Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Och ! *mówi już lekko znudzony* Panowie opowiedzcie mi jakąś ciekawą historię z waszych wypraw ! Na pewno przeżyliście coś co w tak młodym szamanie jak ja wzbudzi zachwyt !
*Z ciekawością patrzy na Reyvena*
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Reynevan poprawił się na krześle oraz znowu rozpoczął uderzać w struny lutni.
- Dobrze skoro mam coś opowiedzieć to poświęce się gdyż nikt inny się nie kwapi...

Pewnego letniego wieczora pogoda była wspaniała. Wiatr delikatnie muskał Jej oblicze i nic nie wskazywało na to by coś mogło zburzyć tą jakże piękną atmosferę. Wsłuchiwała się w brzęczenie owadów a także w szemranie strumyka płynącego opodal. Jednak ten wieczór okazał się dla Niej tragiczny w skutkach. Ktoś czyhał na jej jakże krótkie jeszcze życie. Chciał brutalnie zgasić płomień życia tak mocno jarzący się w niej. Nienamacalny cień zakrył przez chwilę chylące się ku zachodowi Słońce i sięgnął ku Niej nieubłaganie. I tak oto w ten jakże piękny letni wieczór Jej życie zskończyło się w brutalny sposób. Została zerwana jak kwiat kwitnący na polanie...
Tak... była kwiatem. W tenże sposób swój żywot zakończyła piękna Orchidea, została zerwana przez pewną krwawą elfkę, która nie myślała o konsekwencjach swego czynu...

Gdy Reynevan skończył opowieść spojrzał na Michi'ego z szyderczym błyskiem w oku i mrugnął jedną powieką i powiedział:
- Pewnie nie takiej opowieści się spodziewałeś? Aczkolwiek możesz się zrewanżować czymś równie niezwykłym bądź frywolnym.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nawiązując do postaci Chavez'a - już od dłuższej chwili nie widać go w karczmie, najwyraźniej w wirze rozmowy i zamieszania opuścił tawernę a został po nim jedynie ociekający pianą kufel po chmielowym napitku. Ci którzy w jakiś sposób zwracali uwagę na obecność elfa mogą być nieco zaskoczeni że nagle się ulotnił, bowiem nikt nie dostrzegł jak opuszczał karczmę. Czyżby kolejna ze sztuczek łotrzyka? - Kto wie, tak czy tak rozpłynął się.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Michi popatrzył na Reynevana z uśmiechem*
- Przyjacielu w tym stanie nic nie przychodzi mi do głowy. Twoja opowieść wzbudziła we mnie coś bardzo dziwnego jakby jakaś siła wyższa chciała wejść we mnie. *Auć krzyknął*
Na jego ręce zostały wydziergane znaki : Ziemi, Wody, Powietrza i Ognia.
- Co się dzieje ? *krzyknął*
Nagle wszystko ucichło. Znaki zniknęły.
Michi spytał :
Co to było ? Czy ktoś wie co to było *krzyknął* ?
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Patrzył z zaskoczeniem na Reynevana, który opowiedział niezwykłą historię. Ponadto spostrzegł na ręce Michiego znaki totemów. Młody szaman nie wiedział, co się dzieje.
- To znaki totemów. Niedawno zdobyłeś wszystkie cztery prawda? Raz na jakiś czas, wraz ze stopniem wtajemniczenia w magię szamanów, będziesz miał takie bolące znaki. Każde w innych miejscach. Rey, chciałeś opowieści. Powiem Wam zatem o wyprawie morskiej, bo zamrożonych morzach Northrendu.
Pociągnął łyk piwa, otarł usta i zaczął mówić:
- Dawno temu wypłynąłem z kamratami na morza. Nie było w tym większego celu. Czysto badawcza wyprawa, dzięki której mogliśmy trochę zwiedzić. I wszystko szło zgodnie z planem dopóty, dopóki nie pojawił się on. Przykrył swą posturą słońce. Oddychając wzmagał wiatr. A był bardzo niebezpieczny. Rozstawiłem więc totemy, moi przyjaciele wyciągnęli oręż i przystąpiliśmy do walki. To nie było niby nic trudnego, ale jego macki wciągały co i rusz jakiegoś kompana do wody, a ja nie nadążałem z czarowaniem leczących zaklęć. Straciłem tam 3 towarzyszów. Przeżyło nas 2. A kiedy stwór umierał, i zaczął opadać na dno staraliśmy się wskrzesić pozostałych, niestety nie byliśmy tedy jeszcze tak zaawansowani w sztukach medycznych.. Ech.. To było tak dawno, a nadal sprawia mi tyle smutku.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nagle drzwi karczmy uchylają się a do środka wchodzi nieznany nikomu osobnik w kapturze a zaraz za nim mały fioletowy raptor. Wszedł do środka z ciemnej powierzchni ukrytej za kapturem popatrzył po wszystkich osobnikach się tam znajdujących. I szepnął sam do siebie
- Nie ma krasnoludów czyli pijalnia na poziomie.
Mówiąc te słowa pewnym krokiem skierował się w stronę baru i usiadł na siedzeniu w samym skraju baru. I męskim lecz stonowanym głosem(aby nie zwracać na siebie uwagi) powiedział:
- Dwa piwa oraz sporą porcje surowego dziczego mięsa.
I zamilkł
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Prorok na klęczkach wszedł do Karczmy, a jego dłuższe włosy zasłaniały mu oczy. Przekroczywszy próg padł na ziemię, jednak w zaludnionej gospodzie jego osoba nie wywołała żadnego poruszenia- każdy wydawał się być zajęty własną osobą. Wtem prorok odsłonił swe oczy i spojrzał przed siebie- nie wierząc temu co zobaczył, po jego policzku spłynęła łza. -Znalazłem...Nareszcie, znalazłem...- Czołgając się, będąc u kresu swoich sił wchodził do pomieszczenia coraz głębiej, aż w końcu znalazł się przy nodze jednej z osób za którą już po chwili złapał.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie mogąc już pić podszedł do baru i zamówił golonkę wieprzową w piwie i nasycił swój brzuch mięsiwem. Dziwił się temu co widział. Coraz to dziwniejsze osoby wkraczały do knajpy. Nie wiedział już czy to karczma, czy może towarzysze zabrali go do szpitala psychiatrycznego.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lekko zdziwiony zamówił u karczmarza wodę . Podszedł do przybysza i położył mu ją koło twarzy. Klepnął go w ramię po czym wrócił na swoje miejsce.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Prorok podniósł się lekko i powiedział cicho przez zaschnięte usta -Leth mori Aiwe, wasza siedziba właśnie płonie, zostaliście pokonani przez zgromadzenie Wiedzących...-
Padł na ziemię i zemdlał.
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ork oderwał się od zabawy wraz z przyjaciółmi tylko dla tego że do karczmy przywędrował Prorok. I znowu ten nawiedzony gość czy on da nam kiedyś spokój? Tak rozmyślał aż z ust Proroka padło jedno zdanie. Leth mori Aiwe, wasza siedziba właśnie płonie, zostaliście pokonani przez zgromadzenie Wiedzących...
Lardagom od razu zerwał się z miejsca i podszedł do niego. Że co?! Jak nasza siedziba płonie? Jacy Wiedzący? Lard uspokoił się po chwili. Po czym skierował swój wzrok do braci i sióstr z Leth mori Aiwe. Popatrzył na nich z powagą po czym wybiegł szybko z karczmy...
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uruk siedzacy spokojnie w kacie nagle zauwazyl wielkie poruszenie. Nagle uslyszal zdanie Proroka, wtedy przeteleportowal sie do swojej kryjowki i rzucil zaklecie jasnowidzenia
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dea słysząc słowa proroka, którego obecność wcale jej nie ucieszyła, natychmiast chwyciła małego Winda i rzuciła się za Lardagomem w kierunku siedziby. Malec przeczuwając, że dzieje się coś złego piszczał żałośnie, a Dea biegła co sił w nogach. Przeklinała fakt, że do tego dnia nie zaopatrzyła się w żadnego rumaka. Jej suknia przeszkadzała jej w biegu, dlatego na chwilę przystanęła by ją zdjąć.
- Od razu lepiej - szepnęła i ponownie biorąc swojego pupila na ręce biegła w samej, nieco prześwitującej halce. Trzeba było ratować siedzibę...
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sandorus jak porywczy osobnik zerwał się szybko na równe nogi ,lecz postanowił wyciągnąć więcej informacji od Proroka. Łapiąc go za barki i lekko szturchając, mówił głośno lecz nie krzyczał:
-Starcze powiedz co się stało, kto to zrobił ?!
aiwe_database

Re: Karczma "Pod pijanym wędrowcem" w Brill

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Od dluzeszej chwili stal na schodach z zamiarem zejscia na dol i poproszenia zgromadzonych o zaprzestanie halasowania, gdyz w pokojach sypialnych niemozliwym bylo zasnac. Jednak zajscie, jakie mialo miejsce na parterze gospody zaskoczylo go nie lada, gdyz w chwili kiedy Xar na schodach sie pojawil- do karczmy wkroczyl starzec, ktory glosil, jakoby siedziba ich bractwa miala wlansie plonac. -Nie wierze...- Wyszeptal do siebie. Jednak jakby sie zastanowic- wiedzial od dluzszego czasu, ze niebawem pojawia sie podobne do tych problemy. Bractwo zyskiwalo na slawie, coraz wiecej osob interesowalo sie ich poczynaniami. Klan nie byl juz zamknieta grupa, niedostepna dla ludzi z zewnatrz.
Swoimi czynami bez watpienia wzbudzili zaintresowanie innych istot, a w tym przypadku i o wroga nie trudno.
Nieumarly zbiegl po schodach na dol i kleczac obok Sandorusa wraz z nim zaczal potrzasac starcem, tym samym starajac sie swa magia przywrocic go do stanu, w ktorym bedzie mogl udzielic im wiecej informacji
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości