Zamaskowane Ślady

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky nie wtrącał się do rozmowy ludzi, choć miał co nieco do dodania od siebie. W końcu on sam mógłby nie być godzien zaufania, jeśli wziąć i dodać do równania fakt, że połowa jego wynalazków wybucha mu w twarz, a większość z tego w obecności innych osob. Postanowił zatem nie komentować i natura była u w tym wielce pomocna. Bowiem popielcy, jako rasa, byli wyposażeni w dwie pary bardzo czułych uszu. Górna para doskonale słyszała wysokie tony, dolna zaś niskie. Słuchanie średnich tonów, w których rozmawiali ludzie, sprawiało popielcom trudności i wymagało koncentracji. Binky zastanowił się, czy właśnie dlatego Neixon tak się szczerzył cały czas? Może po prostu nie słucha ludzi i bawi go, jak śmiesznie niemo poruszają ustami? Binky sam uśmiechnął się do własnych myśli na to wyobrażenie. Jakby nie było naprawdę, Binky'emu łatwo było zignorować cichą rozmowę ludzi i skupić się na dźwiękach otoczenia, które w zdecydowanej większości powinny występować w tonacji różnej od ludzkiej mowy.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na głośniejszy dźwięk spojrzała w kierunku popielca nie tracąc czujności.
- Jak chcesz nas zamordować to wypi***alaj mi stąd głupi bezmózgu. - Wycedziła przez zęby, ale w miarę cicho.
Mimo to w tonie i spięciu Pent słychać było gniew. Zaczęła nasłuchiwać czy coś nie zainteresowało się hałasem i nie zaczęło pędzić w ich stronę, albo jeszcze gorzej uciekać. Jej mięśnie były spięte i gotowe do momentalnego działania. Uskoku, ataku, albo wyprowadzenia strzału, zależnie, jaka opcja była według niej korzystniejsza.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Mam uczulenie na pierdolenie...
Wyszczerzył kły do Penturi, dosyć szeroko w uśmiech. - Zwykłe na zdrowie, starczy.-
Zarechotał cicho, i ponownie skupiał się na zagrożeniach które sam mógł spowodować.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przypominam, że jesteśmy na terytorium wroga.
Binky wtrącił się po cichu.
Możemy pokłócić się później, o ile wyjdziemy z tego żywi
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky wyszedł na przód grupy, aby swoją tarczą zablokować przeciwnika, który miałby go zaatakować po drodze. Widząc jego ruch jeden z wojowników wioski również wyszedł na przód grupy by go wspierać wyciągnął swoją drewnianą tarcze, aby w razie potrzeby wspomóc popielca Binkiego swoimi umiejętnościami .

Ekipa szła ciemnym korytarzem oswietlanym jedynie dzięki mocy mesmera Edwarda, im szli dłużej tym bardziej okamieniowany tunel zaczynał przypominać wielką komnate, na ścianach nawet co jakiś czas mijaliście zgaszone pochodnie, napewno nie było to zwykłe miejsce, być może już opuszczone, ale napewno ktoś tu kiedyś był. Szliście tropem zaschniętych śladów krwi, ale powoli poszlaka się urywała, ale to nie zmieniało nic, droga była prosta.

W grupie panowała napięta atmosfera, widocznie nie wszyscy członkowie przypadli sobie do gustu i jawnie to okazywali, być może mówili cicho, ale kamienne ściany niosły dźwięk po korytarzach podziemia, a kichnięcie? Cóż... Poniosło się daleko w głąb jeszcze nieprzemierzonej ciemności.

Poczuliście, że po drodze strasznie jedzie trupem, a może to wy sami? Niewiadomo... Co do przygody, chwilę po kichnięciu nagle rozniosło się po ścianach podziemi odgłos eksplozji i upadanych kamieni, jak się pewnie domyślała grupa z miejsca z którego właśnie szli, jednak to nie było wszystko... Ściany przy was zadrżały, trochę osadzonego pyłu spadło wam na głowy i barki, a przeraźliwy pisk, ryk podobny do smoka albo jakiegoś wielkiego jaszczura, skupił wasz zmysł słuchu na tyle by dać wam do myślenia, że chyba właśnie coś zaczyna się dziać...
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Edward szybko zwrócił się w stronę wyjścia
-Kruk odszedł, myślę że powinniśmy ruszyć jak najszybciej przed siebie póki bestia jest zapewne chociaż na chwilę oszołomiona wybuchem. Jeż będziemy wystarczająco szybcy powinniśmy znaleźć jakieś strategiczne miejsce i zastawić pułapkę. Jeżeli bestia się zbliży zbyt szybko wszyscy niech staną przy ścianach i stoją cicho. Ukryje naszą obecność na wystarczająco długo.
Powiedział i ruszył w głąb korytarza bez zbędnego ociągania się.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky spojrzał w pierwszej chwili na sufit, w drugiej dopiero za siebie, w stronę wybuchu. Wyglądał na szczerze zdziwionego z jakiegoś powodu. Z tego stanu wyciągnął go dopiero Edward. Skinął łbem na jego słowa i ruszył za człowiekiem. Podniósł przy tym tarczę nad głowę, by osłonić się w miarę możliwości przed spadającym czymkolwiek, co mógł na nich rzucić zdradziecki w takich chwilach sufit. Sufitom nie można ufać. Mają tendencję do spadania na ludzi, a co gorsze także na popielców, w najmniej odpowiednim momencie. Dlatego Binky nie tracił czasu na zbędne dywagacje i dyskusje. Szedł szybkim krokiem, nie oglądając się za siebie. Popielec zawsze uważał oglądanie się w czasie ucieczki za największą głupotę jaką można zrobić w takiej sytuacji. Po pierwsze spowalniasz swój krok. Po drugie, narażasz się na możliwość upadku, która zdarza się w dziewięciu na dziesięć takich przypadków. Także szedł szybkim krokiem, biegł jeśli musiał, żeby zrównać się z Edwardem w słusznym przedsięwzięciu bycia "tam", a nie "tutaj".
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trzymał w łapach przygotowaną strzelbę i podążał za towarzyszami. Jego głupi wyraz pyska, przypominający hieny mógł irytować mimo pozorów, był czujny oraz przygotowany na nadchodzące niebezpieczeństwo.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Starała się utrzymać za Binkym by stanowił dla niej żywa osłonę jednocześnie sama osłaniając go swoim pistoletem zza pleców i jednocześnie uważać na potencjalne pułapki. Jeśli jakieś były informowała głośno skoro i tak stracili już element zaskoczenia. Starała się również wpatrywać potencjalnego miejsca na rozstawienie wierzyczek binkiego w którym oni sami byli by chronieni choćby przez skały. Jeśli widziała jakiekolwiek zagrożenie w postaci wroga to bez wahania oddawała strzał celujac w głowę i uważając by nie trafić awijczyków.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Ekipa ruszyła, w pierwszym szeregu był popielec Binky wraz z tarczownikiem z miasteczka, oboje unieśli tarcze do góry na wszelki wypadek, gdyby sufit miał im spaść na głowę, poza małymi kamyczkami oraz niegroźnym pyłem, nic większego nie spadało na grupę, pod tym względem byli bezpieczni, Penturia czujnym okiem obserwowała okolicę w biegu, korytarz ciąnął się niczym labirynt w linii prostej. Wszyscy czuli powagę sytuacji, no może poza Neixonem, powodem tego pewnie była dawka bagiennego ziela, które wypalił oraz kilka łyków alkoholu, zapewne teraz naprawdę miał w popielczej głowie niezły ubaw, biegł jako ostatni.

