Tajemnicza Szkatułka - po burzy przychodzi dzień (2016)

Z Wiki Aiwe
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

78 dzień latorośli 1329 AE

Tego dnia towarzysze spotkali się w Ascalonie, jak udało im się ustalić przed wyprawą właśnie w tej okolicy znajdują się katakumby w których ma znajdować się szukana przez nich bulwa. Złata, Varrus, Subortis i Marius przestępowali z nogi na nogę czekając na Krayloka, który obiecał, że znajdzie ucznia starego popielca.  Nagle drogowskaz mignął i wyszedł z niego popielec trzymający w łapach wierzgającego i krzyczącego młodego charra. Zebrani popatrzyli na  nich ze zdziwieniem, lecz po chwili dowiedzieli się, że ten oto młodzian jest uczniem starego wariata. Niewiele myśląc Złata zaczęła przepytywać przestraszonego Tyvrusa o umiejscowienie bulwy i jej wygląd, grożąc mu konsekwencjami, jeżeli to co powie nie będzie zgodne z prawdą, żeby wzmocnić przekaż swoich słów, zawołała Szarego, który stanął nad popielcem z odsłoniętymi kłami. Przestraszony młodzian pokierował drużynę do katakumb opisując im dokładnie jak wygląda roślina i gdzie ją można znaleźć.

Marius uprzedził ich, żeby uważali na roślinę, gdyż jest bardzo trująca i jeżeli ją znajdą niech zaopatrzą się w rękawiczki i nożyk by bez obaw wyciągnąć ją z ziemi.

Przeszukiwali teren, uważnie przyglądając się podłożu, szukali w zacienionych miejscach, w rozpadlinach i dziurach. Nagle Varr zauważył, że Subortis, który jeszcze przed chwilą był obok, stracił mu się z oczu, więc zaczął go szukać, znalazł go w wydrążonym w skale pomieszczeniu, klęczącego przy ziemi. Varr podszedł bliżej i zobaczy jak Sub z uwagą i ostrożnością wyciąga z ziemi roślinę i wkłada ją do pojemnika, dziwne było to, że nikogo nawet nie zawołał, nie poinformował, że znalazł szukaną bulwę, czemu, tego się już nie dowiemy, ponieważ Złata i Varr odebrali mężczyźnie pojemnik i zostawiając Krayloka w Ascalonie pobiegli do drogowskazu, by udać się do posiadłości bractwa.

Po przybyciu do posiadłości członkowie wyprawy udali się do lecznicy, w której czekała już na nich Zina. Varr i Złata ostrożnie przekazali naczynie z rośliną medyczce i odeszli na bok. Zina z wielką ostrożnością otwarła pojemnik, wyciągnęła roślinę, nacięła górę bulwy i zaczęła przygotowywać truciznę. Obecni w lecznicy członkowie AIWE obserwowali z przejęciem czynności medyczki, zastanawiając się czy zdążyli na czas. W czasie jak Zina uwijała się przy sporządzeniu trucizny, z  Kae zaczęły dziać się dziwne rzeczy, rozgrzane do czerwoności ciało dziewczyny wygięło się i zaczęło parować, by po chwili schłodzić się tak bardzo, że po dotknięciu przypominało sopel lodu. Nikt nie wiedział co się dzieje i jak zareagować na zaistniałą sytuację. Z pozycji obserwatora wyglądało to tak, jakby magia żywiołów, którą władała elementalistka opuszczała jej ciało pozostawiając ją całkowicie bezbronną. Zina robiła co mogła, kreśląc nad dziewczyną tajemne znaki i wlewając w jej ciało sporządzoną truciznę, widać było, że zabiegi wykańczały młodą medyczkę, lecz nie zważała na to co się z nią działo starając się utrzymać Kae przy życiu. Trzęsienie ziemi pojawiło się znikąd , złote ściany zaczęły wydawać niebezpieczne odgłosy, a ziemia pod stopami towarzyszy zaczęła drgać, na szczęście nie trwało to długo, gdy tylko wstrząsy zniknęły, wzmógł się wiatr, a nad posłaniem dziewczyny pojawiły się  jasne iskry. Zina opadła na podłogę, bezsilna i załamana, Varrus patrzył z niedowierzaniem, jak ostatnia moc jego ukochanej opuszcza jej ciało, w oczach Złatej widać było olbrzymi smutek.

