Gra
Re: Gra
Po wybuchu jednego z golemów Don ruszył w kierunku następnego. W połowie drogi dostrzegł jak Inferno wystrzeliwuje w kierunku ostatniej maszyny rakietę -To bardzo zły pomysł! krzyknął do popielca i przyśpieszył kroku mając nadzieje zniszczyć golema zanim dosięgną go pociski kudłacza. -Jeśli on wybuchnie, to jego odłamki mogą nas wszystkich pozabijać! Nie widziałeś co się stało z golemem trafionym STRZAŁĄ norna?
Re: Gra
ARGHH!! MOJA TWARZ! Wrzasnął Severus upuszczjąc łuk i przykładajać dłonie do twarzy po tym jak odłamki metalowych części ją poraniły. krzyczał nietyle z bulu co z faktu uszkodzenia wzroku bo czym jest łowca ktory celnie nie strzela? Po chwili jednak sie otrząsnął, chwycił swój łuk i ukrył sie za słupem podpierającym sufit aby nie odnieśc kolejnych ran. Czekał na koniec walki by moc, sam nie mogł opatrzyć twarzy.
Re: Gra
Pocisk wystrzelony w golema zostawił za sobą smugę czarnego dymu. Uderzenie i eksplozja skutecznie rozerwała maszynę, większe i mniejsze części latały w pomieszczeniu. Don, który stał najbliżej wybuchu został ugodzony ostrym, metalowym fragmentem. Przebił ciężką zbroję i zagłębił się w ciało asury. Jasna barwa pancerza została zdominowana przez czerwień krwi. Drużyna poradziła sobie z mechanicznymi wojownikami, ale stało się jasne, że kolejną rzeczą której należy poświęcić uwagę są odniesiona w walce rany, a w szczególności Don, który powoli tracił przytomność.
Re: Gra
Nycklar odetchnął po walce i schował broń. Szybko podbiegł do rannego Astaarotta, którego trafiły jego kule - Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły za to - uśmiechnął się lekko i wyciągnął malutkie ostrze zza pasa - Teraz się nie ruszaj, a ja wyciągnę pociski z twojej nogi - widząc protestującego Astaarotta, przerwał mu gestem - Zaufaj mi, znam się na tym... A teraz, siedź spokojnie i nie patrz na nogę - powoli zbliżał rękę z małym nożykiem do nogi przyjaciela
Re: Gra
Inferno nie zdazyl przeladowac. Gdy bylo juz spokojnie popielec zlozyl chaarzooke i wsadzil do walizy. Dopiero wtedy zobaczyl rannego Dona. Podszedl do niego i popatrzyl krytycznie na rane.
- Na cholere biegles do celu mojej rakiety?
Zapytal wysuwając pazury u prawej lapy.
- Kurcze. Nie za ladnie to wyglada. Mozemy cie dobić lub rozciąć pancerz i wyciagnac odlamek. Ktos mi pomoze?
Zapytal chowajac pazury i kladac lape na glowie Asury.
- Tak nie bedzie bolalo.
Stwierdzil cicho wyłączając Donowi receptory odpowiedzialne za ból przy pomocy magii mesmerskiej.
- Na cholere biegles do celu mojej rakiety?
Zapytal wysuwając pazury u prawej lapy.
- Kurcze. Nie za ladnie to wyglada. Mozemy cie dobić lub rozciąć pancerz i wyciagnac odlamek. Ktos mi pomoze?
Zapytal chowajac pazury i kladac lape na glowie Asury.
- Tak nie bedzie bolalo.
Stwierdzil cicho wyłączając Donowi receptory odpowiedzialne za ból przy pomocy magii mesmerskiej.
Re: Gra
Gdy w pomieszczeniu rozległ sie wybuch norn automatycznie zaslonil głowe, po chwili jednak przypomnial sobie, ze siedzi za filarem wiec odsłonił twarz i rozejrzał sie po pomieszczeniu ktore wygladalo niezbyt ciekawie, w oddali zobaczyl przez zakrwawione oczy Inferna i jakiegoś asure, nie byl jednak w stanie go rozpoznac. Oparł sie ponownie o filar i grzebiac w płaszczu szukał chusteczki badz inny materiał. Z torby ktora mial ze soba wyciągnał wode, ktora przemył twarz, po osuszeniu juz troche lepiej widział lecz nie na tyle by móc oddać precyzyjny strzał.
Re: Gra
-Po cholerę wystrzeliłeś rakietę w zamkniętym pomieszczeniu kudłaczu... powiedział ledwo nabierając powietrze do płuc. -Wiesz ile była warta ta zbroja? Don ostatkiem sił próbował się podnieść, jednak nie zdołał. Spojrzał na wystający z niego odłamek metalu. -Jeśli to wyciągniesz, to najpewniej się wykrwawię. Zawołaj kogoś lepiej znającego się na leczeniu... Po tych słowach Asura stracił przytomność.
Re: Gra
Liściasta oparła się o ścianę i ściągnęła rękawice by przyjrzeć się dokładnie zranionej dłoni. Nie jest tragicznie wyszeptała tak bardziej do siebie. Za jej plecami słychać było jęki i krzyki. Pył walki nie zdążył jeszcze opaść przez co ledwo zobaczyła Don'a leżącego z roztrzaskaną zbroją. Kawałki stali porozrzucane dookoła połyskiwały i mieniły się niczym rozbite szkło. Dalej stał Severus... dopiero teraz Fortuna dostrzegła jego zmasakrowana twarz. Sparaliżował ją ten widok. Ciarki i strach przeszyły jej ciało jak strzała precyzyjnie trafiająca w sam środek tarczy. Nie była pewna czy Servus nie stracił właśnie oka...