Binky wraz z wojownikiem narzucili mocne tempo, mimo że Binky trochę ważył to instynkt przetrwania dał mu mocnego kopa. Biegnąc jednak o sekundę za późno poczuł jak pod jego nogami grunt nagle znika, w podobnej sytuacji był wojownik, który biegł zaraz koło niego, obaj zaczęli zsuwać się na dół niczym po kamiennej gładkiej zjeżdzalnii. Zsunęli się w ciemność grupa, ledwo się zatrzymała przed krawędzią słysząc oddalający się krzyk wojownika, spadającego niczym kamień na dół.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky chwycił się obiema łapami za pośladki i podskoczył kilkukrotnie w miejscu, żeby "rozchodzić" w ten sposób ból spowodowany upadkiem. Rozejrzał się, ale zaniechał tej czynności, kiedy uświadomił sobie, że otaczają go całkowite ciemności. Nie był nawet pewien czy tak naprawdę otworzył już oczy, czy wciąż jeszcze zaciskał je mocno, jak w czasie upadku. Zdawał sobie sprawę z grubsza z kierunku, w którym spadał. To znaczy w dół. Zawsze spada się w dół. Gdyby spadał w górę, to byłby ten moment, kiedy pozwoliłby umysłowi czmychnąć w kącik świadomości i dać się pocieszyć przez szaleństwo. A skoro spadał w dół, w takim razie spojrzał w górę w poszukiwaniu światła rzucanego przez magię mesmera, a tym samym otworu, przez który wpadł.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Edward zatrzymał się zaraz na krawędzi widząc jak jego towarzysze polecieli w dół puścił za nimi jedną z świetlistych sfer.
-Żyjecie tam?
Powiedział podniesionym głosem do towarzyszy i zaczął się rozglądać po okolicy oświetlając niektóre miejsca jeżeli były zbyt ciemne by mógł coś dostrzec.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Usłyszawszy głos Edwarda, Binky odetchnął z ulgą.
Tak, ja żyję, ale nie wiem co z kolegą z wioski.
Odparł Binky
Nie odezwał się jeszcze i możliwe, że jest ranny. Ciemno tu na dole, jak i w czasie dredgowej kolacji.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Że mną też w porządku - odpowiedział tarczownik.

Edward wysłał światło na dół, aby oświetluć otoczenie Binkiemu.

Popielec i wojownik czuli, że podłoże jest dosyć niewygodne, gdy już światło było wystarczające mocne, zauważyli że stoją na wielu kościach były wszędzie, kości ludzkie, popielcze, asur, nornów i wielu innych ras. Wyglądało to jak wiele cmentarzysko. Przez właśnie taki teren musieli dalej iść, nie było innej drogi, a zwrócenie się spowrotem napewno nie byłoby lepszym pomysłem. Popielec rozglądał się po otoczeniu szukając jakichś ciekawych poszlak.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky przyjrzał się naszyjnikowi. Upewnił się w miarę możliwości, że nic nie jest do niego przytwierdzone, że wyjęcie go nie poruszy żadnego mechanizmu, żadnej kości. Kiedy podniósl naszyjnik, schował go do kieszeni. Jednocześnie wskazał wojownikowi dziwaczną podłużną posturę, stojącą w cieniu. Następnie zasłonił się tarczą przed nią, a wolną ręką sięgnął po rewolwer o ile ten nie wypadł mu gdzieś podczas upadku. W końcu, uznawszy, że i tak narobili już hałasu, swrócił się do towarzyszy na górze, nie odwracając wzroku od dużego kształtu.
Możecie tu zejść? Coś tu jest! I to takie duże coś!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości