Wyprawa Towarowa (2018)

Z Wiki Aiwe
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Dnia 89 Sezonu Latorośli 1331AE, Awijczycy zebrani przez Arvaana Sterna, wybrali się na krótką wyprawę. Postawny Norn rozmawiał poczatkowo z Essą, również przedstawicielem swej rasy, który zajmował się sprawami z Drogowskazem. Niedługo po tym, zawołał wszystkich chętnych do siebie. Wśród ochotników znajdowali się: Ereltana, Siri, Nassan Hosted oraz August Haft. Cel był dosyć prosty - wybrać się tam, gdzie jest jeden z Moot'ów, odebrać przesyłkę (Kawały rzadkiej skóry - wręcz idealnej do przemysłu ekskluzywnymi towarami) oraz finalnie ją odeskortować spowrotem - na zlecenie Egzekutywy. Niektórzy mieli pytania co do misji, niemniej jednak Arvaan krótko oraz zwięźle przedstawił konkrety odnośnie zadania wyprawy. Wkrótce po tym, przeszli przez Drogowskaz oraz zniknęli w błękitnym świetle...

Wyprawa towarowa 2018.jpg

  Niebawem zjawili się w Timberline Falls, kraina Dreszczogór. Były to dosyć łagodne rejony jak na tamtejszy klimat.    Śniegu nie było za wiele, a można ujrzeć zieloną trawę w większości okolicznych zakamarków. Sam ten krajobraz daje znać, że to idealne miejsce na Moot - gdzie wszyscy Nornowie się spotykają oraz biesiadują, przy okazji opowiadając swe epickie historie jak i niesamowite przeżycia. Tuż po wyjściu z Drogowskazu, do uszu Awijczyków dotarły dźwięki muzyki oraz gwaru rozmów, a dodatkowo dochodziły przyjemne dla nosa zapachy dań. Ochotnicy z Bractwa Aiwe długo nie czekali, wybrali się zatem ku południu, aż do obozu, gdzie widzieli dokładnie przebieg Mootu. Dochodzili coraz bliżej, a coraz to więcej szczegółów docierało do nich - Czy to pijany jak bela Norn pod namiotem, czy też zagroda Dolyaków z niezbyt przyjemnymi zapachami...

  Jednak najbardziej zdumiewającym faktem było to, że wewnątrz obozu każdy mógł spostrzec przedstawiciela każdej możliwej rasy. Stoły uginały się pod ciężarem oraz ogromu soczystego oraz świeżego jedzenia, a nieopodal po środku placówki spoczywały dumnie beki z piwem. Nad ogniskami spoczywały natomiast pieczywa, które niebawem miały być podane jako dania dla uczestników Mootu. Taka sceneria kusiła Awijczyków oraz sprawiała, że mogło im zaburczeć w brzuchach. Arvaan odparł do swych towarzyszy oraz zalecił im odpoczynek tuż przy jednym z palenisk - Norn sam zaś wybrał się po przesyłkę dla Egzekutywy, rozmawiając przy kufelku z jakimś starszym łowcą...

  Erel jak to Erel, gdzie jedzenie tam i ona. Nekromantka nie mogła się powstrzymać oraz zaczęła się delektować świetnymi wyrobami Nornów. August zaś pod hełmem skrywał swą chęć pożarcia wszystkich kuszących wyrobów. Nassan wkrótce dołączył do Erel oraz pałaszował wraz z nią - widocznie mieli wspólną pasję, choć medyczka podziękowała trunku od Nassana i została przy sprawdzonym piwie - co zapewne było mądrym posunięciem. Siri natomiast oparła się o beczkę z piwem oraz ze skrzyżowanymi rękoma rozglądała się. Nornka dobrze znała takiego typu miejsca - spostrzegła swym bystrym wzrokiem, jak kupcy wymieniają się różnymi informacjami, a dodatkowo targują o towar. Wkrótce i August pozbył się hełmu oraz rozglądał się po obozie - zauważył to samo co Siri nieco wcześniej...

  Minęło nieco czasu, a Arvaan powrócił z dużym pakunkiem, co oznaczało, że czas nadszedł na powrót do Miasta Aiwe. Wszyscy wybrali się w drogę powrotną... No wszyscy, poza Ereltaną, która ze szczerą miłością, ba, wręcz pasją do jedzenia pozostała w obozie oraz raczyła się cudnymi daniami. Mogła poczuć się jak w malutkim raju, otoczona wszelakimi dobrami - więc i tak zrobiła oraz wyjadała potężne ilości bufetu Mootu...

  Gdy już Awijczycy wychodzili z obozu, usłyszeli jak nagle  dookoła nich rozbijają się butelki. Zza drzew jak poparzeni wyskoczyły pijane skritty w ilości równo tuzina - po trzech na każdego obecnego ochotnika z Bractwa. Małe podchmielone stworzenia nie były bystre w swym aktualnym stanie oraz posiadały w swych łapkach "tulipany" z butelek oraz zardzewiałe noże. Nie trzeba było długo czekać, aż narodziła się z tego potyczka...

  Nassan uderzył w jednego z malców swą bronią, a ten poooooszeeeedł do tyłu z dużym impetem. August otoczony już przez trójkę posługiwał się swymi Mgielnymi sztuczkami oraz odkopnął jednego z przeciwników, osłaniany przez swój pancerz przed mało skutecznymi atakami. Siri natomiast zręcznie posługując się swym kosturem, z pewną gracją niczym tancerka zrobiła obrót dookoła, podcinając wszystkich troje wrogów. Arvaan użył swego błękitnego świętego ognia, który majestatycznie ukazał swe niebezpieczne piękno. Strażnik swym atakiem przypalił Skritty, a te piszczały oraz wzięły swoje przypalone dupska za pas - to samo reszta wrogów widząc, że nie mają żadnych szans z Awijczykami...

  Po krótkiej bitewce oraz wymianie zdań między towarzyszami, Arvaan wraz z grupą towarzyszących mu ochotników docierali bez żadnych problemów do Drogowskazu. Błękitny latający obiekt do podróży czekał na nich oraz przyjął ich z jasnym błyskiem - tranposrtując do Miasta Aiwe całych i zdrowych. Wszyscy wykonali krótką misję, docierając bez żadnych szkód.


GM - Evil

Uczestnicy - Ereltana, Nassan Hosted, Aracz @August Haft, Siri,


- Wróć -