze instrukcje co do operacji, oraz skupia uwagę na swych towarzyszach.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odezwała się po chwili gdy już zapach Asury nieco zelżał i mogła swobodnie oddychać
- Osoby niosące latarnie powinny znajdować się w środku naszej grupy, wtedy łatwiej będzie nam ich bronić - zaproponowała - można by było pomyśleć nad ustawieniem nas w logicznym porządku i tak poruszać będziemy się powoli, więc łatwiej będzie nam utrzymać określone pozycje - spojrzała na Ravaela i Mariusa, w sumie była najmłodszą w tym gronie doświadczonych wojowników, więc nie wiedziała, czy to co zaproponowała będzie miało przełożenie na warunki w których się znajdują.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec dotarł do sanktuarium poprzedniego wieczoru. Jeden z Kodan wyjaśnił mu pokrótce powagę sytuacji i zagrożenie w jakim to święte miejsce znajduje się ostatnimi czasy. Wojownik postanowił więc odpocząć po wędrówce i nabrać sił na nadchodzącą walkę w jednym z miejscowych legowisk. Przespał większość mroźnej nocy, choć wyjący wiatr i odległe odgłosy walki wymusiły na nim czujność.
Rano wyłonił się z jednej z jaskiń i ujrzał wracających z pola bitwy Kodan oraz obserwujących ich członków Gildii. Stojąc z boku przysłuchiwał się uważnie Czuwającemu Płomieniowi, a potem analizował taktykę swoich towarzyszy. Najwyraźniej nikt nie zauważył go pośród dużych, białych i owłosionych gospodarzy tego miejsca.
Po uważnym wysłuchaniu planu podszedł do pozostałych, skubiąc jeden z kawałków suchego mięsa.
- Witajcie - powiedział przełykając jeden z kęsów. - O pierwszą linie szeregu nie musicie się już martwić. Grube futro i szczelna zbroja pozwolą mi utrzymać ciepło stojąc nieco dalej od pochodni. - uderzył pięścią w tors demonstrując solidność swojego pancerza. - Przynajmniej nie będę musiał wąchać tego miętowego starucha. - skrzywił się rzucając okiem na Trolla. - Ale bez obaw, nie będę wybiegał zbyt daleko. Nie jestem jakimś dzikusem. Skupie się na odbijaniu i kontrowaniu ataków, aby zadbać przede wszystkim o to, żeby nikt nie podszedł do trzymających pochodnie. - wyjął kolejny kawałek suszonego mięsa i pochłonął go w mgnieniu oka.
- Póki mamy na to czas... - dodał po chwili. - Czy ktoś potrzebuje inspekcji broni? Mogę rzucić na nią okiem i doszlifować wszelkie miecze i topory. - wyjął z plecaka kamień szlifierski i rozejrzał się pytającym wzrokiem po zebranych.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trollowi najwyraźniej kotlecik wleciał nie tym szybem co powinien, bo rozkaszlał się potężnie. Po chwili jednak doszedł do siebie, pogłaskał się po brzuszku zadowolony i powęszył w powietrzu.
- Tak myślałem, że czuję jakiegoś sierściucha... Nawet maść mentolowa nie pomogła. - spojrzał w stronę nadchodzącego Loxleya.

Po wysłuchaniu charra spojrzał na drużynę obok, nieco obruszony. - Sami sobie nieście ten patyk. - powiedział, wskazując na pochodnię - A co ja, chorąży na poczcie sztandarowym? - skrzyżował ręce na piersi. - Jak panienka słusznie zauważyła, może i nie wyglądam, ale jestem ruchawy i w pełni sił witalnych! - zastrzygł uchem w kierunku Kaeiles.

Asur odczepił od pasa małą gałązkę, która rozciągnęła się w długi, sękaty kij bojowy, po czym wykonał nią serię szybkich, skomplikowanych ruchów. Stuknął kijem o ziemię i oparł się o niego. - Ja z przyjemnością zostanę zwiadowcą naszej małej drużyny. Jestem mały, umiem się kamuflować, mam doskonały węch, dzięki któremu wywęszę większość tego lodowego tałtajstwa zanim się jeszcze do nas zbliży. - powiedział z dumą. - Do tego wiem jak rozpoznać gdzie lód jest gruby, gdzie cienki, czy ślady na śniegu są stare, czy monstrum dopiero co tędy przechodziło i lepiej mieć się na baczności. No i mam ogniowe pułapki, które mogę porozstawiać w strategicznych miejscach, by spowolniły pierwszy atak. - wskazał na niewielkie, okrągłe pakunki przy pasie.

Intensywny zapach maści, którą wysmarował się od stóp do głów, powoli zaczynał wietrzeć.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden spojrzał na znajomego Popielca, po czym podszedł do niego z mieczem w dłoni i oferuje mu oręż, "Półmrok".

-Mógłbyś rzucić na ten miecz okiem ? Nie chcę ruszać do akcji niepewny... W sumie miałem go oddać do kowala, jednak nie miałem czasu... Jeśli coś jest nie tak, proszę napraw to.-

Spogląda na Popielca i czeka na jego reakcje. Słucha uważnie w międzyczasie co reszta towarzyszy mówi.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyciągnęła się i wzięła głęboki wdech i poprawiła szalik, ale nie zakładała raków, ani innego sprzętu typowego dla takiej wyprawy. - Mogę robić za zwiadowcę. W tych warunkach będę poruszała się najszybciej, a i uciec będzie mi łatwo jak coś wyskoczy. - Przeniosła wzrok na ogień trzaskający za kodanem. - Kae... - Powiedziała po chwili nie odkrywając wzroku od płomieni - Powinnaś być blisko pochodni jeżeli będziesz chciała biegle posługiwać się swoją magią. Widziałam już elementalistow ognia, którzy zapuszczali się w dalekie dreszczogóry myśląc, że ich magia będzie idealną kontrą na te warunki... Praktyka jest inna. Ognista magia rani mieszkające tu stworzenia jak mało co, ale każde zaklęcie to dużo większy wysiłek niż w normalnych warunkach.
aiwe_database

Re: Gdy przyjdzie zima

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przejął oręż od Wardena i przyjrzał mu się bardzo dokładnie.
- Porządne rzemiosło - powiedział sprawdzając jego wyważenie i profil ostrza. - Ale śmierdzi magią na kilometr. - Zmarszczył nos, jakby faktycznie dotarł do niego nieprzyjemny zapach. - Ostrości mu nie brakuje, ale widzę na nim pewne skazy. Wyczyszczę go tylko dokładnie i będzie gotowy do boju. - Loxley przycupnął na pobliskim pniaku, wyjął pastę polerską i zaczął pieczołowicie wycierać "Półmrok".
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości