Wiedza ukryta w ciemności

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jeszcze przez chwilę rozglądał się uważnie po jaskini, a następnie poszedł do łódki i przysłuchiwał się rozmowom.
— Ja też mogę zmienić budowę tych, które przed chwilą stworzyłem, jeżeli potrzebowalibyśmy większej siły pociągowej. — zawtórował Thorinowi, kiedy nadarzyła się okazja. — Niemniej jednak wydaje mi się, że nie głupim pomysłem byłoby najpierw posłanie jakiegoś stworzonka przodem tak na wszelki wypadek, żeby zobaczyć, czy coś go choćby gwałtownie nie połknie...
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Penturia - Statek był za daleko, wystrzelony hak plasnął o lustro wody.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła głową i nachyliła się nad Respectą. Ostrożnie ujęła jej rękę i najpierw pozwoliła jej spoczywać w wygodnej, lekko ugiętej pozycji. Po chwili zaczęła powoli wyginać łapę popielki ku górze, nad jej głowę i jednocześnie sama przesunęła się do bardziej wygodnej pozycji, w której mogła zacząć właściwy i bolesny zabieg. Lewą dłoń zacisnęła na nadgarstku samicy, a prawą podłożyła tuż pod jej łokieć i zacisnęła delikatnie, po czym zaczęła ciągnąć łapę ku górze, manewrując ją powoli na boki do momentu, w którym kość wskoczyła na swoje miejsce. Nie starała się być przy tym nadmiernie wrażliwa na każdy bodziec. Wiedziała, że im szybciej nastawi zwichnięcie, tym mniej bólu zada Ripsharp.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Usilnie stara się rozejrzeć za możliwością dostania się na statek. Jeżeli nie widzi możliwości znalezienia drogi jakimis jaskiniami to zbiera się obok łódki i towarzyszy.
- Panie i Panowie. Tam jest coś cennego. Czuję to. Musimy się tam dostać - oznajmił czekając na odzew. Nie wiem tylko jak najłatwiej to zrobić no i co nas am czeka - weschnął sprawdzając swój bark.
- Po tym powitaniu tutaj nie sądzę że łatwo nie będzie - dodał w dalszym ciągu rozglądając się za możłiwą drogą lądową.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaczęła zwijać linę wciągarki klnąc pod nosem.
- Za daleko. - Wybrzmiały jedyne zrozumiałe słowa między bluzgami pod nosem. - Mamy jakąś metodę żeby tam dotrzeć? Tam musi być coś cennego. Coś co można drogo puścić na czarnym rynku. - Mamrotała.
Kiedy udało jej się zwinąć linę przygotowałaby wciągarkę do kolejnego wystrzału i zabezpieczyła ją. Rozglądałaby się za inną niż szalupa drogą dostępu na statek.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Złata do sprawy nastawienia barku podeszła ze spokojem i profesjonalizmem, jej delikatne dłonie chwyciły łapę popielki. Szczęście dla Respecty, że to właśnie egzekutorka zajęła się jej bolączką, gdyż ból w momencie nastawienia był praktycznie nie odczuwalny. Glif dziewczyny zadziałał znakomicie, otulił bolące miejsce magiczną poduszka uniemożliwiającą odczuwanie jakichkolwiek bodźców bólowych.
Nassan jako prawa ręka druidki sprawdził się pierwszorzędnie unieruchamiając lewą stronę popielki.

Khutef i Penturia nie znaleźli innego transportu niż łódka, która czekała na brzegu, aż wszyscy do niej wejdą.

Dwójka Asur, która w trakcie potyczki schowała się w głębi jaskini, pojawiła się nagle, wyskakując niczym Filip z konopi, udając się od razu na szalupę. Jedynie znajoma Davrosa popatrzyła na niego wdzięcznym wzrokiem.
Tuż za asurami zjawiła się Yoxers tłumacząc, że znalazła swoich pobratymców i od razu skierowała się na łódkę.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W takim razie pakuje się do łódki i jeśli może to pomaga, aby przepłynąć na statek. Ciągle jest czujny w stosunku do niebespieczeństwa, które może wyłonić się z wody lub ze statku
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na pysku Respecty w momencie, gdy jej łapą ruszyła Złata, pojawił się grymas jakby szykowała się na ból. Skuliła uszy i zacisnęła oczy oraz usta, ale po krótkiej chwili, trochę zaskoczona, wróciła do normalnego wyrazu. Kiedy poczuła w barku, że łapa już jest nastawiona, powiedziała, chociaż trochę niepewnie, bo mimo znieczulenia, uczucie nadal było dziwne.
- Teraz pozostało tylko ją unieruchomić. I Nassan, możesz mnie już puścić. - Dalej pozostawała na ziemi w ogólnym bezruchu, chociaż ogon latał trochę nerwowo na boki.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec puścił popielke. Widząc że nie jest już potrzeby skinął łbem, i udał się w milczeniu, na łódkę., a gdy znalazł wolne miejsce, wziął porządnego łyka z piersiówki.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W dalszym skupieniu, z nieco ściągniętymi ku sobie brwiami, wyciągnęła z apteczki bandaż.
- Usiądź proszę - zwróciła się do popielki, a gdy ta usiadła, rozpoczęła zakładać bandaż pod jej lewym ramieniem na wysokości talii, a następnie owiązała go dookoła dwa razy, łapiąc przy tym prawe ramię. Kolejno poprowadziła bandaż od lewego boku do prawego ramienia ukosem, pod prawy łokieć i ponownie do talii, następnie znowu do ramienia plecami i pod kątem prostym w stronę łokcia. W ostatnim ruchu ponowiła pierwszy krok. Koniec bandaża rozdarła i zawiązała. Ręka Respecty w taki sposób była zabezpieczona od dalszych urazów i przypadkowego ruchu. Złata uśmiechnęła się do samicy, wstała i podała jej dłoń, gdyby chciała z niej skorzystać przy podnoszeniu się. Następnie zamierzała podać jej apteczkę.
- Niedługo zacznę wysyłać na każdą misję chociaż jednego medyka, pomocnika, kogokolwiek. Wiele szczęścia, że to nie było złamanie, bo zdaje się, że mamy coś jeszcze do zrobienia. - Spojrzała w stronę towarzyszy.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielka zgodnie z prośbą usiadła, podpierając się o ziemię sprawną łapą. Kiedy Złata owijała ją bandażem, czasami tylko przesuwała zdrową rękę tak, by nie utrudniać egzekutorce zabiegu. Gdy bandażowanie zostało zakończone, odpowiedziała na słowa kobiety.
- Zawszę noszę ze sobą tę apteczkę, na wypadek, gdyby medyk był potrzebny. Ale dobrze, że tutaj jesteś, bo nie mogłabym pomóc sama sobie. - Uśmiechnęła się serdecznie i chwyciła podaną rękę. Lekko się na niej wsparła, ale nie chciała się w pełni na niej podpierać. Była świadoma swojej wagi i tego, że przeciętny człowiek może mieć z nią problemy.
Gdy już stała na prostych łapach, zaczęła iść do łódki, by zająć w niej jedno z wolnych miejsc, o ile takie pozostało.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy zauważył sprowadzonych przez Yoxers członków Klasztoru Durmanda, uśmiechnął się do nich.
—Dobrze, że się schowaliście — powiedział do dwójki, a następnie zwracając się do prowadzącej ich asurki dodał — Dzięki... Yoxers — chwilę trwało zanim przypomniał sobie jej imię. W końcu ponownie przenosząc wzrok na pozostałych durmandczyków spytał — Wszystko z wami dobrze, prawda?
W czasie tej wymiany zdań za popielcem ustawiły się stworzone wcześniej przez niego w walce używieńce — wszystkie te, którym udało się ujść z (nie)życiem — i ustawiły się grzecznie czekając, aż będą do czegoś potrzebne.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na durmandczyków z pogardą.
- Jak zwykle, nie ma ich kiedy są potrzebni, pojawiają się kiedy już po wszystkim. - Rzuciła idąc w stronę łódki. - Trzeba jak najszybciej dostać się na pokład tego statku. - Dodała po chwili kiedy była bliżej, choć jakby mówiła od niechcenia.
Po słowach Davrosa spojrzała na niego i odezwała się z słyszalną dozą pogardy.
- Pewnie. Dobrze, że się schowali. Jeszcze by przeszkadzali w całej walce i pewnie zginęli byśmy przez nich. - Przeniosła wzrok po durmandczykach. - Z nimi ma nie być dobrze? Spójrz na Yoxers, Respectę, Venturiego. To ich powinieneś pytać czy z nimi dobrze. Nie tych tchórzy i zadufanych sobków bez krzty pokory, wdzięczności czy honoru. - Zaśmiała się dziwnie. - A ty pytasz ich czy z nimi w porządku. Oni nawet się nie spocili, a tam Złata składa do kupy rannych. Szkoda gadać.
Złodziejka machnęła ręką obdarzając członków zakonu durmanda kolejnym pogardliwym spojrzeniem.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Bavett sprawdziła otoczenie wyostrzając zmysły magią, na wszelki wypadek chciała się jeszcze rozejrzeć za ich pomocą za drogą na statek która była by możliwa bez łodzi. Spoglondała na bocianie gniazdo i czy jest na nie bezpieczna droga wejścia z pokładu. Starała się nie rozpraszać swojej uwagi jednak poczuła pogardliwy głos przełożonej słysząc nadmienionej słowa Durmandczyk sprawił że już odbespieczala karabin. Przypomniała sobie "Nie mam amunicji" sięgnęła o pasa po pistolet i znów gniewnie pomyślała "Tego zapomniałam". Na koniec spojrzała na swoje jedyne dwa noże. "Nie warto" pomyślała że nie ma nawet. Poszukiwała jakiejś drogi na statek która jest możliwa by odrobinie zwinność i wspinaczce.
aiwe_database

Re: Wiedza ukryta w ciemności

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skierowała się w stronę łódki, a tym samym w stronę pozostałych awijczyków. Na szczęście - lub nie - ominęła ją tyrada w stronę Davrosa, wyczuła jednak ciężką atmosferę, więc zmrużyła lekko oczy i powiodła po zebranych uważnym spojrzeniem.
- Czy ktoś jeszcze potrzebuje pomocy, nim dostaniemy się do Złotego Miasta? - zapytała, oceniając wzrokiem stan towarzyszy.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości