Zamaskowane Ślady
Re: Zamaskowane Ślady
Cywile, którzy zaginęli nie byli amatorami. To byli myśliwi, którzy w zastawianiu pułapek są znacznie lepsi ode mnie i pewnie by tą moją szybko rozbroili. W koncu wystarczy jedynie przeciąć lianę i cały plan można schować pod ogon.
Mówił spokojnie i równie cicho, jak jego towarzysze.
Tak sobie myślę, że jedyny powód, dla którego taki cywil by drapał ścianę, to w sytuacji, której nie mógłby wezwać pomocy inaczej. Związany i zakneblowany na przykład. Ale to wciąż później możemy tam wrócić i zbadać studnię. Wiemy, że jest sucha, więc się nie potopimy.
Mówił spokojnie i równie cicho, jak jego towarzysze.
Tak sobie myślę, że jedyny powód, dla którego taki cywil by drapał ścianę, to w sytuacji, której nie mógłby wezwać pomocy inaczej. Związany i zakneblowany na przykład. Ale to wciąż później możemy tam wrócić i zbadać studnię. Wiemy, że jest sucha, więc się nie potopimy.
Re: Zamaskowane Ślady
Popielec sięgnął po strzelbę, gdzie sięgając łapą do torby, wyciągnął nabój i załadował broń. Masywna konstrukcja służąca do ochrony wrażliwych elemntow, sprawiała wrażenie jakiegoś ostrza do rozłupywania czaszek, niż broń palną. Neixon wybrał najwygodniejszą pozycję jaką mógł szczerząc przy tym kły.
Re: Zamaskowane Ślady
Binky, doświadczony inżynier zgrabnie zamontował miny wokół studni, mało tego, nie można było jej w żaden sposób minąć, a na rozbrojenie jej, napewno by nie wpadli jacyś głupi, bezmyślni nieumarli.
Wojownicy z miasteczka, na polecenie Penturia ustawili się tak jak sugerowała, spojrzeli nawzajem na siebie i skineli głowami, po tej czynności wyciągli swoją broń i stanęli w pozycji bojowej, obserwowali również awijczyków, widzieli, że czasem coś szeptaja do siebie nawzajem, jeden z nich rzucił paroma szybkimi słowami w stronę towarzysza, upewniając się, że tylko on go usłyszy.
Binky podczas montowania min używał rękojeści noża jako młotka, chciał to zrobić najciszej jak to możliwe, ale wiadomo, że wielki otwór będzie niósł echo i tak też było. Każde uderzenie było bardzo dobrze słyszalne dla ekipy z góry i dla tych którzy być może byli na dole. Podczas uderzeń skrobanie na ścianach nasiliło się, teraz mogliście być pewni, że coś tam na bank jest w tej ciemności. Nadeszła godzina 18, o godzinie dwudziestej zacznie się ściemniać.
Wojownicy z miasteczka, na polecenie Penturia ustawili się tak jak sugerowała, spojrzeli nawzajem na siebie i skineli głowami, po tej czynności wyciągli swoją broń i stanęli w pozycji bojowej, obserwowali również awijczyków, widzieli, że czasem coś szeptaja do siebie nawzajem, jeden z nich rzucił paroma szybkimi słowami w stronę towarzysza, upewniając się, że tylko on go usłyszy.
Binky podczas montowania min używał rękojeści noża jako młotka, chciał to zrobić najciszej jak to możliwe, ale wiadomo, że wielki otwór będzie niósł echo i tak też było. Każde uderzenie było bardzo dobrze słyszalne dla ekipy z góry i dla tych którzy być może byli na dole. Podczas uderzeń skrobanie na ścianach nasiliło się, teraz mogliście być pewni, że coś tam na bank jest w tej ciemności. Nadeszła godzina 18, o godzinie dwudziestej zacznie się ściemniać.
Re: Zamaskowane Ślady
Binky przymknął oczy i cały spiął się w sobie, a rdzawe futro na jego karku i puchaty frędzel na czubku ogona najeżyły się tak że przypominały kolce.
Proponuję oddalić się od studni. Najlepiej tak, żeby między nami, a tą dziurą był jakiś budynek.
Spojrzał w górę, choć w sumie nie wiadomo po co. Korony zbutwiałych drzew zasłaniały niebo dość skutecznie. Nie był też tropicielem ani mieszkańcem dziczy, nie mógł wyczytać niczego z tego, co widział.
Może nie potrafię określić, która jest teraz godzina, ale wiem, że konstruowanie tej pułapki zajęło mi dość dużo czasu. Przez co teraz mamy go jeszcze mniej.
Proponuję oddalić się od studni. Najlepiej tak, żeby między nami, a tą dziurą był jakiś budynek.
Spojrzał w górę, choć w sumie nie wiadomo po co. Korony zbutwiałych drzew zasłaniały niebo dość skutecznie. Nie był też tropicielem ani mieszkańcem dziczy, nie mógł wyczytać niczego z tego, co widział.
Może nie potrafię określić, która jest teraz godzina, ale wiem, że konstruowanie tej pułapki zajęło mi dość dużo czasu. Przez co teraz mamy go jeszcze mniej.
Re: Zamaskowane Ślady
-Powinniśmy zacząć przeszukiwać okolicę, jak myślicie, od czego powinniśmy zacząć? Może powinniśmy mieć oko także na ewentualne miejsce, w którym moglibyśmy przenocować jeżeli się nie wyrobimy?
Re: Zamaskowane Ślady
Przysłuchała się słowom kompanów po czym sama krótko stwierdziła.
- Skoro nie ma czasu, to zacznijmy od przeczesanie najbardziej zachowanych budowli. Moja propozycja to świątynia. Jeśli ofiarami byli ludzie to mogli szukać ochrony w wierze w Dwaynę. Może tam znajdziemy jakieś wskazówki. Później proponowałabym przeszukać tamto miejsce. - Wskazała na budynek kojarzący się ze strażnicą. - Wygląda jak posterunek straży. Tam szukałabym protekcji gdybym była racjonalnym człowiekiem, który nie bawi się w modły licząc na ocalenie, tylko łapie za broń żeby samemu się wybronić. Co do miejsca do spania, wolałabym żeby ominęła nas ta rozrywka jaką jest spanie na bagnach wśród nieumarłych, dlatego proponuję żeby się sprężać.
- Skoro nie ma czasu, to zacznijmy od przeczesanie najbardziej zachowanych budowli. Moja propozycja to świątynia. Jeśli ofiarami byli ludzie to mogli szukać ochrony w wierze w Dwaynę. Może tam znajdziemy jakieś wskazówki. Później proponowałabym przeszukać tamto miejsce. - Wskazała na budynek kojarzący się ze strażnicą. - Wygląda jak posterunek straży. Tam szukałabym protekcji gdybym była racjonalnym człowiekiem, który nie bawi się w modły licząc na ocalenie, tylko łapie za broń żeby samemu się wybronić. Co do miejsca do spania, wolałabym żeby ominęła nas ta rozrywka jaką jest spanie na bagnach wśród nieumarłych, dlatego proponuję żeby się sprężać.
Re: Zamaskowane Ślady
Binky skinął łbem, dając znać, że zgadza się z planem.
Nie sądzę, żebyśmy coś znaleźli w swiatyni. W końcu drzwi są szeroko otwarte tak dla nas, jak i dla nieumarłych. Ale to po drodze do strażnicy i wydaje się, że przeszukanie tego miejsca nie powinno zająć nam wiele czasu.
Nie sądzę, żebyśmy coś znaleźli w swiatyni. W końcu drzwi są szeroko otwarte tak dla nas, jak i dla nieumarłych. Ale to po drodze do strażnicy i wydaje się, że przeszukanie tego miejsca nie powinno zająć nam wiele czasu.
Re: Zamaskowane Ślady
-Chodźmy więc do świątyni
Zaczął przemieszczać się w stronę świątyni, zachowując ostrożność, która może się okazać w tej chwili szczególnie ważna.
Po przejściu kilku metrów obrócił się jedynie by spojrzeć czy drużyna ruszyła razem z nim.
Zaczął przemieszczać się w stronę świątyni, zachowując ostrożność, która może się okazać w tej chwili szczególnie ważna.
Po przejściu kilku metrów obrócił się jedynie by spojrzeć czy drużyna ruszyła razem z nim.
Re: Zamaskowane Ślady
Po słowach mesmera, Binky sprawdził jedynie czy jego rewolwer pięciostrzałowy łatwo i szybko wyciąga się z kabury na piersi i ruszył za towarzyszem.
Re: Zamaskowane Ślady
Sama również zaczęła się przemieszczać się do świątyni by ją zbadać. Cały czas zachowywała czujność, a jej kroki były miękkie i ciche. Schowała kostur, ale przygotowała sobie noże, tak żeby szybko móc je dobyć. Była również w stanie równie szybko dobyć noży do rzucania żeby zaatakować cel z dystansu. Zachowywała ostrożność i chciała przeszukać bardzo dokładnie świątynie. Szukała w niej magicznych znaków, albo dowodów czyjejś obecności, walki, może śladów ucieczki albo aktywności nieumarłych. Zniszczeń czy elementów, które nie miały pochodzenia naturalnego, a ludzkie. Jeśli zostałaby zaatakowana to starałaby się zależnie od odległości, rzucić nożem w łeb wroga albo jeśli wróg był blisko, trafić go prosto w czaszkę nożem, jednocześnie nie zapominając o uniknięciu ataku czy przynajmniej obronieniu się przed ciosem ze strony wroga.
Re: Zamaskowane Ślady
Podobnie, jak Penturia, Binky stara się przyjrzeć każdemu zakamarkowi. Może nie wierzył w przydatność tego miejsca, ale nie zamierzał negować niczyich starań.
W szczególności przyglądał się ołtarzowi i jego okolicy. Naczytawszy się szpiegowskich opowieści sądził, że jeśli będzie jakiś sekret, to właśnie tam. Cóż można rzec, Binky to młody popielec.
W szczególności przyglądał się ołtarzowi i jego okolicy. Naczytawszy się szpiegowskich opowieści sądził, że jeśli będzie jakiś sekret, to właśnie tam. Cóż można rzec, Binky to młody popielec.
Re: Zamaskowane Ślady
Popielec został przy studni, a raczej w jej pobliżu, by nie dostać rykoszetem, po aktywacji pułapki. Trzymając w prawej łapie strzelbe, sięgnął do torby. -Hmm...co my tu mamy. -
Wyszczerzył kły, a w łapie trzymał czerwone ascalonskie wino. Nie próżnował, otworzył butle kłami, i zaczął sobie popijać. Mimo wszystko wyczulił słuch, węch oraz wzrok, w celu wyczucia niebezpieczeństwa.
Wyszczerzył kły, a w łapie trzymał czerwone ascalonskie wino. Nie próżnował, otworzył butle kłami, i zaczął sobie popijać. Mimo wszystko wyczulił słuch, węch oraz wzrok, w celu wyczucia niebezpieczeństwa.
Re: Zamaskowane Ślady
Drużyna obrała sobie za cel świątynie, pozostawiając aktualnie studnie na później. W środku świątyni najbardziej w oczy rzucał się ołtarz, znajdował się na środku ruin, zakurzony i zaniedbany. Na ziemi znajdowało się kilka nic nie wartych rupieci. Jakieś resztki posągu, nawet w gruzach Penturia zauważyła jakąś starą kość a mianowicie żuchwe czaszki, reszta gdzieś się za podziała.
Binky skupił się na okolicach ołtarzu, badał i szukał z nadzieją że coś uda mu się odkryć. Wojownicy z wioski też nie próżnowali, przeczesywali teren świątyni z jak największą uwagą. A popielec Neixon pozostał przy studni jako zwiad albo strażnik, otworzył sobie butelkę i zaczął popijać że smakiem winko.
Binky skupił się na okolicach ołtarzu, badał i szukał z nadzieją że coś uda mu się odkryć. Wojownicy z wioski też nie próżnowali, przeczesywali teren świątyni z jak największą uwagą. A popielec Neixon pozostał przy studni jako zwiad albo strażnik, otworzył sobie butelkę i zaczął popijać że smakiem winko.
Re: Zamaskowane Ślady
Gwałtownie potrząsnął pyskiem i zamknął butelkę wina. Trunek włożył do torby, a sam oparł się o ścianę, zachowując czujność.
Re: Zamaskowane Ślady
No i co Binky? Mądrzyłeś się i mądrzyłeś, a tu bach. Się srogo pomyliłeś.
Zanucił jakąś melodyjkę, która brzmiała trochę dziecinnie i możliwe, że nie pasowała do popielczego pyska i kłów, które ją wydobywały. Melodia zabrzmiała na tyle głośno, że każdy w świątyi mógł ją usłyszeć. Poprawił gogle, padł na czworaka i zbliżył pysk do szczeliny w pobliży ołtarza, którą odnalazł. Starał się ostrzec, ktoś nie wpadł na pomysł zaminowania przejścia albo podstawienia jakiejś pułapki.
Coś znalazłem. Wygląda, jak przejście.
Zanucił jakąś melodyjkę, która brzmiała trochę dziecinnie i możliwe, że nie pasowała do popielczego pyska i kłów, które ją wydobywały. Melodia zabrzmiała na tyle głośno, że każdy w świątyi mógł ją usłyszeć. Poprawił gogle, padł na czworaka i zbliżył pysk do szczeliny w pobliży ołtarza, którą odnalazł. Starał się ostrzec, ktoś nie wpadł na pomysł zaminowania przejścia albo podstawienia jakiejś pułapki.
Coś znalazłem. Wygląda, jak przejście.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości