Skrzydła kartografii (2016)

Z Wiki Aiwe
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Była to wyprawa przygotowująca do planowanej eskorty paktu. Z powodu działań Mordremotha, tereny dżungli zmieniły się nie do poznania. Sprawiało to że wszystkie mapy tego terenu stały się nieaktualne, a były one czymś koniecznym przy przyszłej ewakuacji. Marsus, współpracując z Itzelami z plemienia Jaka Ilin zorganizował wyprawę kartograficzną. Mieli udać się do najwyżej położonego punktu w okolicy obozu paktu i sporządzić prowizoryczne mapy, dzięki którym uwięzieni dostaną się do bezpiecznej strefy.

Na ogłoszenie odpowiedzieli Christof, Marius, Joy, Solrunn i Aendor. Po krótkim przedstawieniu sytuacji, Marsus zaprowadził grupę do znajdującego się Siedzibie portalu Exalted. Każdy kto posiadał wiedzę o ich magii mógł korzystać z podobnych urządzeń magicznych. Popielec uruchomił portal, wysyłając ich wszystkich do północnych części dżungli. Od razu przywitał ich upał, wilgoć i komary. Te ostatnie były aż nazbyt uciążliwe dla Solrunn, która ubrana była niezbyt odpowiednio do sytuacji. Nornka co jakiś czas traktowała robale wyładowaniami elektrycznymi, ciągnąc za sobą swąd palonych owadów.

Zanim wyruszyli dalej, Marsus zasugerował aby poruszali się w określonej formacji. Dzięki temu będą poruszać się z zachowaniem optymalnego bezpieczeństwa i szybką reakcją na ataki z każdej strony. Na przedzie ruszyła Joy, dzięki swoim zwierzętom sprawdzając teren przed nimi. Dalej szedł Marius, chroniąc przodów i blokując wszelkie ataki od frontu. Pośrodku formacji byli Marsus i Solrunn, którzy dzięki dalekozasięgowym zaklęciom mogli wspierać każdą stronę. Dalej był Aendor, uważający na Solrunn i reagujący na ataki z tyłu. Na końcu szedł Christof, mający szczególną uwagę na tereny z nimi. W takim ustawieniu, grupa ruszyła w kierunku wysokich klifów, gdzie mieli przeprowadzić spis terenu.

Poruszali się ostrożnie, zważając na wszelkie zagrożenia. Nie napotkali problemów aż do wąskiego kanionu prowadzącego do klifów. Usadowiła się tam bowiem gromada maguumowych grzybów. Pamiętając do czego te małe dranie są zdolne z poprzednich wypraw, wszyscy postanowili podejść do problemu ostrożnie. Jako że była to jedyna droga, nie mogli ominąć grzybów. Christof postanowił więc przeprowadzić dywersję, posyłając fantazma naprzód. Mesmerski obraz oczywiście rozwścieczył grzyby, które posłały w niego całą kanonadę wielkich kolców, a następnie rozbiegły się dookoła wściekłe. Traf chciał, że dwa małe i jeden duży grzyb ruszyły wprost na pozycje gdzie ukrywali się członkowie LmA. Ci natychmiast przystąpili do działania. Elementaliści posłali dalekie pociski ognia i błyskawic, a Joy wystrzeliła kilka szybkich strzał. Małe grzybki eksplodowały pod wpływem obrażeń, lecz ten większy wytrzymał. Nabrzmiewając jak balon, wystrzelił w ich stronę długie na ramię kolce. Aendor i Marius byli przygotowani. Wojownik wysunął się do przodu, blokując kolce tarczą. Strażnik zaś powstrzymał pozostałe barierą. Niezrażony, grzyb już przygotowywał się do szarży w ich stronę. Christof jednak aktywował szybką mantrę oszołomienia, zatrzymując go na chwilę w miejscu. Wykorzystali to Marsus, Solrunn i Joy, wykańczając przeciwnika, który również eksplodował w trującej chmurze. Po odczekaniu chwili aż trucizna się rozwieje, grupa ruszyła w dalszą drogę.

Droga prowadziła przez strome zbocza klifów. Była to ciężka wędrówka, zwłaszcza dla tych w ciężkich zbrojach. Wszechogarniający żar bijący z nieba i nagrzanych kamieni z pewnością nie pomagał. Udało im się jednak dotrzeć do wysuniętego klifu, skąd mieli doskonały obraz na spory kawałek dżungli. Marius, Aendor i Solrunn pozostali aby odpocząć i poszukać cienia, reszta w tym czasie zabrała się za opisanie ternu. Biorąc poprawkę na punkty orientacyjne oraz najwyższe punkty w dżungli, opracowywali początki mapy terenu. Podczas obserwacji znaleźli kilka interesujących punktów. Między innymi pozycję dużego obozu paktu, zawieszone wysoko nad ziemią kamienne ruiny oraz wielkie i dziwne drzewo. Z kierunku tego właśnie drzewa Joy wypatrzyła, że coś zbliża się w ich kierunku. Dopiero po chwili zorientowała się że to wielka mordremowa wiwerna. Grupa była obecnie zmęczona marszem i upałem, zatem nie palili się specjalnie do stawienia czoła takiemu przeciwnikowi. W tym samym momencie pojawił się przed nimi zwiadowca Itzeli. Przedstawił się jako Atzoli, i powiadomił resztę że na półce skalnej nad nimi znajduje się wyrwa w której mogą się ukryć. Aby jednak do niej dotrzeć, będą musieli użyć specjalnych...skaczących grzybów.

Itzel z łatwością wykonał długi skok, jednak nie wszystkim udało się to z podobną gracją. Marsus, Christof i Joy zdołali skoczyć bez większych szkód. Solrunn została rzucona na grzyb przez Aendora, dzięki czemu podskoczyła wyżej niż trzeba. Z łoskotem zwaliła się na ziemię, raniąc nieco przy tm nogi. Sam strażnik razem z Mariusem skoczyli dość niezgrabnie. Przez swoje ciężkie zbroje wylądowali na półce z głośnym łoskotem, obijając się przy tym boleśnie. Nie tracąc więcej czasu, wszyscy prędko schowali się w wyrwie skalnej. Wewnątrz było dość miejsca dla wszystkich, jednak było dość ciasno. Po chwili wszyscy usłyszeli jak wiwerna ląduje na półce skalnej a której wcześniej byli. Starali się zachować cisze w celu uniknięcia wykrycia. Nie pomagało jednak to, że Solrunn w tym momencie straciła panowanie nad swoją magią, rażąc wszystkich boleśnie prądem. Wszyscy zdołali jednak usiedzieć cicho. Po kilku dość stresujących chwilach, wiwerna odleciała. Grupa natychmiast wyszła z wyrwy w skale i udała się w drogę powrotną do siedziby. Ich zadanie zostało wykonane pomyślnie, i z pewnością pomoże uratować wielu członków paktu.

Organizator

Marsus Arclaw

Uczestnicy

Solrunn

Christof Agen

Joy Crux

Marius Roze

Aendor Dawnbringer


- Wróć -