Sztuka Tkania (2018)

Z Wiki Aiwe
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Dniami od 78 do 80 Sezonu Latorośli Kaeiles i Warden Mathre wyruszyli w podróż na Kryształową Pustynię. Wpierw sprawdzając swoje zapasy na podróż oraz biorąc odpowiedni dla terenu ubiór wyruszyli przez Drogowskaz Bractwa. Tą podróż planowali przez długi okres czasu, niemniej jednak przez obowiązki jakie niesie ze sobą stanowisko Egzekutorów - nie byli w stanie wyruszyć wcześniej. Pozostawiając na krótki okres czasu Bractwo za sobą (zostawiając na ten czas obowiążki Złatej). Wyruszyli oboje na gorące objęcia Elony, począwszy od Kryształowej Oazy, a dokładniej Wolnego Miasta Amnoon. Znalazwszy się tam, małżeństwo zaczęli szukać informatorów, kręcąc się po różnych zakamarkach miasta. W wielu miejscach nie mieli szczęścia, aż w końcu napotkali Ebiego - handlarza, który wymienia towary na monety, ale również informacje...

  Kaeiles i Warden poszli zatem do Elończyka oraz zaczęli się z nim targować w zamian za informacje. Ebi nie należał do osób, które łatwo oddają swój towar - nawet jeśli należały do tego informacje werbalne. Po dłuższym czasie licznych prób perswazji, udało się wyciągnąć od Elończyka to co Egzekutorzy chcieli. Ebi mówił o Tkaczu, który zwie się Folarin Oyekan oraz znajduje się na terenie Domeny Vabbi - wewnątrz Akademii Vehtendi. Kaeiles oraz Warden już mieli pierwszy trop, jednak nie pamiętali koordynatów do tamtejszego miejsca. Niemniej jednak musieli spędzić pierwsza noc w Elonie po ciężkim dniu poszukiwań...

  Musieli zatem improwizować, lecz jednak przypomnieli sobie o Asurze, którego poznali podczas jednej z Ekspedycji Zwiadowczych. Obrali zatem punkt w Dorzeczu Elony, jaki Egzekutor pamiętał - czyli gdzieś w centrum tamtejszej lokacji. Małżeństwo zjawiło się jednej z Elońskich wiosek na jakimś trakcie, tam otrzymali wskazówkę gdzie jechać dalej - jednak potrzebowali wierzchowców. Warden wrócił na moment do Bractwa, biorąc ze sobą raptora - Dantvena - na którym się uczył jeździć. Natomiast Kaeiles... Kae się uparła i kupiła sobie raptora o białych łuskach, który według właściciela - był upośledzony i miał głupkowaty wyraz pyska, a jakby tego było mało również krzywo chodził. Mimo to łaskawa pani Egzekutor i tak kupiła to biedne zwierze oraz zaczęła się nim, a dokładniej nią, zajmować. Kae zauważyła, że samica mimo głupkowatego wyglądu oraz małego ciała, miała dobre serce. Dostrzegła również, jak zwierzę było źle traktowane mimo swej odmienności, a powodem krzywego chodzenia raptorzycy, był kolec w nodze...

  Zajęło to troche czasu nim się ogarnęli, Warden znudzony już czekał, aż Kaeiles ogarnie się z wierzchowcem, jednak ta dokładnie oglądała samicę. W końcu po jakimś dłuższym czasie mogli ruszać. Pierwsze osiodłanie wierzchowca Kae, nie było zbytnio sukcesywne. Spanikowana samica wystrzeliła przed siebie jak poparzona. Warden krzyczał do Kae, by pewniej trzymała zwierzę oraz instruował jak mniej więcej się nim posługiwać. Egzekutorka znała podstawy, więc to była kwestia czasu, aż zacznie jakoś kierować samicą. Wkrótce po postoju wyruszyli wgłąb pustyni, zgodnie z wskazówkami - szukając Asura od Drogowskazów, by ten podał im dokładne koordynaty do Vabbi...

  Podróż nie była krótka, czy łatwa. Raptory szybko się meczyły w takich warunkach, więc postoje były wymagane. Raz napotkała ich burza piaskowa, przez musieli skryć się oraz przeczekać anomalię pogodową. Samo przejście z punktu A do B, było męczarnią - ogromna temperatura za dnia, prażące mocno słońce oraz suchy teren. Mimo to Warden wiecznie blady, nie był w stanie jakoś sie opalić, a tylko nabawił się lekkich oparzeń. Po dłuższej wędrówce nareszcie byli na miejscu oraz zaczęli rozmawiać z Asurem o imieniu Xunn. Badacz zapamiętał Aiwe oraz ich pomoc, co nie było problemem, by wskazał im dokładne koordynaty...

  Dzień mijał szybko i niemiłosiernie, niemniej jednak Egzekutorzy dostali się do Domeny Vabbi oraz Akademii. Tam pozostawili raptory w odpowiednim miejscu, gdzie zwierzęta mogły przebywać oraz ruszyli w poszukiwania. Widzieli tam wszystkie kłamstwa jakie nauki Joko były wpajane do młodych Vabbijczyków, takie jak: nadanie magii wszystkim rasom przez Joko, pokonanie przez lisza Mordremotha oraz Zhaitana. Niemniej jednak nie mogli interweniować, byli w sercu terytorium wroga. Warden czuł od Przebudzonych nieznośną dla niego nieumarłą magię, co było dla niego trudne by zachować spokój. Pokojowi jak dotychczas wartownicy sił Joko byli nieco podejrzliwi w stosunku do Wardena, czując jego energię, która ich drażniła oraz wzbudzała niepokój - jednak nie widząc zagrożenia pozostali pokojowi...

  Małżeństwo przedzierało się przez całą akademię, tracąc powoli nadzieję, że odnajdą Folarina, aż w końcu zaczęli schodzić na niższe poziomy ośrodka. Gdy zbliżali się do piwnic, usłyszeli odgłosy walki oraz oboje wyczuli jak ktoś używa w dziwaczny sposób obu typów magii na raz oraz zręcznie je zmienia na zupełnie inne - łącząc oraz wachlując nimi z łatwością. Gdy dobiegli do miejsca, gdzie wyczuli używanie magii napotkali tego, kogo szukali - Falorina Oyekana. Nawiązali z nim kontakt oraz zaczęli rozmawiać. Ten zaczął instruować Kae oraz pokazywał zupełne podstawy łączenia magii oraz skupiania różnych typów magii oddzielnie w swym ciele. Dodatkowo przedstawił Egzekutorom historię skąd wzięła się sztuka tkania...

  Zbliżał się wieczór, Kae spędziła sporo czasu na naukę podstaw - co dla niej było piekielnie trudne. Warden natomiast ślęczał jak ten pies pod sklepem i czekał cierpliwie. W końcu gdy Kae pojęła najprostsze rzeczy, Folarin był zadowolony oraz powiedział jej jak dalej się szkolić, lub gdzie szukać dalszej wiedzy. Niedługo po tym, Egzekutorzy pożegnali się z Folarinem, zostawili mu nieco pieniędzy za naukę oraz wrócili ze swymi raptorami do Amnoon przez Drogowskaz. Tam już na miejscu spędzili kolejną noc w egzotycznej Elonie, a za jakiś czas mieli wrócić do Miasta Aiwe...

GM

Warden,

Uczestniczka

Kaeiles


- Wróć -