Przekleństwo cholernej magii

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przez całą drogę Raldesh szybował nad ich głowami, a Thorin trzymając się z tyłu grupy słuchał z uwagą popielca.

Gdy weszli do groty, kruk momentalnie poleciał przodem i rozglądał się po grocie w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia oraz wypatrując czegoś ciekawego z góry. Sam omiótł wzrokiem jaskinie i pobojowisko.
-Rozdzielmy się najlepiej - rzucił bez ogródek do towarzyszy i ruszył do Asury, który trzymał kurczowo wiadro. Ostrożnie kosturem odwraca wiadro do normalnej pozycji i sprawdza czy czegoś tam poległy Asur nie chciał przypadkiem ukryć.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przez całą drogę Raldesh szybował nad ich głowami, a Thorin trzymając się z tyłu grupy słuchał z uwagą popielca.

Gdy weszli do groty, kruk momentalnie poleciał przodem i rozglądał się po grocie w poszukiwaniu potencjalnego zagrożenia oraz wypatrując czegoś ciekawego z góry. Sam omiótł wzrokiem jaskinie i pobojowisko.
-Rozdzielmy się najlepiej - rzucił bez ogródek do towarzyszy i ruszył do Asury, który trzymał kurczowo wiadro. Ostrożnie kosturem odwraca wiadro do normalnej pozycji i sprawdza czy czegoś tam poległy Asur nie chciał przypadkiem ukryć.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W drodze Davros tylko przysłuchiwał się z uwagą słowom Loxley'a i nawet jeżeli miał jakieś pytania, a ciężko wyobrazić sobie, żeby badania asur go nie zaciekawiły, to najwyraźniej ciągły marsz w lejącym się z nieba żarze skutecznie zniechęcił go do ich zadania i ostatecznie przez całą drogę nie odezwał się. Tylko raz albo dwa upił niewielką ilość wody z przytroczonego do plecaka bukłaka. Odetchnął z ulgą, gdy już weszli do jaskini, gdzie w głębszej części panował przyjemny chłód.

Kiedy dotarli do porośniętej mchem groty, przez kilka pierwszych minut Davros jedynie przyglądał się temu niezwykłemu miejscu. Starał się przy tym w miarę możliwości wypatrywać jakiegoś zagrożenia bądź wskazówki, ale też niełatwo było mu oderwać wzrok od tańczących magicznych strumieni, tak wyraźnie widocznych i błyszczących w ich świetle wilgotnych skał.

Kiedy mu się to wreszcie udało (i o ile nie zauważył żadnego zagrożenia), ruszył w stronę pozostałości obozu.

— Spróbuję przeszukać to, co zostało z ich urządzeń. Skoro przyszli tu prowadzić badania, to jest szansa, że mieli jakieś czujniki, rejestratory, czy coś takiego. Jeżeli zachowały się w wystarczająco dobrym stanie, to może powiedzą nam trochę o tym, co tu zaszło.

Znalazłszy się wśród porozrzucanych szczątków asurańskiego sprzętu, zdjął plecak, sprawnie wydobył z jednej z bocznych kieszeni notatnik i ołówek. Następnie, starając się trzymać cały czas przy sobie kostur, zaczął dokładnie przeszukiwać pozostałości sprzętu badaczy.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Idąc, wsłuchiwała się w słowa popielca, choć mogło się wydawać, że była skoncentrowana na czymś innym. Badała teren uważnym spojrzeniem, sprawdzając, czy w piaskach nie kryją się pułapki, wyczekujące ofiary zwierzęta, bądź inne, niechciane przeszkody. Szary wsadzał pysk w piasek, a później kichał co chwilę. Jego ciemny nos był nakrapiany piaskowymi ziarnami.
Przystanęła na chwilę, gdy znaleźli się na miejscu. Wzięła głębszy wdech i jednocześnie przymknęła oczy, chcąc sprawdzić, jak wiele energii astralnej będzie w stanie uzupełnić, przebywając w tym miejscu. Następnie rozejrzała się.
- Magiczne Linie łączące wartościowe miejsca magiczne - stwierdziła, gdy dostrzegła pasma błękitnej energii. - Przydatne do generowania energii w niektórych sprzętach, prawda, Davrosie? - Najwidoczniej nie była pewna, a wiedziała, że popielec znał się na rzeczy. - Jeżeli tak, to było idealne miejsce na obóz - dodała i oddaliła się od towarzyszy, żeby nie przeszukiwać tych samych miejsc. Szary węszył pomiędzy porozrzucanymi pozostałościami, a Złata oglądała skały i porastające je roślinność, w pewnym momencie łapiąc się na większym zainteresowaniu ukształtowaniem terenu i florą. Była ciekawa, czy magia gnieżdżąca się w jaskini wpływała na otoczenie.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari ruszył lekko ramionami obydwa ptaki zerwały się do lotu. Kruk wypatrywał każdego kawałka padłego zwierzęcia i istot inteligentnych, orzeł wypatrywał niebezpieczeństwa.
Spojrzał na resztę i widząc co i jak robią skupił się na poszukiwaniu śladów prowadzących z i do obozu.
- Poszukam śladów. Może to co tutaj zadziałało jakieś zostawiło - Szeleszczący głos sylvari popłynął pośród jaskini niczym woda.
Przechadzając się i patrząc uważnie na całokształt podobnie jak Złata chciał na podstawie roślin wywnioskować o aurze tego miejsca. Przesuwał dłonią po każdej roślinie i patrzył czy tak jak zazwyczaj roślina odsuwać się będzie od jego ciała. Chciał wywnioskować ile magii jest w tym miejscu w stosunku do pozostałej części płaskowyżu.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Detros podążał wraz z towarzyszami piaskowym pulodłożem, cały czas słuchał Loxleya i był wręcz zadziwiony tym że popielec tyle potrafi mówić, wyciągnął w jego stronę bukłak z wodą sądząc, że napewno zaschło mu w pysku. Ogólnie elementalista praktycznie nic nie zrozumiał o co chodziło Loxleyowi, uchwycił jedynie słowa "ściągnąć pancerz" dlatego zaproponował:
- to może cię uśpimy i podamy jakieś leki przeciwbólowe i wtedy ściąfniwmy twoją zbroje? - uśmiechnął się jakby właśnie powiedział coś w pokroju geniusza.

Gdy byli już na miejscu masakry, nieco go zamurowało nienawidził takich makabrycznych widoków, przeżegnał się i cicho zwrócił sie do Dwayny by czuwała nad nimi. Zarazem był zafascynowany miejscem w którym się znalazł, jednak wpierw postanowił być nadzwyczaj czujny, czy przypadkiem coś ich jeszcze nie zaatakuje.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Loxley przekopywał pozostałości jednej ze skrzynek, ale znalazł jedynie porozbijane słoiki z jakimś dżemem. Miał ochotę spróbować jak smakuje ta słodycz, jednak aura tego miejsca i reszti wspomnień kazały mu w pełni skupić się na otoczeniu. Obserwował poczynania towarzyszy, jednocześnie zastanawiając się intensywnie, co tak właściwie tu się stało. Nigdy wcześniej próba przypomnienia sobie wydarzeń z przeszłości nie wydawała się taka trudna, co irytowało wojownika.
- Przegrzebcie i sprawdźcie co się da, nie wychodzę stąd bez jakiś odpowiedzi. - Powiedział rozgniewany wojownik, a w tym samym momencie przeraźliwy pisk chaka, odkrytego przez Thorina i Erel pod wiadrem, przeszył powietrze i dotarł do jego uszu. -...a może jednak.

Dźwięk robaka był krótki i szybko się urwał, jednak cisza, która po nim nastąpiła ewidentnie zwiastowała burzę. Zlata i Bhalteon, który znajdowali się najbliżej skał, pierwsi usłyszeli skrobanie w jej wnętrzu. Po krótkim czasie echo poniosło złowieszcze dźwięki dalej, do pozostałych towarzyszy. Hałas stopniowo narastał i zaczynął otaczać drużynę z każdej strony.
W tym momencie Loxley chwilowo zamarł. Wpatrywał się w jeden punkt ślepym wzrokiem po czym wyszeptał do siebie.
- O nie... uciekać... musimy uciekać... - Próbował otrząsnąć się z szoku, a hałas nadchodzącego niebezpieczeństwa stawał się coraz głośniejszy.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel reagowała błyskawicznie. Uderzyla kosturem w ziemię koncentrując się, starając się zmrozić malca, tak by spowolnić jego ruchy, ale nie zabić. Szepenęła szybko do Thorina.
-Wsadz go do wiadra nim sie zleca inne... musimy sie go pozbyc z tego miejsca. - po czym pośpiesznie dodała wskazując przed siebie - Za tamtą ścianą czuję sporo życia, może być tam całe gniazdo.

Odróciła się rozglądając się - Musimy się gdzieś schować! - rzuciła głośniej i zaczęła się wycofywać w kierunku skąd przyszli szukając jakiegoś miejsca do ukrycia.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zastrzygł uszami słysząc donośny pisk, zdecydowanie jego zdaniem za wysoki i momentalnie chwycił w łapę kostur przygotowując się do rzucenia zaklęcia. Kiedy już zorientował się, co się właśnie dzieje, a nie trwało to więcej, niż kilka sekund, ruszył w stronę zostawionego na ziemi plecaka, po drodze chwoając notatnik do kieszeni, i sprawnie zarzucił go na plecy. Skórzane pasy zajęczały przy tum trochę, ale, zgodnie z oczekiwaniami, wszystko solidnie się trzymało.

Już ze swoimi rzeczami na placach zaczął się wycofywać w stronę korytarza, którym przyszli. kilka kroków za obozem przystanął, zmrużył oczy i przelał w trzy ciała energię życiową; na tyle dużo, żeby były w stanie się poruszać i — jak miał nadzieję — ściągnąć na siebie uwagę chaków. Nie trwało to zbyt długo, ale zaświtała mu myśl, że chyba gdzieś słyszał o negatywnym wpływie magii śmierci na chaki, więc może było warto.

Zaraz potem ruszył w stronę wejściowego tunelu, tym razem już biegnąc (o ile tempo pozostałych było podobne; nie chciał oddzielić się od grupy).
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na małego stworka i doszły do niego słowa Erel. Podszedł chwycił malca i wrzucił do wiadra. Spojrzał w kierunku martwego Asura, wymamrotał coś pod nosem, wskazał ręką w jego stronę podnosząc przy tym dłoń ku górze. Asura zerwał się z ziemi jakby tylko drzemał, a nie był martwy. Chwycił wiadro w swe małe łapki i pobiegł ile sił w nogach w stronę którą pokazała Erel.
Thorin odwrócił się do nekromantki ujął jej dłoń - Tak trzeba gdzieś się ukryć, to nie wróży nic dobrego. - Szybkim krokiem ruszyli w kierunku z którego przybyli rozglądając się za potencjalną kryjówką, przy czym koncentrował się by utrzymać przyzwanego do życia Asurę.

Raldesh słysząc przenikliwy pisk, zawrócił i zaczął lecieć w stronę Thorina najszybciej jak potrafił.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari szeleszczącym dźwiękiem dał znak obydwu swoim zwierzęcym towarzyszom by podleciały w jego pobliże. Płynnym ruchem sięgnął do ostrza, ale jeszcze go nie dobywał.
Zamiast tego podbiegł do Loxleya by silnym szarpnięciem pomóc otrząsnąć się z szoku kowalowi.
Chciał szturchnięciem wskazać mu korytarz, którym weszli. Wypatrywał z której strony może pojawic się zagrożenie odcinające kogokolwiek od możliwości ucieczki.
Mając dłoń ciągle na rękojeści miecza chciał zamykać pochód ewakuacyjnych się Awijczyków.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skierowała się do miejsca, którym zainteresował się Szary, ale nie zdążyła się dokładnie przyjrzeć. Warczenie wilka nie trwało jednak długo, a Złata odwróciła się w kierunku pisku. Zwróciła uwagę wilka na siebie, chcąc, by ten skupił się na komendzie i został przy jej nodze. Wtedy truchtem ruszyła w stronę wyjścia, obierając drogę, którą przyszła, by mieć pewność co do terenu. Gdy znalazła się już blisko towarzyszy, odwróciła się w stronę groty i przygotowała glif równowagi, który chciała umieścić za poruszającymi się towarzyszami i odciąć drogę od ewentualnego zagrożenia. Nie zapieczętowała jednak glifu. Czekała, chcąc ocenić, czy będzie taka konieczność.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Detros odruchowo zasłonił uszy przez nieprzyjemny dźwięk na pocxątek był nieco zdezorientowany, ale widząc reakcje towarzyszy przeczuwał co się święci. - Dlaczego... Dlaczego to musi zawsze nas spotykać.... - burknął cicho pod nosem i zabrał nogi za pas. Tak jak Zlata biegł w stronę z której przybyli, biegł aż się za nim kurzyło. Oczywiście nie bezmyślnie, miał świadomość, że zaraz może mu coś wyskoczyć na noge lub mordkę z jakiejś szczeliny, dlatego uważnie najlepiej jak to w jego przypadku możliwe obserwuje teren by w ewentualnej sytuacji zrobić unik.
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Thorin i Erel zareagowali błyskawicznie, jednak nawet tak szybka reakcja nie przyniosła żadnego efektu. Ożywiony asur, niezdarnie biegł przed siebie trzymając w rękach wiadro, a malec w środku co chwile wydawał kolejny pisk. Armia robacta zbliżała się już do zdemolowanego obozu.
Awijczycy, słysząc nadchodzące niebezpieczeństwo, czym prędzej skierowali się do wyjścia. Gdy byli mniejwięcej w połowie drogi pojedyncze chaki zaczęły wyłaniać się ze skał. Gruz sypiący się z sufitu o mało nie przysypał ptasich towarzyszy, jednak dzięki swojej zwinności, udało im się ominąć wszelkie przeszkody. Każdy robak, który tylko dostał się na powierzchnię zaczął nawoływać resztę roju. Większość z nich, gdy już otrzepałą się z resztek ziemi, kierowała swoje odnóża w stronę świecących, błękitnych pasm magii. Część jednak dostrzegła drużynę i ruszyła z charakterystycznym klekotaniem w ich stronę.
Davros dzięki wskrzeszeniu części asurańskiej ekipy, zyskał dla uciekających kilka cennych sekund, gdy dwa robaki rzuciły się na umarlaków z impetem. W tym czasie Bhalteon zdążył podbiec do Loxleya, a szarpnięcie pomogło popielcowi wziąć się w garść.
- To cały rój! Nie mamy szans! Szybko, do wyjścia! - Machnął łapą i pędem ruszył w stronę korytarza, z którego przyszli. Gdy tylko się poruszył, kolejna porcja chaków wypełzła z naziemnej roślinności i ruszyła w jego stronę. Towarzysze zdążyli minąć ustawiony przez Zlatę glif i skierować się ku wyjściu, mając nadzieję że chaki odpuszczą pościg w gorącym słońcu pustyni. Od otwartej przestrzeni, dzielił ich tylko dość wąski, skalny korytarz.

Obrazek
aiwe_database

Re: Przekleństwo cholernej magii

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel ruszyła w kierunku, z którego przyszli, przyspieszając krok aż do biegu. Gdy dotarli do wyjścia z jaskini, czy też jakiegoś przewężenia, zawołala. - Ustawię pułapki z nekromanckiej energii u wlotu, powinna ich odstraszyć, o ile nie spowolnić!
Przecięła sobie dłoń sztyletem i poświęcila dosłownie parę sekund, by nakreślić na skale pod stopami znak klątwy, po czym ruszyła pędem dalej, wstrzymując się z jej aktywacją, aż towarzysze przejdą.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości