Asuriańskie laboratorium
Asuriańskie laboratorium
Niemal w centralnej części Brisban Wildlands, odnaleźć można Asuriański teren do prac naukowych. Ukryte wśród skał, otoczone złożami magicznych kamieni, które są wykorzystywane przez Asury do wytwarzania energii. W okolicy znajduje się mnóstwo magicznych Bram, które są tam testowane i kalibrowane. Każdy wędrowiec, może napotkać w tym miejscu, wielu uszatych naukowców i wynalazców. Gdyby zawędrować głębiej, podróżnik napotyka laboratorium. W środku znajduje się wiele dziwnych urządzeń, pulpity i ogromne wrota. W pomieszczeniu tym, pracowicie skupiają się na badaniach trzy Asury.
To był ciepły dzień, wiał lekki wiatr. Pogoda idealnie sprzyjała podróżom i zwiedzaniu. W okolicy było dosyć przyjemnie, dopóki nie napotkało się kogoś z Inquest. Gdy wchodziło się na ten mały teren, należący do Asur, cień skał przynosił ulgę. Irytujące jednak były, wszechobecne tutaj, rozmaite dźwięki. Od dziwnego brzęczenia po stukot kilofów, wydobywających magiczne kryształy.
Re: Asuriańskie laboratorium
*Wszedł powoli, bardzo niepewnie do labolatorium w poszukiwaniu jakiśch znajomych asur. Niestety nie spotkał nikogo znajomego, lecz postanowił zostac i rozejrzeć się do okoła.* Asury... Na dworze denerwuje mnie świecące światło, a tutaj zaś wszędzie hałas... Nigdzie nie ma spokoju. *Pokiwał głową cicho zdenerwowany.*
Re: Asuriańskie laboratorium
Rikstie wyszła z pomieszczenia do przeprowadzania eksperymentów, odwiesiła fartuch i skierowała się do wyjścia. Idąc w stronę wrót zauważyła znajomą twarz-Cześć Devon! Co tu robisz?
Re: Asuriańskie laboratorium
Hej Rikstie. *Spojrzał na małę asurkę lekko przejeżdżając jej po głowe.* Przyszedłem zobaczyć jak wyglądają wasze labolatoria. Postanowiłem się ostatnio zając badaniem historii ras i świata, a to może być nawet ciekawe.
Re: Asuriańskie laboratorium
Nycklar rozglądał się po laboratorium w poszukiwaniu mikstur i skłądników alchemicznych. Brał z każdej półki po flakoniku, uważnie oglądał, po czym odkładał na miejsce - Ciekawe... Skąd oni to mają? Posiadanie tej mikstury jest zakazane w Tyrii - pomyślał patrząc na jeden z flakoników. Przeszedł kawałek dalej i w końcu znalazł to, czego szukał - Tu jesteś - uśmiechnął się i wziął flakonik, a na jego miejsce położył złotą monetę. Schował miksturę do torby i ruszył w stronę wyjścia. Zatrzymał się jednak, kiedy zauważył Rikstie i Devona. Podszedł do nich powoli - To ci dopiero niespodzianka
Re: Asuriańskie laboratorium
Raviel siedząc przed wielką asuriańską maszyną szukał już przez dłuższy czas potrzebnych mu informacji. Co jakiś czas pojawiały się obrazy różnych baz Inquestów oraz ich eksperymentów, jednak nie potrafił odnaleźć interesujących go informacji. - Niech to szlag trafi! Poprzednio też nic... Chyba będę musiał się udać gdzie indziej... - Wstał i ruszał w stronę wyjścia. Ku jego zaskoczeniu spotkał znajome twarze -A co wy tu robicie!? - Jednak mimo nagłego spotkania przyjaciół nieco uspokoił się - Wybaczcie, zresztą swoją drogą, witajcie.
Re: Asuriańskie laboratorium
Parę metrów przed wejściem do laboratorium, gdzieś przy małej Asuriańskiej bramie, stała Nes. Jak zawsze jej ciekawość wzięła górę. Gdy tylko stojący niepodal naukowiec, zachęcił ją do pomocy, zaczęła sprawdzać przyciski na najbliższym panelu kontrolnym. Udając, że się na tym zna, wcisnęła jakieś losowe liczby. Przez chwilę, zastanawiała się czy to urządzenie działa. Czekała, lecz nic się nie działo. Gdy już się poddała i postanowiła sprawdzić kolejny panel, w okolicy dało się słyszeć huk i skrzek. Nestrella ostrożnie odwróciła głowę i spojrzała prosto w oczy jaszczura, który właśnie wyłonił się z portalu, wraz z kilkoma "kolegami". Przywykłszy już, do tak niespodziewanych sytuacji, wyjęła swój eteryczny miecz i zaczęła celować w potwora. Przywołała też do pomocy dwa klony, które naśladowały jej ataki. Z błyskiem w oczach, zatonęła w wirze walki.
Re: Asuriańskie laboratorium
Ooo Witajcie i wy... *Skinął głową na nowo przybyłech* Chciałem się rozejrzeć tutaj po... *Przerwał na moment nastawiając uszy* Słyszycie to? *Uśmiechnął się szeroko i powoli wyjął z puchwy swoje sztylety* Słyszę odgłosy walki, może pójdziemy to sprawdzić? *Powoli odwracając się na pięcie, ruszył powolnym krokiem w stronę hałasu, pogwizdując i obracając sztylet w dłoni*
Re: Asuriańskie laboratorium
Kiwając głową, Raviel ułożył swój miecz na ramieniu i tak samo jak Devon udał się wolnym krokiem w kierunku odgłosów walki. Widząc, że to tylko Nes walczy z jaszczurami zaczął marudzić -A już miałem nadzieję, że to banda Inquetów się pojawiła i miałbym co rozwalać, a tu proszę, gadziny... - Szybko spojrzał jak idzie Nes podczas walki. Mimo tego, że radziła sobie nadzwyczaj świetnie, szybko wskoczył w wir walki, wbijając ostrze w ciało jednego z potworów. -Nie uważasz moja droga, że jednak lepiej jest mieć za przyjaciół jakieś myślące istoty, a nie wyjątkowo głodne jaszczurki? - Mówiąc to Raviel uśmiechnął się nieco prowokacyjnie w stronę Nes, jednak jego żart zepsuł fakt, że raniony jaszczur dalej żył. -Czym was karmili, że tak wytrzymałe jesteście na Elorę! - Szybko odciął ranionemu jaszczurowi głowę i cofnął się do pozycji obronnej.
Re: Asuriańskie laboratorium
- A kto powiedział, że to moi przyjaciele ? - Parsknęła, nadal uderzając przeciwników swoją magią. Uśmiechnęła się szeroko, na widok nadal żywego stwora. Wyszeptała coś pod nosem. W różowej mgle pojawiła się fioletowa blado różowa zjawa. Był to magiczny klon berserker, który błyskawicznym ruchem ciął zranionego jaszczura, dzieląc go na pół. Gdy tylko zjawa wykonała swoje zadanie, rozpłynęła się, pozostawiając po sobie odrobinę pyłu i fioletowych motylków. Nestrella już miała coś powiedzieć, gdy zaatakował ją kolejny jaszczur. Nes straciła równowagę i upadła, pozbierała się jednak szybko i rzuciła zaklęcie Iluzorycznej Fali, które odepchnęło napastnika. - Cholerne jaszczury ! - Rzuciła, przymierzając się do kolejnego ataku.
Re: Asuriańskie laboratorium
Nycklar zaczął przyglądać się Nes i Ravielowi, którzy bezlitośnie tłukli jaszczury. Nie przyłączył się jednak, tylko oparł się o ścianę i podrapał po brodzie, zastanawiając się nad czym. Tak głęboko rozmyślał, że nie zauważył, jak stwory po kolei padają trupem pod ciosami mieczy - Stworzyć, żeby potem to zabić. Smutne - pomyślał i oparł się wygodniej o ścianę, czekając, aż rzeź się skończy
Re: Asuriańskie laboratorium
Rikstie wybiegła za towarzyszami po czym zobaczyła jak okładają oni wielkie jaszczury. PRZESTAŃCIE!!!-krzyczała wymachując rękoma, ale pochłonięci walką nic nie słyszeli. Widząc martwe ciała wielkich gadów, Rikstie powiedziała zrezygnowanym głosem- Możecie być z siebie dumni, właśnie zniszczyliście efekt badań z całego zeszłego roku...
Re: Asuriańskie laboratorium
Nie moja wina, że nie karmiliście te gady. - Raviel próbował się bronić przed argumentami Rikstie, jednocześnie patrząc się na nią, jakby chciał przeprosić. -Poza tym, jeżeli miałbym zostawić Nes tym gadziną, to mogłaby skończyć ja... AGH! - Nie zdążył dopowiedzieć. Opadł na ziemię ze skrzywieniem na twarzy, zostawiając ranę od pazur na swoich plecach. Oczywiście Asury szybko oszołomiły swój jedyny wynik eksperymentu i zabrały do izolatki, by cała drużyna go nie zabiła. Ku zaskoczeniu drużyny Raviel zaczął oddychać i wyszeptał -Niech to... Tracę swoją czujność wraz z czasem... - Po tych słowach oparł się na swoim mieczu i usiadł. Spokojnie pomacał swoją ranę, skrzywił się i spojrzał na resztę drużyny. -No co? Chyba to nie wygląda tragicznie, raczej bywało gorzej. - Raviel uśmiechnął się do drużyny, jednak wiedział, że nie ma mowy teraz o wstawaniu.
Re: Asuriańskie laboratorium
*Przewrócił oczami, patrząc na walczącego Raviela i Nes. Gdy było po wszystkim, spojrzał na Rava bezczalnie uśmiechając się, który zgiął się z bólu* Co tam? Głodna jaszczurka ciebie dziabnęła? *Kątem oka zobaczył dychającego jeszcze jaszczura. Wyjął zza pasa pistolet i strzelił w głowę konającej gadzinie* Lepiej skrócić męki biedaka...
Re: Asuriańskie laboratorium
- To nie moja wina.. - powiedziała cicho do Rikstie. - To one były agresywne... -[/color] [/size]Westchnęła smutno i podeszła do Raviela. - Dzięki za pomoc Rav. Wszystko w porządku ? Pokaż to paskudztwo. - Zapyta z troską w głosie. Zaczęła oglądać ranę na plecach wojownika. Zaczęła kręcić głową. - Paskudnie wygląda. Rana może i nie jest wielka, ale jest głęboka. Powinna zostać zszyta... Jeśli się zgodzisz, mogę się tego podjąć. -
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości