Cienie przeszłości (2016)

Z Wiki Aiwe
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Każdego z nas mogą dopaść Ciebie Przeszłości. Jednym z takich, najprawdopodobniej najbardziej męczącym jest stare ludzkie królestwo Orr. List który otrzymaliście od tajemniczego mężczyzny, ciężka atmosfera została dodatkowo obciążona niespodziewaną śmiercią towarzysza, który niestety już więcej nie stawi się z wami na posterunku. Mimo to tylko jedna osoba wycofała się z pierwszej podróży, zabrakło wpisanego na listę Asorada. Reszta stawiła się na placu przed strażnica, gdzie z zamyśloną miną czekała na nich strażniczka, nadal na okresie próbnym Leivdor. Po przemowie i stwierdzeniu, ze misja jest niebezpieczna i może zakończyć się czyjąś śmiercią pozwoliła innym na podjęcie ostatecznej decyzji czy chcą ruszać w nieznane czy też zostać bezpiecznie w siedzibie bractwa. Ku zaskoczeniu kobiety okazało się, że wszyscy są gotowi pójść z nią w bój aby pokonać Cienie Przeszłości.

Po dotarciu do jednego z nielicznych drogowskazów w Straits of Devastation, nazwanego punktem Głowy Pioruna grupa pod komendą Leivdor składzie Rigan Inori, Evilberus, Joy Crux, Aendor Dawnbringer, Daenir, Lord Yves Ruthwen, Shalsea, Shunian, radna Kagamishi wyruszyli do Fortu Trinity, twierdzy upadającego Paktu w celu zasięgnięcia dalszych informacji. Tuż przed bramą zostali oni otoczeni przez zbrojnych a zza niej wyszedł jeden z sierżantów, który chciał dowiedzieć się co śmiałkowie robią na zagrożonym aktualnie terenie. Burzliwa wymiana zdań pomiędzy nim a Leivdor i Mariusem Roze doprowadziła w końcu do konsensusu. Mimo to raport był bardzo niepokojący a jego pierwsza treść brzmiała: ”Ewakuacja 50 osób z terenów zagrożonych, 40 rannych, 35 zabitych i około setka nadal uznana za zaginioną. Większość drogowskazów nie działa, pójście tam tak małą grupą to samobójstwo.” Gdy niepokój narastał w grupce zarządzono dokładniejszych analiz i przyniesienia mapy. Z niej wynikało, że póki co można dostać się w głąb Orr tylko na dwa sposoby, wybrzeżem lub przez bramę Lasciate. Dodatkowo informacje z poprzedniego dnia jakoby reszta drogowskazów również była oblegana a takiej ilości martwego ścierwa Zhaitana nie było tu widać od kampanii w celu jego pokonania. Informacje z Sentry Point są bardzo niepokojące. Nieumarli suną z Malchor’s Leap jakby coś nimi kierowało lub spłoszyło ich z głębi terytoriów Orr. Grupa coraz bardziej niepokoiła się, większość nie chciała iść wybrzeżem, ani wybierać drogi niesprawdzonej. Leivdor nadal była zdeterminowana aby wyruszyć i naciskała na decyzję gdy ku ich wspólnemu zaskoczeniu pojawił się nowy raport, że okolice bramy są już oczyszczone. Radna Kagamishi stwierdziła, że najlepiej aby poszli przez bramę i ostatecznie grupa doszła do konsensusu. Sierżant Paktu wydał rozkaz aby za Leth Mori Aiwe ruszył dodatkowy oddział wsparcia, który na sprawdzić i ewentualnie odbić Świątynię Balthazara.

Na miejscu, tuż przed wielką, owalną i kamienną bramą stały zabezpieczenia wykonane z palisad, wnyków, ciężkiego sprzętu gdyby coś większego aniżeli nieumarli chciało przedrzeć się na druga stronę. Po obserwacji okazało się, że za bramą jest spokojnie a nawet za spokojnie a grupa zwiadowców została wysłana aż do następnego drogowskazu i jeszcze nie powróciła. W oczekiwaniu na ich powrót niektórzy członkowie wyprawy byli coraz bardziej spięci. Kolejne minuty spływały na rozważaniach czy pójść dalej aż pojawił się zwiad. Z raportu wynikało, ze dojście do kolejnego drogowskazu zostało oczyszczone i zabezpieczone. Leivdor podjęła decyzję aby iść dalej i postanowiła wykorzystać do tego towarzysza Inori, Mar Mara, który powrócił po chwili cały z wyprawy za załom, który okazał się być czysty. Obserwacja terenu była jednoznaczna, jest za spokojnie. Na szczęście warunki pogodowe były tutaj lepsze niż przy samym forcie. Delikatne drobinki i kamienie spadające z litej skały przykuły uwagę radnej, która wyczuła dość niepokojącą magiczną aurę ponad nimi i jakieś ruchy. Inori usłyszała zaś bzyczenie, dość niepokojące w jej mniemaniu, które po interwencji Daenira okazało się być tylko drobną muszką siedzącą na jej uchu. Shunian starał się pośpieszać grupę, która szła bliżej niego, w jej skład wchodził Daenir, Inori, Shalsea, Lord Yves. Młody asura ciągle miał obawy co do miejsca, w którym się znajdował. Kagamishi wydała nagle niespodziewany rozkaz, okazało się, że za chwilę spadnie na nich magicznie wywołane osuwisko. Na całe szczęście jej szybka interwencja zapobiegła zmiażdżeniu nie tylko bractwa ale i podróżujących za nimi żołnierzy z fortu.

Z dalszych obserwacji Daenir wywnioskował, że coś znajduje się przed nimi, do tego samego wniosku doszedł Marius Roze. Joy zdołała wypatrzeć po prawej stronie od ich tymczasowego dowódcy księgę oraz tarczę z symboliką paktu, niestety nie znała języka oriańskiego ale symbol na tarczy był rozpoznawalny przez nią jak i szkoleniowca fortu. Z pomocą przybył Lord Yves, który odczytał napis: „Dziennik sprawozdawczy Leivdor Veigel” nie zdołał jednak dotrzeć z nim do sprawozdawczyni gdyż okazało się, że istota leżąca w oddali to dobrze znany jej popielec. Deanir wezwał Shuniana do pomocy przy poszkodowanym, zjawiła się wraz z nim Shalsea, jednakże obrażenia były zbyt duże. Asura usłyszał tylko niewyraźnie skrócone imię wojowniczki, która ich tutaj przywiodła. Po informacji od towarzysza broni i jego śmierci kobieta wpadła w dość niekontrolowany wybuch szału, co wystraszyło niektórych. Magia dookoła niej wzbierała w dość dużym tempie a kłopoty dopiero miały nadejść.

Księga w dłoniach Lorda rozpadła się w masę fioletowych drobinek, mesmerska sztuczka wpadła na niego oraz w większości na tarczę i ciało Mariusa, który poczuł się nagle bardzo źle. Mężczyzna jednak zaprawiony z bojach poradził sobie ze skutkami ubocznymi dziwnej magii. Widok rozpadającej się księgi zmroził krew w żyłach małego Shuniana. Shalsea, Inori oraz Daenir poczuli w powietrzu roztaczającą się złowrogą aurę. Lord Yves był w gorszym stanie, rozbolała go głowa a świat mu wirował i ostatecznie upadł na ziemię zasypiając. Aendor poczuł jak z Mariusa uchodzi neoromantyczną aurę i nie mógł inaczej zareagować jak pomóc mężczyźnie wypalaniem z niego efektów ubocznych. Najpewniej to i odporność mężczyzny sprawiła, ze Roze czuł się zaraz bardzo dobrze. Daenir wyrwał się z zamyślenia o tym co by zjadł gdy magiczna moc uchodziła bardzo szybko z ciała Leivdor, jego kroki były szybkie a przeczucia sprawiły, że radna oddaliła się do zdezorientowanych żołnierzy analizując aury.

Zmysł Inori jej nie mylił, na skałach nieopodal ktoś lub coś siedziało i nuciło sobie wesoło pod nosem. Okazało się to być dziecko, mała ludzka dziewczyna o bujnych lokach z zadowolonym wyrazem twarzy. Machając nóżkami przywitała się siejąc zamęt w sytuacji jaka teraz panowała. Aendor i Shunian ruszyli na pomoc Leivdor, chociaż nie za bardzo zorientowani dlaczego w tej chwili dzieje się tak a nie inaczej. W momencie gdy kobieta przekroczyła limit upadła nieprzytomna na ziemię przy martwym ciele towarzysza. Daenir chciał zaatakować ale nieopatrznie strzałę posłał w nogę towarzyszki. Dziecko wówczas zaśmiało się i rozpadło w mesmerskich motylkach zostawiając was w domysłach.

Zbliżała się noc bilans był nieciekawy. Yves i Leivdor, która miała większość informacji byli nieprzytomni. Marius osłabiony zaś reszta nie tyle co umęczona ale i w stanie przerażenia. Mimo tego wszyscy aktywni dostali swoje zadania. Shalsea i Shunian mieli zbadać co wywołało taki niekontrolowany napad szału u Leivdor. Daenir została wraz ze zwiadowcami wysłany na zwiad od strony Conquest Marina. Inori za zadanie ma się opiekować Yvesem aż do jego przebudzenia się i zabrać go do siedziby bractwa korzystając z portalu za zawaliskiem. Marius sam przydzielił sobie zadanie rozstawiając wszystkich za zawaliskiem i wydając rozkaz aby pilnować naturalnego muru. Joy dostrzegła, ze robaczek przy zawalisku zaczyna intensywnie w nie uderzać i kopać jakby coś tam odnalazł więc dobrze aby jego właścicielka została przy nim. Kagamishi nadal analizowała magiczne aury, które w nocy już tak bardzo nie nasilały się aczkolwiek tarcza, która została znaleziona również posiada dość spore znamiona dziwnej magicznej mocy, niespotykanej często aczkolwiek bez ksiąg ciężko to odgadnąć.


- Leivdor ma niekontrolowane napady szału berserkera.

- Lord Yves zapadł w 24 godzinną śpiączkę magiczną.

- Marius Roze odczuwa delikatne osłabienie organizmu mimo naturalnej odporności.

- Znaleziono tarczę z symbolem Paktu, która posiada dziwną aurę.

- Pojawiła się dziwna mała dziewczynka, nikt nie wie kto to a samo poruszenie tematu wywołuje niepokoje w obozie Paktu i chęć powrotu do fortu.

- Kagamishi dostaje krótki prywatny z aurami dookoła obozu.

- Deanir dostaje krótki prywatny wątek ze zwiadem.

- Robaczek intensywnie kopie pod zawaliskiem ziemi i nie chce przestać. Joy dostaje krótki prywatny wątek związany z Robaczkiem.

- Wszyscy mogą powrócić na noc do siedziby bractwa chyba, że podejmą inną decyzję.

Prowadząca:

Leivdor

Uczestnicy:

Aendor Dawnbringer

Inori Rigan

Marius Roze

Joy Crux

Daenir

Lord Yves Ruthwen

Shalsea

Shunian

Kagamishi


- Wróć -