Kto pierwszy ten lepszy (2016)

Z Wiki Aiwe
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Z pomocą Lśniących Ostrzy grupa LmA obrała za cel artefakt należący do dawnego króla Orr, i jak się dowiedzieli - coś czego bardzo pożądał nekromanta Gala'am, z którym już nie raz mieli okazję się zmierzyć. Grupa biorąca udział w tych wydarzeniach podzieliła się na dwie grupy. Jedną z nich była grupa, która miała przechwycić artefakt jak najszybciej, najciszej i bez zwracania na siebie większej uwagi. Do tej grupy należeli: Shunian, Deondric, Moren, Rakshani oraz Beppe. Była z nimi również niejaka Julietta, jako osoba mająca nadzorować misję przechwycenia tak ważnego dla Kryty artefaktu.

Całą grupą udało im się dostać do nieco zrujnowanej świątyni, tylko dzięki temu, że inna grupa zrobiła dywersję i toczyła jawną bitwę z Risenami, co pozwoliło reszcie przemknąć niepostrzeżenie do środka. Udało im się to, lecz kiedy tylko weszli szybko zdali sobie sprawę, że nie będzie to takie łatwe. Kiedy Shu chciał zrobić kilka kroków dalej od wejścia aktywował pułapkę, i gdyby nie interwencja blond włosej kobiety, która nadzorowała misję, na głowę asury spadłby głaz. Grupa musiała obmyślić plan jak przemknąć do następnego pomieszczenia bezpiecznie, dlatego Moren jako iluzjonista wysłał przed siebie klona, który aktywował kolejną pułapkę, klon po prostu zniknął pod jakąś zapadnią. Ponownie użyli tej sztuczki i w końcu klon dotarł bezpiecznie na drugi koniec pomieszczenia. Wtedy jednak aktywował kolejną pułapkę i ze ściany, która się rozsunęła wyskoczyło czterech pomiotów smoka i zaatakował grupkę.

Shani od razu zamroziła im podłoże aby utrudnić im dotarcie do nich, dwa z nich wpadły w pułapki jak tylko zaczęli do nich biec. Majeranek - czyli pająk należący do Beppe również unieruchomił drugiego. W końcu jednak Deondric został zmuszony do bezpośredniej walki, kiedy na Beppe rzucił się jeden z umarlaków i ten był bliski śmierci. Moren z kolei zabił tego, którego Rakshani wywróciła przebijając mu głowę rapierem. Po krótkiej potyczce udało im się wyjść bez szwanku i ruszyli dalej do następnego pomieszczenia.

Znaleźli się w ogromnej, okrągłej sali, którą dookoła rozświetlały fioletowe i błękitne pochodnie. Shunian na głos wyrażając swój niepokój odnośnie tego miejsca ruszył przodem, nie zapowiadało się jednak na to aby coś miało ich zaatakować, oprócz tego że czuli straszliwy smród, dlatego zarówno Shani jak i Juliet musiały zdusić paskudny zapach perfumami aby nie zwymiotować. Sytuacja zdawała się być spokojna i kiedy mieli ruszyć dalej norn o imieniu Deondric ruszył do jednej z pochodni i chciał ją pochwycić. Kiedy to zrobił stało się coś nieoczekiwanego...

Zewsząd nagle zalała ich fala płonących tych samym płomieniem co ogień w pochodniach, duchów. Było ich około dziesięciu i wszystkie wpatrywały się właśnie w norna. Widząc to Moren postanowił otoczyć ich zaklęciem niewidzialności, co dało odwrotny skutek i jeden z duchów od razu rzucił się na niego powalając go na ziemię i będąc teraz między całą grupą. A reszta również zaczęła się do nich zbliżać. Norn, który wpadł w szał rzucił się na pozostałe duchy, a reszta grupy miała między sobą tylko jednego z nich. Moren przyzywając fantazma rozpoczął zażartą walkę z duchem, Shani otoczyła zarówno siebie jak i blondyna barierą. Shu, Beppe i Julietta na razie nie robili nic specjalnego, oprócz tego że Shunian z jakiegoś powodu panicznie bał się istoty nieopodal i nie był w stanie zaatakować. Norn rzucając się na duchy szybko zdał sobie sprawę, że to nie jest takie proste i kiedy mocno poraniony i poparzony zdecydował się wycofać duchy niespodziewanie zaszarżowały w ich stronę i tym razem każde z nich musiało zmierzyć się z jakimś. Norn miał przeciw sobie dwóch, Moren, Shani oraz Shunian po jednym, a także Juliet zaatakował jeden z nich. Rozpoczęła się zażarta walka głównie między  Deonem, Morenem, Juliet i Shani przeciw duchom. Shunian był sparaliżowany strachem i kiedy jego duch dopadł go ten potykając się o pająka Beppe runął na ziemię i został raniony kulą ognia która roztrzaskała jego lewą protezę. Później nie miał więcej szczęścia ponieważ dostał potężną falą ognia, która zmiotła go na ścianę mocno paląc jego ciało.

W międzyczasie Moren walczył ze swoim duchem i zbawieniem okazał się jego łańcuch, którym oplątał ducha i był w stanie zadać ostateczny cios rapierem.

Deondric ponownie w szale bitewnym miał więcej siły niż wcześniej i dziką furią wbił w ziemię jednego z duchów, z drugim postąpił podobnie, a kiedy duch atakujący asurę miał go wykończyć został wbity w ścianę przez norna i również zniknął.

Został jeszcze duch Shani oraz Juliet, lecz po sprytnej akcji sylvari, która zesłała na nich deszcz ciała duchów zaczęły parować i woda lekko je dezorientowała, co pozwoliło jej zdzielić jednego z duchów kosturem aby go oszołomić, a resztę roboty wykonał Deon znów wbijając ducha młotkiem w ścianę.

Juliet wcześniej posyłając jednego z duchów w eter za pomocą silnej błyskawicy teraz za pomocą swojego bicza stworzonego przez energię błyskawic walczyła ze swoim duchem i deszcz pozwolił jej wykończyć przeciwnika.

I tak grupka cudem uszła z życiem, no prawie ponieważ kiedy dotarli do Shu okazało się, że asura nie oddycha i chyba nie żyje. Dopiero szybka interwencja Beppe oraz Shani, którzy oboje za pomocą magii zaczęli leczyć Shuniana i po dłuższej chwili proces leczenia się opłacił. Asura przeżył, ale był mocno oszpecony i "łysy jak ten imbecyl Lakziz", jak sam to określił.

Deon wziął asurę na barana i udali się do ostatniego już miejsca, sporej wyrwy w ziemi, która prowadziła ich w dół do jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Uznając, że może tam być niebezpiecznie, ponieważ słyszeli stamtąd dudnienie i skrobanie grupa rzucając bariery na największego z nich norna wysłała go aby ruszył pierwszy i ewentualnie przyjął pierwszy atak, a oni udadzą się za nim osłaniając go. I tak też postąpili i po chwili marszu w głębiny jaskini odkryli paskudną istotę.

Była łysa, wysoka i nie posiadała twarzy. Jej ręce przedłużały długie pazury do ziemi i po chwili nawiązała się walka między plugastwem a nornem, który jak szybko się zorientował nie miał z tym najmniejszych szans. Każdy jego cios kończył się tak, że ciało istoty natychmiast się regenerowało, i w końcu abominacja rozwaliła bariery norna, który musiał się wycofać. Następnym celem istoty okazała się Shani, na którą stwór rzucił się ale został odepchnięty przez Morena. Zarówno Rakshani jak i Moren zdali sobie sprawę, że spotkali coś takiego już wcześniej dlatego obmyślili plan, który zaczęli wcielać w życie. Beppe wytworzył ducha mrozu, który zaczął zamrażać istotę, Deondric uderzył młotem i wgniótł na chwilę stwora w ziemię, Shunian po wcześniejszej nieudanej próbie spalenia bestii, cisnął w nią eliksirem, który powalił stwora na ziemię za pomocą tornada, a Moren pośpięcił swój łańcuch aby go unieruchomić. I wtedy przyszła pora na dwie elementalistki. Rakshani wytwarzając strugę wody oblała potwora, a Juliet jako specjalistka od błyskawic czekała do ostatniej chwili aby posłać w istotę potężną błyskawicę godną samego Marsusa. I tak roztrzaskali istotę porażoną potężną dawką wyładowań wzmocnioną poprzez wodę na jej ciele.

Ku przerażeniu pozostałych stwór zaczął się na nowo regenerować ale wtedy rękawice Shu doszczętnie go spopieliły, i nie było już po nim śladu. Wszyscy zbliżyli się do miejsca w którym powinna być korona, której tyle szukali znaleźli tam jedynie kartkę, która oznaczała jedno. Gala'am zdobył koronę przed nimi, a oni zawiedli...

Organizator

Shu

Uczestnicy

Rakshani

Deondric

Moren Sade

Beppe Lippi


- Wróć -