W pomieszczeniu zapanowała cisza, słychać było tylko oddechy zgromadzonych osób. Zina kręciła głową mając łzy w oczach, a Varr podbiegł do łóżka Kae szepcząc do niej by go nie zostawiała.

Czy to przez szept Varra, czy przez zabiegi Ziny, nagle ciało dziewczyny uniosło się, a moc, która jeszcze przed chwilą ja opuściła wróciła ze zdwojoną siłą, Kae otworzyła oczy.

Zina podtrzymywana przez Złata udała się do swojego pokoju by odpocząć i odbudować siły, szczęśliwy Varr wpatrywał się z ukochaną jak w obrazek, nie wierząc swojemu szczęściu.

W lecznicy zaczęli pojawiać się kolejni członkowie bractwa, Marius wraz ze swoją przyszłą żoną Joy, Ruiinna i Necromanek, którzy przyszli sprawdzić, czy ich towarzyszce już nic nie grozi.

Kae wpatrywała się w nich półprzytomna, lekko unosząc się na rękach próbowała wstać, była słaba, lecz usiadła na łóżku i spojrzała na Varra z miłością.

To co stało się później, pewnie nie było zaskoczeniem dla obecnych, którzy widzieli jak ci dwoje się miłują, chodź dla postronnej osoby mogłoby się wydawać to co najmniej dziwne, bądź przynajmniej niespotykane. Varrus padając przed Kae na kolana i poprosił ja o rękę tymi o to słowami

„Właśnie obok mnie leżysz w ciszy, nieprzytomnie

Ja wciąż patrzę na Ciebie. Czekam, kiedy do mnie

Powiesz te utęsknione słowa: "Kocham Ciebie

Zawsze chcę być przy Tobie, przytul mnie do siebie"

Lecz teraz trwam tu obok. Usta Twe milczące

Nic nie wypowiadają. Ja myślami błądzę

Wciąż po historii naszej, w której dość niemało

Zakrętów różnych było. Teraz jednak w całość

Splotły się. Zaiskrzyła miłość ta gorąca

Której nic nie przebije. Nawet siła słońca

Nie przerośnie tych uczuć naszych, gdzie popielca

Z resztą dosyć skrytego, otworzyłaś serca

Jego bramy zamknięte. Teraz jestem w stanie

Ogarnąć sens istnienia. Tyś nim jest, Kochanie.

Gdyby coś Ci się stało pewnym, iż ustanie

Serce moje wraz z Twoim. Nie wiem, czy dostanie

Mi się za to, co powiem. Choć właśnie nadeszła

Chwila, jakby to ująć, tak, chyba najlepsza

Aby Ci ten pierścionek darować w prezencie

Zaręczynowym. Czekam teraz na zaklęcie,

Które wypowiesz, mówiąc na moje pytanie

Jakie chcę zadać Tobie: Czy ze mną zostaniesz,

Czy mnie miłością swoją ogromną ogarniesz,

Czy się z popielcem zwiążesz i czy go przygarniesz

I czy do końca dni naszych już nieustannie

W swych ramionach będziemy. Kae, wyjdziesz za mnie?”

Wyciągnął przed siebie łapę z otwartym pudełeczkiem, a w nim mieniły się czerwonym blaskiem korale osadzone w złotej oprawie pierścienia, który został własnoręcznie wykonany przez popielca. Dziewczyna patrzyła na ukochanego oczami pełnymi łez, gdy podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu wszyscy obecni mogli usłyszeć, krótkie ciche Tak i uśmiech zagościł na twarzach obojga zakochanych.

Obecni w lecznicy przyjaciele pary zaczęli wiwatować i cieszyć się szczęściem pary.

I tak to się zakończyła ta część szkatułki, wiwatami i okrzykami na cześć zaręczyn.

Organizator

Kaeiles

Uczestnicy

Varrus Locburner

Subortis

Złata

Marius Roze

Joy Roze

Zina Denarien

Ruiinna

Necromanek


- Wróć -