Re: Gra
Astaarott cały czas przytomny użył wiązanki słów w nieznanym reszcie grupy języku. Kiedy jego oczy wróciły do ludzkiego wyglądu zauważył Nycklara, który zabierał się za opatrzenie jego nogi.
- Jeśli macie zamiar w taki chaotyczny sposób pokonywać następnych przeciwników, to może spalmy lub wysadźmy całą tą dziurę w powietrze od razu, zanim pozabijacie nas wszystkich. Nie przeciwników należy się bać, tylko bandy narwanych towarzyszy podróży. Astaarott spokojniejszym tonem zwrócił się do Nycklara: - Postaraj się nikogo nie zabić następnym razem tą swoją pukawką.
- Jeśli macie zamiar w taki chaotyczny sposób pokonywać następnych przeciwników, to może spalmy lub wysadźmy całą tą dziurę w powietrze od razu, zanim pozabijacie nas wszystkich. Nie przeciwników należy się bać, tylko bandy narwanych towarzyszy podróży. Astaarott spokojniejszym tonem zwrócił się do Nycklara: - Postaraj się nikogo nie zabić następnym razem tą swoją pukawką.
Re: Gra
Twarz norna mimo przemycia nie orzestawała krwawic, rane nalezało zdezynfekowac. W tym celu Severus znalazł w plecaku flaszke alkoholu, jedna z rekawic zwinął i zagryzł w niej zeby. Wilgotna od alkoholu szmatka przemył czoło, skronie i poliki, unikał okolic oczu i szybko przetarł twarz na sucho. Z bólu mało nie przegryzł rekawiczki ale krew zakrzepła i dopiero wtedy udało sie ustalić rozmiar jego ran. Całe szczeście oczy miał całe lecz odłamki uszkodziły jedna z powiek a opuchlizna uniemożliwiała poprawne widzenie. Sssssss... szybko to sie nie zagoi Syknął norn. Mam nadzieję ze nie spotkamy wiecej tego zelastwa, bo na nic sie nie zdam. Dodał patrzac na swojego lamparta.
Re: Gra
Nycklar uśmiechnął się do Astaarotta - Nie martw się, nie mam powodów, żeby do ciebie strzelać. A poza tym, to nie ja cię trafiłem, tylko... - przerwał na chwilę, bo właśnie wyciągnął kulę z nogi przyjaciela - ...tylko to - wytarł nożyk o jakąś szmatkę i schował go na swoje miejsce. Zabandażował nogę Astaarotta i pomógł mu wstać - Dałbym ci jakąś miksturę na uśmierzenie bólu, ale akurat nie mam ze sobą mojej torby - oparł go o siebie i posadził pod najbliższą ścianą
Re: Gra
Nes obserwowała wszystko jakby z boku. Po co się wykłócać ? ważne że wszyscy żyjemy. Spojrzała w kierunku Nycklara i Astarotta. Gdy usłyszała słowa Nycklara na temat eliksirów, sięgnęła do swojego plecaka i wyszukała czerwoną fiolkę. Podeszła bliżej, wręczając napój Astarottowi. Wypij to, powinno uśmierzyć ból, sama robiłam. Musimy być sprawni, nie wiadomo co nas jeszcze tutaj spotka. Uśmiechnęła się szeroko. Nie mam jednak pojęcia jak pomóc Donowi.. westchnęła smutno.
Re: Gra
Nycklar uśmiechnął lekko i zapatrzył się na ścianę przed nim. Po chwili jakby obudził się z transu i odwrócił się w stronę leżącego Dona. Podszedł do niego powoli uklęknął przy nieprzytomnym Asurze. Odłamek, który wbił się w jego ciało miał długość krótkiego miecza i szerokość ręki Charra. Sylvari lekko musnął palcem metal i zastanowił się - Trzeba to wyciągnąć, bo wda się zakażenie - spuścił na chwilę głowę, a potem znowu spojrzał na Dona - Wyciągniemy to, ale musimy działać szybko. Ciało ma przebite z dwóch stron, więc może zginąć dwa razy szybciej - rozejrzał się - Potrzebuję kogoś do pomocy, grube bandaże i... ognia - spojrzał po towarzyszach i powoli przewrócił Dona na bok. Położył rękę na wystającym odłamku - Chyba nie będziecie tak stać, co? - rozejrzał się jeszcze raz po przyjaciołach, aż zatrzymał się na Nes, na którą patzrył błagalnym wzrokiem
Re: Gra
Nestrella kiwnęła tylko głową w odpowiedzi na wzrok "brata". Wyjęła ogromną płachtę materiału z plecaka i przykucnęła obok Dona w gotowości aby tamować krew i wiązać opatrunek. Po co ogień ? wyszeptała zdziwiona, potem zamyślenie z jej twarzy zniknęło. Chcesz przypalić ranę aby nie upłynęło zbyt wiele krwi ? Spojrzała z ciekawością dziecka na Nycklara.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości